Jedna kluczowa część planu DC Jamesa Gunna nie ma sensu

Odszedłem od czytania Jamesa Gunna „Rozdział 1” plan programów i filmów DC dość zaintrygowany tym, co zobaczyłem. Większość projektów brzmi interesująco, czy to o głównych bohaterach, takich jak Superman, Supergirl, Batman i Robin, Green Lantern, czy też o nieoczekiwanych niespodziankach, jak Booster Gold, The Authority.

Jest jednak jeden aspekt głównego planu DC Jamesa Gunna, który nie ma dla mnie większego sensu, coś, co zostało poruszone dopiero wczoraj, ale w praktyce nie wydaje się wykonalne. Gunn mówi, że chce parytetu we wszystkich filmach DCU, programach telewizyjnych, serialach animowanych i grach wideo.

Podał przykład, że serial animowany miałby obsadę głosową, w której ci aktorzy graliby również te role w akcji na żywo, gdyby te postacie się pojawiły. Jasne, dobrze, ale dla gier wideo?

To nie pierwszy raz, kiedy Gunn mówił o grach wideo jako kanonicznej części nowego DCU. Wtedy moje główne pytanie dotyczyło harmonogramów produkcji, ponieważ ściśle zorganizowane premiery filmów i programów telewizyjnych nie idą w parze z długimi czasami tworzenia gier wideo, w których projekty mogą być opóźnione o miesiące, a nawet lata, ze względu na ich złożoność. Jak można zintegrować gry wideo z rozległym kalendarzem premier filmowych/telewizyjnych i oczekiwać, że wylądują one w kropce? To dlatego licencjonowane gry wideo oparte na filmach wyblakły, ponieważ aby dotrzymać wymaganych dat premiery, często szli na skróty, czego wynikiem były nijakie produkty.

Ale to tylko połowa problemu. Teraz wydaje się, że Gunn mówi, że jeśli stworzysz, powiedzmy, inną grę wideo z Batmanem, to tam Batman będzie wyrażany przez każdego, kto gra Batmana w DCU. Nadchodząca gra, taka jak Suicide Squad, musiałaby mieć głos Harleya przez każdego, kto zostanie obsadzony jako Harley na żywo. Jak wyjaśni wielu aktorów głosowych, to zarówno pomija niesamowity talent głosowy, jak i wydaje się niewykonalne, biorąc pod uwagę wymagania pracy głosowej:

Doskonałym przykładem jest Tara Strong, która od lat wykonuje fantastyczną pracę jako Harley w programach telewizyjnych i grach wideo. Ale czy w DCU Gunna Margot Robbie ma grać Harleya w grze wideo? Czy talent głosowy, taki jak niedawno zmarły Kevin Conroy, zostałby zatopiony na korzyść Roberta Pattinsona próbującego nagrać kwestie głosowe do gry Batman?

Podczas gdy aktorzy głosowi/wystawowi są rzeczywiście „prawdziwymi aktorami”, żądanie, aby role w grach wideo były wypełniane przez osoby grające te postacie w akcji na żywo, nie wydaje się wykonalne, dołączając do innych problemów związanych z harmonogramami produkcji gier wideo, które prawdopodobnie nie działają z głównym uniwersum komiksów kalendarze.

Chociaż zgadzam się, że potrzebujemy więcej i lepszych gier wideo DC od studiów innych niż Rocksteady, pomysł, że muszą one być kanonem DCU pod względem fabuły lub aktorów, będzie zbyt restrykcyjny i mało prawdopodobny w praktyce. Lubię Jamesa Gunna, ale wydaje mi się, że ten plan jest napisany przez kogoś, kto nie jest wystarczająco zaznajomiony z tworzeniem gier wideo. To nie zadziała.

Śledź mnie na Twitterze, YouTube, Facebook i Instagram. Zapisz się do mojego bezpłatnego cotygodniowego biuletynu podsumowującego zawartość, Bóg toczy.

Odbierz moje powieści science fiction Seria Herokiller i Ziemska Trylogia.

Źródło: https://www.forbes.com/sites/paultassi/2023/02/01/one-key-part-of-james-gunns-dc-plan-doesnt-make-sense/