Real Madryt vs. Liverpool jest już na dobrej drodze

Może minąć miesiąc, ale dwumeczowe starcie Realu Madryt z Liverpoolem w 16/XNUMX finału Ligi Mistrzów ma wszelkie cechy charakterystyczne dotychczasowy kluczowa przeszkoda w sezonach obu klubów i taka, która stworzy precedens na resztę 2023 roku.

Jeśli chodzi o formę, Real przeszedł od typowej zwycięskiej maszyny do zespołu ze słabymi punktami, które Liverpool będzie starał się ujawnić – charakteryzuje go rozczarowanie finałem Superpucharu Hiszpanii przeciwko Barcelonie i zmagania z Villarreal w La Liga.

Na nieszczęście dla The Reds, ta kampania również była daleka od doskonałości i znacznie spadła w porównaniu z jej w dużej mierze nienagannymi standardami; do punktu, w którym trener Jürgen Klopp rozważał powrót do podstaw. Wciśnięcie się do pierwszej czwórki Premier League i zdobycie nieprawdopodobnego trofeum to najlepsze, co można osiągnąć.

Biorąc pod uwagę te kruchości, spotkanie – pomiędzy zespołami z zeszłorocznego finału Ligi Mistrzów – jest doskonałą okazją do odświeżenia, potencjalnego uratowania swoich sezonów i uciszenia niedowiarków. To może być okazja do wygrania lub śmierci, a jest znacznie więcej do przeanalizowania.

Z psychologicznego punktu widzenia ta gra nie mogła być bardziej kluczowa. Real jest przyzwyczajony do iskrzenia podczas rund pucharowych i nikogo się nie boi. Ale zwycięstwo nad Liverpoolem w sumie – szóste z rzędu zwycięstwo netto nad przeciwnikiem – zapewniłoby idealną drogę do 15. tytułu. Paris Saint-Germain lub Bayern Monachium upadną w 16/XNUMX finału, podczas gdy tylko Manchester City i Napoli wydają się realistycznie zdolne do pokrzyżowania planów trenera Carlo Ancelottiego. Awans podniósłby pewność siebie potrzebną do pójścia na całość.

W przypadku Liverpoolu najlepsze drużyny Kloppa błyszczą najjaśniej dzięki wierze w siebie i rozmachowi, co prowadzi do długiej passy zwycięstw i licznych ligowych punktów podczas jego pobytu na Merseyside. To są rzeczy, których ostatnio brakowało jego gwiazdom. Chociaż mogą to być tylko dwa remisy, wyeliminowanie Realu powaliłoby złowrogą mentalną przeszkodę, biorąc pod uwagę jego kiepskie ostatnie wyniki przeciwko wieloletniemu mistrzowi Europy, i całkowicie zrekonfigurowałoby sposób myślenia.

W pewnym stopniu wynik w równym stopniu wpłynie na wydarzenia na rynku transferowym. Kiedy Real i Liverpool spotkają się 21 lutego, styczniowe okienko będzie odległym wspomnieniem. Jednak letnie plany obu klubów będą już realizowane i nadal mogą zależeć od tego pojedynku. Bez wątpienia Jude Bellingham – upragniony przez obu – będzie oglądał, nieważne, co wydarzy się z jego obecną drużyną Borussią Dortmund w następnej fazie rozgrywek. Poszukiwany Anglik będzie rozważał swoje opcje, jeśli nie zrobił tego do tego czasu.

Poza nim wynik konkursu przynosi szersze spekulacje. Jeśli młodzi piłkarze Realu zabłysną, wywoła to dyskusję na temat prawdziwej potrzeby Realu na błyskotliwe transfery, biorąc pod uwagę rosnące znaczenie Eduardo Camavingi, Auréliena Tchouameniego, Federico Valverde i innych. Bellingham kosztowałby dużo - być może grubo ponad 100 milionów euro (108 milionów dolarów), co stanowi podstawę do walki dla pomocnika.

Jednak porażka zwiększyłaby popyt na te prawdziwe gwiazdy, zwłaszcza na Kyliana Mbappé, który naprawdę może dodać coś świeżego do pierwszej linii. Ale napastnik PSG jest również szalenie drogi, a bramki napastnika Karima Benzemy jeszcze nie wyschły w białej koszulce. Czy wczesne wyjście Europy wystarczyłoby, aby całkowicie zmienić jej stanowisko w jedną lub drugą stronę? Jasne, że tak.

Jeśli chodzi o postawę Liverpoolu, porażka jeszcze bardziej nakreśliłaby jego potrzebę posiadania kompletnego maestro w środku pola. Sugerowałoby to również, że Liverpool potrzebuje znacznego wsparcia finansowego – czy to z Kataru, czy gdzie indziej – aby nadążyć za najlepszymi.

W obecnym kształcie Liverpool nie wydaje się być w stanie zdać testu z samymi obecnymi typami, mimo że historia klubu mówi nam, że może wydostać się z cienia i zapewnić znakomite występy podczas wyczekiwanych europejskich wieczorów. Podczas gdy marka Liverpoolu zawsze wystarczy, aby wzbudzić zainteresowanie, to spotkanie pozostaje kluczowe dla ogólnego rozwoju.

Finansowo, istnieją dalsze zachęty dla każdego uczestnika. Dziennik AS mówi, że otrzyma zwycięzca Ligi Mistrzów prawie 85 milionów euro (92 miliony dolarów), oprócz Bayernu, który po bezbłędnej fazie grupowej zgarnąłby całą kwotę. To ogromne osiągnięcie dla obu drużyn, a zwłaszcza dla Liverpoolu, który stara się być w kasie w następnym sezonie i patrzy na europejską chwałę jako sposób na to.

W odpowiedzi na negatywne nastawienie wokół Santiago Bernabéu i nieustanne hiszpańskie media, które niezawodnie szybko rzucają się na każdą czkawkę Realu, Ancelotti mówi, że jest to „początek ery” na serio. Zwycięstwo przeciwko swojemu angielskiemu odpowiednikowi usprawiedliwia go, podczas gdy porażka oznacza, że ​​nie ma gwarancji trofeum – nie do pomyślenia, biorąc pod uwagę poziom, jaki ustalił Real.

W przeciwieństwie do Realu, na horyzoncie pojawiła się hurtowa odbudowa Liverpoolu, zwłaszcza po kolejnej porażce z Hiszpanami. Przyciągnięcie najlepszych posiłków staje się łatwiejsze wraz z sukcesem w Europie, co podkreśla, jak ważne jest to starcie.

Przegrana niekoniecznie przesądzi o długoterminowych losach klubów, ale może sprawić, że ten sezon będzie bardzo rozczarowujący. Grając w turnieju, w którym obaj słyną, bardzo potrzebne zwycięstwo może wywrócić do góry nogami wszelkie negatywne narracje.

Źródło: https://www.forbes.com/sites/henryflynn/2023/01/18/real-madrid-vs-liverpool-is-already-make-or-break/