Program telewizyjny Netflix „Resident Evil” wygląda jak całkowita zdrada gier wideo

Cóż, pierwszy zwiastun adaptacji Netflixa Resident Evil wygląda naprawdę okropnie. Wygląda na to, że Netflix oszukuje sam siebie, dostosowując się do memów, które firma generuje ostatnio w związku ze swoimi strasznie niewiernymi adaptacjami ukochanych marek.

Ujrzeć:

Kilka rzeczy na temat tego zwiastuna.

Po pierwsze, to wygląda jak serial CW. To wygląda na Batwoman odpowiednik Resident Evil i Mam na myśli każdą porcję pogardy, na jaką mogę się zdobyć.

Po drugie, to po prostu zupełnie na to nie wygląda Resident Evil.

Engadget's nagłówek w tej publikacji post na temat zwiastuna brzmi: „Zwiastun Netflixa „Resident Evil” na żywo przedstawia w sposób oczywisty apokalipsę zombie”, ale właśnie w tym tkwi problem: Resident Evil nie jest o apokalipsie zombie. Nigdy tak nie było. Seria gier wideo opowiada o zombie ogniska które z definicji mają ograniczony zakres.

Wygląda na to, że Netflix przeoczył ten drobny szczegół, dając zamiast tego całkowicie opanowany Londyn w 2036 roku, z hordami zombie włóczącymi się po zrujnowanej metropolii. OK, może to tylko Londyn, ale nawet wtedy zakres tej serii jest niewłaściwy.

Podobnie jak wiele współczesnych adaptacji, Netflix Resident Evil wydaje się odrzucać wszystkie rzeczy, które pokochali fani serialu, zastępując je rzeczami, które zaprojektowali showrunnerzy i Netflix myśleć zaczął się spodziewać nowy, mityczny fandom. Nie powinniśmy być zaskoczeni okrucieństwem, jakiego dopuścił się Kevin Smith He-Man przerobić.

Jestem zwolennikiem różnorodności, ale możesz to osiągnąć, pozostając wiernym serii, na której oparty jest serial. Tak naprawdę w serialu występuje różnorodna obsada postaci Resident Evil gry i możesz z łatwością rozwinąć tę kwestię w serialu, nie rezygnując całkowicie z bohaterów serii.

Albo jest taka myśl: pisz nowe programy i nowe historie, zamiast bez przerwy opierać się na sukcesie uznanych marek, pozbawiając ich jednocześnie wszystkiego, co sprawiło, że fani je pokochali.

Spójrz, oryginał Resident Evil gry byłyby wspaniałym serialem lub filmem. Materiał źródłowy jest fantastyczny i można go łatwo przełożyć na pełen napięcia, powolny horror pełen tajemnic i dramatyzmu. Nie musisz wymyślić na nowo koło tutaj.

A jednak za każdym razem te adaptacje są po prostu złe, brakuje im wizji i spójności, a często w ogóle nie uwzględniają istoty materiału źródłowego. Źle, ponieważ wydaje się, że ludzi, którzy je tworzą, w ogóle nie przejmują się oryginalnymi historiami ani fandomem, który w ogóle uczynił te historie popularnymi. Kiedy fani się nie pojawiają, a występ bombarduje, wszyscy zaangażowani wydają się zaskoczeni lub obwiniają fanów.

Nie mówię, że zaspokoję każdą zachciankę fanów ani nawet, że adaptacja musi być w 100% wierna, ale trochę to wystarczy, jak Amazon Reacher pokazał nam. To wierna adaptacja pierwszej powieści Jacka Reachera. Jego twórcy z pewnością musieli wprowadzić pewne zmiany, aby słowo pisane przenieść na mały ekran, ale cóż. To nieuniknione. Fani mogą zaakceptować realia i wyzwania uczciwej adaptacji.

Całkowicie można uniknąć przyjęcia czegoś takiego Resident Evil or aureola i mordując ich tak całkowicie, że to, co pozostaje, jest nie do poznania. I może gdyby nadal były w połowie przyzwoite, mielibyśmy mniejszy problem, ale tak nie jest. najważniejszy„Halo”. jest całkowitą katastrofą– ale nie musiało tak być. Resident Evil może nas wszystkich zaskoczyć, ale nie jestem optymistą.

Adaptacje gier wideo były historycznie niechlujne i rozczarowujące, z kilkoma wyjątkami. Być może powinniśmy zacząć zatrudniać ludzi, którzy rzeczywiście grają i czerpią z tego przyjemność, aby odtąd robili to samo (Henry Cavill jako Geralt z Rivii w Wiedźmin wydaje się, że jest to wyjątek od reguły).

Ale hej, wydaje się, że Netflix chce dać swoim abonentom wiele powodów do rezygnacji. Dlaczego nie dodać tego do stosu?

Źródło: https://www.forbes.com/sites/erikkain/2022/05/13/netflixs-resident-evil-tv-show-looks-nothing-like-resident-evil/