Rynek się załamuje? Nie. Oto, co dzieje się z akcjami, obligacjami, gdy Fed zamierza zakończyć dni łatwych pieniędzy, mówią analitycy

W związku z gwałtownymi spadkami na giełdzie i wzrostem rentowności obligacji w ostatnich tygodniach, czego kulminacją była tak zwana korekta indeksu Nasdaq Composite Index, przeciętni Amerykanie zastanawiają się, co jest nie tak z Wall Street.

Wyszukiwania Google w coraz większym stopniu skupiają się na stanie rynku (i gospodarce) i nie bez powodu.

Średnia przemysłowa Dow Jones
DJIA,
-1.30%
odnotował najgorszą tygodniową stratę od października 2020 r., a indeks S&P 500
SPX,
-1.89%
i Nasdaq Composite
KOMP,
-2.72%
Według Dow Jones Market Data odnotowali najgorszy tygodniowy spadek procentowy od 20 marca 2020 r.

Czytaj: Pierwsze posiedzenie Rezerwy Federalnej w 2022 r. pojawia się w obliczu rosnącego ryzyka inflacji znajdującej się poza kontrolą decydentów

Wyszukiwania w Google zawierały następujące popularne zapytania: Czy rynek się załamuje? A dlaczego rynek się załamuje?

Co to jest krach na rynku?

Oczywiście, rynek nie załamuje się, o ile termin „załamanie” jest nawet wymiernym stanem rynkowym. Spadki cen akcji i innych aktywów są czasami opisywane w sposób hiperboliczny, który nie mówi wiele o znaczeniu tego ruchu.

Nie ma precyzyjnej definicji „awarii”, ale zwykle opisuje się ją w kategoriach czasu, nagłośności i/lub ciężkości.

Jay Hatfield, dyrektor ds. inwestycji w Infrastructure Capital Management, powiedział w sobotę MarketWatch, że krach może scharakteryzować jako spadek wartości aktywów o co najmniej 50%, który może nastąpić szybko lub w ciągu roku, przyznał jednak, że termin ten jest czasami używany zbyt luźno, aby opisać zwykłe pogorszenie koniunktury. Widział bitcoiny
BTCUSD,
-1.38%
poruszać się w wyniku wypadku, na przykład.

Stwierdził, że obecny kryzys na rynku akcji pod żadnym względem nie spełnia jego definicji krachu, stwierdził jednak, że akcje są w niestabilnym stanie.

„Nie ulega awarii, ale jest bardzo słaby” – powiedział Hatfield.

Co się dzieje?

Wskaźniki akcji są poddawane znacznej ponownej kalibracji z wysokich poziomów, w miarę jak gospodarka zmierza w kierunku nowego reżimu polityki pieniężnej w walce z pandemią i rosnącą inflacją. Co więcej, wątpliwości co do części gospodarki i wydarzenia poza granicami kraju, takie jak stosunki Chiny-USA, konflikt Rosja-Ukraina i niepokoje na Bliskim Wschodzie, również przyczyniają się do niedźwiedziego lub pesymistycznego tonu dla inwestorów .

Zbieg niepewności powoduje, że rynki znajdują się w pobliżu korekty lub zmierzają w stronę bessy – są to terminy używane z większą precyzją, gdy mówimy o spadkach na rynku.

Niedawny spadek cen akcji nie jest oczywiście niczym nowym, ale może być nieco niepokojący dla nowych inwestorów, a być może nawet dla niektórych weteranów.

Nasdaq Composite wszedł w korektę w zeszłą środę, odnotowując spadek o co najmniej 10% w porównaniu z ostatnim szczytem z 19 listopada, który spełnia powszechnie stosowaną definicję korekty z Wall Street. Ostatni raz Nasdaq Composite wszedł w korektę 8 marca 2021 r. W piątek Nasdaq Composite wzrósł o ponad 14% w stosunku do listopadowego szczytu i zmierzał w stronę tzw. bessy, zwykle opisywanej przez techników rynku jako spadek o co najmniej 20% w stosunku do niedawny szczyt.

Tymczasem indeks największych spółek Dow Industrials na piątkowym zamknięciu był o 6.89% niższy od najwyższego poziomu w historii z 4 stycznia, czyli o 3.11 punktu procentowego w stosunku do korekty; podczas gdy S&P 500 spadł o 8.31% w porównaniu z rekordem z 3 stycznia, co oznacza, że ​​od wejścia w korektę pozostało zaledwie 1.69 punktu procentowego.

