Poznaj „nieszczęśliwego” inwestora giełdowego naszych czasów

Jeśli myślisz o wycofaniu swojego 401(k) z giełdy lub boisz się inwestować więcej, musisz poznać moją przyjaciółkę Betty Badluck.

Biedna stara Betty miała największego pecha ze wszystkich inwestorów giełdowych, jakich kiedykolwiek spotkałeś. W ciągu ostatnich 40 lat zainwestowała na giełdzie zaledwie sześć razy. I za każdym razem jej wyczucie czasu było absolutną katastrofą.

Czytać: Dlaczego odejście na emeryturę w tym roku może być najgorszym scenariuszem?

Betty po raz pierwszy zainwestowała w akcje pod koniec września 1987 r. Skarciła się, że przegapiła wielki boom z lat 1980., a kiedy późnym latem ceny akcji zaczęły spadać, stwierdziła, że ​​to świetny czas na kupno akcji. . Zainwestowała 400 dolarów, czyli (po uwzględnieniu wskaźnika cen konsumpcyjnych) dokładnie 1,000 dolarów według dzisiejszych wartości.

Kilka tygodni później, 19 października, na giełdzie doszło do największego jednodniowego załamania w historii, przyćmiewającego nawet najgorszy dzień 1929 roku. Betty widziała, jak jedna czwarta jej pieniędzy znikła w mgnieniu oka.

Cóż, po tym doświadczeniu przez lata nie chciała ponownie zbliżać się do giełdy. Dopiero w 1990 r., kiedy rynek w pełni się ożywił, zdobyła się na odwagę i zaczęła inwestować więcej w akcje. 31 lipca 1990 roku zainwestowała kolejne 450 dolarów na giełdzie, co (ponownie) daje dzisiaj kwotę 1,000 dolarów.

Kilka dni później Saddam Husajn najechał Kuwejt. Ropa naftowa poszybowała w górę, giełda zatonęła, a świat pogrążył się w kryzysie.

Betty po raz kolejny kopnęła się, gdy zobaczyła, jak część jej ciężko zarobionych pieniędzy znika przed jej oczami.

Czytać: Nie panikuj z powodu swojego 401(k)

Pomyślała: oszukaj mnie raz, wstydź się, oszukaj mnie dwa razy, wstydź się. Dlatego po tych dwóch katastrofalnych doświadczeniach całkowicie wyrzekła się giełdy. I minęły lata, zanim w ogóle o tym pomyślała. Ale przez całe lata 1990. obserwowała Dow Jones
DJIA,
+ 2.15%

i Nasdaqa
KOMP,
+ 2.51%

szedł w górę i w górę, i w górę, i w górę. Puścili nawet reklamy w telewizji, w których przechwalali się, jak wysoko rośnie indeks Nasdaq. I w końcu to zmęczyło Betty. W końcu, po wielu latach odmawiania dorzucenia kolejnej pięciocentówki do swojego 401(k), poddała się. 31 lipca 1998 roku zainwestowała kolejne 560 dolarów (co stanowi dzisiaj 1,000 dolarów).

Kilka tygodni później Rosja nie spłaciła swoich długów, co wywołało światowy kryzys finansowy. Gigantyczny fundusz hedgingowy o nazwie Long-Term Capital Management upadł, mimo że (galeria Peanut: „Ha ha ha!”) miał na swoich granicach wielu laureatów Nagrody Nobla. Wszystko się zawaliło.

Dostajesz obraz. Biedna stara Betty Badluck. Nie poddała się. Ale za każdym razem, gdy zdobywała się na odwagę i inwestowała w akcje, okazywało się to okropnym, okropnym momentem. Kupiła więc pod koniec marca 2000 roku – co okazało się szczytem długiej bańki i początkiem najdłuższej bessy od lat 1970. Kupiła ponownie pod koniec sierpnia 2001 roku, tuż przed 9 września. Więcej akcji kupiła pod koniec sierpnia 11 roku, tuż przed upadkiem Lehman Brothers.

Jej wyczucie czasu dosłownie nie mogło być gorsze.

