Czy fani „Harry'ego Pottera” powinni bojkotować „Dziedzictwo Hogwartu”?

Sony wprowadziło niedawno nową grę wideo z otwartym światem, Hogwarts Legacy, osadzona w czarodziejskim świecie Harry Potter podczas jego Prezentacja PlayStation 5.

Zwiastun jest najczęściej oglądanym ze wszystkich wprowadzonych gier, i nie bez powodu; opiera się na ukochanym adresie IP i koncepcji, która dobrze przekłada się na grę z otwartym światem, w której fani mogą w końcu przeżyć własną przygodę w Hogwarcie.

Jednak każda ekspansja świata czarodziejów wiąże się obecnie z wojną kulturową ze względu na toksyczne opinie autorki JK Rowling, twórczyni Harry Potter i pełnoetatowy TERF. Przez lata Rowling jasno wyrażała swoje przekonania na temat osób transpłciowych; jej długi esej uzasadniający jej „obawy” dotyczące osób transpłciowych całkowicie obalony (okazuje się, że autor książek dla dzieci, który pisze o czarodziejach uczęszczających do szkoły magii, tak naprawdę nie jest autorytetem w tej dziedzinie).

Ostatnio Rowling miała nawet przyjazna wymiana zdań na Twitterze z antygejowską i antyaborcyjną działaczką Caroline Farrow; doszło do tego, że transfobia i przypadkowa bigoteria zostały na stałe powiązane z Harry Potter Marka.

W związku z tym ogłoszenie wywołało debatę na temat tego, czy fani powinni poświęcać czas i pieniądze na grę, a niektórzy obiecują bojkot i zachęcają sojuszników trans, aby zrobili to samo. Jednak Warner Bros. twierdzi, że Rowling jest „nie zaangażowany bezpośrednio” w grze i raporty potwierdzają że gra pozwoli graczom na stworzenie transpłciowych postaci, które będą mogły swobodnie przebywać w wybranych przez siebie pokojach w akademiku, łazienkach i wszystkim (bardzo poważne naruszenie etyki, zgodnie z filozofią trans-wykluczających radykalnych feministek).

Choć to głęboko niefortunne, że ukochana autorka książek dla dzieci zdecydowała się spędzać czas na sianiu jadu wobec marginalizowanej mniejszości, jest to również okropne posunięcie PR – Harry Potter fandom jest znany z przyjaznego LGBT, szczególnie fikcja fanowska; Świat czarodziejów to miejsce, w którym można zmienić płeć według własnego uznania, machnięciem różdżki lub łykiem Eliksiru Wielosokowego.

Dla fanów niezdrowa obsesja Rowling na punkcie chromosomów i genitaliów stała się niemożliwa do zignorowania, zwłaszcza biorąc pod uwagę obecny klimat, w którym prawa gejów i osób trans są odbierane w Teksasie i Floryda. W zeszłym roku w Wielkiej Brytanii wzrosła liczba przestępstw z nienawiści wobec osób transpłciowych przez 81%. W czerwcu właściwie republikański senator z Oklahomy zacytowała bezpośrednio Rowling podczas głosowania nad ustawą o prawach LGBT.

Działacze antytranspłciowi starają się przedstawiać osoby transpłciowe jako drapieżniki seksualne, nawiązując do wcześniejszych kampanii nienawiści prowadzonych przeciwko społeczności LGBT, a Rowling jest jedną z ich najgłośniejszych i najbardziej wpływowych cheerleaderek.

Czy kibice powinni bojkotować mecz?

Chociaż Rowling nie jest twórczo zaangażowana Hogwarts Legacy, niektórzy czują się skonfliktowani, kupując grę, wiedząc, że w pewnym stopniu odniesie z niej zysk.

Inni obawiają się, że bojkot zaszkodzi twórcom, którzy ciężko pracowali nad grą.

Obie obawy są nieistotne, gdyż twórcom już zapłacono, a Rowling jest najbogatszą autorką na świecie – fani nie mogą uszczknąć w jej stosie złotych galeonów, a Harry Potter jest zbyt popularne, aby zabijać je zbiorowym brakiem zainteresowania, szczególnie w epoce ponownego uruchamiania i bieżnikowania, gdzie nawet niszowe, kultowe klasyki są nieustannie wskrzeszane do konsumpcji. Zaniepokojeni fani mają taką samą szansę na odwołanie Gwiezdne Wojny tak jak oni Harry Potter.

Odmowa zakupu gry wideo nie jest aktywizmem – nawet nie jest blisko. Jeśli Harry Potter fani chcą cieszyć się magią czarodziejskiego świata, po prostu powinni to robić; jaka jest różnica między wysyłaniem pieniędzy Rowling a kimś takim jak Jeff Bezos? współudział Disneya ustawa „Don't Say Gay” na Florydzie jest tak samo odrażająca jak „aktywizm” Rowling, a mimo to fani nie rozważają bojkotu wszystkiego, co Disneya.

Być może to fakt, że Rowling jako jednostka tak dumnie i publicznie zaangażowała się w tę sprawę, budzi konflikt wśród fanów. W końcu Jeff Bezos nie publikuje na Twitterze informacji o tym, jak bardzo żałuje płacenia pracownikom Amazona lub pozwalania im na przerwy na toaletę; może łatwiej jest wspierać złoczyńców tego świata, którzy milczą.

Choć fani raczej nie wpłyną na popularność czarodziejskiego świata, media, popularni YouTuberzy i streamerzy na Twitchu mogą coś zmienić. Niektóre witryny i recenzenci obiecują, że w ogóle nie będą omawiać gry, co z pewnością ma większe znaczenie niż indywidualny zakup.

Być może mimo wszystko świat czarodziejów powoli ulega erozji – niezdolność Rowling do napisania spójnego scenariusza Fantastyczne Bestie scenariusz niszczy jej markę skuteczniej niż jakikolwiek bojkot.

Źródło: https://www.forbes.com/sites/danidiplacido/2022/03/19/should-harry-potter-fans-boycott-hogwarts-legacy/