Warty odnotowania jest także indeks małej kapitalizacji Russell 2000
RYKOWISKO,
-1.78%
i wyniósł 18.6% w porównaniu z ostatnim szczytem.

U podstaw zmiany byczych nastrojów leży trójstronne podejście Rezerwy Federalnej do zaostrzenia polityki pieniężnej: 1) ograniczenie zakupów aktywów wspierających rynek z myślą o prawdopodobnym sfinalizowaniu tych zakupów do marca; 2) podniesienie referencyjnych stóp procentowych, które obecnie kształtują się w przedziale od 0% do 0.25%, co najmniej trzykrotnie w tym roku, w oparciu o projekcje rynkowe; 3) i zmniejszenie swojego bilansu o prawie 9 bilionów dolarów, który znacznie wzrósł, ponieważ bank centralny starał się służyć jako zabezpieczenie dla rynków podczas załamania w marcu 2020 r. spowodowanego pandemią wstrząsającą gospodarką.

Podsumowując, taktyka banku centralnego mająca na celu zwalczanie gwałtownego wzrostu inflacji pozbawiłaby płynności setki miliardów dolarów z rynków, które podczas pandemii zostały zalane funduszami z Fed i bodźcami fiskalnymi ze strony rządu.

Niepewność co do wzrostu gospodarczego w tym roku i perspektywa wyższych stóp procentowych zmuszają inwestorów do ponownej wyceny technologii i akcji wysokiego wzrostu, których wyceny są szczególnie powiązane z bieżącą wartością ich przepływów pieniężnych, a także osłabiają aktywa spekulacyjne, w tym kryptowaluty jako bitcoin
BTCUSD,
-1.38%
i Eter
ETHUSD,
-1.94%
na blockchain Ethereum.

„Nadmierna płynność Fed spowodowała inflację wielu klas aktywów, w tym akcji memów, nierentownych akcji technologicznych, SPAC [spółek przejęć specjalnego przeznaczenia] i kryptowalut” – powiedział Hatfield.

Powiedział, że wzrost rentowności 10-letnich obligacji skarbowych
TMUBMUSD 10Y,
1.762%,
który w 20 r. wzrósł o ponad 2022 punktów bazowych, co stanowi największy postęp na początku nowego roku od 2009 r., jest raczej symptomem oczekiwania na wycofanie płynności.

„Kluczowym czynnikiem jest płynność, a nie stopy procentowe, ponieważ prawie wszystkie akcje znajdujące się w obrocie publicznym mają w przybliżeniu taki sam czas trwania/wrażliwość na stopy procentowe, więc podwyżki stóp procentowych nie wpływają nieproporcjonalnie na akcje spółek technologicznych, pomimo odmiennych komentarzy rynkowych” – stwierdził Hatfield.

W każdym razie ustalający stopy procentowe Federalny Komitet Otwartego Rynku prawdopodobnie spędzi swoje posiedzenie w dniach 25–26 stycznia na kładzeniu podwalin pod dalszą zmianę polityki, którą rynek stara się wycenić w wycenach.

Jak często zdarzają się załamania na rynku

Inwestorom należy wybaczyć myślenie, że rynki tylko idą w górę. Giełda zachowała odporność nawet w czasie pandemii.

Mimo to na Wall Street częstym zjawiskiem są spadki o 5% lub więcej.

Sam Stovall, główny strateg inwestycyjny w CFRA, powiedział, że postrzega obecne pogorszenie sytuacji na rynkach jako „bardzo typowy spadek”.

„Czy to awaria? Nie. Ale możesz wierzyć lub nie, ale to średni spadek” – powiedział w weekend MarketWatch.

„Powiedziałbym, że rynek robi to, co robi. Hossa podnosi schody ruchome w górę, ale bessa ściąga windę w dół, w wyniku czego ludzie bardzo się boją, gdy rynek spada” – powiedział.  

Stovall woli kategoryzować spadki na rynku według ogólnej wielkości i nie podaje konkretnych kryteriów „krachu”.

„[Spadek] od zera do 5%, nazywam hałasem, ale im bliżej 5%, tym hałas jest głośniejszy” – powiedział. Powiedział, że spadek o 5-10% kwalifikuje się jako wycofanie, spadek o co najmniej 10% jest dla niego korektą, a spadek o 20% lub większy to bessa.

