Nowe technologie sprawiają, że hodowla przemysłowa jest smaczniejsza. To nie jest wystarczająco dobre.

Innowacje i technologia robią wielkie rzeczy dla dobrostanu zwierząt i zdrowia planety. Bezmięsne burgery firm takich jak Beyond Meat i Impossible Foods są teraz głównego nurtu w sposób, jaki niewielu mogło sobie wyobrazić 20 czy 30 lat temu. Fermentacja jest wykorzystywana do wytwarzania produktów mlecznych bez przy użyciu krów. Naukowcy badają zastosowanie mięso z hodowli komórkowej jako potencjalne przyjazne dla klimatu źródło pożywienia dla ludzi. Obserwujemy w czasie rzeczywistym, jak nowa technologia ułatwia ludziom kupowanie mniejszej ilości produktów pochodzenia zwierzęcego, zwłaszcza tych pochodzących z hodowli przemysłowej.

Z drugiej strony jesteśmy również świadkami zdumiewająco bezsensownych zastosowań technologii w służbie utrzymania status quo. Zamiast radykalnie zmieniać sposób, w jaki jemy lub sposób, w jaki działają nasze systemy żywnościowe, poświęca się czas i pieniądze na wysiłki na rzecz ekologicznego lub humanitarnego prania przemysłowej hodowli zwierząt. Ale z systemem jako destrukcyjny jak u nas, nie ma prostego rozwiązania. Większość jednorazowych propozycji zmian w branży to tylko odwrócenie uwagi osób dbających o środowisko, podczas gdy branża kupuje czas.

Jeden haczyk kilku wynalazców polega na tym, aby krowy uwalniały mniej metanu, gdy przepuszczają gazy, poprzez zmianę tego, co jedzą. Na pozór może brzmieć zachęcająco; jeśli inne żywienie krów może zmniejszyć emisję gazów cieplarnianych, możemy spowolnić postęp zmian klimatu bez zmiany naszych nawyków żywieniowych. To ma sens, że sieci fast foodów, takie jak Burger King, by to zrobiły eksperyment z „wołowiną o obniżonej emisji metanu” poprzez dodanie trawy cytrynowej do paszy dla krów. W końcu żadna korporacja nie chce poważnie ucierpieć w sprzedaży z powodu troski konsumentów o planetę. Jest wiele emocji związanych z nowością dowód że suplement diety z czerwonych alg może zredukować metan bydlęcy o ponad 80%, i to duży Finansowanie trafia do startupów, które pracują nad przekuciem pomysłu w praktykę.

Ale jak większość rzeczy, które brzmią zbyt dobrze, aby były prawdziwe, prawdopodobnie tak jest. Nawet jeśli światowe rolnictwo zacznie dodawać czerwone algi do paszy dla krów, rozwiąże to tylko niewielką część problemu. Aby zmienić dietę krów na dużą skalę, glony musiałyby być stosowane na oborach paszowych, gdzie krowy spędzają ostatnie miesiące przed ubojem. Tam krowy są stłoczone razem i zazwyczaj karmione zbożem produkowanym komercyjnie w skoncentrowanej przestrzeni.

Chodzi o to, że krowy na oborach mają już zmniejszoną produkcję metanu. Osiemdziesiąt dziewięć procent krowy dożywotni emisje metanu pochodzą z procesu trawienia trawy, liści i innych pasz objętościowych podczas przebywania na pastwisku. To nie jest wykonalny aby nakłonić pasące się krowy do jedzenia czerwonych alg - po prostu tego nie lubią. Nawet gdyby tak było, nie rozumiemy nauki o jelitach mikrobiomy wystarczająco dobrze, aby zrozumieć długoterminowe skutki czerwonych alg. Możliwe, że układ pokarmowy krów i tak dostosuje się i powróci do produkcji dużych ilości metanu. Co więcej, nadal istnieje wiele niejasności dotyczących budowy łańcucha dostaw, który wspierałby na masową skalę dodatki z alg do paszy dla bydła.

Jako inny sposób na ograniczenie emisji metanu przez krowy, niektórzy badacze pracują nad szczepionką, która mogłaby powodować wytwarzanie przez krowy przeciwciał przeciwko wytwarzaniu metanu. Teoretycznie szczepionkę można podawać krowom na pastwisku. Ale wiąże się to z całym szeregiem wyzwań. Po pierwsze, szczepionka musi być ukierunkowana tylko na drobnoustroje wytwarzające metan, a nie na inne drobnoustroje, które pomagają krowom trawić trawę. A potem jest fakt, że będzie musiała być wystarczająco duża liczba przeciwciał, aby krowa nie potrzebowała kłopotliwej liczby zastrzyków. Jak mówi Jeremy Hill, przewodniczący konsorcjum Pastoral Greenhouse Gas Research Consortium i dyrektor ds. nauki i technologii w firmie Fonterra Fast Company reporter Adele Peters, „jak dotąd nie udało się stworzyć skutecznej szczepionki”.

