Los Angeles Lakers raczej nie przejmą Kyrie Irvinga poprzez Sign-and-Trade: raport

W tym, co może być błogosławieństwem w przebraniu, Los Angeles Lakers raczej nie pozyskają Kyriego Irvinga poprzez podpisanie umowy z Dallas Mavericks.

Według najnowszego biuletynu od znawcy NBA, Marca Steina, Mavericks nie są zainteresowani wymianą rozgrywającego Kyrie Irvinga do Lakers w ramach umowy typu „sign-and-trade”, która prawdopodobnie obejmowałaby również rozgrywającego z Los Angeles, D'Angelo Russella. .

Podczas gdy wiele plotek o zainteresowaniu Lakers było czystymi spekulacjami i faktem, że Irving i James pragnęli ponownego spotkania od czasów Cleveland Cavaliers, Dallas nie wydaje się być zainteresowany, nawet jeśli Los Angeles ściga Irvinga.

„Popularnym tematem przez cały tydzień, po tym, jak Denver wyeliminowało Lakers z finałów Konferencji Zachodniej, był pogląd, że Los Angeles może stać się potencjalnym celem handlu dla przyszłego wolnego agenta z Dallas, Kyrie Irvinga, ” pisze Stein. „Chociaż czekamy na wyraźne wskazanie intencji Lakersów, jak dotąd bez weryfikowalnego sygnału, że ściganie Irvinga jest jednym z ich priorytetów poza sezonem, źródła ligowe twierdzą, że Mavericks nie byliby zainteresowani podpisaniem umowy z Lakersami, które przedstawia D'Angelo Russella jako głównego gracza związanego z Dallas. Wszystko wskazuje na to, że Mavericks nadal zamierzają ponownie podpisać kontrakt z Irvingiem.

Odkąd sezon Lakers dobiegł końca w zeszłym tygodniu po zwycięstwie Denver Nuggets, wiele mówiło się o tym, co dokładnie Los Angeles planuje zrobić poza sezonem, aby ulepszyć obecny skład. Podczas gdy niektóre z tych spekulacji wynikają z zaskakującego rozmachu z rąk Nuggets, ma to również wiele wspólnego z komentarzami Jamesa po przegranej.

38-letni supergwiazdor pozostawił otwarty pomysł przejścia na emeryturę po jednym z najlepszych występów w play-offach w swojej karierze – 40 punktów, 10 zbiórek i XNUMX asyst – co jest oczywiście pośrednim przesłaniem dla kierownictwa, że ​​muszą wykonać pewne ruchy .

Lakers zmierzą się z najważniejszym sezonem poza sezonem od lat po jednym z najbardziej zaskakujących sezonów w historii franczyzy. Chociaż istnieje zgoda co do tego, że Los Angeles musi ponownie pozyskać kluczowych graczy, takich jak Austin Reaves i Rui Hachimura, pojawiają się pytania, jakie dalsze ruchy muszą wykonać Lakers, aby zrobić kolejny krok.

Jedną z bardziej popularnych propozycji był pomysł dodania trzeciej gwiazdy w osobie Irvinga, który w przeszłości udowodnił, że potrafi świetnie współpracować z Jamesem.

Chociaż pomysł dodania Irvinga do podatnego na kontuzje duetu James/Anthony Davis brzmi kusząco na papierze, finanse są niezwykle problematyczne i postawiłyby Lakers w podobnej trudnej sytuacji, w jakiej znajdowali się w erze Russella Westbrooka.

Kiedy Lakers przenieśli się do Westbrook latem 2021 roku, oczekiwania były duże. Pomysł polegał na tym, że Westbrook odciąży Jamesa i Davisa i poprowadzi zespół, gdy któraś z tych gwiazd będzie nieobecna. To oczywiście nie wyszło, ponieważ Lakers opuścili play-offy podczas jego samotnego pełnego sezonu w Los Angeles, a zespół osiągnął wynik 56-74 podczas jego półtora sezonu z Lakersami.

Poza niezręcznym dopasowaniem na korcie z powodu natury Westbrooka jako jastrzębia, było jego ogromne uderzenie z czapki. W sezonie 2021-22 Westbrook był najlepiej opłacanym graczem w składzie Lakers (44.2 miliona dolarów), obok trafienia Jamesa w wysokości 41.2 miliona dolarów i trafienia Davisa w wysokości 35.4 miliona dolarów.

Kontrakt nadal stanowił problem na początku sezonu 2022-23, ponieważ jego trafienie w wysokości 47.1 miliona dolarów uniemożliwiło Los Angeles wykonanie jakichkolwiek godnych uwagi ruchów podczas wolnej agencji.

Lakers mieliby podobne kłopoty z Irvingiem tego lata.

Chociaż dopasowanie byłoby lepsze na korcie, podpisanie kontraktu z Irvingiem uniemożliwiłoby Lakersom otoczenie Jamesa i Davisa odpowiednią rolą graczy potrzebnych do zdobycia mistrzostwa.

Maksymalny kontrakt Irvinga na ten sezon miałby wynosić 46.9 miliona dolarów. Zakładając, że zgodzi się na niewielką zniżkę, Los Angeles prawdopodobnie nadal nie będzie w stanie dodać Irvinga, ponieważ nie będzie w stanie stworzyć niezbędnej ilości miejsca na czapkę.

Zakładając, że Lakers sprowadzą Reavesa, Jarreda Vanderbilta (4.7 miliona dolarów) i Maxa Christiego (1.7 miliona dolarów), Los Angeles miałoby nieco ponad 30 milionów dolarów na grę w ramach limitu wynagrodzeń.

Zakładając, że Irving zgodzi się na taki układ, w Los Angeles znaleźliby się James, Davis, Irving, Reaves, Vanderbilt, Christie i jeden wyjątek ze średniego poziomu o wartości 7.6 miliona dolarów, a także grupa weteranów i debiutantów na minimalnych umowach.

Nawet nie drażnijmy się z pomysłem pójścia tą drogą.

Pomysł stworzenia „Wielkiej Trójki” i automatycznego uzyskania tytułu jest głupim pomysłem. Widzieliśmy, co stało się z tegorocznym Phoenix Suns z Kevinem Durantem, Chrisem Paulem i Devinem Bookerem. Wystarczyła jedna kontuzja Paula, aby ujawnić ogromny brak głębi Suns z powodu obecności trzech gwiazdek w dużych transakcjach pieniężnych.

Chociaż scenariusz „podpisz i wymień” oczywiście dałby Lakersom więcej opcji, biorąc pod uwagę, że mogliby stworzyć więcej miejsca na pułap wynagrodzeń, to wciąż głupi pomysł. Los Angeles powinno być bardziej zainteresowane ponownym podpisaniem kontraktów z Reavesem i Hachimurą, a także znalezieniem potencjalnych konkurentów handlowych dla Russella w ramach podpisu i handlu, a także odwróceniem niegwarantowanych transakcji Malika Beasleya (16.5 miliona dolarów) i Mo Bamby (10.3 miliona dolarów) .

Lakers z pewnością muszą ulepszyć swój skład, jeśli chcą wygrać kolejne mistrzostwo, podczas gdy James wciąż gra. Ale wejście all-in na Irvinga nie jest drogą potrzebną do osiągnięcia tego celu.

Źródło: https://www.forbes.com/sites/djsiddiqi/2023/05/28/los-angeles-lakers-not-likely-to-acquire-kyrie-irving-through-sign-and-trade-report/