Handel detaliczny może wzrosnąć w 2023 r. – jeśli republikanie zmienią politykę handlową Bidena

Detaliści na ogół akceptują rozdanie, które otrzymują, ale niektórzy (być może) czują się ofiarami obecnej polityki handlowej. Prawdą jest, że wiele z tych polityk handlowych zostało przeniesionych z poprzednich administracji, ale prawdą jest również, że odnowienie handlu i dostosowania zostały wrzucone w worki z piaskiem przez niedawno zakończone 117th Kongres – i nie agresywnie konfrontowany przez Team Bidena. Ciągły brak aktywności handlowej w USA nadal hamuje wzrost handlu detalicznego i nasila wysiłki na rzecz ograniczenia inflacji detalicznej. Jeśli nowo zasiadający Republikanie w Izbie Reprezentantów zechcą wykorzystać swoją nowo zdobytą władzę do rozwiązania krytycznych problemów handlowych – handel detaliczny może z łatwością wzrosnąć w 2023 r.

Aby przytoczyć względny przykład tylko jeden z wielu problemów dotykających społeczność detalistów (o nazwie Sekcja 321 de minimis), warto cofnąć się do końca marca 2016 r. – kiedy pracownik centrum odzieżowego w USA przebywał w swoim pokoju hotelowym w Hongkongu – robiąc to, co kazało mu biuro w Nowym Jorku. Nowy pracownik przygotowywał się do ręcznego zaniesienia nowej linii mody Holiday 2016 z powrotem do Nowego Jorku i został poinstruowany, aby wyciąć dziurę (większą niż srebrny dolar) w każdym ubraniu lub napisać w sposób trwały słowo „PRÓBKA” literami, które mieć co najmniej 1 cal wysokości i 2 cale szerokości. Celem tego ćwiczenia było dostosowanie się do wyjaśnienia statusu odzieży w celu odprawy celnej i zachowania zgodności z amerykańskimi zwyczajami – wolnymi od wszelkich ceł i podatków – aby odzież została uznana za „nienadająca się do sprzedaży”.

W Hongkongu pracownik wstał wcześnie, wziął czerwono-szarą taksówkę na lotnisko i ostatecznie wsiadł do samolotu lecącego do Nowego Jorku. Linia odzieży świątecznej firmy została teraz starannie okaleczona i bezpiecznie przechowywana w ładowni samolotu.

Mniej więcej w tym samym czasie, również w marcu 2016 r., dwoje seniorów wysiadło z 5-dniowego luksusowego rejsu po Karaibach w porcie w Miami – z trzema dużymi walizkami. Przygotowując się do powrotu z podróży, para wyraziła obawę, że będą musieli zapłacić cło lub podatek od wielu upominków, które kupili dla swoich wnuków podczas krótkiej podróży.

Kiedy pracownik centrum odzieżowego wylądował na lotnisku JFK, stanął w kolejce do agenta celnego i, ku jego wielkiemu zaskoczeniu, agent zwolnił go – nie bardzo przejmując się starannie okaleczoną odzieżą.

W Miami amerykański agent celny w porcie morskim na krótko zatrzymał starszą parę i delikatnie zapytał, czy potrzebne są trzy walizki – ponieważ tylko dwie osoby były na krótkim pięciodniowym rejsie. Seniorzy wskazali, że kupili prezenty dla wnuków i prezenty były w trzeciej walizce. Ku zaskoczeniu seniorów, celnik uśmiechnął się i powiedział, że mają szczęście – od 16 marca 2016 r. administracja Obamy podniosła limit importu towarów wwożonych do kraju z 200 USD na osobę dziennie – do 800 USD za osobę za dzień – bez cła i podatku. Seniorzy mogli wwieźć do kraju towary o wartości 1,600 USD bez cła tego dnia.

Podczas gdy dwie powyższe historie importu są nieco fabularyzowane, rozszerzona rzeczywistość (dla przedsiębiorczych sprzedawców detalicznych) stała się uderzająco jasna. W poważnej próbie zmniejszenia obciążeń papierkowych dla towarów okazjonalnie wwożonych do kraju (poprzez wdrożenie Sekcji Celnej 321 de minimis) narodziła się nowa era importu. Skorygowane prawo importowe zostało zapisane jako „na osobę na dzień”, co oznaczało, że każdy mógł importować każdy dzień tygodnia – do maksymalnie 800 USD na osobę dziennie. Narodziny sprzedaży bezpośredniej do konsumenta (DTC) zostały wzmocnione i pomogły w szybkim rozwoju wielu eksporterów wysyłek bezpośrednich – w tym kilku popularnych chińskich firm szybkiej mody.

