Mike Wilson z Morgan Stanley mówi, że indeks S&P 500 może spaść do 3,400, jeśli na kartach pojawi się „prawdziwa obawa wzrostu”

Mike Wilson, główny strateg giełdowy Morgana Stanleya w USA, ma dla inwestorów dobre i złe wieści.

Zaraz po najgorszym kwietniu dla akcji od 1970 r. Wilson i zespół strategów nakreślili, co nas czeka, gdy wchodzimy w „kolejną fazę bessy”, przewidując indeks S&P 500
SPX,
+ 0.48%

czeka na większą sprzedaż.

„Uważamy, że w najbliższej przyszłości indeks S&P 500 ma minimalny spadek do 3,800, a możliwy nawet do 3,460, czyli 200-tygodniowej średniej kroczącej, jeśli 12-miesięczny EPS zacznie spadać z powodu obaw o marżę i/lub recesję” – stwierdził w raporcie notatka dla klientów z poniedziałku.

Ta ostatnia wartość również „zbiega się z najwyższymi wartościami sprzed pandemii wynoszącymi 3,400, co wydaje się być poziomem, na którym odważyło się już wiele spółek. Pod wieloma względami ma to sens z punktu widzenia tego, że pandemia nie stworzyła realnej wartości dla gospodarki ani większości firm, ale raczej ją zniszczyła” – stwierdził Wilson i zespół.

Czytać: Rynek „nie widzi jeszcze dołka” – mówi Wilson z Morgan Stanley po „złowieszczym” sygnale

Przy wysokiej inflacji i szybkim spowolnieniu wzrostu zysków akcje nie zapewniają już inwestorom zabezpieczenia przed inflacją, na które liczyli. „Rzeczywista stopa zwrotu zwykle przewyższa realną stopę zwrotu z akcji w ujęciu rocznym o około 6 miesięcy. Sugeruje to, że inwestorzy dowiadują się o znaczącym spadku na poziomie indeksu” – stwierdził.

Fakt, że akcje notowane są „strasznie” od jesieni ubiegłego roku, stanowił ostrzeżenie dla inwestorów, że napływają złe wieści – dodał. Najpierw w listopadzie i grudniu wykupywano akcje spółek o dużej wartości wielokrotnej, gdy rozważano kierunek polityki Fed. „Teraz dochodzą do wniosku, że pierwszy kwartał może być ostatnim dobrym kwartałem zysków, ponieważ wyższe koszty i zwiększone ryzyko recesji negatywnie wpływają na przyszły wzrost” – powiedział Wilson.

Opinia: Rosną obawy przed recesją. Czy ta słaba giełda chce nam coś powiedzieć?

Gwałtowny ruch w dół w zeszłym tygodniu został wywołany „rosnącą liczbą dowodów na to, że wzrost spowalnia szybciej, niż sądzi większość inwestorów” – stwierdził.

A co z dobrymi wiadomościami? Wilson i jego zespół tak powiedzieli: „Z pozytywnej strony wynika, że ​​rynek jest obecnie tak wyprzedany, że każda dobra wiadomość może doprowadzić do gwałtownego wzrostu na rynku bessy. Nie możemy niczego wykluczyć w perspektywie krótkoterminowej, ale chcemy jasno dać do zrozumienia, że ​​naszym zdaniem bessa jeszcze się nie zakończyła” – stwierdzili.

Potrzebuję wiedzieć: Giełda akcji może nadal spadać, dopóki instytucje nie dołączą do kapitulacji inwestorów detalicznych, twierdzi ta firma

Najbardziej konserwatywną prognozę spośród banków z Wall Street miał Morgan Stanley pod koniec zeszłego roku w swojej prognozie, że indeks S&P 500 zakończy ten rok na poziomie 4,400, czyli poziomie, który indeks może obecnie osiągnąć poniżej.

W górnej części tego przedziału Goldman Sachs został zmuszony do obniżenia pierwotnej prognozy na poziomie 5,100 do 4,700, podczas gdy JPMorgan ma obecnie cel na poziomie 4,900 z 5,050.

Source: https://www.marketwatch.com/story/morgan-stanleys-mike-wilson-says-s-p-500-could-tumble-to-3-400-if-a-true-growth-scare-is-on-the-cards-11651586110?siteid=yhoof2&yptr=yahoo