Rian Johnson broni głupkowatego humoru „Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi”

Ze wszystkich Gwiezdne Wojny filmów (łącznie 12, jeśli doliczyć animację z 2008 roku Clone Wars), Ostatni Jedi wydaje się, że wywarł największy i najbardziej irytujący wpływ na fandom.

Samo wpisanie tytułu filmu jest jak rzucenie zaklęcia, które nieuchronnie przywołuje rój wiecznie wściekłych fanboyów, którzy spędzili ostatnie 5 lat swojego życia, wściekając się z powodu domniemanych błędów w filmie przyjaznym rodzinie.

Film naprawdę zaniepokoił wokalny segment fandomu, który zdawał się postrzegać film jako osobistą zniewagę, i pomógł zapoczątkować gatunek „anty-przebudzony” na YouTube, który podsyca skargi fanów.

Oglądanie ulubionej historii powoli wykrwawianej przez żądną pieniędzy korporację, magia osłabiona przez bezduszną linię montażową niepotrzebnych restartów, spin-offów i sequeli może być naprawdę miażdżąca, ale w tym momencie jest to prawie oczekiwane; tak wiele nostalgicznych wspomnień z dzieciństwa zostało spłaszczonych w „treść”, historie sukcesu z przeszłości bez końca wskrzeszane w smutne, tasujące się zwłoki.

Jurassic Park wciąż się czołga, tak samo z Pogromcy duchów; parzysty Indiana Jones wrócił z emerytury, by ponownie uderzyć nazistów pięścią z zapaleniem stawów.

W razie zamówieenia projektu Gwiezdne Wojnyrozpoczął się odwrót w przeszłość The Force Awakens, który wprowadził silne, ekscytujące nowe postacie do ponurego, znajomego krajobrazu; film przypadkowo zresetował status quo, całkowicie wymazując zwycięstwo rebeliantów, aby mogli ponownie być słabszymi, a nawet wskrzesił Gwiazdę Śmierci po raz drugi! Film grał jak licencjonowane fanfiction i wtedy wydawało się, że fani go pokochali (w późniejszych latach film przeszedł bardziej krytyczną ocenę).

Ale to było Ostatni Jedi które wywołało głośną, okropną szczelinę w fandomie, z pytaniami dokuczającymi The Force Awakens utalentowani rozczarowujące odpowiedzi, gdy franczyza zmieniła ton, odchodząc od bajki „wybrańca” z oryginalnej trylogii.

Ale Ostatni Jedi nie był tak radykalny, jak twierdzili hejterzy; wciąż była to zabawna kosmiczna opera o słabszych zwyciężających nad pychą Imperium. Film po prostu osłabił znaczenie DNA Skywalkera i wskazał, że porywcze, krótkowzroczne akty heroizmu często zawodzą.

Reakcja okazała się tak dotkliwa, że ​​wywołała kampanie nękania aktorów filmu, takich jak Kelly Marie Tran, która była zasypywana obraźliwymi wiadomościami, do tego stopnia, że ​​musiała zrezygnuj z mediów społecznościowych. Na Twitterze Johnson odepchnął trolle, Opisujące nazywając ich „niemowlętami” i wzywając ich do nienawistnych kampanii nękania.

Na ile to jest warte, tak myślę Ostatni Jedi zawiera jedne z najlepszych scen z kontynuacji trylogii Disneya, ale nie jest tak wywrotowy, jak twierdzą jego fani lub hejterzy; biorąc pod uwagę cały bolesny dramat, który wywołał, film po prostu nie jest tak interesujący.

Istnieje długa lista innych zarzutów, na które nie mam miejsca, aby się tu rozpisywać, ale w szczególności jedną z nich było to, że reżyser Rian Johnson włączył zbyt dużo głupkowatego humoru do Ostatni Jedi. W niedawnym wywiadzie z GQJohnson bronił swojego filmu, argumentując to Gwiezdne Wojny zawsze miał ten rodzaj humoru:

„Każdy, kto myśli, że ten nieco głupkowaty humor nie ma miejsca w Gwiezdne Wojny wszechświat, nie wiem, czy widzieli Powrót Jedi. Jest dosłownie scena, w której Han Solo jest jak kreskówka… przywiązany do słupa, a pochodnia przechodzi obok niego, a on [wielokrotnie próbuje ją zdmuchnąć]” – stwierdził Johnson.

„Nieco samoświadomy element radosnego humoru jest czymś nieodłącznym Gwiezdne Wojny. Stajemy się również bardzo poważni. Ten rodzaj bezczelnej równowagi między tymi dwoma rzeczami jest również czymś bardzo Gwiezdne Wojny".

Johnson zacytował także inną scenę w New Hope, kiedy Chewbacca spotyka droida na Gwieździe Śmierci i ryczy na niego; droid wrzeszczy jak zwierzę i odjeżdża.

W tym punkcie Johnson ma rację; George Lucas już wcześniej wypowiedziane aby przypomnieć o tym fanom Gwiezdne Wojny zawsze był przeznaczony dla „12-latków”. To franczyza przyjazna rodzinie, która jest mroczniejsza niż, powiedzmy, Marvel Studios, ale nadal jest skierowana do tej samej grupy demograficznej.

W tym momencie Gwiezdne Wojny jest wystarczająco duży, aby się rozgałęziać, opowiadać różne historie w różnych tonach. A Disney zaczął eksperymentować, najpierw ze spektaklami spektakularnymi Wizje, animowane filmy krótkometrażowe, które pokazują prawdziwy zasięg Galaktyki Daleko, Daleko, ale także z Andora, niesamowity serial, który skłania się ku „dorosłej” stronie, traktując bunt jako poważną sytuację.

Połączenia Gwiezdne Wojny fandom jest tak szeroki, że zawsze znajdą się grupy, które nie będą zadowolone z najnowszej części, ale widzieliśmy, co się dzieje, gdy serial zbyt mocno stara się uspokoić rozzłoszczonych fanów; prawie niespójne Rise of Skywalker udowadnia, że ​​obsługa fanów nie inspiruje do opowiadania dobrych historii.

Johnson, dość odważnie, wciąż zamierza stworzyć nowy Gwiezdne Wojny trylogia, mieć Zatwierdzony że jest nadal w fazie rozwoju, stwierdzając:

„W tym momencie jest to kwestia harmonogramu i kiedy może się to wydarzyć. Serce by mi pękło, gdybym skończył, gdybym w pewnym momencie nie mógł wrócić do tej piaskownicy”.

Źródło: https://www.forbes.com/sites/danidiplacido/2022/12/23/rian-johnson-defends-the-goofy-humor-of-star-wars-the-last-jedi/