Wraz z nadejściem COVID i eksplozją zakupów w domu, sprzedawcy szybkiej mody podchwycili ten pomysł i pobiegli z nim. Po co ktoś miałby otwierać sklep detaliczny w USA (cegielnia), gdyby można było po prostu wyświetlić towary w Internecie, a następnie wysłać zakupy bezpośrednio z fabryki w Azji? Nagle stało się całkiem łatwe zaniżanie cen większości tradycyjnych sklepów detalicznych z siedzibą w USA – zwłaszcza tych, które utrzymywały magazyny, sklepy detaliczne, personel sprzedaży, a także płaciły cła i przechodziły kontrolę kontenerów dla skonsolidowanego ładunku.

Szacuje się, że dziś ponad 1.5 miliona małych paczek przekracza granicę USA każdego dnia – bez cła i kontroli taryfowej i celnej – o zadeklarowanej wartości nieprzekraczającej 800 USD.

Amerykańscy detaliści prawdopodobnie mogą żyć z tą sytuacją (lub ją wykorzystać), ale nagle w systemie pojawia się ogromna dziura. Poza tym jest jeszcze jedna usterka, z którą trzeba się uporać.

W Stanach Zjednoczonych istnieje cenny towar zwany Strefą Handlu Zagranicznego (FTZ) i jest ich około 195 w całym kraju. Towary mogą być wysyłane w FTZ z siedzibą w USA i są tam przetrzymywani do czasu, gdy będą potrzebni (w którym to momencie są zwalniani i uiszczane są wszelkie niezbędne cła lub podatki). Usterka polega na tym, że odkąd zjawisko „kupuj w domu” zostało wzmocnione, FTZ NIE mogą wysyłać bezpośrednio do konsumenta bez płacenia cła (podatku) – co stawia je w niekorzystnej sytuacji konkurencyjnej w stosunku do nadawców spoza granic USA. Ten konkretny problem zaniepokoił budowniczych nowych magazynów w USA, a wielu rozważało przeniesienie swoich centrów dystrybucyjnych do Kanady lub Meksyku (lub nawet wysyłkę bezpośrednio z Chin) – w celu zachowania konkurencyjności na rynku DTC w USA – jako wolne od podatków i kontroli. 117th Kongres był świadomy problemu i miał możliwość go naprawić, ale tego nie zrobił, a miejsca pracy w magazynach i dystrybucji w USA są tracone. Być może nowy kontrolowany przez Republikanów Kongres podejmie jakieś zdecydowane działania, aby rozwiązać ten poważny problem.

Istnieje wiele innych rażących działań, które również nie zostały zakończone przez ostatniego (117th) Kongres. Wystąpiła również niemożność odnowienia programów GSP i MTB, które wygasły na początku ich dwuletniej kadencji.

GSP oznacza Ogólny system preferencji – niezwykle ważne narzędzie handlowe w USA, o którym mówi Biuro Przedstawiciela ds. Handlu Stanów Zjednoczonych (USTR): promuje amerykańskie wartości i miejsca pracy, promuje wzrost w krajach rozwijających się i pomaga amerykańskim firmom zachować konkurencyjność. Ustawa została pierwotnie uchwalona 48 lat temu i jest uznawana za najstarszy i największy krytyczny program handlu międzynarodowego – dopóki (oczywiście) Kongres nie pozwolił, aby zegar GSP skończył się 1 stycznia 2021 r. Wewnętrzny „polityczny” argument za nieprzedłużeniem GSP miało być ponad naciskiem Demokratów na powiązanie odnowienia GSP z inną ustawą o nazwie Pomoc w dostosowaniu handlu (TAA), która zapewnia pomoc pracownikom, którzy tracą pracę lub których płace są zagrożone z powodu zwiększonego importu.

Wyżej wymienione pozycje – pomoc de minimis i GSP – to tylko dwie z wielu poważnych transakcji rzeczy, które republikanie z Kongresu mogliby objąć ramionami (jeśli zechcą). Nierozwiązane są różne rachunki taryfowe (MTB), wczesne odnowienie afrykańskiej ustawy o wzroście i możliwościach (AGOA), wczesne odnowienie Haiti HOPE-HELP, usunięcie lub wyłączenie taryf z czasów Trumpa i oczywiście eksploracja nowe umowy handlowe – które prawie się zatrzymały – ponieważ inne kraje (takie jak Chiny) zwiększają liczbę umów handlowych.

Jeśli republikanie w Kongresie nadal poważnie podchodzą do powstrzymania inflacji i naprawy handlu międzynarodowego – naprawienie kwestii związanych z handlem detalicznym byłoby doskonałym punktem wyjścia.

To Henry Ford powiedział kiedyś: „Nie możesz budować reputacji na tym, co zamierzasz zrobić."

W polityce – podobnie jak w handlu – reputacja jest wszystkim i jasne jest, że niektóre agresywne działania korygujące w handlu ze strony nowo zasiadającego 118th Kongres byłby bardzo doceniony przez detalistów i amerykańskich konsumentów.

Źródło: https://www.forbes.com/sites/rickhelfenbein/2023/01/23/retail-might-soar-in-2023–if-republicans-change-biden-trade-policies/