Reżyserzy Scream stawiają na wysokie stawki, kręcą piąty film z serii Killer

„Wiedzieliśmy, że nie możemy tego spieprzyć” — wyjaśnił Matt Bettinelli-Olpin, współreżyser Krzyczeć. Był aż nazbyt świadomy, że zarówno stawka, jak i oczekiwanie na piąty film z wielomilionowej serii slasherów były wysokie. 

Oryginał Krzyczeć Film, który niedawno obchodził swoje 25-lecie, był krytycznym i komercyjnym przebojem i jest obecnie uważany za klasykę. Wyreżyserowany przez Wesa Cravena, który nakręcił także drugi, trzeci i czwarty Krzyczeć filmów, zapoczątkował fenomen popkultury i zarobił na całym świecie 608.5 miliona dolarów. 

Teraz Bettinelli-Olpin, współreżyser Tyler Gillett i producent wykonawczy Chad Villella przejmują pałeczkę w requelu, łącząc starą obsadę z nową grupą postaci i brutalnymi zabójstwami. 

Spotkałem się z trio, aby dowiedzieć się, co działo się w ich umysłach w noc poprzedzającą rozpoczęcie produkcji, tytuł filmu i jaki był plan, jeśli gracze OG Courteney Cox, Neve Campbell i David Arquette odmówią.

Simon Thompson: Niedługo po tym, jak rozmawiałem z wami o waszym filmie Ready or Not, wpadliśmy na siebie na imprezie. Rozmawialiśmy o tym, jakimi franczyzami mógłbyś się zająć, i pojawił się Scream. Czy pamiętasz to?

Tylera Gilletta: Czekać. Czy my Początek my sami? (Śmiech)

Czad Villella: Nie mogliśmy tego zamanifestować w naszych najśmielszych snach. 

Matt Bettinelli-Olpin: Kiedy dowiedzieliśmy się, że jeden z naszych przyjaciół napisał to, nawet wtedy nie było tak: „Och, to będzie coś, co zrobimy”. To było bardziej jak: „Wow, to jest fajne”.

Gillett: Tak, to było bardziej w stylu: „Myślę, że teraz, gdy siedzą przy stole fajnych dzieciaków, prawdopodobnie nie będą już z nami pisać”. (Śmiech)

Thompson: Wiem, że widzieliście niesamowite reakcje na pierwsze pokazy prasowe Krzyczeć, i muszą być ogromną ulgą. O czym myślałeś w noc poprzedzającą pierwszy dzień zdjęć? 

Gillett: Szczerze mówiąc, „O cholera. O kurwa. Co my zrobiliśmy?'

Willella: Tak, było. 'O chłopie. Dobra, zaczynamy.

Bettinelli-Olpin: Pamiętam, że byłem bardzo zdenerwowany i chociaż nie jestem sportowcem, zakładam, że tak się czułem, jak oni przed ważnym meczem, wyścigiem czy czymś takim. Nerwy były niesamowite, ale musieliśmy odłożyć to wszystko na bok i musieliśmy zrobić to. Wiedzieliśmy, że nie możemy tego spieprzyć.

Willella: To była 41-dniowa sesja zdjęciowa, więc to było jak noc przed 41 Super Bowls.

Gillett: W pewnym sensie zbliżasz się do tego uczucia, ponieważ gdy zbliżasz się coraz bardziej do pierwszego dnia, presja naprawdę zaczyna rosnąć, ale zdecydowanie były momenty prowadzące do tego, w których presja została zwolniona i czułeś, że to zadziała. Pamiętam kolację, którą zrobiliśmy z obsadą. To był pierwszy raz, kiedy wszyscy byli razem, buty na ziemi, w Wilmington, i wszyscy kliknęli. To było jak łączenie rodzin i nadzieja, że ​​będzie chemia i ludzie będą się dobrze bawić. To był ten moment, chociaż nadal byłem przerażony, że wiedzieliśmy, że mamy wspaniałych ludzi i że od nas zależało, żeby tego nie schrzanić.

Willella: W grę wchodziło też wiele innych czynników, ponieważ kręciliśmy to w sierpniu w roku pandemii, więc wszyscy codziennie przechodzili testy, ale nie ma na to karty Wyjdź z więzienia za darmo. Nadal musieliśmy zrobić jak najlepszy film.

