Wojna z dostawami ostatniej mili nagrzewa się, gdy mnożą się rywale Amazonii

Pandemia mogła stać się wczorajszym kryzysem, a na parkingach roi się od kupujących, ale marki i kupcy stawiali tego lata na naszych werandach. Usługi szybkiej dostawy na ostatnim etapie mnożą się, ponieważ detaliści — duzi i nie tak wielcy — próbują konkurować z Amazonem, który miał 17-letnią przewagę wraz z uruchomieniem w 2005 r. swojej dwudniowej usługi Prime.

Czytając lawinę ostatnich ogłoszeń, trzeba się zastanawiać, kiedy zwrócą się miliardy zainwestowane w infrastrukturę ostatniej mili. Boisko robi się zatłoczone, a kompleks technologiczny. Ile wygody jest zbyt wiele do utrzymania? Ile prędkości żądają klienci i czy za to zapłacą? Czy pewnego dnia niebo zabrzęczy od dronów dostawczych, czy też technologia okaże się zagrożeniem dla społeczeństwa?

Wiadomość zaczyna się od Walmart, który niedawno złożył zamówienie u rozpoczynającego działalność amerykańskiego producenta — Canoo — na 4,500 elektrycznych samochodów dostawczych z opcją zakupu 10,000 XNUMX kolejnych. To bardzo dalekie od 100,000 XNUMX elektrycznych vanów które Amazon zamówił u innego start-upowego producenta, Rivian.

Jest to istotne nie tylko dlatego, że Walmart jest największym sprzedawcą detalicznym na świecie, ale dlatego, że firma buduje swoją Walmart GoLocal usługa, która zapewnia dostawę na ostatniej mili dla siebie, a także dla innych sprzedawców, takich jak Home Depot i Chico's.

Walmart idzie łeb w łeb z Amazonem, który Niedawno ogłosił, dodaje tradycyjne marki detaliczne do swojej usługi Prime tego samego dnia i stara się rozwijać usługę szybkiej dostawy artykułów spożywczych.

Target również był w ruchu. Spółka zgłoszone w zeszłym miesiącu że otwiera trzy nowe sortownie do obsługi zamówień e-commerce, obecnie około 20% sprzedaży firmy. Cel posiada Shipt, uruchomienie dostawy przejęła w 2017 roku, a także dwie firmy zajmujące się oprogramowaniem logistycznym.

Niedawno słyszeliśmy o Quiet Platforms, firmie logistycznej American Eagle Outfitters. Ogłoszono ciche platformy uruchamia sieć dostaw „plug-and-play” dla innych sprzedawców, których nazwała „anty-Amazonką”.

Jest tego więcej, ale chodzi o to, że dużo kapitału inwestuje się w usługę, która może, ale nie musi, wpłynąć na udział w rynku i wydaje się mało prawdopodobne, aby przebiła się przez konsumentów. Według niedawno opublikowany szacunekoczekuje się, że inwestycje w dostawy na ostatniej mili w Ameryce Północnej wzrosną o prawie 75 miliardów dolarów w ciągu najbliższych czterech lat.

Tymczasem wydaje się, że na razie popyt na dostawę artykułów spożywczych słabnie, ponieważ inflacja kąsa, a kupujący chcą zaoszczędzić na opłatach za dostawę i napiwkach. Według an Raport Associated Press, wydatki w USA na artykuły spożywcze z dostawą w czerwcu spadły o 26% w porównaniu z dwoma laty, podczas gdy popyt na zakupy spożywcze spadł o 10.5%.

Trzeba się zastanawiać, czy sok będzie wart wyciskania? Zastanawiam się, co myślą konsumenci. Kto nie chciałby wiedzieć?

Źródło: https://www.forbes.com/sites/gregpetro/2022/08/19/last-mile-delivery-war-heats-up-as-amazon-rivals-multiply/