Szokujące zwroty akcji i makabryczne zgony

Żółte kurtki pojawił się znikąd. W ogóle nie myślałem o tym, dopóki nie został wyemitowany, i szybko stał się jednym z moich ulubionych nowych programów.

Jeśli jeszcze tego nie oglądasz, przestań czytać tę pełną spoilerów recenzję i skorzystaj z subskrypcji Showtime lub wersji próbnej. Jest tego absolutnie tego warte, a teraz, gdy wyemitowano cały pierwszy sezon, jest to absolutnie godne uwagi.

Serial podkręcił szaleństwo w przedostatnim odcinku pierwszego sezonu z zeszłego tygodnia, Nadchodząca zagłada, kiedy dziewczyny nieświadomie zażyły ​​psychodeliczne grzyby i zostały opętane przez dziką żądzę krwi, która prawie doprowadziła do śmierci Travisa (Kevin Alves).

W tym tygodniu odkrywamy, że choć Travis przeżył ten koszmar, nie mógł na zawsze uciec z lasu. Postać, o której wszyscy myśleliśmy, że nie żyje, przez cały czas działała za kulisami, a w sezonie 2 sprawy staną się jeszcze bardziej szalone.

W Nawiedzonym Lesie spada pierwszy śnieg

Lottie (Courtney Eaton) pojawiła się w przeszłej linii czasu jako królowa pszczół, chociaż nie była to typ królowej pszczół, jaką była wcześniej Jackie (Ella Purnell). Bardziej jak demoniczna królowa nawiedzonego lasu. Pozbyła się strachu przed chatą i przyjęła ciemność, a gdy odcinek się kończy – i umieszcza serce zabitego niedźwiedzia w wydrążonym pniu – widzimy jej akolitów klęczących za nią.

Zarówno Van (Liv Hewson), jak i Misty (Samantha Hanratty) pokochały dziwną magię wizji Lottie. Misty prawdopodobnie ma jakieś pokręcone plany wobec trenera Bena (Steven Krueger) i zdaje sobie sprawę, że Lottie ma teraz większą moc niż on. Van wciąż pamięta ostrzeżenie Lottie o rzece krwi i nosi jej totem na szyi. Jest wierząca do głębi.

Jedyną naprawdę nieugiętą osobą w grupie, poza Nat (Sophie Thatcher), Travisem i Benem, jest Jackie. Konfrontuje się z resztą grupy po dziwacznej modlitwie Lottie, skupiając swój gniew na swojej byłej najlepszej przyjaciółce, Shaunie (Sophie Nelisse).

Nie idzie tak dobrze, jak Jackie planował. Ma całkowitą rację, konfrontując się z innymi w związku z tym, co się stało. Shauna miała właśnie poderżnąć gardło Travisowi na rozkaz Lottie, ale z morderczego odrętwienia wyrwało ją dopiero punktualne przybycie Nata i Jackie.

Ale ona tak tego nie zostawia. Sama uderza w szyję, poruszając temat romansu Shauny i Jeffa i mówiąc wszystkim, kto jest prawdziwym ojcem dziecka. Dla Jackie może to być bardzo ważna sprawa, ale dla wszystkich innych cała sprawa „musimy przetrwać w środku dzikiej przyrody” ma charakter precedensowy. I jeszcze zanim Jackie zaczęła się przerzucać, zraziła już większość grupy. Shauna była jej ostatnią prawdziwą przyjaciółką i po przeczytaniu jej dziennika to też się skończyło.

Kłócą się i zamiast potulnie ustąpić lub przeprosić za spanie z chłopakiem Jackie, Shauna stawia opór. Mówi Jackie, że czuje się niepewnie i jest tyranem, na co Jackie drwi z niej za zazdrość. Shauna wyraźnie wygrywa tę dyskusję, przynajmniej w opinii sądu opinii publicznej, ale Jackie nie zdaje sobie sprawy, jak daleko utonęła w grze popularności.

