Wpisy do dziennika Jacoba Sartoriusa inspirowane tekstami na jego nowej EP-ce

W wieku 19 lat Jacob Sartorius zrobił już swój udział w dorastaniu. Muzyk, wpływowiec społeczny i filmowiec zagłębia się w podróż do zdrowia psychicznego, która towarzyszyła temu wzrostowi na swojej drugiej EP-ce, Śpij, gdy umrę, którego teksty piosenek zostały zaczerpnięte wprost ze stron jego dziennika.

Utwory na albumie, który ukazuje się 3 sierpnia, obejmują Strach przed intymnością, mroczna introspekcja w popowej estetyce; Lemoniada, którą opisuje jako metaforę toksycznej miłości i uzależnienia; oraz utwór tytułowy, który jest kroniką jego podejścia do życia „wszystko albo nic”, które ostatecznie prowadzi do wypalenia.

„Te teksty pochodzą bezpośrednio z mojego dziennika i są najdokładniejszą dokumentacją mojego procesu myślowego i tego, jak się czuję”, mówi o kontynuacji zeszłorocznego Zgubiony, ale znaleziony. „Jestem podekscytowany tym, że ludzie to usłyszą i szczerze mówiąc trochę się denerwuję, że to usłyszą, ale to dlatego, że dzieli się prawdziwymi doświadczeniami”.

Nerwy są dobrze ugruntowane. Wkrótce po opublikowaniu swojego pierwszego Vine w wieku 11 lat, Sartorius stał się gwiazdą idola nastolatków i ewoluował od filmów z synchronizacją ust, które uczyniły go znanym, do znalezienia własnego głosu. Pogrążył się w bardzo publicznym związku i równie publicznym zerwaniu z Stranger Things gwiazda Millie Bobby Brown w wieku 15 lat, mieszkała głośno w mediach społecznościowych i zniosła swój udział w nękaniu, anulowaniu kultury i narastającym ataku depresji i lęku.

„Właściwie zajęło mi dotarcie do miejsca, w którym nie mogłem prawidłowo funkcjonować, aby zdać sobie sprawę, że jest to coś, na czym muszę się skupić” – mówi o swoim zdrowiu psychicznym. „Kiedy dotarłem do tego miejsca, w którym nie chciałem wstawać z łóżka, gdzie ludzie wokół mnie martwili się o mnie i nie sądziłem, że czeka mnie wiele. To był moment, który albo miał mnie złamać na dobre, albo nauczyć mnie, że nie chcę wracać do tego miejsca. Musiałam znaleźć sposób na naturalne szczęście i znaleźć zasoby, które będą po mojej stronie i nie porzucą mnie. Strach przed porzuceniem jest moim wielkim strachem”.

Na szczęście, jak mówi, przy wsparciu rodziny zaczął już spotykać się z terapeutą – nadal spotyka się z tym samym dzisiaj – aby przepracować jego uczucia związane z adopcją.

„To, co narosło, to dużo stresu i presji, a także dużo niepokoju. Nie wiedziałem, jak właściwie radzić sobie z lękiem i wieloma wewnętrznymi myślami, które miałem – i nadal to robię do dziś, po prostu mogę je obserwować z innej perspektywy – wtedy myślałem o wszystkim, o czym myślałem było prawdą”, mówi. „To było dla mnie bardzo przerażające i wysłało mnie w świat paniki i paranoi. Nie byłem w stanie podejmować decyzji i trzeźwo myśleć. To naprawdę wpłynęło na wiele rzeczy, które mogę teraz robić znacznie lepiej”.

Duża część uzdrowienia Sartoriusa nastąpiła dzięki ponownej ocenie jego relacji z mediami społecznościowymi i jego rzeszą fanów, która dziś wzrosła do 39 milionów obserwujących na różnych platformach.

„Na początku byłem bardzo zanurzony w mediach społecznościowych. Cały czas aktualizowałem swoje życie. Myślę, że to naprawdę fajne, jeśli jesteś w stanie to zrównoważyć, ale ja nie – mówi. „Aplikacje mogą łatwo mieć negatywny wpływ na nasze zdrowie psychiczne, ale są również świetnym sposobem na dzielenie się pozytywnymi rzeczami. Znalazłem sposoby na ograniczenie mojego użycia, ale także na połączenie. Zamiast aktualizować to, co robiłem przez cały czas, wróciłem do wewnątrz, pisząc w swoim dzienniku i szukając innych sposobów, aby określić, jak się czuję”.

Ostatnio większość z tego dzielenia się dotyczyła fascynacji Sartoriusa holenderskim sportowcem i guru zdrowia Wimem Hofem. Był tak zafascynowany wskazówkami Hofa dotyczącymi ćwiczeń oddechowych i terapii zimnem, że udał się do Amsterdamu, aby spotkać Hofa, i opisuje to doświadczenie w Oddychaj: dokument, który on wydany w zeszłym roku wyłącznie na YouTube.

„Coś, co naprawdę pozwoliło mi spojrzeć na sprawy z nowej perspektywy, to metoda Wima Hofa. To naturalny sposób, w jaki mogę dosłownie oddychać. To nic nie kosztuje i przynosi mi więcej spokoju, niż czułem od bardzo dawna. Robię to codziennie” – mówi.

„Codziennie biorę zimny prysznic, a jeśli będę miał okazję wziąć kąpiel lodową, to zrobię kąpiel lodową. Ale w pewnym momencie zimna ekspozycja. Przez bardzo długi czas brałem leki na receptę z powodu moich zmagań ze zdrowiem psychicznym i teraz jest to coś, czego używam do walki ze zdrowiem psychicznym”.

Sartorius zaczął transmitować na żywo niektóre ze swoich prac WHM na Instagramie. „Na jakieś 15, 20 minut wyjdę na zewnątrz, włączę transmisję na żywo i po prostu odetchniemy razem. To po prostu takie fajne, że nie musimy robić rzeczy, które mogą zaszkodzić naszemu zdrowiu, a zamiast tego możemy zastąpić te rzeczy rzeczami, które naprawdę otwierają nasze umysły i utrzymują nasze ciała tak zdrowe, jak to tylko możliwe”.

Źródło: https://www.forbes.com/sites/cathyolson/2022/08/02/hollywood–mind-jacob-sartorius-journal-entries-inspired-lyrics-on-his-new-ep/