To wszystko zabawa i gry, dopóki komuś nie stanie się krzywda

Nadal próbuję dowiedzieć się, co myślę o ostatnim odcinku Lepiej zawołaj Saula.

Oczywiście, jak każdy inny odcinek w tym sezonie i przez większość serialu, był pod wieloma względami genialny i potężny. Z drugiej strony narracyjny bat był nieco wstrząsający. Nie potrafię powiedzieć, czy to, co się wydarzyło, było pospiesznym skokiem w kolejną fazę historii, czy też mamy się tak czuć. Mam nadzieję, że w ostatnich kilku odcinkach sezonu zostaniemy nieco bardziej wprowadzeni w ostateczną transformację Jimmy'ego, ponieważ w obecnej sytuacji nie spodziewałem się, że wszystko pójdzie tak, jak miało to miejsce.

Za nimi idą spoilery.

Jimmy (Bob Odenkirk) i Kim (Rhea Seehorn) zmagają się ze skutkami swoich działań po szokującej śmierci Howarda Hamlina. Chociaż Jimmy nie chce się do tego przyznać – i wielokrotnie temu zaprzecza – tak było… ich wybory doprowadziło to do tego, że Howard (Patrick Fabian) pojawił się w ich mieszkaniu, gdy pojawił się również Lalo (Tony Dalton) i tragiczne, mordercze konsekwencje, które nastąpiły.

Ich zaskakująca kampania nękania Howarda – która miała na celu nie zabicie go, ale zniszczenie jego reputacji i zrujnowanie mu życia – wraz z zaangażowaniem Jimmy'ego w kartele i Kim utrzymującą w tajemnicy przetrwanie Lalo, wszystko to sprzysięgło się, by stworzyć tę idealną burzę. Nie pociągnęli za spust, ale równie dobrze mogli. Kiedy Mike (Jonathan Banks) omawia, co muszą zrobić dalej i mówi im, że muszą po prostu kontynuować kłamstwa, które rozpoczęli w pierwszej kolejności, możesz powiedzieć, że jest bardziej niż trochę zniesmaczony ich obydwoma.

W każdym razie pierwszego dnia wykonują dobrą robotę. Trzymają to razem. Dzwonią na policję i mówią, że przestał, udając odurzony. Doskonale stosują się do instrukcji Mike'a. Ale kiedy wracają do domu, widać to: otworzyła się między nimi przepaść, ziejąca pustka ciszy, smutku i poczucia winy. Przypomina to sposób, w jaki otwiera się grunt między rodzicami zaginionego dziecka, ten niemożliwy żal dzielący nawet najbardziej kochającą się parę. Podobny, ale nie taki sam. To raczej klin wstydu niż żalu.

Jimmy jest pełen nadziei i chętny do odłożenia wszystkiego za sobą, dopóki nie dowie się, co zrobiła Kim następnego dnia. Tak złamana poczuciem winy za swoje czyny, całkowicie porzuca prawo i rezygnuje z członkostwa w Izbie Adwokackiej. Nie może nawet kontynuować prób, nad którymi obecnie pracuje. Najpierw Jimmy jest zły, potem zaczyna się błaganie. Mówi jej, że spakują się, wyjdą z tego skażonego mieszkania i pójdą całą noc pisać listy do baru i jej klientów. Mogą pozbierać kawałki, myśli, naprawić zepsute rzeczy – dopóki nie wejdzie do ich pokoju i zobaczy, że jest już spakowana.

To koniec. „Jesteśmy dla siebie źli” – mówi Kim Jimmy'emu. W pojedynkę każdy jest w porządku, ale razem są trucizną i ranią wszystkich, z którymi się stykają. Ona się nie myli. Bez Jimmy'ego w swoim życiu Kim nigdy by nie marzyła o wyciągnięciu z Howard con. A gdyby Kim była szczera z Jimmym podczas tego oszustwa, nalegałby, żeby to wszystko odwołali. Howard wciąż by żył. Jego żona – o której za chwilę porozmawiamy – nie byłaby wdową. Hamlin, Hamlin & McGill nie zmniejszy rozmiarów i nie zmieni nazwy. „Koniec ery”, jak to ujął jeden z prawników. W swoim dziwacznym i nieprzemyślanym spisku na drobną zemstę Jimmy i Kim zniszczyli znacznie więcej, niż się spodziewali.

„Kocham cię” — błaga Jimmy. „Ja też cię kocham” — odpowiada. "No i co z tego?" A ona odchodzi. A potem mamy skok w czasie.

Otrzymujemy skok w czasie do dokładnego momentu Pisałem o tym wcześniej. Do dokładnej lokalizacji powiedziałem, że ten program musi nas zabrać. Zauważyłem w tym utworze, że Saul z Breaking Bad i Saula Lepiej zadzwoń do Saula pozostały — nawet tak późno w grze — dwie zupełnie różne postacie.