Kłótnia to jedno, ale zamiast wybuchnąć z hukiem, Jackie każe Shaunie wyjść na oczach wszystkich, w zasadzie zarządzając nią, jakby była jej dzieckiem lub zwierzakiem. Shauna nie ustępuje i mówi Jackie, czy może zamiast tego iść.

Tai (Jasmin Savoy Brown) próbuje (ponownie) interweniować, aby pomóc Jackie, ale Jackie po prostu odrywa jej głowę (ponownie) i wybiega na zewnątrz. Okazuje się, że jest to poważny błąd.

Tej nocy widzimy, jak Shauna idzie do ogniska, które rozpaliła Jackie, mówi jej, że to wszystko głupie, i zaprasza ją z powrotem do środka. Po wejściu do kabiny widzimy, że wszyscy stoją w kolejce i uśmiechają się. Od razu zdajemy sobie sprawę, że to sen. Dają jej gorącą czekoladę i wszystko jest w porządku ze światem. Jest tam nawet Laura Lee (Jane Widdop), ale zginęła w samolocie.

Kiedy Jackie rozgląda się ze zdziwieniem, widzimy mężczyznę stojącego za szeregiem ocalałych, z twarzą w cieniu. „Tak się cieszę, że do nas dołączasz” – mówi złowieszczo. „Czekaliśmy na ciebie”.

Wtedy właśnie budzi się Shauna. To było jej marzenie. Podbiega do okna, żeby popatrzeć na miejsce, w którym poprzedniego wieczoru Jackie obozowała przy ognisku, i jej twarz blednie. W panice zbiega na dół i wychodzi na teren domku.

Spadł śnieg. Nie jest głęboka, ale wystarcza, aby całkowicie zakryć Jackie. Ogień już dawno wygasł. Shauna strzepuje śnieg z koców i krzyczy. Tej nocy, po ich ostatnich gniewnych słowach, dziewczyna zamarzła samotnie na śmierć, mając bezpieczeństwo zaledwie kilka metrów dalej. Kiedy zasypiasz i nastaje hipotermia, czasami po prostu się nie budzisz. Myślę, że jest to szczególnie prawdziwe w nawiedzonych lasach.

Piękności Balu

We współczesnym świecie Nat (Juliette Lewis) sprowadza Misty (Christina Ricci) z powrotem na miejsce morderstwa Adama (Peter Gadiot). Okazuje się, że posiada niepokojąco dużą wiedzę w zakresie pozbywania się ciał. Ricci jest tak dobry w tej roli, że to niepokojące.

Zleca Shaunie (Melanie Lynskey) i Natowi posiekanie ciała, co Shauna robi z chłodem bardzo chłodnego ogórka, a Taissa (Tawny Cypress) pomaga w sprzątaniu. Misty ma wiele innych instrukcji, w tym niszczenie telefonów i innych dowodów oraz to, gdzie zakopać ciało (chociaż zabiera głowę i ręce, aby wyrzucić je na pogrzebie jednej ze starszych osób w domu opieki, w którym pracuje – czyli zdecydowanie za sprytne).

Likwidacja zakończyła się sukcesem i wszyscy udają się na zjazd absolwentów z okazji 25-lecia szkoły średniej. Była koleżanka z drużyny Allie (Tonya Cornelisse) prowadzi program i potrafi być tak irytująca, jak tylko można sobie wyobrazić. Opowiada o ich „wspólnej traumie” i wskakuje na zdjęcia z innymi dziewczynami. Potrzeba pokrętnego rodzaju zazdrości, aby poczuć, że coś przegapiłeś, podczas gdy tym czymś było 18 miesięcy przerażającego przetrwania w dziczy, kanibalizmu i zespołu stresu pourazowego (PTSD).

Po usunięciu ciała i ponownym zjednoczeniu sytuacja większości ocalałych układa się pomyślnie. Shauna i Jeff (Warren Kole) w jakiś sposób ożywili swoje małżeństwo, ku zamieszaniu ich córki Callie (Sarah Desjardins). To zamieszanie zamienia się w ostrożną radość, po czym zamienia się w podejrzenia, gdy w oglądanym przez wszystkich telewizorze pojawia się wiadomość o tajemniczym zniknięciu Adama.

