Czy to prawda, że ​​Generative AI ChatGPT zaleje Internet nieskończoną ilością treści, pyta etykę AI i prawo AI

Czy może znasz inspirującą książkę dla dzieci Ryba z wody?

Czarująca książka została napisana przez Helen Palmer (prawdziwe nazwisko Helen Palmer Geisel) i została oparta na opowiadaniu dr Seussa (prawdziwe nazwisko Theodor Geisel). Zespół męża i żony stworzył legendarny już wkład w literaturę dziecięcą, zachwycając młodzież na całym świecie.

Jeśli nie jesteś zaznajomiony z fabułą lub potrzebujesz odświeżenia, pozwolę sobie na krótkie podsumowanie. Chłopiec kupuje złotą rybkę w lokalnym sklepie zoologicznym. Zostaje surowo poinstruowany, aby nigdy nie przekarmiać tego maleńkiego stworzenia morskiego. Nigdy nie wiesz, co może się stać, jeśli to zrobisz.

Chłopiec nieumyślnie przekarmia swoją złotą rybkę, tylko raz, ale to wyzwala oszałamiającą ilość nieokiełznanego wzrostu.

Sprawy zaczynają się komplikować.

Niegdyś maleńka rybka szybko wyrasta ze swojego akwarium i staje się tak duża, że ​​chłopiec wkłada ukochanego zwierzaka do wanny w domu. Ryba cały czas rośnie i rośnie. To wydaje się być nie do powstrzymania.

Wkrótce policja i straż pożarna przybywają z pomocą chłopcu i transportują złotą rybkę wielkości słonia do lokalnego publicznego basenu. W końcu przybywa właściciel sklepu zoologicznego i udaje mu się zmniejszyć złotą rybkę z powrotem do normalnego rozmiaru. Nie wiemy, w jaki sposób dokonano tego magicznego wyczynu. Chłopiec zostaje ponownie ostrzeżony, aby unikał przekarmiania.

Wyciągnięta lekcja, trudna droga.

Być może będziemy musieli wziąć pod uwagę tę samą wstrząsającą lekcję, jeśli chodzi o przyszłość Internetu.

W jaki sposób?

Dzisiejsza rzeczywistość jest taka, że ​​moglibyśmy wymyślić formę sztucznej inteligencji (AI), która rozszerzy i wypełni Internet ogromnym i niekończącym się strumieniem danych. Jest dużo załamywania rąk generatywna sztuczna inteligencja, najgorętsza sztuczna inteligencja w dzisiejszych wiadomościach, właśnie to zrobi.

Generatywna sztuczna inteligencja jest w stanie generować lub generować dane wyjściowe, takie jak tekst, z zaledwie prostym monitem wprowadzonym przez użytkownika. Kompletny i obszerny esej można wygenerować za pomocą kilku dobrze dobranych słów. Być może znasz generatywną sztuczną inteligencję dzięki bardzo popularnej aplikacji AI znanej jako ChatGPT, która została wydana w listopadzie przez OpenAI. Za chwilę powiem więcej na ten temat.

Niektórzy żarliwie ostrzegali, że generatywną sztuczną inteligencję można wykorzystać do stworzenia pozornie nieskończonej ilości treści.

Jedna osoba może z łatwością wykorzystać generatywną sztuczną inteligencję do stworzenia wielu tysięcy esejów podczas zaledwie jednej sesji online, robiąc to przy minimalnym nakładzie pracy z jej strony. Osoba może następnie zdecydować się na opublikowanie wygenerowanych esejów w Internecie. Wyobraź sobie to zrobione na dużą skalę. Zasadniczo, śmiało, pomnóż to przez miliony milionów użytkowników Internetu. Prawdziwe tsunami wygenerowanych treści można łatwo wyprodukować i opublikować.

Spłucz, powtarzaj, robiąc to nieustannie, dzień po dniu, minuta po minucie.

Czy to roztrzęsione twierdzenie, że niebo spada, czy też ma uzasadnione zalety?

W dzisiejszym felietonie odniosę się do tych wyrażonych obaw, że stoimy w obliczu przyszłości Internetu całkowicie zatkanego i zalanego generatywnymi treściami sztucznej inteligencji. Przyjrzymy się podstawom tych skrupułów i rozważymy kilka potencjalnych korzyści, które zwykle nie są podawane. Podczas tej dyskusji będę od czasu do czasu odnosić się do ChatGPT, ponieważ jest to 600-kilogramowy goryl generatywnej sztucznej inteligencji, chociaż należy pamiętać, że istnieje wiele innych generatywnych aplikacji AI i generalnie opierają się one na tych samych ogólnych zasadach.

