Robotyczna łódź podwodna Marynarki Wojennej Orca może zmienić zasady gry na Pacyfiku

Marynarka Wojenna Stanów Zjednoczonych rozpoczęła kampanię mającą na celu włączenie bezzałogowych okrętów wojennych do swojej floty okrętów bojowych.

Bezzałogowe statki wojenne mają różnorodne formy i cechy, ale obecnie najbardziej obiecujący jest 85-metrowy robotyczny okręt podwodny nazwany Orca, który może autonomicznie działać na morzu przez 30 dni.

Orca to ewolucja wcześniejszego bezzałogowego statku podwodnego – technicznie rzecz biorąc, „bardzo dużego bezzałogowego pojazdu podwodnego” – opracowanego przez Boeinga
BA
zdolny do działania na głębokości do dwóch mil pod powierzchnią oceanu, wykonując różnorodne misje bojowe. Boeing uczestniczy w moim zespole doradców.

Początkowo Marynarka Wojenna spodziewa się, że Orca umieści miny przeciwokrętowe, szczególnie w miejscach, gdzie wysyłanie załogowych okrętów wojennych byłoby niebezpieczne. Według Dorothy Engelhardt, kluczowej osoby zaangażowanej w wysiłki Marynarki Wojennej w zakresie bezzałogowych okrętów wojennych, nowy system „zapewnia zmieniające reguły gry inteligentne ofensywne umiejętności walki minowej, których zadaniem jest ujawnianie i ograniczanie swobody poruszania się naszych wrogów”.

Jednak w miarę eksperymentowania z koncepcjami operacyjnymi kilku pierwszych prototypów oczekuje się, że Orca będzie w końcu w stanie wykonywać zadania polegające na układaniu min, przeciwdziałaniu minom, gromadzeniu informacji wywiadowczych, operacjach przeciw okrętom podwodnym i misjach walki elektronicznej.

Można go nawet używać do prowadzenia uderzeń w cele nawodne, zarówno na morzu, jak i na lądzie.

Jeśli te pomysły zostaną zrealizowane, Orca może stać się liderem rewolucji na morzu, wszechstronnym bezzałogowym systemem walki, który umożliwia rozproszone operacje morskie mające na celu pokonanie wysiłków krajów takich jak Chiny w zakresie przeciwdziałania dostępowi/odmowy obszaru.

Bezzałogowe systemy podmorskie nie są dla Marynarki Wojennej nowym pomysłem. Od lat 1990. XX wieku wykorzystuje mniejsze zrobotyzowane łodzie podwodne. Jednak Orca jest znacznie większa i ma większe możliwości niż poprzednie tego typu systemy, a umożliwiają to technologie takie jak sztuczna inteligencja, które wcześniej nie były dostępne.

Znawcy marynarki wojennej szczerze przyznają, że należy jeszcze wykazać pełny potencjał tej technologii, ale nietrudno dostrzec, w jaki sposób zautomatyzowane łodzie podwodne mogą rozwiązać szereg wyzwań stojących przed służbami morskimi.

Najważniejszym takim wyzwaniem jest pokonanie wysiłków Chin zmierzających do wyparcia przyjaznych okrętów wojennych z zachodniego Pacyfiku poprzez grożenie im rakietami przeciwokrętowymi dalekiego zasięgu.

Orca zazwyczaj działała w trybie zanurzonym, gdzie wrogie cele nie mogły jej znaleźć, dzięki czemu mogła pomóc w pokonaniu zagrożeń, którym nawodne okręty wojenne mogłyby być zbyt bezbronne, aby stawić im czoła na wodach w pobliżu Chin.

Chociaż załogowe okręty podwodne mogłyby wykonywać podobne misje, Orca ma kosztować mniej niż jedną dziesiątą tego, co mógłby kosztować okręt podwodny szturmowy klasy Virginia, eliminując jednocześnie niebezpieczeństwo narażenia marynarzy na wstrząsające warunki.

Alternatywnie Orca i podobne statki można wykorzystać do wykonywania bardziej rutynowych misji, takich jak obserwacja oceanów, uwalniając w ten sposób personel, którego umiejętności można lepiej wykorzystać gdzie indziej.

Wszystkie te pomysły są obecnie w powijakach, ale przywódcy Marynarki Wojennej są przekonani, że bezzałogowe statki, zarówno podmorskie, jak i na powierzchni, mogą ułatwić i obniżyć koszty dalszego patrolowania szlaków morskich w czasie, gdy na peryferiach Eurazji mnożą się wyzwania .

