„Obowiązkowe racjonowanie” — koszmar energetyczny staje się rzeczywistością

Europejskie fiasko energetyczne osiąga punkt kulminacyjny.

Jak długo się obawiano, w zeszły piątek kontrolowany przez Kreml gigant gazowy Gazprom ogłosił, że zamyka Nord Stream na czas nieokreślony. Później Putin zagroził, że kran zostanie zamknięty tak długo, jak Zachód będzie stosował sankcje.

Na tę wiadomość ceny energii po raz kolejny przebiły dach. Europejski gaz (holenderski TTF) wzrósł o 35%, powracając do niemal rekordowego poziomu, który z perspektywy czasu jest 6-krotnie wyższy niż dwa lata temu.

Gospodarstwa domowe czują się na celowniku.

Jeszcze przed ostatnią podwyżką rachunki za energię w Europie wzrosły dwukrotnie w porównaniu do roku temu. A Brytyjczycy – którzy płacą najwyższe opłaty drogowe – widzą, że ich rachunki za energię potroili się w porównaniu z zeszłym rokiem.

Tymczasem europejscy przywódcy starają się wdrożyć środki nadzwyczajne, z których jednym jest ogromny pakiet fiskalny o wartości 375 USD, aby ograniczyć ceny energii. Sama Wielka Brytania planuje wydać aż 150 miliardów dolarów w ciągu najbliższych 18 miesięcy.

Z perspektywy, oznacza to pakiet o wartości 1 biliona dolarów w stosunku do wielkości gospodarki USA.

Więc o co tyle zamieszania z tą rosyjską fajką?

Oddalanie

Europa jest całkowicie zależna od Rosji, ponieważ ponad dwie trzecie swojej energii wytwarza z gazu ziemnego, z czego 40% pochodzi z, jak się domyślacie, Nord Stream. Dla niektórych krajów, m.in. Czech, Węgier, jest to jedyne źródło gazu.

Kreml wykorzystuje teraz energetyczną niemoc Europy, by szantażować Zachód do zniesienia sankcji.

W czerwcu Nord Stream ograniczył przepływy gazu do 40% swojej przepustowości. Potem, podczas regularnej konserwacji w środku lata, przepływ ustał całkowicie na dziesięć dni. Ostatecznie, 21 lipca, został ponownie uruchomiony, ale tylko w 40% poziomy konserwacji wstępnej. A w ostatni piątek Gazprom zamknij dopływy gazu „na czas nieokreślony”.

Dlaczego Europa nie może pozyskiwać gazu z innych źródeł?

Może, ale nie da się tego zrobić w krótkim czasie, ponieważ alternatywą jest wysyłanie skroplonego gazu przez terminale LNG, co wymaga zupełnie innej infrastruktury.

Jacob Kirkegaard, starszy adiunkt w Peterson Institute for International Economics, napisał: „Musisz jeszcze ułożyć całą infrastrukturę rurociągów. Więc to z pewnością nie wydarzy się w tym roku; jest już za późno, aby było to istotne źródło zaopatrzenia dla Niemiec tej zimy, nawet jeśli w następnej odegra ważną rolę”.

Poza tym na rynku nie ma wystarczającej ilości LNG, aby zastąpić cały rosyjski gaz, który Europa właśnie utraciła. A podkręcenie go znowu zajmie trochę czasu.

Patrząc przed siebie

Zamknięcie Nord Streamu nie było wielką niespodzianką dla europejskich przywódców, którzy od miesięcy przygotowywali się na ten najgorszy scenariusz.

Od początku lata Europa wdraża dobrowolne programy racjonowania i pompuje jak najwięcej gazu do swoich rezerw przed zimnymi porami roku.

Ale niestety to nie wystarczy.

Na przykład krajowe rezerwy gazu w Niemczech wynoszą obecnie 85%. Ale Klaus Mueller, prezes niemieckiego regulatora energetyki, ostrzeżony że nawet 95% przechowywania wystarczy na dwa miesiące średniego zapotrzebowania.

Jest więc duża szansa, że ​​Europa będzie musiała przejść z dobrowolnego na obowiązkowe racjonowanie. W rzeczywistości, według obliczeń Goldman Sachs, w najgorszym scenariuszu „Niemcy [nie miałyby] wielu opcji i szacujemy, że mogłoby to oznaczać 65% ograniczenie przemysłu w Niemczech, gdyby całkowicie przestały pojawiać się przepływy”.

Innymi słowy, to fiasko energetyczne może rzucić część przemysłu w Europie na kolana. A co najgorsze, nawet pakiet fiskalny o wartości 375 miliardów dolarów, który zebrała Europa, może go nie uratować, ponieważ, no cóż, nie można kupić gazu, którego tam nie ma, prawda?

Wyprzedź trendy rynkowe dzięki Tymczasem na rynkach

Codziennie publikuję historię, która wyjaśnia, co napędza rynki. Subskrybuj tutaj aby otrzymać moje analizy i typy akcji w swojej skrzynce odbiorczej.

Źródło: https://www.forbes.com/sites/danrunkevicius/2022/09/08/obligatory-rationing-the-energy-nightmare-is-coming-true/