Thompson: Próbując zachować niektóre filmy w tajemnicy, czasami ludziom nie mówi się dokładnie, do czego biorą udział w przesłuchaniach. Czy wszyscy wybierali się do roli w Krzyczeć wiedzieć, że to było nowe Krzyczeć film?

Bettinelli-Olpin: Jestem prawie pewien, że wszyscy wiedzieli, że to był Krzyczeć film.

Gillett: Myślę, że byliśmy świadomi tego, że chcieliśmy, aby zaangażowani ludzie kochali, szanowali i doceniali to, co zbudowali Wes Craven i Kevin Williamson. To było dla nas naprawdę ważne. Istnieją różne stopnie płynności z tym, co Krzyczeć filmy są w ekipie i obsadzie, ale każdy miał prawdziwą miłość do tego, co Krzyczeć filmy są. Każdy został przez nich w jakiś sposób odmieniony. To było dla nas ważne, aby mieć ten poziom szacunku i czci.

Thompson: Zgaduję, że chciałeś również upewnić się, że wszyscy nie tylko kopiują to, co widzieli w innych filmach, ale stworzyli z tego coś nowego?

Bettinelli Olpin: Absolutnie. Zawsze byliśmy ostrożni, upewniając się, że nie tylko imitujemy Krzyczeć film, ale tak naprawdę nigdy się nie pojawił. Myślę, że wszyscy, a zwłaszcza obsada, naprawdę to zrozumieli i zrozumieli, że muszą być swoimi własnymi postaciami, a nie tylko wersją czegoś, co widziałeś.

Thompson: Jak udało ci się to dobrze zrobić, ponieważ chcesz kontynuować dziedzictwo Wesa, a jest to jedyny film, którego nie wyreżyserował, ale chcesz też zrobić coś po swojemu i wnieść do tego własny styl.

Gillett: Było dużo rozmów na ten temat. Każdego dnia były momenty, w których specjalnie nawigowaliśmy i chodziliśmy po tej napiętej linie. Od pierwszego przeczytania scenariusza do dnia, w którym skończyliśmy film, zawsze staraliśmy się to skalibrować. Wiele zawdzięczamy scenariuszowi, ponieważ bardzo łatwo można wpaść w imitację z powodu fabuły lub nawet tego, jak scena wydaje się podobna do tej, którą widziałeś w innym Krzyczeć film. Plan został tak pięknie narysowany przez Guya Busicka i Jamiego Vanderbilta. Napisali scenariusz, który zrozumiał te filmy i to, co czyni je wyjątkowymi. Pomaga również, że Krzyczeć filmy są również bardzo świadome siebie i pozwalają widzowi na inne doświadczenia, ponieważ film zawsze trochę rozmawia sam ze sobą. To również stwarza nam trochę miejsca na wkroczenie i zrobienie filmu o wartości rozrywkowej.

Thompson: Czy zawsze był jeden scenariusz. Starsze postacie odgrywają kluczową rolę w Krzyczeć, a gdyby jeden z tych aktorów się nie zgłosił, byłby to zupełnie inny film.

Gillett: O Boże, przestań. (śmiech) Sprawiasz, że pocą mi się dłonie. 

Bettinelli-Olpin: Był jeden scenariusz i to scenariusz stał się filmem. Myślę, że wszyscy okłamaliśmy się i powiedzieliśmy: „Cóż, jeśli jeden z nich nie dołączy, poradzimy sobie z tym w tym czasie”. Nie sądzę, aby ktokolwiek z nas kiedykolwiek zastanawiał się dłużej niż dwie sekundy nad tym, jak to naprawdę by wyglądało, ponieważ w naszych umysłach, a dotyczy to również producentów, nie byłoby w porządku, gdyby wszyscy nie byli wracając. Wydawało się, że jedynym realnym sposobem na osiągnięcie tego celu jest odzyskanie ich wszystkich. Chyba nawet nie pozwoliliśmy sobie tego w jakikolwiek sposób zamanifestować. Na koniec dnia wraca do scenariusza. Wierzymy, że Guy i Jamie napisali świetny scenariusz i wierzymy, że Courteney, David i Neve poczują to samo. Na szczęście zrobili.

