Poznaj człowieka stojącego za najlepszym hotelem whisky w całym szkockim kraju

Jeśli jesteś fanem dobrej szkockiej, powinieneś o tym wiedzieć Piers Adam. Chociaż z urodzenia jest Anglikiem, jego serce i dusza należą do Speyside w Szkocji. Tutaj, w cieniu jednych z najbardziej znanych na świecie producentów single malt, ten impresario nocnego życia w wielkim mieście po cichu prowadzi najstarszy hotel whisky w całym kraju.

Argument można łatwo wysunąć, że nocleg w Craigellachie jest tak samo niezbędny dla właściwej pielgrzymki po szkocką, jak zwiedzanie samych destylarni. A wszystko to dzięki wizji Adama, który nabył tę posiadłość w 2014 roku. Odnowił ją i uczynił z niej światowej klasy miejsce docelowe, nie rezygnując z dawnego uroku, który gromadził przez kilka stuleci.

Tuż przy holu, do którego wejdziesz Bar Quaicha, w którym znajduje się około 800 butelek rodzimego spirytusu — inwentarz obejmujący całą Szkocję i datowany na dziesięciolecia. Na dole jest rustykalny i przytulny Pub Miedzianego Psa. To niezapomniane miejsce na piwo w połączeniu z rybą z frytkami. A jeśli pojawisz się tu na kolację któregoś wieczoru, z dużym prawdopodobieństwem znajdziesz legendarnych szkockich producentów dzielących miejsce w barze. Chociaż nigdy byś się nie dowiedział; są to skromne rzemieślniczki i mężczyźni, którzy zabiegają o biesiadną rozmowę, a nie o celebrytów czy niezwykłą uwagę.

W 2019 roku Adam nawiązał współpracę z gigantem spirytusowym Diageo, aby stworzyć blended malt nazwany na cześć tego cudownego wodopoju. Miedziany Pies początkowo wprowadzony na rynek w Wielkiej Brytanii, ale teraz robi postępy w Stanach Zjednoczonych, gdzie zazwyczaj kosztuje 30 USD za butelkę.

Forbes usiadł z Adamem, aby dowiedzieć się więcej o jego podróży od szalonego nocnego życia Londynu do sielankowych brzegów rzeki Spey. Jasne, marka, którą założył, planuje dalszy rozwój w nadchodzącym roku, a jego hotel cieszy się popularnością jak nigdy dotąd. Ale jeśli chodzi o jego obecność na wielkiej scenie szkockiej, to dopiero akt otwierający.

Jesteś londyńczykiem z rodowodem związanym z jednymi z najlepszych klubów nocnych w mieście. Co sprowadziło cię na wiejskie tereny Szkocji?

Piers Adam: Jestem londyńczykiem w siódmym pokoleniu ze strony matki. Ale rodzice mojego ojca wyemigrowali z Glasgow po pierwszej wojnie światowej do Londynu w poszukiwaniu pracy. Jako dziecko nigdy nie byłem w Szkocji — naiwnie chciałem podążać za słońcem i śródziemnomorską sceną imprezową. Jednak w czasie II wojny światowej mój ojciec został ewakuowany z bombardowania z powrotem do krewnych w Szkocji. Zanim wyskoczył z chodaków, moja żona zasugerowała, żebym zabrał go z powrotem do Szkocji, do miejsc, które kochał i które wspominał. Gdy tylko pojechałem do Speyside, zahipnotyzowało mnie piękno okolicy i serdeczność ludzi. I oczywiście miłość do whisky.

Co konkretnie sprowadziło cię do świata szkockiej? 

ROCZNIE: Do tego momentu w moich klubach nie sprzedawałem szkockiej. Kategoria trochę mnie onieśmielała, ale kiedy spotkałem mistrza blendera w Craigellachie, zapytałem go, jak należy pić swoją whisky. Odpowiedział: „Jak tylko chcesz”. Inspirował mnie ich geniusz, ale także pokora i przystępność.

Porozmawiaj o historii hotelu Craigellachie. 

ROCZNIE: Speyside stanowi 70% whisky słodowej. Każdego roku eksportuje się 1.2 miliarda butelek. To odpowiednik tego, czym Szampan jest dla Francji, a tym dla szkockiej i Szkocji. Hotel położony jest w samym sercu Speyside, gdzie przeważająca większość destylarni znajduje się w promieniu 20 mil. Pochodzi z 1703 roku i został rozbudowany w 1893 roku przez wybitnego architekta Charlesa Doiga, który zrewolucjonizował sposób destylacji whisky poprzez wprowadzenie pagód. To miasto jest również uważane za samo serce whisky, ponieważ od ponad 300 lat gromadzi się tam społeczność [destylacyjna].

Co skłoniło Cię do jej zakupu? I porozmawiaj o zmianach, które wprowadziłeś od czasu przejęcia własności.