Tymczasem możesz się zastanawiać, czym tak naprawdę jest generatywna sztuczna inteligencja.

Najpierw omówmy podstawy generatywnej sztucznej inteligencji, a następnie przyjrzyjmy się pilnej sprawie.

Do tego wszystkiego dochodzi mnóstwo kwestii związanych z etyką sztucznej inteligencji i prawem sztucznej inteligencji.

Należy pamiętać, że trwają wysiłki mające na celu włączenie zasad etycznej sztucznej inteligencji do opracowywania i wdrażania aplikacji AI. Rosnący kontyngent zainteresowanych i niegdysiejszych etyków sztucznej inteligencji stara się zapewnić, aby wysiłki mające na celu opracowanie i przyjęcie sztucznej inteligencji uwzględniały pogląd na robienie AI na dobre i unikanie AI na złe. Podobnie, proponowane są nowe przepisy dotyczące sztucznej inteligencji, które są rozpowszechniane jako potencjalne rozwiązania mające na celu powstrzymanie wysiłków AI przed popadnięciem w amok w zakresie praw człowieka i tym podobnych. Aby zapoznać się z moimi ciągłymi i obszernymi relacjami z etyki AI i prawa AI, patrz link tutaj i link tutaj, żeby wymienić tylko kilka.

Trwa opracowywanie i rozpowszechnianie zasad etycznej sztucznej inteligencji, aby, miejmy nadzieję, zapobiec wpadnięciu społeczeństwa w niezliczone pułapki indukujące sztuczną inteligencję. Aby zapoznać się z moimi relacjami z zasad etyki AI ONZ opracowanych i wspieranych przez prawie 200 krajów dzięki wysiłkom UNESCO, zob. link tutaj. W podobnym duchu badane są nowe przepisy dotyczące sztucznej inteligencji, aby spróbować utrzymać sztuczną inteligencję na równym poziomie. Jedno z najnowszych ujęć składa się z zestawu proponowanych Karta praw AI które niedawno wydał Biały Dom w celu określenia praw człowieka w dobie sztucznej inteligencji, zob link tutaj. Potrzeba całej wioski, aby utrzymać sztuczną inteligencję i twórców sztucznej inteligencji na właściwej ścieżce i powstrzymać celowe lub przypadkowe podstępne działania, które mogą zaszkodzić społeczeństwu.

W tę dyskusję będę wplatać rozważania związane z etyką sztucznej inteligencji i prawem sztucznej inteligencji.

Podstawy generatywnej sztucznej inteligencji

Najbardziej znany przypadek generatywnej sztucznej inteligencji jest reprezentowany przez aplikację AI o nazwie ChatGPT. ChatGPT pojawił się w świadomości publicznej w listopadzie, kiedy został wydany przez firmę badawczą AI OpenAI. Od tego czasu ChatGPT zbiera ogromne nagłówki i zdumiewająco przekracza przydzielone piętnaście minut sławy.

Zgaduję, że prawdopodobnie słyszałeś o ChatGPT, a może nawet znasz kogoś, kto z niego korzystał.

ChatGPT jest uważany za generatywną aplikację AI, ponieważ jako dane wejściowe pobiera tekst od użytkownika, a następnie generuje lub tworzy wynik, który składa się z eseju. Sztuczna inteligencja jest generatorem tekstu na tekst, chociaż opisuję AI jako generator tekstu na esej, ponieważ łatwiej wyjaśnia, do czego jest powszechnie używany. Możesz użyć generatywnej sztucznej inteligencji do komponowania długich kompozycji lub możesz sprawić, by oferowała raczej krótkie, zwięzłe komentarze. To wszystko na twoje rozkazy.

Wszystko, co musisz zrobić, to wpisać monit, a aplikacja AI wygeneruje dla Ciebie esej, który spróbuje odpowiedzieć na Twój monit. Skomponowany tekst będzie wyglądał tak, jakby esej został napisany ludzką ręką i umysłem. Jeśli wpiszesz monit „Opowiedz mi o Abrahamie Lincolnie”, generatywna sztuczna inteligencja dostarczy ci esej o Lincolnie. Istnieją inne tryby generatywnej sztucznej inteligencji, takie jak text-to-art i text-to-video. Skoncentruję się tutaj na odmianie tekstu na tekst.