Tymczasem Misty zgadza się wypuścić biedną Jessicę Roberts (Rekha Sharma). Udaje, że to robi, bo podekscytowana jest umową na książkę. Oddaje jej wszystkie swoje rzeczy, ale kiedy Jessica przegląda jej torebkę, nie może znaleźć papierosów.

„Och, Misty!” – jęczy, a Misty przyznaje, że je wyrzuciła. Są dla ciebie po prostu źli, wyjaśnia, ale w końcu ustępuje i daje jej papierosy. Jessica wychodzi na zewnątrz, wsiada do samochodu i zapala. Wygląda na zbyt zmęczoną, żeby poczuć ulgę. Przyznaję, nie byłem pewien, czy zadzwoni po policję, wróci później, żeby się zemścić, czy też zawrze jakiś kontrakt na książkę, na którym będzie mogła zyskać.

To jednak nie ma znaczenia. Misty zatruła papierosy. Kiedy Jessica prowadzi, jej wzrok staje się niewyraźny. Świat wibruje i pulsuje. Patrzy na papierosa i dociera do niej świadomość, dokładnie w chwili, gdy jej samochód wypada z drogi, a ona uderza twarzą w kierownicę. Mamy małą retrospekcję, gdy Misty wbija igłę w papierosy i wstrzykuje im Bóg wie czym. Nie jestem pewien, czy Jessica nie żyje, czy jest po prostu pod wpływem narkotyków, ale nie wygląda to dobrze.

Jednak w rezydencji Taissy i Simone (Rukiya Bernard) sytuacja staje się jeszcze bardziej szalona. Gdy napływają wyniki, Taissa jest ze swoim zespołem wyborczym, a Simone wpada do domu, żeby kupić rzeczy swoje i Sammy’ego (Aiden Stoxx). Simone jest w piwnicy, kiedy coś zauważa. Być może wiatr. Rozgląda się i w pobliżu otworu wentylacyjnego w ścianie widzi coś, co wygląda na krew.

Żółte kurtki jest wyjątkowo dobry w tworzeniu złowieszczych i napiętych sytuacji. Czynnik strachu jest tuż obok, gdy Simone podciąga szyb i wczołga się do środka, aż do ciemnego kamiennego pokoju. Sekretny pokój, o istnieniu którego nie miała pojęcia.

Pokój okropności. Na zakurzonym drewnianym biurku widzimy coś, co wygląda na jakąś makabryczną świątynię. Jedna z okaleczonych lalek Sammy'ego stoi pod ścianą i nie ma jednego oka. Wokół niego stoi pół tuzina świec. Namalowane (krwią?) na kamiennej ścianie jest dziwactwo Żółte kurtki symbol, który ciągle się pojawia. Trójkąt z okręgiem na końcu, ukośnymi liniami wystającymi z boku jak gałęzie i jedną przypominającą pień u podstawy.

Ale prawdziwym horrorem jest odcięta głowa psa i serce biednego zwierzęcia, krwawe i przerażające. Simone krzyczy z przerażenia, gdy kamera przybliża głowę biednego kundla. Tai to zrobił. Jasne, we śnie, ale jaki potwór ją kontroluje? To nie jest normalne chodzenie we śnie. To nawet nie jest wspinanie się na drzewo ani jedzenie ziemi. To wygląda na rytualną ofiarę. Co się do cholery dzieje?

Wreszcie dochodzimy do Nat. W końcu zaakceptowała fakt, że szantaż i śmierć Travisa nie mają ze sobą związku i że Travis po prostu za bardzo się przygnębił i odebrał sobie życie. Więc idzie do swojego maleńkiego mieszkanka, bierze pistolet, przykłada go pod szczękę i przygotowuje się, trzymając palec blisko spustu, co psuje jej postanowienie.

