Firmy świadczące usługi naftowe i firmy produkujące sprzęt odchudziły się po ostatnim krachu naftowym i to ich opuściło wyglądając na szczupłą, gdy znów rośnie ropa naftowa. Ta dynamika może być korzystna dla cen i marż w nadchodzących miesiącach, a analitycy są coraz bardziej podekscytowani akcjami.
Spółki mają zacząć publikować raporty o wynikach za pierwszy kwartał w tym tygodniu, począwszy od wtorku
Halliburton (HAL). Inne wielkie nazwiska w branży to m.in
Schlumberger (SLB) i
Baker Hughes (BKR), które mają zgłosić zyski w dalszej części tygodnia. Jest też kilka mniejszych firm, które zgłoszą się w ciągu najbliższych dwóch tygodni, m.in
Energia Pattersona-UTI (PTEN),
Helmerich i Payne (KM),
Rozwiązania Nextier dla pól naftowych (NEX) i
Usługi w zakresie pól naftowych Liberty (LBRT).
Firmy poradziły sobie w tym roku dobrze, ponieważ w końcu ponownie zaobserwowały wzrost popytu. To stawia wysoką poprzeczkę w zakresie zarobków. Indeks PHLX Oil Service Sector wzrósł w tym roku o 60%.
W ciągu ostatnich kilku lat wszystkie główne firmy usługowe zredukowały personel i działalność, a tendencja ta nasiliła się w głębi pandemii. Koncerny naftowe nie były skłonne wydawać pieniędzy na wiercenie nowych odwiertów, gdy ceny ropy były niskie, a firmy nie chciały już mieć w swoich bilansach nieużywanego sprzętu.
Wraz ze wzrostem cen producenci ponownie chcą się rozwijać i muszą płacić, aby znaleźć odpowiednią załogę i sprzęt. Analityk Citi Scott Gruber napisał, że „siła ustalania cen usług na polach naftowych wydaje się nie tylko aktualna, ale nabiera tempa, ponieważ firmy E&P chcą uniknąć utraty wydajnej załogi i uniknąć ryzyka towarzyszącego załodze zastępczej”.
Podczas gdy większość producentów notowanych na giełdzie powoli przywraca produkcję, aby zadowolić swoich akcjonariuszy nastawionych na oszczędności, prywatni operatorzy szybko dodają nowe platformy. Ostateczna liczba platform wiertniczych w USA rośnie w bardziej stabilny sposób, dobry znak dla firm usługowych.
Przez większą część trwającego prawie dwa lata rajdu naftowego firmy świadczące usługi związane z polami naftowymi pozostawały w tyle. Większość każdego nowego dolara zarobionego na odwiertach trafiła do producentów. Gruber uważa jednak, że teraz równowaga się zmienia. „Ekonomia wydobycia i wydobycia nigdy nie była tak dobra w porównaniu z ekonomiką usług związanych z polami naftowymi” – napisał.
„To sugeruje, że w nadchodzących kwartałach renta ekonomiczna w łańcuchu wartości łupków powinna w coraz większym stopniu wpływać na firmy świadczące usługi związane z polami naftowymi. W związku z tym widzimy przewagę w stosunku do konsensusu szacunków w przypadku wielu spółek świadczących usługi w zakresie złóż ropy naftowej, na których opiera się dźwignia krajowa, i będziemy starali się wykorzystać każdą słabość akcji w trakcie zysków, która wydaje się wynikać z czynników krótkoterminowych”.
Gruber uważa, że ze względu na tę dynamikę Wall Street może być zaskoczona siłą zysków
Halliburton, Patterson-UTI,
Helmerich i Payne, Nextier i Liberty.
Inni analitycy dostrzegają jednak potencjał do rozczarowania. Łańcuch dostaw ropy i gazu był skomplikowany ze względu na rosnące ceny stali, piasku i innych kluczowych komponentów tego procesu. A ograniczenia Covid na całym świecie w pierwszym kwartale mogą spowodować, że liczby będą rozczarowujące, ostrzega Taylor Zurcher, analityk w Tudor, Pickering, Holt & Co. Zurcher oczekuje, że inwestorzy będą zwracać szczególną uwagę na dyskusje spółek toczące się w drugiej połowie roku. Uważa, że północnoamerykańskie spółki usługowe, do których zaliczają się takie firmy jak Patterson-UTI, mają dobrą sytuację, jeśli chodzi o zyski.
Zarobki Halliburtona powinny ustawić scenę. Według FactSet oczekuje się, że spółka będzie zarabiać 34 centy na akcję przy przychodach wynoszących 4.2 miliarda dolarów, czyli o 22% więcej niż rok temu.
Napisz do Avi Salzman pod adresem [email chroniony]