Twoja pierwsza myśl może być taka, że ​​ta zdolność do generowania nie wydaje się tak wielka, jeśli chodzi o tworzenie esejów. Możesz łatwo przeszukać Internet i łatwo znaleźć tony esejów o prezydencie Lincolnie. Kopacz w przypadku generatywnej sztucznej inteligencji polega na tym, że wygenerowany esej jest stosunkowo unikalny i zapewnia oryginalną kompozycję, a nie naśladowcę. Gdybyś miał spróbować znaleźć gdzieś online esej stworzony przez sztuczną inteligencję, jest mało prawdopodobne, że go znajdziesz.

Generatywna sztuczna inteligencja jest wstępnie wyszkolona i wykorzystuje złożone formuły matematyczne i obliczeniowe, które zostały opracowane na podstawie badania wzorców w słowach pisanych i historiach w Internecie. W wyniku zbadania tysięcy i milionów pisemnych fragmentów sztuczna inteligencja może wypluć nowe eseje i historie, które są mieszanką tego, co zostało znalezione. Dzięki dodaniu różnych funkcji probabilistycznych wynikowy tekst jest prawie unikalny w porównaniu z tym, co zostało użyte w zbiorze uczącym.

Istnieje wiele obaw związanych z generatywną sztuczną inteligencją.

Jednym z kluczowych minusów jest to, że eseje tworzone przez generatywną aplikację AI mogą zawierać różne osadzone kłamstwa, w tym ewidentnie nieprawdziwe fakty, fakty, które są myląco przedstawiane, oraz pozorne fakty, które są całkowicie sfabrykowane. Te sfabrykowane aspekty są często określane jako forma Halucynacje AI, slogan, którego nie lubię, ale niestety wydaje się, że i tak zyskuje popularność (szczegółowe wyjaśnienie, dlaczego jest to kiepska i nieodpowiednia terminologia, można znaleźć w mojej relacji na link tutaj).

Innym problemem jest to, że ludzie mogą łatwo przypisać sobie uznanie za generatywny esej stworzony przez sztuczną inteligencję, mimo że sami go nie napisali. Być może słyszałeś, że nauczyciele i szkoły są bardzo zaniepokojeni pojawieniem się generatywnych aplikacji AI. Studenci mogą potencjalnie wykorzystać generatywną sztuczną inteligencję do napisania przypisanych im esejów. Jeśli uczeń twierdzi, że esej został napisany własnoręcznie, istnieje niewielka szansa, że ​​nauczyciel będzie w stanie rozpoznać, czy zamiast tego został sfałszowany przez generatywną sztuczną inteligencję. Aby zapoznać się z moją analizą tego mylącego aspektu ucznia i nauczyciela, zobacz moją relację pod adresem link tutaj i link tutaj.

W mediach społecznościowych pojawiło się kilka dziwacznych, przerośniętych roszczeń generatywna sztuczna inteligencja twierdząc, że ta najnowsza wersja AI jest w rzeczywistości czująca sztuczna inteligencja (nie, mylą się!). Osoby zajmujące się etyką sztucznej inteligencji i prawem sztucznej inteligencji są szczególnie zaniepokojone tym rosnącym trendem wysuwanych roszczeń. Można grzecznie powiedzieć, że niektórzy ludzie przeceniają to, co dzisiejsza sztuczna inteligencja faktycznie potrafi. Zakładają, że sztuczna inteligencja ma możliwości, których nie byliśmy jeszcze w stanie osiągnąć. To niefortunne. Co gorsza, mogą pozwolić sobie i innym na wpadnięcie w tragiczne sytuacje z powodu założenia, że ​​sztuczna inteligencja będzie świadoma lub podobna do człowieka i będzie w stanie podjąć działania.

Nie antropomorfizuj AI.

W ten sposób zostaniesz złapany w lepką i ponurą pułapkę polegania na oczekiwaniu, że sztuczna inteligencja zrobi rzeczy, których nie jest w stanie wykonać. Biorąc to pod uwagę, najnowsze generatywne AI są stosunkowo imponujące pod względem tego, co potrafią. Należy jednak pamiętać, że istnieją znaczne ograniczenia, o których należy stale pamiętać podczas korzystania z dowolnej aplikacji do generatywnej sztucznej inteligencji.

