Nie jest już łatwym sposobem na szybkie zarobienie złotówki?

W firmach Quick Commerce (q-commerce) rządzi czas, a niektóre obiecujące dostawy artykułów spożywczych trwają już w ciągu 10 minut. Ale czy w świecie po pandemii czas na tę kategorię zaczyna się kończyć?

Tylko w tym tygodniu „natychmiastowy” dostawca artykułów spożywczych Wyślij upadł w Australii, zasadniczo pozostawiając dwóch graczy, Milkrun i Voly walczyć o dominację. Co się stało? Skończyły się pieniądze. Założyciel Send, Rob Adams, powiedział Sydney Morning Herald w październiku ubiegłego roku kapitał był łatwy do pozyskania, ale zaledwie sześć miesięcy później sytuacja „była zupełnie inna”. A prowadzenie działalności q-commerce jest kapitałochłonne.

Pionier amerykańskiego handlu q, wspierany przez Softbank GoPuff, spodziewał się pierwszej oferty publicznej i wyceny na 40 miliardów dolarów w styczniu tego roku, według New York Post. Jednak w marcu oferta publiczna znalazła się w martwym punkcie, a inwestorzy mieli trudności ze sprzedażą swoich udziałów już za 15 miliardów dolarów. (Echa porażki Softbanku „We Work” – gdzie wycena spadła z oczekiwanych 47 miliardów dolarów do IPO na poziomie 9 miliardów dolarów?)

Wydajność rynkowa platformy dostarczania żywności Drzwiczki nie poprawiło nastrojów inwestorów. Po wejściu na giełdę w 2020 r. i wzroście ceny akcji do 245.97 dolarów w listopadzie ubiegłego roku, na początku maja akcje spadły o 60% do 81.64 dolarów.

W Europie Zachodniej gracze q-commerce wystartowali, a następnie konsolidowali się w zawrotnym tempie. We wrześniu 2021 r. Euromonitor naliczył 30 firm konkurujących w branży superszybkiej, hiperwygodnej przestrzeni, „z których większość powstała w ciągu ostatnich 10 miesięcy i… skupiała się głównie na dostawach artykułów spożywczych”. GoPuff kupił brytyjską firmę Wymyślny i Dija, a następnie zmieniono nazwę na GoPuff, aby wejść na rynek brytyjski. Turecki start-up przyniósł kupił londyńską firmę Weezy i barcelońską firmę Blok, rozszerzając działalność na Wielką Brytanię i Hiszpanię. Berlina Goryle odebrał Francję Frichti. (Wygląda na to, że jeśli znajdziesz głupią nazwę, kupisz kilka rowerów elektrycznych, wynajmiesz sklep narożny i nazwiesz go „centrum mikrorealizacji”, możesz szybko zmienić swój biznes i ładnie odejść w bardzo krótkim czasie.)

Niemcy Bohater dostawy, notowana na giełdzie we Frankfurcie, przejęła hiszpańską giełdę Glovo i pomimo rozsądnych wyników, jej cena akcji spadła z 128.30 euro w listopadzie 2021 r. do 35.04 euro w chwili pisania tego artykułu.

Dlaczego więc rynek się pogorszył, niemal tak szybko, jak mogą to zapewnić firmy q-commerce?

Po pierwsze, prawdziwy pęd do q-commerce rozpoczął się w 2020 r., kiedy wiele części świata zostało zamkniętych z powodu Covid-XNUMX. Po prostu nie ma tak pilnej potrzeby dostawy, jak w głębi pandemii.

Po drugie, sytuacja gospodarcza uległa drastycznej zmianie i era taniego pieniądza dobiegła końca. GeekWire tak to nazywa „wielki reset startowy” – „systematyczną przecenę kapitału i ryzyka” w okresie wysokiej inflacji i rosnących stóp procentowych. Mówiąc najprościej, rzeczy nie są już takie, jak były warte jeszcze kilka miesięcy temu, a szybki handel nie będzie już łatwym sposobem na szybki zarobek. Inwestorzy będą zwracać większą uwagę na to, czy dana spółka ma sens komercyjny. Dla wielu firm z branży q-commerce w walce o udział w rynku modelem jest obecnie wzrost zamiast zysku.

Po trzecie, władze zaczynają regulować nadzwyczajne terminy dostaw reklam. W Nowym Jorku, zaproponowano projekt ustawy aby powstrzymać firmy promujące dostawę w ciągu 15 minut, ponieważ mogłoby to zachęcić „kierowców rowerów elektrycznych i hulajnogów do szybkiego poruszania się i niszczenia rzeczy”.

Jednak gdy opadnie kurz, nie ma wątpliwości, że kilka platform q-commerce pozostanie tutaj – najprawdopodobniej operatorzy globalni, Ubers ze świata q-comm. Klienci uwielbiają szybką dostawę, a ich oczekiwania stale rosną. Jak donosi McKinsey, 30% konsumentów oczekuje, że towar dotrze tego samego dnia i niewątpliwie są zachwyceni, gdy dostawa „wkrótce” skraca się do dostawy „teraz”. To po prostu wypełnia lukę pomiędzy natychmiastową dostępnością towarów w sprzedaży detalicznej fizycznej (o ile pozwala na to łańcuch dostaw) a wygodą korzystania z Internetu.

To, które firmy przetrwają i jakie jest akceptowalne okno dostawy (zarówno dla klienta, jak i firmy), będzie fascynujące. Znany klient z Indii napisano na Twitterze w grudniu ubiegłego roku że otrzymał zamówienie w 2.5 minuty. Technologia jak roboty i drony pomoże ekonomice q-commerce. A poszerzenie oferty np. o private label oraz zdrowie i urodę pomoże marżom (jak opisowo nazwana kalifornijska firma Szybki AF zrobił). Pojawią się także nowe podkategorie, jak miało to miejsce na przykład w przypadku usługi „leki made easy” w Nowym Jorku, Kapsułka.

Ponieważ świat q-commerce kręci się coraz szybciej, obserwuj tę przestrzeń.

Źródło: https://www.forbes.com/sites/jonbird1/2022/05/05/quick-commerce-no-longer-an-easy-way-to-make-a-fast-buck/