Breaking Bad Saul miał obsesję na punkcie pieniędzy, był brudnym prawnikiem bez współczucia dla uciśnionych, bez poczucia radości i pasji do życia.

Lepiej zadzwoń do Saula Z drugiej strony Saul był – do tego momentu – niedoskonałym, ale ostatecznie lubianym facetem, który z pewnością gra szybko i swobodnie z względami etycznymi i moralnymi, ale wciąż stara się postępować właściwie. Dba o ludzi. Czuje miłość i tak naprawdę nie jest w tym dla pieniędzy – jest w tym dla przejażdżki.

Oto gdzie jesteśmy: po pięciu i pół sezonach i dwóch kolejnych odcinkach mamy w końcu przeskoczył z Jimmy'ego do Saula całkowicie. Aż do teraz, nawet gdy Jimmy stawał się Saulem, wciąż był — w głębi duszy — Jimmym. Kim odchodzi, następuje przeskok w czasie i teraz Jimmy jest, praktycznie rzecz biorąc, martwy. Pozostaje tylko Saul. A Saul – prawie całkowicie poza ekranem – wyrósł i przemienił się w coś brzydszego i bardziej chciwego.

Nie jest już rozpoznawalny jako Jimmy McGill. Saul pod koniec sezonu 6, odcinek 9 – trafnie nazwany „Fun And Games” – jest Breaking Bad's Saula. Na początku odcinka był Lepiej zadzwoń do Saula Saula.

Moim zdaniem jest to zbyt wstrząsająca transformacja. Podejrzewam, że zobaczymy go więcej w pozostałych odcinkach. Ale pozostały tylko cztery, co nie jest zbyt wiele, aby pokazać nam ostateczny upadek Jimmy'ego z łaski (lub jakiegokolwiek sąsiadującego z łaską miejsca, w którym Jimmy zamieszkiwał). Umiejętności scenarzystów, reżyserów i producentów (nie wspominając o obsadzie) są takie, że wierzę, że sprawią, że to zadziała, ale jednocześnie jestem trochę zaskoczony, jak długo zajęło nam dotarcie tutaj. To tak, jakby Breaking Bad naprawdę zagłębił się w prawdziwą niegodziwość Waltera w ostatnich czterech odcinkach.

Oczywiście w tym serialu Walter (Bryan Cranston) psuje się od pierwszego odcinka i jeździ po spirali w dół sezon po sezonie, nigdy nie wzdrygając się zbyt długo przed nowym wykroczeniem, zawsze motywowany swoją wiecznie zranioną dumą. Podróż Jimmy'ego była z tego powodu bardziej subtelna i pod wieloma względami bardziej wiarygodna, ale nie mogę przestać się zastanawiać, czy serial trochę za bardzo ciągnął za sobą, czy też nie spędzał zbyt dużo czasu na śledzeniu wyczynów szerszej obsady. Chociaż naprawdę kochałem Nacho (Michael Mando) i jego historię oraz ożywającą historię Mike'a, zastanawiam się, czy Lepiej zadzwoń do Saula zbyt długo zwlekał z waśnie pomiędzy Gustavo Fringiem (Giancarlo Esposito) a kartelem z Salamanki lub jeśli przesłuchanie Howarda trochę trwało także długo.

Jak zauważyłem na Twitterze, Naprawdę nie mogę w pełni ocenić, co myślę o tym odcinku, dopóki nie ukaże się w przyszłym tygodniu (a może nie do końca serialu za kilka tygodni). Pod wieloma względami jest to wyznacznik dobrze napisanego show – show, którego nigdy nie możesz dokładnie określić, który nieustannie trzyma cię w napięciu – ale jest to także hazard. Możliwe, że dojdziemy do końca bez satysfakcjonującego wniosku. Nie sądzę, żeby to było prawdopodobne, ale byłem już spalony!

Gdzie indziej „Fun and Games” spędza dużo czasu pokazując Mike'owi i jego ekipie sprzątanie mieszkania Jimmy'ego i Kim. Mike idzie nawet powiedzieć tacie Nacho, że jego syn nie żyje, i – ze współczucia i prawie na pewno poczucia wspólnej straty – mówi mu, że Nacho nie był taki jak inni gangsterzy. Był miły i troskliwy i szybko umarł. Potem mówi, że Salamanki dostaną „sprawiedliwość”, a tata Nacho tylko kręci głową. To, co Mike nazywa sprawiedliwością, to po prostu zemsta. – Wszyscy jesteście podobni, gangsterzy – mówi z pogardą i odchodzi. To wszystko zabawa i gry, dopóki ktoś nie zostanie zraniony.