Na razie ostatnie ostrzeżenie.

Cokolwiek zobaczysz lub przeczytasz w generatywnej odpowiedzi AI wydaje być przekazywane jako oparte na faktach (daty, miejsca, ludzie itp.), zachowaj sceptycyzm i bądź gotów dwukrotnie sprawdzić to, co widzisz.

Tak, daty można zmyślać, miejsca można zmyślać, a elementy, które zwykle oczekujemy, że będą bez zarzutu, są cała kolekcja podlega podejrzeniom. Nie wierz w to, co czytasz i zachowuj sceptycyzm podczas sprawdzania generatywnych esejów lub wyników AI. Jeśli generatywna aplikacja AI powie ci, że Abraham Lincoln latał po kraju swoim prywatnym odrzutowcem, z pewnością wiedziałbyś, że to malarkowskie. Niestety, niektórzy ludzie mogą nie zdawać sobie sprawy, że w jego czasach nie było odrzutowców, lub mogą wiedzieć, ale nie zauważać, że esej zawiera to bezczelne i oburzająco fałszywe twierdzenie.

Silna dawka zdrowego sceptycyzmu i uporczywy brak wiary będą Twoimi największymi atutami podczas korzystania z generatywnej sztucznej inteligencji.

Jesteśmy gotowi przejść do następnego etapu wyjaśniania.

Patrząc na to, co generatywna sztuczna inteligencja może zrobić z Internetem

Teraz, gdy masz już pojęcie, czym jest generatywna sztuczna inteligencja, możemy zbadać irytujące pytanie, czy ten rodzaj sztucznej inteligencji spowoduje chaos i zamieszanie poprzez rozdęcie Internetu.

Oto osiem moich żywotnych tematów związanych z tą sprawą:

  • 1) Rozmiar Internetu
  • 2) Indeksowanie Internetu
  • 3) Ocena, czym jest generatywna treść tworzona przez sztuczną inteligencję
  • 4) Co jest nie tak z generatywną zawartością AI
  • 5) Czy ludzie będą publikować generatywne treści AI w Internecie
  • 6) Może podejście Paywall zostanie docenione
  • 7) Multimodalna generatywna sztuczna inteligencja bagna czeka
  • 8) Błędne lub cnotliwe cykle generatywnej sztucznej inteligencji

Omówię każdy z tych ważnych tematów i przedstawię kluczowe kwestie, nad którymi wszyscy powinniśmy uważnie się zastanowić. Każdy z tych tematów jest integralną częścią większej układanki. Nie możesz patrzeć tylko na jeden kawałek. Nie możesz też patrzeć na żaden kawałek w oderwaniu od innych kawałków.

Jest to skomplikowana mozaika, a całej układance należy poświęcić odpowiednią harmonijną uwagę.

Rozmiar Internetu

Jednym z pierwszych aspektów, które należy wziąć pod uwagę, jest rozmiar Internetu.

Jest to szczególnie ważne. Twierdzenie, które jest wysuwane na temat generatywnej sztucznej inteligencji, jest takie, że najwyraźniej ogromnie nadyma Internet. Będziemy mieć wszelkiego rodzaju dodatkowe treści dzięki łatwości wykorzystania generatywnej sztucznej inteligencji do produkcji ogromnych ilości materiałów cyfrowych. Jeśli tak, to logicznie sensowne pytanie dotyczy tego, jak duży jest dzisiaj Internet, a także jak bardzo generatywna sztuczna inteligencja może wypluwać dodatkowe treści, które w innym przypadku nie znalazłyby się w Internecie.

Próba opanowania rozmiaru Internetu jest niestety dość trudna i niezwykle nieprecyzyjna.

Jedno oszacowanie, które zostało opublikowane Finanse Online sugeruje, że Internet ma obecnie rozmiar co najmniej 74 zettabajtów (ZB) i potencjalnie osiągnie 463 ZB do roku 2025 (należy zauważyć, że prognozowany wzrost nie wydaje się wyraźnie uwzględniać generatywnej sztucznej inteligencji jako czynnika per se i jedynie zakłada wszystkie else jest równe w wyprowadzaniu tej projekcji).