ROCZNIE: W tamtym czasie bankom bardzo trudno było pożyczać pieniądze na hotele, ponieważ był to szczyt recesji – a jeszcze trudniej było zebrać fundusze na hotel w wiejskiej Szkocji. Więc zastawiłem wszystko, aby go kupić w 2014 roku. Następnie musieliśmy go całkowicie wyremontować, ponieważ był niekochany przez dziesięciolecia. Chcieliśmy stworzyć coś, co mniej przypominałoby łóżko i śniadanie, ale bardziej jak czyjś wiejski dom. Ralph Lauren jest moim bohaterem i tworzy markę lifestylową. Chcieliśmy, żeby właśnie taki był Craigellachie. Zmieniliśmy również lokalizację baru Quaich, który był tam od ponad 100 lat i przywróciliśmy jego pierwotną lokalizację z widokiem na rzekę Spey. 

Powiedz nam więcej o barze Quaich.

ROCZNIE: „Quaich” oznacza kielich przyjaźni; filiżanka miłości. W ten sposób walczące plemiona rozstrzygały spory, pijąc z tego samego kubka. Jakub Szósty ze Szkocji podarował swojej żonie Quaicha jako prezent ślubny. Również kiedy przestaną walczyć, moja trucizna jest twoją trucizną. Możesz wtedy zaufać tej osobie, że cię nie dźgnie. Quaich był wtedy synonimem spotkań przyjaciół i ma w swoich piwnicach ponad 1000 butelek single malt. Wszystko w barze Quaich jest wykonane ręcznie przy użyciu lokalnych rzemieślników zajmujących się meblami. Piękno tkwi w różnych kształtach butelek i kolorach płynu oraz w projekcie etykiet.

Jak powstał Miedziany Pies?

ROCZNIE: Widziałem chochlę w barze o nazwie Copper Dog. Pomyślałem: „Co za fantastyczne imię!” To metalowa rurka, której pracownicy destylarni używali do zanurzania w beczkach, kiedy ich szefowie nie patrzyli. Włożyliby go sobie do nogawki spodni i przemycili do domu. Dlatego zawsze był u boku właściciela, a potem otrzymał miano miedzianego psa – najlepszego przyjaciela człowieka. Myślałem, że hotel był zbyt długo ignorowany przez mieszkańców i chciałem, żeby był lokalny. Postanowiliśmy więc nazwać pub Copper Dog i przywrócić mu dawną świetność – z pięknymi kamiennymi ścianami – ponieważ był to instrument, który miejscowi docenią i zrozumieją. Potem zorganizowaliśmy kilka prywatnych przyjęć, na których pojawili się wspaniali brytyjscy ludzie ze sceny muzycznej i modowej, i podarowaliśmy im butelkę whisky Copper Dog, którą specjalnie wyselekcjonowaliśmy.

I to były narodziny tytułowej marki?

ROCZNIE: Tak. Niedługo potem Diageo pomyślał, że to świetne rozwiązanie dla marki wprowadzającej do słodu. Powodem, dla którego wybrałem blended malt, jest to, że ludzie najwyraźniej wierzą, że whisky słodowa jest najlepsza, a single malt jest czczony jako produkt premium. Chciałem umożliwić młodemu konsumentowi — nowemu konsumentowi. Chciałem, aby ludzie zrozumieli złożoność blendingu, a stworzenie blended malt byłoby pierwszym krokiem w kierunku zrozumienia i pełnego docenienia single malt w przeciwieństwie do znacznie bardziej wszechobecnej blended szkockiej. Przepracowaliśmy 72 degustacje z wielokrotnie nagradzanym master blenderem Stuarta Morrisona. Zasadniczo dostrzegłem ogromną szansę na uczynienie szkockiej odpowiednią. Dla mnie bourbon to wolność, a jednak szkocka jest po prostu pełna zasad i regulacji. Pomyślałem, że byłoby fantastycznie stworzyć płyn i markę, która faktycznie przedstawiałaby Wielką Brytanię jako popkulturę, a nie tylko sztywne konserwatywne marki. Wszystko, co kiedykolwiek robiłem w barach i klubach, zawsze było próbą sprawienia, by ludzie dobrze się bawili. Chciałem to zrobić z whisky.

Co dalej z tobą i hotelem Craigellachie? 

ROCZNIE: Craigellachie jest w samym sercu społeczności, a ja chcę zbudować globalną markę lifestylową i mam nadzieję, że zbuduję na jej podstawie globalny styl życia – wprowadzając świat w niektóre tradycje rękodzieła. Nie tylko szkocka, ale także cydry, miksery, napoje bezalkoholowe i zabierz je do szerszej publiczności. Speyside to magiczny świat. Specjalne miejsce ze względu na jego piękno i produkty. Naprawdę chcę umieścić to na mapie dla wszystkich, aby mogli poczuć to miejsce, nawet jeśli nie doświadczyli go osobiście… Jeszcze.

Źródło: https://www.forbes.com/sites/bradjaphe/2022/01/24/meet-the-man-behind-the-best-whisky-hotel-in-all-of-scotch-country/