Thompson: Gdyby nie oni, mogliby Krzyczeć nigdy się nie zdarzyło? Czyżby to był koniec?

Bettinelli-Olpin: To bardzo możliwe.

Gillett: Myślę, że oszukiwaliśmy się, myśląc, że istnieje jakakolwiek wersja bez ich trójki.

Bettinelli-Olpin: To nie byłaby wersja, którą kiedykolwiek byśmy chcieli stworzyć.

Thompson: Zwykle testujesz filmy, aby zobaczyć, jak zareagują widzowie i jak skończy się zakończenie, zwłaszcza w przypadku filmów takich jak Krzyczeć. Udało Ci się przetestować Krzyczeć, a czy na wszelki wypadek mieliście jakieś alternatywne zakończenia w rękawach?

Bettinelli-Olpin: To znaczy, mamy bardzo mało alternatywnych rzeczy. Jedną z dziwnych rzeczy związanych z kręceniem filmu podczas Covid jest to, że wiele z tych rzeczy się nie dzieje. Nie mieliśmy typowego procesu testowania tego, ponieważ nie mogliśmy. Nie mogliśmy zebrać razem ludzi w pokoju. To była wielka sprawa. Zrobiliśmy tylko jeden prawdziwy pokaz testowy i to wszystko. Wiele z tego było dziwnie starej szkoły i polegało na zaufaniu naszym kolektywnym wnętrznościom, a to obejmuje nas, producentów, studio i na koniec dnia, pokładanie naszej wiary w to, czym jest film. Szczerze mówiąc, to było odświeżające.

Gillett: Jeśli chodzi o tworzenie, mieliśmy też ograniczenia na planie. Mieliśmy naprawdę ciasne godziny; mieliśmy bardzo napięty harmonogram, nie było czasu na kręcenie rzeczy, które nie znalazłyby się w filmie. Podeszliśmy do tego ściśle podczas przygotowań i chcieliśmy wziąć udział w tym procesie, kręcąc tylko te rzeczy, które naszym zdaniem mają prawdziwą wartość, które kochamy i które odgrywają szczególną rolę w popychaniu historii do przodu. Pod koniec dnia po prostu nie było tłuszczu. Nakręcilibyśmy wiele zabawnych zadań pobocznych, ponieważ aktorzy są niesamowici, wszyscy rozumieli postacie i wszyscy świetnie się bawiliśmy. Mogliśmy to zrobić z większą ilością czasu, ale po prostu go nie mieliśmy.

Thompson: Mówiąc o czasie, Chad powiedział wcześniej, że to była 41-dniowa sesja?

Bettinelli-Olpin: To nie jest dużo czasu.

Gillett: Ile scen było w scenariuszu? Czy wiemy, gdzie skończymy? Myślę, że to jakieś 137 czy coś takiego. Jest wiele postaci, wiele scen, zwłaszcza w trzecim akcie, gdzie dużo skaczesz. A dzieje się tak wiele. To był napięty harmonogram.

Thompson: Project X to nowy podmiot specjalizujący się w tego rodzaju filmach gatunkowych w określonym przedziale budżetowym od 15 do 60 milionów dolarów. Bez tego rodzaju struktury, czy ten rodzaj filmu jest teraz w ogóle wykonalny? Studia rzadko robią je bezpośrednio; musisz albo udać się do streamera, albo do firmy takiej jak Project X, która próbuje naśladować styl i katalog Castle Rock. Jak ważne było to dla tworzenia Krzyczeć rzeczywistość?

Bettinelli-Olpin: Powiedziałbym, że prawie w 100 procentach.

Willella: To oni i Spyglass Media Group spotkali się.

Bettinelli-Olpin: To był pomysł Projektu X. To oni zdecydowali, że chcą się tego podjąć i mieć to dla siebie, i mieli bliskie relacje ze Spyglass. Z tego powodu Spyglass im na to pozwolił, a Jamie jako producent i scenarzysta stworzył niezły mały pakiet. Następnie Jamie podniósł rękę i powiedział, że chce, aby Guy napisał to razem z nim i żebyśmy to wyreżyserowali. To było najłatwiejsze od A do Z w historii kina (śmiech).