Ale Betty zrobiła dwie inne rzeczy.

Po pierwsze, nie próbowała wybierać akcji, funduszy ani nawet rynków. Inwestowała w portfel światowych giełd akcji odpowiadający indeksowi MSCI World, obejmujący akcje amerykańskie i zagraniczne.

A po zainwestowaniu swoich pieniędzy i obserwowaniu ich spadku… zostawiła je tam.

Co się stało z Betty?

Cóż, w ten sposób wisi opowieść.

Radziła sobie całkiem nieźle.

Chociaż wybrała sześć najgorszych momentów do inwestowania od lat 1980. XX wieku, w ciągu następnych pięciu lat osiągnęła średni zysk na poziomie 20%, a średni zysk w ciągu 10 lat na poziomie 100%. Podwoiła swoje pieniądze. Pomimo fatalnego, okropnego wyczucia czasu, po pięciu latach w czterech na sześć przypadków wypadała na plusie, a po 10 latach w 10 na 10 przypadkach.

Dziś, mimo że jej łączne koszty gotówkowe z tych sześciu inwestycji wyniosły zaledwie 3,500 dolarów, jej portfel jest wart 17,500 22 dolarów. To ponad pięciokrotność jej inwestycji. I to nawet po uwzględnieniu strat w tym roku, w wyniku których światowy rynek akcji – i portfel Betty – spadł o XNUMX%.

Po uwzględnieniu inflacji portfel Betty jest wart trzykrotność tego, co włożyła.

I pamiętajcie, nie jest to średni zwrot osiągany przez przeciętnego inwestora. To długoterminowy zwrot, jaki osiągnął absolutnie najbardziej pechowy inwestor we współczesnej historii. Jeśli zbyt boisz się teraz inwestować w akcje, ponieważ obawiasz się – co jest zrozumiałe – że rynek może dalej spadać, zadaj sobie pytanie: Czy myślisz, że będziesz miał takiego pecha jak Betty Badluck?

W rzeczywistości rynek światowy spadł już o ponad jedną piątą, więc nie możesz tak źle oceniać sytuacji w czasie jak Betty. Na górze nie można kupować, bo jesteśmy już dość daleko w dół.

Nie mam absolutnie żadnego wglądu w najbliższy miesiąc, trzy miesiące czy trzy lata. Nie wiem, które rynki poradzą sobie najlepiej, a które najgorzej, ani o ile i kiedy.

(Ani, nawiasem mówiąc, nikt inny. Jeśli mi nie wierzysz, wróć za kilka miesięcy lub lat i przeanalizujmy wszystkie prognozy.)

Jednakże pamiętam tylko kilka sytuacji w mojej karierze, kiedy ludzie na Wall Street wpadali w panikę tak samo jak teraz: październik 2008 r. i marzec 2020 r. Oba okazały się świetnymi okresami na zakupy.

Najważniejsze jest to, że osoby oszczędzające na emeryturę nie chcą zarabiać na akcjach w ciągu najbliższych kilku tygodni lub miesięcy (choć może to być piękne). Chcą odłożyć pieniądze, aby za kilka dekad, kiedy będą mieli dość pracy i będą chcieli rozwalić laptopa młotkiem i przejść na emeryturę, będą mogli otworzyć wyciąg 401(k) i z wielką przyjemnością zobaczyć i zdziwienie, że zgromadzili dużą, grubą kupę pieniędzy.

W takim przypadku naprawdę nie mają wymówki, aby teraz nie kupować. A jeśli nie wiedzą, po prostu Vanguard Total World Stock
WP,
+ 2.10%
,
lub mieszanka, powiedzmy, 40% iShares MSCI USA Equal Weight
EUSA,
+ 1.74%

i 60% Vanguard FTSE All World z wyłączeniem USA
VEU,
+ 1.62%
,
będzie lepsze niż nic.

Założę się, że nie będą mieli takiego pecha jak Betty Badluck.

Źródło: https://www.marketwatch.com/story/meet-the-unluckiest-stock-market-investor-of-modern-times-11655830851?siteid=yhoof2&yptr=yahoo