„Fajnie jest mieć hit w wieku 74 lat”, mówi Elton John, gdy wznawia się pożegnalna trasa koncertowa

W sobotę wieczorem w Chicago Eltonowi Johnowi udało się zamienić arenę na 20,000 XNUMX widzów w elektryzujący klub nocny.

„Miło jest mieć hit w wieku 74 lat” — żartował sympatyczny gwiazdor na scenie w United Center. „A to mój najnowszy hit!” powiedział, odnosząc się do „Cold Heart”.

Z jego najnowszego albumu studyjnego, October's Sesje blokady, jego 32. utwór „Cold Heart” zawiera angielską piosenkarkę i gwiazdę popu Duę Lipę w tanecznym utworze, który jest pierwszym numerem 1 Johna w Wielkiej Brytanii od 15 lat, co czyni go pierwszym solowym zespołem, który w ciągu sześciu lat znalazł się w pierwszej dziesiątce listy singli kolejne dekady.

Tor ostatecznie zajął pierwsze miejsce w 1 krajach i pojechał Sesje blokady do amerykańskiej pierwszej dziesiątki prawie 10 lat po wydaniu swojego debiutanckiego albumu. Zbliżając się do 55 milionów odtworzeń w samym Spotify, nowy utwór jest obecnie najpopularniejszym utworem Johna na platformie streamingowej, co stanowi pozytywny dowód na atrakcyjność, która obejmuje teraz pokolenia.

WIĘCEJ OD FORBESElton John trafia na listę Hot 100 po raz pierwszy od ponad 20 lat

Pojawiając się ponownie na bis w ozdobnej szacie, jedna z kilku zmian w garderobie, John postawił tłum w Chicago na nogi w sobotę, gdy wygłosił nową piosenkę, pulsujący bas napędzający mash-up, który czerpie z jego przeszłości, przekazując kawałki takie jak „Rocket Man”. ” i „Ofiara”.

Wracając do zdrowia po ataku COVID pod koniec stycznia, który jeszcze bardziej opóźnił kilka wcześniej przełożonych dat jego trasy koncertowej „Farewell Yellow Brick Road”, John był podekscytowany i zaangażowany na scenie w Chicago.

„Chicago, wspaniale jest być tutaj po około 760 dniach!” żartował. „Dziękuję za cierpliwość. To nasz ósmy koncert od 2020 roku i świetnie się bawimy!”

Kiedy John ostatni raz występował w United Center w październiku 2018 roku, w ramach tej samej pożegnalnej trasy koncertowej, tłum siedział przez większość koncertu, okazjonalnie obdarzając piosenkarza owacjami na stojąco.

Jednak w sobotę tłum na parkiecie przez cały czas stał na nogach, tańcząc w przejściach, podczas gdy muzyka na żywo wciąż powraca po odwołaniu kwarantanny.

Od samego początku John wypuścił hity, nie znalazłszy głębokiego cięcia, gdy żegna się ze swoimi fanami.

W połowie „Bennie and the Jets” John przerwał i odwrócił się, by spojrzeć na siedzących za nim z boku sceny, entuzjastyczny aplauz, gdy jego długoletni siedmioosobowy zespół, w skład którego wchodziło trio perkusistów, zagłuszał zakończenie utworu, ostre gitara lidera zespołu Daveya Johnstone'a przecinająca legendarny funkowy piano pop.

Johnstone założył 12-strunową gitarę z podwójnym gryfem do „Tiny Dancer” na początku setu, a później spisywał się najlepiej w utworach takich jak „Love Lies Bleeding”.

„Philadelphia Freedom” i „I Guess That's Why They Call it the Blues” ustąpiły miejsca „Border Song”, podczas którego kultowe obrazy ludzi takich jak Jerry Lee Lewis i Rosa Parks wyświetlały się na ogromnym ekranie wideo za sceną. „To pierwszy kraj, w którym odniosłem jakikolwiek sukces” — rozmyślał John przed solowym wykonaniem swojego pierwszego amerykańskiego przeboju, promieniejąc dumą, gdy przypomniał sobie okładkę Arethy Franklin.

Fani nagrywający momenty z koncertu telefonem to codzienność na żywo. Ale liczba telefonów, które wyszły, gdy John i firma wypuścili „Rocket Man”, była naprawdę oszałamiająca w sobotę w Chicago, kolejny dowód na jego rosnącą atrakcyjność crossover po wydaniu Rocketman film, który zarobił prawie 200 milionów dolarów w kasie w 2019 roku. Na scenie w Chicago gitara slide Johnstone'a przybrała niesamowity, międzygalaktyczny ton po przerwie fortepianowej w połowie utworu.

„Tę piosenkę dedykuję moim fanom” — przeczytał ekran wideo, gdy John przygotował się do szalonej, nieco przyspieszonej wersji „Crocodile Rock”. Pianista wstał ze swojej ławki, by zaśpiewać serenadę oszalałemu tłumowi, który prowadził główny wokal w legendarnym refrenie utworu.

Niewielu artystów może trzymać świeczkę przy szeregu hitów mordercy, które Elton John trzyma w tylnej kieszeni, kończąc wyprzedaną drugą noc w Chicago prawdziwie rockowym kwartetem zamykającym w „The Bitch is Back”, „I'm Still Standing, „Crocodile Rock” i odpowiednio „Saturday Night's Alright for Fighting”.

Przedstawiając wideo zespołu słynnych wojowników, od Rocky'ego Balboa po Muhammada Alego, John skierował młodzieńczy wigor na tego ostatniego, odpychając swoją ławkę, gdy wstał, pochylając się do porywającego ujęcia na torze, gdy konfetti spadało.

"Bardzo dziękuję!" powiedział John na scenie, wyraźnie wzruszony ogłuszającymi brawami, gdy grupa zmierzała do mety w sobotę wieczorem w Chicago.

Choć zaczęło się w 2018 roku, „Farewell Yellow Brick Road” to długa sprawa. Ostatnia seria Johna na żywo będzie kontynuowana tej wiosny w Ameryce Północnej, zanim uda się do Europy, a wszystko to przed masowym występem na stadionie w USA w tym roku, który ostatecznie zakończy się w Finlandii w 2023 roku.

„Wow”, zachwycał się John Saturday w Chicago przed zakończeniem „Goodbye Yellow Brick Road”. „Wszystko, co mi rzuciłeś, życzę ci tylko miłości i szczęścia. Nie mogę myśleć, że jesteś wystarczająco. Jestem naprawdę poruszony przez ciebie dzisiejszego wieczoru.

Source: https://www.forbes.com/sites/jimryan1/2022/02/08/its-so-nice-to-have-a-hit-when-youre-74-says-elton-john-as-farewell-tour-resumes/