Mobilizacja wojenna Rosji jest bezcelowa, dopóki w jej armii brakuje ciężarówek

Rosyjskie władze rozpoczęły obławę na pierwszych 300,000 80,000 poborowych, których Kreml ma nadzieję, że pokryją strome straty – XNUMX XNUMX lub więcej zabitych i rannych – poniesione przez rosyjską armię w ciągu pierwszych siedmiu miesięcy jej szerszej wojny na Ukrainie.

Na papierze 300,000 XNUMX nowych rekrutów to… a los nowych rekrutów. Armia rosyjska poszła na wojnę na Ukrainie, mając w sumie zaledwie 900,000 XNUMX aktywnych żołnierzy. Ale obecna mobilizacja, nawet jeśli idzie gładko…i niech będzie jasne, nie będzie— prawie na pewno nie może wytworzyć zbyt wiele w zakresie ofensywnej siły bojowej.

Pomijając fatalną jakość tych poborowych — są starsi i mniej sprawni, niż wolałaby jakakolwiek armia — a także brak doświadczonych oficerów i sierżantów, którzy mieliby ich dowodzić, oraz nowoczesnego uzbrojenia, aby ich uzbroić, pojawia się problem z ciężarówkami.

Rosyjskiej armii kilka miesięcy temu zabrakło niezawodnych ciężarówek z zaopatrzeniem. Armia, której brakuje ciężarówek, jest przywiązana do przyczółków.

Najlepsze, na co Kreml może liczyć, jeśli chodzi o wyniki mobilizacji, to obsadzić istniejące bataliony mnóstwem niedostatecznie wyszkolonych, słabo uzbrojonych poborowych, którzy może być w stanie usiąść w okopie niedaleko zajezdni i niecelnie strzelać do atakujących je sił ukraińskich, które jednak nie są w stanie samodzielnie przeprowadzać ataków. Ataki poobijanych brygad logistycznych armii rosyjskiej po prostu nie mogły wytrzymać.

Armia rosyjska jeszcze przed wojną miała za mało ciężarówek. Tylko 11 brygad logistycznych, każda z około 400 ciężarówkami, wspierało całe siły frontu. Nie wszystkie te brygady były w pełni obsadzone. Nie wszystkie ich ciężarówki były sprawne. Brygady były również mocno uzależnione od pomocy ze strony niezbyt zmotywowanych wykonawców cywilnych.

Połączenia kruchość infrastruktury transportowej armii, ma to sens, gdy weźmie się pod uwagę tradycyjną zależność Kremla od kolei w logistyce wojskowej. W rosyjskiej armii jest zwyczaj, że prawie wszystkie zapasy przewożone są pociągami. Głównym zadaniem brygad logistycznych jest czerpanie zaopatrzenia ze składów kolejowych i transportowanie ich drogą lądową do sił frontowych.

Logistyka oparta na pociągu ma z kolei sens, gdy weźmie się pod uwagę to, co tradycyjnie armia rosyjska robi. Po pierwsze, broni Rosji, misji, która nie wymaga przemieszczania się sił bojowych bardzo daleko od rosyjskiej infrastruktury.

Po drugie, realizuje politykę zagraniczną Moskwy wzdłuż granic kraju. Mówiąc prostym językiem, pomaga rządowi rosyjskiemu zastraszać kraje byłego Związku Radzieckiego — Gruzję, Mołdawię, Kazachstan, kraje bałtyckie, Ukrainę. Małe wojny przeciwko słabym krajom wzdłuż rosyjskiej granicy również nie wymagają od rosyjskich sił podróżowania daleko od przyczółków ich kraju.

Brak ciężarówek nie stanowi problemu dla rosyjskiej armii, dopóki nie spróbuje ona wkroczyć w głąb terytorium wroga. To jest oczywiście dokładnie to, co próbowała zrobić armia, kiedy pod koniec lutego rozpoczęła wielokierunkowy atak na Ukrainę. W szczególności atak na Kijów spowodował, że rosyjskie brygady przetoczyły się sto mil lub więcej od głównej linii kolejowej w Homlu na Białorusi.

Każda brygada rosyjska wokół Kijowa – a było ich kilka –potrzebował codziennej wizyty prawie 300 ciężarówek podróżując autostradami między Homelem a frontem. Ukraińska piechota, artyleria i drony wykonał szybką pracę z tymi konwojami, niszcząc setki ciężarówek i zabijając potencjalnie tysiące żołnierzy wsparcia.

So oczywiście szturm w Kijowie nie powiódł się już po miesiącu. Zabrakło mu zapasów, bo zabrakło ciężarówek.

Straty rosyjskich ciężarówek rosły w miarę przeciągania się wojny. Niezależni analitycy potwierdził prawie 1,700 rozbitych lub przechwyconych ciężarówek z przedwojennego inwentarza około 4,400.

Tak, Kreml zastąpił część tych strat mieszanką cywilnych ciężarówek i początku. stare modele wojskowe, które wyciągnął z długotrwałego przechowywania. Ale nie ma wątpliwości, że armia rosyjska nie ma już takich samych zdolności logistycznych do prowadzenia trwałej ofensywy na duże odległości – nie, żeby ta zdolność była od początku aż tak znaczna.

Po udanej kontrofensywie Ukrainy wokół Charkowa i późniejszym wycofaniu się Rosji z północnego wschodu, dla sił rosyjskich na Ukrainie pozostały dwie główne linie komunikacyjne – z Rostowa nad Donem na zachód do Donbasu na wschodzie Ukrainy oraz z okupowanego Krymu na północ do okupowanego Chersonia i okupowanego Melitopol. Oba są w większości na szynach.

Gdy armia rosyjska mobilizuje swój nowy legion niezadowolonych poborowych, powinna być w stanie przenieść zastępcze oddziały i ich przestarzały sprzęt na południe i wschód, gdzie mocno uszczuplone bataliony i brygady mogą je wchłonąć.

Ale te bataliony i brygady są już przywiązane do swoich szyn z powodu braku ciężarówek. Coraz częściej stanowią siłę obronną. Napływ nieentuzjastycznych poborowych tego nie zmieni.

Źródło: https://www.forbes.com/sites/davidaxe/2022/09/23/russias-war-mobilization-is-pointless-as-long-as-its-army-lacks-trucks/