Wygląda na to, że rosyjskie baterie artyleryjskie na Ukrainie wyczerpują się w amunicję, ponieważ ukraińskie rakiety wysadzają coraz więcej składowisk z zaopatrzeniem.
I to nie jedyny problem rosyjskich strzelców, gdy szersza wojna Rosji z Ukrainą wkracza w piąty miesiąc. Wybuchają też ich wyrzutnie artyleryjskie.
Zdjęcia, które pojawiły się w sieci w ostatnich dniach przedstawiać dwa rosyjskie pistolety z tym, co Mark Hertling, emerytowany generał armii amerykańskiej, który dowodził siłami w Europie, określił jako „lufy obrane od banana”.
To znaczy, rozszczepiony i wygięty do tyłu po pęknięciu w trakcie użytkowania. Według Hertlinga, obrane z bananów lufy jednego holowanego działa i jednego działa samobieżnego są dowodem na to, że Rosjanie zużywają swoje części artyleryjskie – a nie naprawiają ich.
„Oto, co się dzieje, gdy nie wykonujesz konserwacji”, Hertling podsumowałem. „Możesz się założyć, że były powiązane ofiary”.
Awarie artylerii to tylko jeden punkt danych w szerszym zestawieniu oznak, że rosyjska armia jest wyczerpana i coraz bardziej zmęczona po miesiącach intensywnych operacji mających na celu zdobycie bliźniaczych miast Siewierodonieck i Łysychańsk we wschodniej części Donbasu na Ukrainie.
Rosjanie i ich separatystyczni i najemni sojusznicy ostatecznie zajęli Siewierodonieck i Łysychańsk na początku lipca. Ukraińskie bataliony, które broniły miast, wycofały się na zachód w dobrym porządku, zasadniczo zamieniając przestrzeń na czas – aczkolwiek kosztem ludzi i sprzętu.
Czasu to jedyna rzecz, której Kreml nie ma pod dostatkiem. Armia rosyjska zmobilizowała do wojny na Ukrainie około 150,000 85 żołnierzy — 15,000 procent jej sił frontowych. Po stracie co najmniej XNUMX XNUMX żołnierzy zabitych i kilkakrotnie więcej rannych armia jest wyczerpana.
Nie bez powodu Kreml pospiesznie gromadzi dziesiątki batalionów ochotniczych, szkoląc nowych rekrutów zaledwie przez miesiąc, a następnie przyspieszając ich na front. Rosyjscy przywódcy muszą szybko odrobić straty, aby zapobiec silniejsza ukraińska kontrofensywa na południu.
I nie bez powodu wybucha rosyjska artyleria. Formacje na linii frontu są w złym stanie. Wielkie działa, które ich wspierają, też są w złym stanie.
Przede wszystkim strzelcy walczą o amunicję. Ukraińska armia celuje w rosyjskie składowiska zaopatrzenia w nowe amerykańskie rakiety kierowane przez GPS. Kremlowscy logistycy wycofują zaopatrzenie z dala od frontu. W niektórych przypadkach nawet 60 mil – poza zasięg najlepszych ukraińskich rakiet M30/31.
Ale dłuższe linie dostaw — miejscami trzy razy dłuższe — oznaczają wolniejsze dostawy. Bataliony ciężarówek nie nadążają za zwykłym zapotrzebowaniem baterii artylerii na pociski. Analitycy analizujący dane z satelitów wykrywających pożary NASA zauważyli w ostatnich tygodniach gwałtowny spadek ostrzału artyleryjskiego we wschodniej Ukrainie.
Zaległości konserwacyjne mogą przyczynić się do spowolnienia artylerii. Wyrzutnie artyleryjskie zużywają się podczas intensywnego użytkowania, a nawet mogą się rozbić. Załogi muszą w końcu wymienić tubę lub zaryzykować eksplozję.
To, jak długo trwa dana lufa artyleryjska, zależy od częstotliwości i intensywności użycia, mocy paliwa i innych czynników. Strzelcy US Army mają tendencję do wymiany luf po około 1,500 rundach.
Można bezpiecznie założyć, że rosyjska armia, która bez odpowiedniej logistyki wtargnęła na Ukrainę, walczy o wymianę wyrzutni artyleryjskich na czas. Zdjęcia odklejonych tubusów przedstawiają po prostu percepcję dopasowującą się do rzeczywistości.
Ta rzeczywistość? „Rosja jest w fatalnym stanie i przegrywa” według Herlinga.
Źródło: https://www.forbes.com/sites/davidaxe/2022/07/25/russias-artillery-is-wearing-out-and-blowing-up/