Operatorzy restauracji nie byli tak pesymistyczni od czasu wielkiej recesji w 2008 roku

Ponieważ branża restauracyjna nadal dochodzi do siebie po dwóch latach ograniczeń i niepokoju konsumentów, zmęczeni operatorzy mogą być zmuszeni przygotować się na jeszcze większy wpływ, gdy zaczyna się rozprzestrzeniać nowy, wysoce zaraźliwy wariant Covid-19.

Czy ta fala może oznaczać powrót do nakazów, takich jak dowód szczepienia lub maseczki w pomieszczeniach? Czy może to zniechęcić konsumentów do jedzenia poza domem, tak jak miało to miejsce w 2020 i 2021 roku?

Jakby branża nie przeszła wystarczająco dużo w tym momencie.

Widzieliśmy owoce stłumionego popytu zeszłego lata i ponownie, kiedy ograniczenia zaczęły się (pozornie) na dobre znosić na początku tego roku. Dostarczyło to trochę optymizmu branży – i bardzo potrzebnego, biorąc pod uwagę to prawie 100,000 lokale gastronomiczne były do ​​tej pory zamknięte przez cały czas trwania pandemii.

Ale ten stłumiony popyt wymaga wystarczającej podaży siły roboczej i produktów, a żadne z nich nie było łatwo dostępne. I tak operatorzy wychodzący z pandemii są teraz zmuszeni do radzenia sobie z historycznymi presjami inflacyjnymi.

To jak walka ze złym gościem tylko po to, by dowiedzieć się, że na skrzydłach czeka cała armia złych facetów. Operatorzy są pobici i zmęczeni, a brak uzupełnienia Funduszu Rewitalizacji Restauracji oznacza, że ​​nie mają zbyt dużego wsparcia w zamian.

Nic dziwnego, że większość operatorów jest w tym momencie pesymistycznie nastawiona do gospodarki. Nowe dane z Narodowe Stowarzyszenie Restaurant stwierdza, że ​​43% operatorów uważa, że ​​warunki ekonomiczne pogorszą się w ciągu najbliższych sześciu miesięcy, a 39% spodziewa się, że będą takie same jak obecnie (oczywiście „teraz” nie jest dobre).

Co więcej, zaledwie 18% uważa, że ​​warunki się poprawią – to najniższy wynik od początku pandemii w marcu 2020 r.

Warto zauważyć, że czerwcowy „pesymizm gospodarczy” na poziomie 43%, jak nazywa to stowarzyszenie, jest najwyższym poziomem pesymizmu od czasu Wielkiej Recesji w 2008 roku i po raz drugi w ciągu 20 lat ponad 40% operatorów stwierdziło, że spodziewa się pogorszenia warunków ekonomicznych za sześć miesięcy.

Dlaczego tak ponuro? Wróćmy do niedoborów siły roboczej, utrzymującej się inflacji i nieustającej pandemii.

Koszty żywności rosną więcej niż 10% na przykład rok do roku. Nowy raport Lightspeed stwierdza, że ​​koszty żywności wyprzedzają inflację, a po uwzględnieniu inflacji marże restauracji spadły od maja 2021 r. do maja 2022 r.

Niższe marże to mniej pieniędzy na rzeczy niezbędne do prowadzenia biznesu. W czerwcu 38% właścicieli małych restauracji nie było w stanie zapłacić czynszu, zgodnie z danymi wyrównawczymi.

Presja inflacyjna powoduje również, że konsumenci ograniczają wydatki na produkty uznaniowe, takie jak jedzenie w restauracjach. W szczególności koneserzy pokolenia Z nie odwiedzają restauracji tak często, jak ich starsi kohorty, według danych NPD, podając cenę jako najważniejszy czynnik. To wielka sprawa, biorąc pod uwagę, że pokolenie Z reprezentuje prawie 100 miliardów dolarów siły nabywczej.

Dokąd więc zmierza branża? Jak wahadło przechyla się od pesymizmu do optymizmu?

Pojawiło się wiele dowodów ilustrujących wydajność pracy stworzoną przez określone technologie. Automatyzacja np. trafiło zarówno z przodu, jak i z tyłu domu aby pomóc operatorom w uzyskaniu oszczędności siły roboczej. Ale czy automatyzacja może być srebrną kulą w branży opartej na gościnności? Raczej nie.

Większość operatorów przyjęła również cyfrowe zamawianie i dostawę – preferowane przez pokolenie Z punkty dostępu do restauracji. Jednak dodanie większej liczby kanałów wymaga więcej pracy, a obecnie trudno ją znaleźć.

Niektóre marki wkroczyły w takie przestrzenie, jak Roblox czy Metaverse, aby przyciągnąć młodszych konsumentów, którzy mają coraz większe dochody uznaniowe i którzy naprawdę lubią gry. Może to zapewnić niewielki wiatr w plecy, ale osiągnięcie długowieczności wymaga czegoś więcej niż błyszczących, nowych trendów.

Ważne jest również, aby branża nie dała się zbytnio ponieść cyfrowej stronie rzeczy, próbując zdobyć przychylność cyfrowych tubylców. Koledzy z pokolenia Z mogą znaleźć, zamówić i zapłacić za posiłek na swoim telefonie dosłownie w jednej chwili, ale są też chętni do odkrywania nowych kuchni i doświadczeń, i mają najbardziej zróżnicowana i wyrafinowana paleta wszystkich konsumentów. Innymi słowy, operatorzy po prostu nie mogą stracić z oczu menu.

„Operatorzy restauracji i ich partnerzy będący producentami muszą szybko dostosować się do tego, jak myślą i czują się konsumenci pokolenia Z” – powiedział w oświadczeniu doradca NPD ds. Przemysłu spożywczego, David Portalatin. „Zrozumienie, które pozycje menu należy podkreślić, poszukiwane przez nich cechy żywności, atrakcyjne dla nich innowacje w menu oraz preferowane przez nich platformy reklamowe pomogą ci zdobyć przychylność tego cennego pokolenia”.

Inną taktyką jest po prostu uzbroić się w cierpliwość i przeczekać obecną burzę. To minie – zawsze tak jest. Dokładnie kiedy jest nieco trudniej przewidzieć. Gdybyśmy polegali na kontekście historycznym, inflacja mogłaby szybko spaść, gdy łańcuchy dostaw znów będą działać i poziom stłumionego popytu.

W 2008 roku ostatni raz operatorzy byli to pesymistycznie, zajęło nieco ponad dwa lata aby sprzedaż w branży ponownie zaczęła rosnąć.

Teraz również mogą pojawić się przebłyski nadziei. Na początek równanie pracy nieznacznie się poprawia w przemyśle, podczas gdy ceny gazu zaczynają wracać na ziemię.

Niestety, dla blisko 40% operatorów, których nie stać na czynsz, przebłyski nadziei po prostu nie wystarczają.

Źródło: https://www.forbes.com/sites/aliciakelso/2022/07/12/restaurant-operators-havent-been-this-pessimistic-since-the-great-recession-of-2008/