W końcu dochodzimy do samego Gusa, który po przerażającym starciu ze śmiercią udaje się do eleganckiej restauracji, gdzie sympatyczny kelner nalewa mu szklankę czegoś drogiego i pysznego, po czym siada obok niego i zaczyna opowiadać. Gus jest wyraźnie zainteresowany tym mężczyzną i wydaje się, że to uczucie jest wzajemne. Coś ustalonego poza ekranem przed tą chwilą.

Historię seksualną Gusa znamy od Breaking Bad więc wiemy, że lubi mężczyzn i wyraźnie widać tu wzajemne przyciąganie. Gus mówi nawet o specjalnej butelce, którą zachował na specjalną okazję, i czujesz napięcie w powietrzu, gdy obaj mężczyźni wyobrażają sobie, jaka może być szczególna okazja. Ale kiedy kelner wychodzi po specjalną butelkę, którą chce pokazać Gusowi, ta krótka chwila spokoju, nadziei i miłości zostaje rozbita. Twarz Gusa traci blask. Jego oczy martwią się, jego wyraz twarzy jest płaski i ciemny.

„Powiedz Davidowi, że zostałem wezwany”, mówi do barmana, upuszczając kilka beniaminów na bar, prostując krawat. Nie ma czasu na zabawy i gry, gdy jesteś bogatym królem met. Nie ma też czasu na miłość. Gus doskonale wie, jak to wszystko się kończy.

W pewnym momencie Gus udaje się również do Meksyku, aby spotkać się z szefem kartelu i odbyć małe spotkanie dotyczące sytuacji w Lalo. Hector Salamanca (Mark Margolis) jest przekonany, że próba zabójstwa Lalo była dziełem Fringa, a nie Peruwiańczyków, ale Gus i Mike zatarli swoje ślady. Bliźniacy zobaczyli zwęglone ciało Lalo, pełne przekonujących zapisów dentystycznych. Żaden z nich nie rozmawiał z Lalo przez telefon – tylko Hector odebrał telefon. W mieszkaniu Nacho znaleziono akta bankowe wskazujące na przelewy gotówkowe z Peru, a sam Nacho twierdził, że pracował dla peruwiańskiego kartelu.

Don Eladio (Steven Bauer) odrzuca twierdzenia Hectora i śmieje się z jego ciągłego 'ding ding ding'. Ale kiedy wstaje, aby wyjść, mówi Gustavo: „Kiedy patrzę w twoje oczy, widzę twoją nienawiść”. Ostrzega go, że trochę z tego trwa długo, ale powinien uważać, aby nim nie rządziło.

W końcu to wszystko zabawa i gry, dopóki twój zgorzkniały, niepełnosprawny rywal nie połączy się z genialnym chemikiem i zdmuchnie ci twarz.


Podsumowując, kolejny wspaniały odcinek Lepiej zadzwoń do Saula to z pewnością sprawia, że ​​jestem na skraju mojego miejsca, aby dowiedzieć się, co dzieje się między wyjazdem Kim, a miejscem, w którym kończy się ten odcinek, aby zmienić Jimmy'ego w faceta, który kupiłby ogromną, wystawną, krzykliwą rezydencję, zatrudnił prostytutki i zmienił swoją studnię powołaną kancelarię adwokacką na . . . czym się staje, kiedy Walter i Jesse (Aaron Paul) przechodzą przez jego drzwi. Skok w czasie był wstrząsający, ale tak długo, jak uda nam się wypełnić puste miejsca, myślę, że wszystko będzie dobrze.

Nadal jestem trochę zdziwiony, dlaczego zdecydowali się zostawić to wszystko na gorzki koniec. Może chodziło o uniknięcie małpowania Breaking Bad zbyt wiele. Z drugiej strony, to zawsze było podobne do historii. Jasne, Jimmy był oszustem z pierwszego odcinka, ale nie był takim oszustem, jakim jest Saul. Ale to nie różni się od Waltera. Na początku mógł być nauczycielem, a nie przestępcą, ale nawet wtedy nadal rządziło nim jego kłujące, przerośnięte ego. Jimmy nigdy nie był człowiekiem rządzonym przez dumę, więc jego upadek przybiera inny kształt, to wszystko.

Po prostu lubię tego Kima. . . odchodzi. Wszyscy od tak dawna zgadujemy. Czy pójdzie do więzienia? Czy umrze? Czy ucieknie i zniknie w jakimś nowym życiu? Nie. Okazuje się, że po prostu zrywa z Jimmym, rzuca karierę i idzie dalej. Prawdopodobnie potrzebuje dużo terapii. Czy nie wszyscy?

Co myślisz o tym odcinku? Daj mi znać dalej Twitter or Facebook.

Źródło: https://www.forbes.com/sites/erikkain/2022/07/19/better-call-saul-just-said-goodbye-to-kim-and-jimmy-and-i-dont-know- jak-to-poczuć/