Istnieje wiele innych szacunków dotyczących istniejącego rozmiaru Internetu. Podobnie, istnieje wiele innych szacunków oczekiwanego wzrostu wielkości. Nie chcę ugrzęznąć w sporach na temat takich liczb i chcę tylko podkreślić, że Internet jest niewątpliwie gigantyczny. Co więcej, warto zauważyć, że zgodnie z wszelkimi uzasadnionymi oczekiwaniami Internet, w normalnym toku wydarzeń, będzie bezwstydnie kontynuował swoją gwałtownie rosnącą ścieżkę.

Możesz również zainteresować, że Statista opublikował różne statystyki sugerujące, że obecnie jest około 5.16 miliarda użytkowników Internetu. Oblicza się to jako reprezentujące 64.4% światowej populacji. Czy jesteś zaskoczony? Z jednej strony możemy naturalnie założyć, że większość ludzi rzeczywiście będzie korzystała z Internetu. Jest to jednak nieco wypaczone z perspektywy osoby poufnej, ponieważ wiele osób nie ma łatwego dostępu do Internetu lub w inny sposób nie jest w stanie uzyskać dostępu. W każdym razie oczekuje się, że dostęp do Internetu docelowo stanie się tańszy i jeszcze bardziej rozpowszechniony, a zatem liczba użytkowników Internetu niewątpliwie wzrośnie.

Przeciągam cię przez te statystyki, aby doprowadzić nas do bardzo ważnego pytania.

Ile generatywna sztuczna inteligencja doda do istniejącego i trwającego rozwoju Internetu?

To właśnie chcemy wiedzieć. Widzisz, twierdzenie o wpływie generatywnej sztucznej inteligencji wydaje się być oczywiste, że oczywiście generatywna sztuczna inteligencja zaleje Internet. Wszystko to jest trochę machaniem rękami, jeśli wygodnie lub z roztargnieniem unikasz omawiania rzeczywistych liczb i prawdziwych liczb.

Weźmy na przykład ogólne założenie, że Internet ma rozmiar około 100 ZB i rośnie. Jeśli uważasz, że generatywna sztuczna inteligencja doda może 1 ZB rocznie, jest to spadek w porównaniu z ogólną wielkością Internetu.

Generatywna sztuczna inteligencja byłaby podobna do wrzucenia kamyka do ogromnego oceanu.

Wydaje się, że nie pasuje to do dominującej narracji na ten ważny temat. Niektórzy namiętnie spekulowali, że może się okazać, że 10% Internetu będzie generowane przez „normalnych” użytkowników, a pozostałe 90% będzie pochodzić z generatywnych treści tworzonych przez sztuczną inteligencję.

Wydaje się, że nie ma solidnych podstaw dla tego twierdzenia, wydaje się, że jest wymyślone z powietrza. Załóżmy mimo wszystko, że tak się stało. Jeśli przyjmiemy istniejące 100 ZB jako podstawę i założymy, że są to zasadniczo wszystkie treści generowane przez użytkowników (cóż, to dyskusyjne), oznacza to, że musielibyśmy patrzeć na Internet o rozmiarze 1,000 ZB. To 900 ZB generatywnej treści stworzonej przez sztuczną inteligencję i 100 ZB treści wygenerowanej przez użytkowników.

Wzięlibyśmy dzisiejszy ocean rzekomo ręcznie tworzonych treści i nieco przyćmilibyśmy go w porównaniu z całością generatywnych mórz internetowych tworzonych przez sztuczną inteligencję.

Spekulacje oparte na domysłach.

Więc, który to będzie?

Czy generatywna sztuczna inteligencja wyprodukuje kamyk, czy też wielokrotnie powiększy rozmiar Internetu?

Nikt nie może powiedzieć na pewno, że tak czy inaczej. Powinniśmy zbadać te kluczowe liczby w poważny sposób, aby dyskusje na ten temat były zakorzenione w czymś namacalnym. Nie robienie tego sprawia, że ​​paplanina jest trochę bezsensowna i prawie jak chłopiec, który zawołał wilka.

Rozważmy następny czynnik i pamiętajmy, że wszystkie te czynniki są ze sobą powiązane i należy je rozpatrywać łącznie, a nie tylko indywidualnie.