Kiedy drzwi się otworzą i kilka osób wbiegnie do środka, złap ją i siłą wciągnij do swojej furgonetki. Kiedy zostaje porwana, jej telefon wibruje i słyszymy, jak włącza się poczta głosowa. To kobieta, którą szantażowała, aby zbadała sprawę śmierci Travisa. Wygląda na wściekłą i przestraszoną.

„Słuchaj, zrobiłam, o co prosiłeś” – mówi bez tchu. „Szperałem na koncie bankowym Travisa i dowiedziałem się, kto je opróżnił. Myślę, że ktoś mnie śledzi. Kim do cholery jest Lottie Mathews?”

Odcinek i sezon kończą się sercem niedźwiedzia w pniu. Lottie zostawiająca ofiarę mrocznym bogom tego ciemnego lasu. Mówi w dziwnym języku, a potem mówi: „Niech ciemność nas wyzwoli”, gdy Van i Misty klękają na śniegu za nią.

I napisy końcowe.

Werdykt

Podsumowując, był to wspaniały finał, który odpowiedział na kilka pytań i odsłonił nowe tajemnice. Naprawdę mam nadzieję, że scenarzyści i producenci zaplanowali to z wyprzedzeniem i naprawdę mają historię zasługującą na kilka sezonów, ułożoną w zarysie, abyśmy nie zostali z kolejnym Zagubieni fiasko. Ten serial jest naprawdę obiecujący i jestem bardzo podekscytowany tym, co nadchodzi, ale martwię się też, że posuną się za daleko i wszystko zacznie wydawać się wymyślone, wymuszone i przeciągane.

Mam nadzieję, że się mylę. To wspaniałe, zabawne przedstawienie, które może pójść w wielu różnych kierunkach. Jest zbudowany w naprawdę zaskakujący sposób, z mnóstwem fałszywych głów i czerwonych śledzi oraz kilkoma zaskakującymi zwrotami akcji. To, że Lottie wciąż żyje i najwyraźniej pociąga za sznurki jakiejś sekty, jest naprawdę fascynujące i podoba mi się, że zachowali to na koniec, a Lottie tak naprawdę nie wyłoniła się jako główna antagonistka aż do ostatnich kilku odcinków. Wcześniej była dziwna, ale nie zła.

Fascynuje mnie także mężczyzna w cieniu i mężczyzna bez oczu, którego Tai widział jako dziecko. Tyle pytań dotyczących obu linii czasowych. Czy dziewczyny podzielą się na frakcje? Nawet po odejściu Jackie wydaje się mało prawdopodobne, aby ktoś taki jak Nat stanął po stronie Lottie. Podejrzewam, że po śmierci Jackie prawdopodobieństwo, że Shauna również pójdzie w jej ślady, będzie znacznie mniejsze. A Tai jest tak sceptyczna, że ​​prawie na pewno będzie się opierać dołączeniu do Drużyny Lottie, a nawet może mieć do niej pretensje za jej władzę nad Vanem.

Mamy sporo czasu, aby poczekać na odpowiedź na którekolwiek z tych pytań, ale przynajmniej sezon 2 jest już w przygotowaniu.

Jakie masz pytania dotyczące programu? Jak myślisz, co im się udało pod koniec pierwszego sezonu i co chciałbyś, żeby zrobili inaczej? Czy tak samo jak ja martwisz się powtórzeniem tego programu? Lost's błędy? To znaczy, mam wielką nadzieję, że wyciągnęli wnioski z tych błędów, ale często rozczarowują mnie seriale, które zaczynają się od tak znakomitych sezonów otwierających, a następnie zmieniają się w znacznie mniej interesujące, wciągające lub ekscytujące sezony drugi i trzeci (przepraszam Westworld i inni).

Daj mi znać dalej Twitter lub Facebook.

Źródło: https://www.forbes.com/sites/erikkain/2022/01/18/yellowjackets-season-1-finale-review-winter-is-coming/