Zabójczy Harry Kane przypomina Manchester City i Pepowi Guardiola, czego im brakuje

Długo oczekiwana przeprowadzka Harry'ego Kane'a z dziecięcego Tottenhamu Hotspur do mistrza Premier League Manchesteru City miała być wielkim transferem ubiegłego lata.

Ponieważ jednak City było jedynym realistycznym konkurentem i nie chciało sprostać wycenie Spurs, Kane pozostał.

W sobotnim meczu pomiędzy City i Spurs Kane pokazał menadżerowi gospodarzy, Pepowi Guardioli, dokładnie, co mógł kupić.

Kane był rewelacyjny w zwycięstwie 3:2 dla Spurs, równie ekscytującym, jak i mało prawdopodobnym. Zawodnik meczu Kane wypuścił Son Heung-mina po mocnym podaniu na pierwszego gola, po którym Korea Południowa dośrodkowała Dejana Kulusevskiego.   

Kane dodał drugą bramkę Spurs po sprytnym dośrodkowaniu Son, po czym kolejny dobrze obronił piłkę, a następnie kolejny został odrzucony ze względu na spalony.

Potem wydawało się, że City zdobyło punkt z wynikiem 92ndminuta kary, Kane głową zwycięzcy po 95 minutach gry.

Dla City była to nieoczekiwana porażka, która otworzyła drogę do tytułu Premier League. City ma sześć punktów przewagi nad Liverpoolem, który ma jeszcze jeden mecz do rozegrania. W kwietniu City podejmie Liverpool.

Podopieczni Guardioli, jak to często bywa, dominowali w posiadaniu piłki i mieli mnóstwo okazji. Hugo Lloris kilka razy obronił, City trafiło w słupek i stworzyło kilka obiecujących okazji.

City jednak potrzebowało napastnika – centralnego punktu ataku, który zamieniłby te okazje w bramki. W składzie nie było uznanego środkowego napastnika, a kiedy City potrzebowało gola, Guardiola zwrócił się do Riyada Mahreza z ławki rezerwowych (który strzelił rzut karny na 2:2).

Brazylijski napastnik, ciężko pracujący Gabriel Jesus, był niedostępny z powodu kontuzji, podobnie jak angielska gwiazda City, którą latem pozyskał Jack Grealish.   

Oglądając mecz, łatwo było pomyśleć, że City wygrałoby z takim napastnikiem jak Kane.

W przemówieniu przed meczem Guardiola zapewnił, że nie ma żadnych skarg w związku z niepowodzeniem pozyskania przez klub Kane’a.

„Próbowaliśmy [dla Kane’a], ale było to dalekie od realizacji, ponieważ Tottenham było jasne, że tak się nie stanie. A kiedy powiedzą to dwa, trzy, cztery razy, będzie po wszystkim” – powiedział, jak relacjonuje The Guardian.

„Teraz możesz powiedzieć: «Harry Kane nie przyszedł i wszystko idzie dobrze». Ale wtedy jeszcze o tym nie wiedziałem. Przegraliśmy ze Spurs [w meczu otwarcia sezonu] i Leicester w Tarczy Wspólnoty. I nie wiem, co będzie w ciągu najbliższych tygodni. Klub dał mi zawodników i zawsze jestem zachwycony – i wtedy właśnie możemy razem zrobić. Być może gdybyśmy mieli odpowiedniego napastnika, gralibyśmy z napastnikiem, ale z zawodnikami, których mamy, musimy się dostosować.

Wiem, że oni [klub] robią dla mnie wszystko, co w ich mocy. Kiedy przegrywamy, jesteśmy smutni, ale nikt nie wskazuje palcami i nie mówi: „Twoja wina, Twoja wina, Twoja wina”. Nie robimy tego. Dlatego jestem tu szczęśliwy. W innych klubach, gdy przegrywasz, pojawia się pytanie: „W czym problem?”

Po występie Kane'a może on ponownie znaleźć się na radarze City nadchodzącego lata.

Według doniesień 28-letni kapitan reprezentacji Anglii zdecydował się poczekać do końca sezonu z podjęciem decyzji o swojej przyszłości. Jest wielkim fanem Antonio Conte i jakakolwiek decyzja będzie prawdopodobnie zależała od tego, czy menedżer Spurs zwiąże swoją przyszłość z klubem.

Prawdopodobnie tego nie potrzebowali, ale Guardiola i City właśnie otrzymali bolesne przypomnienie tego, co Harry Kane może im dać.

Źródło: https://www.forbes.com/sites/robertkidd/2022/02/19/lethal-harry-kane-reminds-manchester-city-and-pep-guardiola-what-theyre-missing/