Indeksowanie Internetu

Prawdopodobnie zdajesz sobie sprawę, że podczas wyszukiwania w Internecie korzystasz z czyjejś wyszukiwarki, która rutynowo próbuje indeksować zawartość Internetu. Założę się, że możesz odnieść wrażenie, że korzystając z popularnej wyszukiwarki zyskujesz dostęp do przewagi Internetu.

To wysoce nieprawdopodobne.

Według niektórych szacunków zaindeksowana została tylko część Internetu, być może mniej niż 1% (niektórzy twierdzą, że do 5%, a może nieco więcej; nie jest to poziom, który większość ludzi ogólnie zakłada, np. 50% lub 90%). Ponownie liczby te są różne, ale mimo to są stosunkowo niewielkie. Istotą jest to, że prawie zawsze jesteś nieświadomy ogromnej części Internetu.

Dlaczego jest to istotne w tym kontekście?

Ponieważ dodana treść, którą prawdopodobnie wytworzy generatywna sztuczna inteligencja, potencjalnie będzie podlegać podobnym rozważaniom dotyczącym indeksowania. Może się zdarzyć, że prawie żadna z dodanych treści nie zostanie zindeksowana. W takim przypadku prawdopodobnie nigdy go nie zobaczysz.

Druga strona medalu zakłada, że ​​takie „sztuczne” treści zostaną zindeksowane i zrobione z godnym pożałowania brakiem uwagi na „konwencjonalne” treści. Argumentem jest to, że indeksy będą zajęte generatywną treścią AI i zaniedbują konwencjonalną treść. Tak więc, nawet jeśli generatywne treści AI nie przytłaczają Internetu, będzie się wydawać, że jest to spowodowane nieproporcjonalnym indeksowaniem takich treści.

W końcu może się okazać, że próba znalezienia konwencjonalnej treści będzie jak szukanie igły w stogu siana. Ogromny bałagan generatywnych treści tworzonych przez sztuczną inteligencję będzie przypominał przytłaczające, przerośnięte i rozpostarte bele siana. Gdzieś tam będą te cenne, maleńkie klejnoty konwencjonalnej treści, jeśli uda ci się je znaleźć.

Możesz od razu pomyśleć, że twórcy indeksu powinni wymyślić, jak poradzić sobie z tym dylematem. Jeśli potrafią przeprowadzić indeksowanie we „właściwy sposób”, to prawie nie ma znaczenia, ile generatywnych treści AI zostanie wyprodukowanych. Będzie siedział w bocznych uliczkach i zaułkach internetu i tak naprawdę nie ujrzy światła dziennego.

Kontynuujmy naszą eksplorację, aby zobaczyć, jak dalej powstaje ten problem z indeksowaniem.

Sprawdzanie, czym jest generatywna treść tworzona przez sztuczną inteligencję

Okay, jeśli generatywna sztuczna inteligencja ma oszaleć i produkować tony treści internetowych, logicznie możemy sobie z tym poradzić, o ile potrafimy odróżnić takie treści od treści „konwencjonalnych”.

Wydaje się łatwe jako rozwiązanie.

Każda wyszukiwarka, która wykonuje indeksowanie, wykrywałaby jedynie, czy treść jest generatywną sztuczną inteligencją, czy generowaną konwencjonalnie. Indeks mógłby wówczas zdecydować o nieuwzględnianiu generatywnych materiałów AI lub oznaczyć w indeksie, że treść pochodzi z generatywnej sztucznej inteligencji. Użytkownicy takiej wyszukiwarki mogliby wtedy określić podczas wyszukiwania, czy chcą objąć generatywną treść AI, czy ją pominąć.

Sprawa zamknięta.

Przykro mi to mówić, ale to nie jest szczególnie opłacalne.

Dlatego.

Próba odróżnienia generatywnych wyników sztucznej inteligencji od konwencjonalnych treści nie jest łatwa i prawie ostatecznie będzie niepraktyczna. W mojej kolumnie opisałem, że te rzekome aplikacje do wykrywania są fałszywą obietnicą i zasadniczo wprowadzającą w błąd szaradą, rozumiesz link tutaj.