Jedno nieszablonowe rozwiązanie zyskało ostatnio na popularności. Grupa studentów i absolwentów Royal College of Art opracowała maskę dla krów, która zamienia metan z ich beknięć w CO2 i parę wodną. Niedawno otrzymali 50,000 XNUMX funtów przyznać od księcia Karola i Sir Jony'ego Ive'a, byłego dyrektora ds. projektowania w Apple.

Odkładając na bok, jak noszenie maski byłoby dla krów – czy byłoby to po prostu nową formą okrucieństwa? – trudno uwierzyć, że ten pomysł jest skalowalny. Musielibyśmy wyprodukować, dostarczyć i umieścić 1.5 miliarda masek na 1.5 miliarda krów na świecie. Wydaje się mało prawdopodobne. I nie każ mi zaczynać od kreatywnych rozwiązań, które zostały zaproponowane w celu zmniejszenia emisji dwutlenku węgla z drugiego końca krowy. Naukowcy eksperymentują z „trenowanie toalety"I"plecaki-krowie bąki”, aby zmniejszyć wpływ odpadów i gazu na klimat.

Co ważne, wszystkie te propozycje redukcji metanu nie odnoszą się do żadnego z innych negatywnych skutków hodowli zwierząt: zanieczyszczona woda z hodowli spływ, znaczne zużycie wody (około 1,800 galonów) wymagane do wyprodukowania choćby jednego funta wołowiny, 80% gruntów rolnych wykorzystywanych do produkcji żywności, która zapewnia mniej niż 20% światowej kalorii.

To nawet nie zaczyna dotykać okrucieństwa wobec zwierząt nieodłącznie związanego z przemysłem bydlęcym. Nawet jeśli etycznie nie przejmuje cię pomysł hodowli zwierząt na rzeź, niewielu zaprzeczy, że współczesny przemysłowy system hodowli zwierząt poddaje zwierzęta groteskowej okrutny doświadczenia przez całe życie. Powtarzające się, wymuszone zapładnianie samic krów, które są wkrótce oddzielane od cieląt (samce tych krów są następnie ciasno zamykane, aby zapobiec rozwojowi mięśni, a następnie poddawane ubojowi w wieku 20 tygodni na cielęcinę), usuwanie rogów przez kauteryzację, obcinanie ogonów, całe życie spędzone w pomieszczeniu na wybiegu z betonową podłogą.

Co prowadzi mnie do jeszcze jednej absurdalnej propozycji z branży bydlęcej: wirtualnej rzeczywistości. Poważnie. Turek rolnik podobno eksperymentuje z noszeniem przez krowy gogli wirtualnej rzeczywistości, aby myślały, że są na zewnątrz, na pastwisku. Poza faktem, że skalowanie tej strategii byłoby niewiarygodnie kosztowne, jeśli nie niemożliwe, pomysł jest niedorzeczny. Jeśli troszczymy się wystarczająco o dobrostan krów, aby zaoferować im technologię do noszenia, do której większość ludzi nie ma nawet dostępu, dlaczego nie możemy po prostu przestać ich ograniczać, maltretować i zabijać?

Brzytwa Ockhama mówi, że najlepsze rozwiązanie jest zwykle najprostsze. Oczywistym rozwiązaniem wszystkich szkód środowiskowych powodowanych przez przemysłową hodowlę zwierząt jest zmniejszenie skali hodowli zwierząt. Musimy wykarmić świat mniej mięsa i więcej roślin. Nie twierdzę, że przyzwyczajenie ludzi jest łatwe lub nieskomplikowane mięsisty diety (zwłaszcza Amerykanie), aby zmienić sposób, w jaki jedzą. Ale jest to oczywista konieczność i ma ogromne znaczenie.

Wydaje się, że ludzkość dołoży wszelkich starań, aby uniknąć poświęcenia lub nawet drobnych niedogodności. W jaki sposób suplementy diety, maski lub plecaki są bardziej realistyczne, nie mówiąc już o bardziej ekonomicznych, niż po prostu ograniczenie spożycia białka zwierzęcego? Mamy już białka bezzwierzęce, takie jak soczewica, fasola, soja i orzechy; a kucharze w całej historii znajdowali niezliczone sposoby, aby były pyszne. Zamiast próbować przekonać krowy, by jadły inaczej, wykorzystajmy nasze ludzkie zdolności krytycznego myślenia i empatii, aby podejmować lepsze decyzje tam, gdzie to możliwe, i nadal inwestujmy w alternatywy które faktycznie zmniejszyły popyt. Tak więc dla tych, którzy są finansowo i geograficznie zdolni, może nadszedł czas, aby po prostu zamówić wegetariańskiego burgera.

Obserwuj mnie na Twitter i LinkedIn.

Źródło: https://www.forbes.com/sites/briankateman/2023/03/08/new-technologies-make-factory-farming-more-palatable-thats-not-good-enough/