Gillett: Szaloną rzeczą w doświadczeniu, jakie ci trzej producenci wnoszą do procesu, jest to, że kręcili filmy w każdej skali. Stworzyli tę małą niezależną rzecz, zrobili ogromny film za 100 milionów dolarów i myślę, że ostatecznie dzielą się z nami filozoficznie na temat tego procesu, że nie trzeba mieć rozdętego budżetu i harmonogramu, aby zrobić coś wspaniałego. Zmuszają cię do zbadania priorytetów tego, czym ma być historia, a w naszych dwóch doświadczeniach z pracą z nimi ten proces nic nie dał, ale pomógł nam stworzyć lepszą pracę.

Thompson: Czy ten sposób robienia rzeczy sprawił, że byłeś bardziej skłonny do pozostania przy serii na kontynuację. Jak byś to nazwał? Znowu Krzyk? Krzyk 6? 6% kremu?

Bettinelli-Olpin: Jeśli wymyślisz dobry tytuł, jesteśmy w środku. Żeby było jasne, chcielibyśmy zrobić kolejny.

Thompson: Chcę zapytać o tytuł. Poszedłeś za Krzyczeć. Wiele osób spodziewało się, że zostanie nazwany 5% kremu. Był tytuł zawsze Krzyczeć, a czy Ty miałeś coś do powiedzenia w tej sprawie? Wygląda na to, że każdy ma swoje zdanie na ten temat, aw filmie jest nawet żart na temat tytułów kontynuacji.

Bettinelli-Olpin: Gary Barber ze Spyglass, który jest właścicielem filmu, to był jego wybór. Powiedział nam, kiedy powiedział Paramount, że to będzie się nazywać Krzyczeć. Mamy takie same myśli jak wszyscy inni i nazwaliśmy ten film 5% kremu, jak w Five Cream, cały czas na planie. To był żart dla nas, obsady, wszystkich na planie. Wszyscy zawsze to nazywaliśmy 5% kremu. Jak Gary postanowił to nazwać Krzyczeć było pozwolić nam pomyśleć o tym, jak moglibyśmy upiec to w filmie. To by nie zadziałało, gdyby to był inny film niż Krzyczeć. Musieliśmy pomyśleć o tym, jak skomentujemy film pod tytułem Krzyczeć. Jeśli tego nie zrobiliśmy, ponieśliśmy porażkę.

Gillett: Od razu zdaliśmy sobie sprawę, ile było opinii na ten temat, więc musieliśmy zrobić z tego część filmu, ponieważ była to część prawdziwego życia.

Thompson: Krzyczeć trafia do kin. Kiedy byłeś w stanie odetchnąć i wiedzieć, że wszystko skończyło się dobrze?

Bettinelli-Olpin: Nadal nie mamy.

Gillett: Może w przyszłym tygodniu?

Willella: Może wrócisz do nas w lutym? (Śmiech)

Bettinelli-Olpin: Powiem, że miło było patrzeć, jak ludzie się cieszą na tych pierwszych seansach. To była niespodzianka. To naprawdę było. Poziom radości był dla nas naprawdę wyjątkowy. To wiele znaczyło.

Gillett: Myślę, że dużą częścią tego doświadczenia dla nas jest to, że robimy coś dla istniejącej bazy fanów i po raz pierwszy zrobiliśmy coś takiego. Wydech, który teraz czujemy, jest taki, że Krzyczeć fani, którzy to widzieli, którzy pokładali w nas wielką wiarę i byli bardzo hojni, przyjęli nas i spodobało im się to, co zrobiliśmy. To, że teraz pojawiła się krytyczna reakcja, że ​​ludzie myślą, że Wes byłby dumny, to najwyższy komplement, jaki mogliśmy kiedykolwiek otrzymać. To było westchnienie ulgi.

Krzyczeć trafi do kin w piątek, 14 stycznia 2022 roku.

Źródło: https://www.forbes.com/sites/simonthompson/2022/01/12/screams-directors-on-the-high-stakes-helming-the-fifth-film-in-the-killer-franchise/