Pomimo opóźnień spowodowanych światową pandemią Boeing opracował swoje pierwsze prototypy Orca w ułamku czasu potrzebnego do zintegrowania nowej klasy statków, a firma spodziewa się, że koszty budowy i eksploatacji statków będą dość skromne w porównaniu z poleganiem na załogowych systemy.

Jest to niezbędne, jeśli Marynarka Wojenna dysponuje flotą zdolną do stawienia czoła wszystkim potencjalnym zagrożeniom w przyszłości, ponieważ załogowe okręty wojenne są po prostu zbyt kosztowne w budowie i obsłudze; flota nigdy nie będzie wystarczająco duża, aby pokryć wszystkie zagrożenia, jeśli będzie składać się wyłącznie z załogowych okrętów wojennych.

Załogowe okręty wojenne pozostaną centralnym elementem floty, często współpracując ze statkami bezzałogowymi, ale wystawienie znacznej liczby autonomicznych okrętów wojennych, które mogą dotrzeć tam, gdzie inne statki nie odważą się zapuszczać, nadałoby nowy wymiar operacjom morskim.

Modułowa konstrukcja statku Orca o otwartej architekturze umożliwiłaby przenoszenie wielu ładunków w zależności od celów misji, a jego napęd spalinowo-elektryczny wykorzystujący akumulatory litowo-jonowe umożliwiłby zrobotyzowanym okrętom podwodnym pozostawanie w zanurzeniu do pięciu dni.

Pierwszy z pięciu prototypów zostanie dostarczony w tym roku, a wszystkie pięć zostanie ukończone do końca 2023 r. (HII buduje konstrukcje, Boeing integruje cały system). Boeing podkreśla, że ​​po dostarczeniu wszystkie prototypy będą gotowe do włączenia do floty.

Marynarka wojenna ma możliwość zakupu większej liczby takich pojazdów i wyraźnie wiąże duże nadzieje z wykorzystaniem Orki do rozwiązywania problemów bojowych, które mogą pojawić się w najbliższej przyszłości.

To ważne, bo chociaż Marynarki Wojennej Ramy kampanii bezzałogowych ma wiele ruchomych elementów, Marynarka Wojenna nie chce, aby jej wizja rozwijała się w spokojnym tempie. Zamierza mieć we flocie Orkę i inne bezzałogowe okręty wojenne i wykonywać misje na długo przed końcem dekady.

Wydaje się, że Kongres stopniowo zaczyna akceptować tę wizję. Początkowo niektórzy prawodawcy chcieli konkretnych dowodów na to, że stosowane technologie są wystarczająco dojrzałe, aby można je było zintegrować z działającymi systemami prowadzenia działań wojennych.

Marynarka wojenna argumentuje jednak, że technologie prorozwojowe rozwijają się szybko i że jedynym sposobem sprawdzenia ich użyteczności jest przeprowadzenie eksperymentów na morzu przy użyciu w pełni zintegrowanych systemów.

Ostatnią rzeczą, jakiej chcą służby morskie, jest wydłużenie planu działania dotyczącego bezzałogowych statków w czasie, gdy Chiny szybko rozwijają swoje własne możliwości morskie.

Chiny posiadają już ważną przewagę geograficzną, próbując dominować na zachodnim Pacyfiku; USA nie mogą sobie pozwolić na wzmocnienie przewagi Pekinu poprzez zbyt długi czas wykorzystywania nowych technologii, które mogłyby pomóc w wyrównaniu szans.

Zatem Orca stanowi krytyczny przypadek testowy tego, czy Marynarka Wojenna jest na dobrej drodze, aby zabezpieczyć Ocean Spokojny dla zaprzyjaźnionych narodów w nadchodzących latach. Jeśli technologia się sprawdzi, Ameryka będzie dysponować nowymi narzędziami morskimi, których nie mają Chiny. Jeśli pojawią się problemy, Marynarka Wojenna musi o tym wiedzieć już teraz, aby móc dostosować swoje plany.

Tak czy inaczej, Orca jest potencjalnym kamieniem milowym w ewolucji operacji morskich i dlatego zasługuje na szczególną uwagę.

Źródło: https://www.forbes.com/sites/lorenthompson/2022/06/02/navys-robotic-orca-submarine-could-be-a-gamechanger-in-the-pacific/