Salil Mehta, statystyk i były dyrektor ds. analityki programu TARP Departamentu Skarbu USA po kryzysie finansowym w 2008 r., powiedział MarketWatch, że biorąc pod uwagę spadek indeksu S&P 500 o ponad 8%, prawdopodobieństwo spadku stąd o 10–14% wynosi 31 %, podczas gdy istnieje szansa jedna na pięć, że całkowity spadek o 30% lub więcej w stosunku do obecnego poziomu.

Statystyk stwierdził, że istnieje „podobne prawdopodobieństwo, że obecny spadek ostatecznie przekształci się w coś dwukrotnie większego. I z podobnym prawdopodobieństwem zakończy się bieżący spadek.”

Stovall powiedział, że ważne jest, aby wiedzieć, że rynki mogą szybko odbić się po pogorszeniu koniunktury. Powiedział, że osiągnięcie przez S&P 500 korekty od szczytu do dołka może zająć średnio 135 dni, a powrót do progu rentowności średnio tylko 116 dni, biorąc pod uwagę dane sięgające czasów drugiej wojny światowej.

Stovall twierdzi, że pogorszenie koniunktury może być również pogłębione przez czynniki sezonowe. Badacz stwierdził, że w drugim roku kadencji prezydenta rynki zwykle radzą sobie słabo. „Nazywamy to kryzysem na drugim roku” – powiedział.

„W drugim roku zmienność była o 40% większa w porównaniu z pozostałymi trzema latami kadencji prezydenta” – stwierdził.

Stovall powiedział, że należy wziąć pod uwagę jeszcze jeden czynnik: rynki mają tendencję do intensywnego analizowania sytuacji po roku, w którym zwrot wynosi 20% lub więcej. Indeks S&P 500 odnotował wzrost o 26.89% w 2021 r., a w 7.7 r. – jak dotąd – o 2022%.

Indeks S&P 20 odnotował 500 innych przypadków wzrostu w roku kalendarzowym o 20% lub więcej i odnotował spadek o co najmniej 5% w roku kolejnym. Kiedy taki spadek, po dużym wzroście w roku poprzednim, miał miejsce w pierwszej połowie nowego roku i miał miejsce 12 razy, rynek w 100% przypadków wracał do progu rentowności.

Stovall zauważa, że ​​nie jest to statystycznie istotne, ale nadal godne uwagi.

Co powinni zrobić inwestorzy?

Najlepszą strategią w czasie dekoniunktury może być brak strategii, ale wszystko zależy od Twojej tolerancji ryzyka i horyzontu czasowego. „Nierobienie niczego jest często najlepszą strategią” – powiedział Hatfield.

Wskazał także na sektory defensywne, takie jak podstawowe produkty konsumenckie
XLP,
+ 0.08%,
Użytkowe
XLU,
-0.19%
i energia
XLE,
-1.98%,
które często zapewniają solidne dywidendy i inwestycje o wyższej stopie zwrotu, takie jak akcje uprzywilejowane, jako dobra opcja dla inwestorów chcących zabezpieczyć się w obliczu potencjalnie większej zmienności.

Eksperci finansowi zwykle przestrzegają przed robieniem czegokolwiek pochopnego, ale twierdzą też, że niektórzy Amerykanie mają więcej powodów do niepokoju niż inni, w zależności od ich wieku i profilu inwestycyjnego. Ktoś starszy może chcieć omówić sytuację ze swoim doradcą finansowym, a młodszy inwestor może wytrzymać, jeśli czuje się komfortowo ze swoją obecną konfiguracją inwestycyjną, twierdzą stratedzy.

Wycofywania mogą stanowić okazję do akumulacji aktywów, jeśli inwestor zachowa ostrożność i rozsądek przy wyborze inwestycji. Jednak pogorszenie koniunktury często powoduje myślenie zbiorowe, a uczestnicy rynku sprzedają masowo.

Spadki na rynku „wstrząsają zaufaniem inwestorów i zwykle powodują większą sprzedaż” – stwierdził Hatfield.  

Ostatecznie jednak inwestorzy muszą zachować ostrożność i mądrze myśleć o rynku, nawet w obliczu tak zwanych krachów.

Źródło: https://www.marketwatch.com/story/is-the-market-crashing-no-heres-whats-happening-to-stocks-bonds-as-the-fed-aims-to-end-the- analitycy-day-of-easy-money-say-11642892638?siteid=yhoof2&yptr=yahoo