Krótko mówiąc, twórcy generatywnej sztucznej inteligencji stale ulepszają swoją sztuczną inteligencję, aby tworzyć treści, które z założenia są nie do odróżnienia od konwencjonalnych treści tworzonych przez ludzi. To zamierzony cel. Aplikacje wykrywające mają do czynienia z ciągłą zabawą w kotka i myszkę. Co więcej, te aplikacje wykrywające opierają się na wszelkiego rodzaju założeniach dotyczących tego, co wyróżnia generatywne wyniki sztucznej inteligencji, chociaż założenia te są często błędne lub opierają się wyłącznie na prawdopodobieństwie. Rezultat końcowy jest taki, że każda aplikacja wykrywająca tylko zgaduje prawdopodobieństwo i nie jest w stanie z całą pewnością wskazać żelaznego.

Konkluzja jest taka, że ​​jest mało prawdopodobne, że będziemy w stanie określić, jaka jest generatywna sztuczna inteligencja, chyba że dostawca generatywnej sztucznej inteligencji dostarczy wyraźne wskazówki, chociaż to też nie jest żelazne. Ponownie zobacz moje omówienie tego złożonego tematu, omówione w link tutaj. Realizowany pomysł polega na tym, że znak wodny byłby potajemnie dołączany do generowanej treści. Teoretycznie można użyć znaku wodnego, aby wykryć, czy treść pochodzi z generatywnej sztucznej inteligencji. Minusem jest to, że przy różnych zmianach w danych wyjściowych stosunkowo łatwo będzie zepsuć znak wodny. Treść nie będzie wtedy przestrzegać znaku wodnego, a drogowskaz, który miał nam dać napiwek, jest teraz pokonany.

Niektórzy uważają, że potrzebujemy nowych przepisów dotyczących sztucznej inteligencji, aby sobie z tym poradzić. Twórz przepisy, które wymagają, aby generatywne aplikacje AI zawierały znaki wodne. Ponadto zabraniaj prób pokonania tych znaków wodnych. To może być jedyny sposób na ograniczenie gier technicznych w kotka i myszkę. Przeanalizowałem te propozycje w mojej kolumnie i zwróciłem uwagę, że chociaż przykazania brzmią rozsądnie, diabeł tkwi w szczegółach wdrażania tych schematów i egzekwowania tych zasad.

Podsumowując, wracając do obaw związanych z rozdęciem Internetu przez generatywne treści sztucznej inteligencji, niestety nie będziemy w stanie usunąć problemu, po prostu zauważając, co jest generatywną treścią sztucznej inteligencji, a czym nie jest. Problem jest trudniejszy.

W każdym razie, co jest nie tak z generatywną zawartością AI

Cała ta troska o tsunami generatywnych treści tworzonych przez sztuczną inteligencję jest zwykle oparta na jednym dość istotnym założeniu, a mianowicie, że treść będzie wadliwa.

Jeśli treść jest dobra, to prawdopodobnie powinniśmy być zadowoleni z dodanych wpisów do Internetu. Jasne, ilość może być duża, ale jeśli publikowane informacje są wartościowe, to po prostu kwestia posiadania większej ilości dobrych materiałów do przesiewania. Im więcej, tym weselej, jak to mówią.

Kluczową kwestią jest to, czy generatywne treści tworzone przez sztuczną inteligencję będą miały charakter informacyjny, czy może będą wypełnione błędami, kłamstwami, dezinformacją, dezinformacją i tym podobnymi. To pociąga za sobą kilka aspektów.

Po pierwsze, może być tak, że generatywna sztuczna inteligencja będzie dalej zaawansowana, tak że szanse na tworzenie niefajnych esejów będą bardzo niskie. Wydaje się, że bylibyśmy niedbali, gdybyśmy chcieli w jakiś sposób zakazać publikowania w Internecie całej generatywnej sztucznej inteligencji, zakładając, że ogólnie rzecz biorąc, eseje generowane przez sztuczną inteligencję są w większości poprawne lub przeważają w tym czasie. Chęć odrzucenia wszystkich opublikowanych esejów byłaby równoznaczna z klasycznym wylaniem dziecka z kąpielą (stare powiedzenie, prawdopodobnie zbliżające się do emerytury).

Po drugie, jak omówiłem w mojej kolumnie w link tutaj, rośnie zainteresowanie aplikacjami dodatkowymi AI, które mogą dwukrotnie sprawdzać generatywne eseje generowane przez AI. Podwójne sprawdzanie AI może być używane, zanim ludzie opublikują generatywną treść AI w Internecie. Nawet jeśli ludzie nie sprawdzają wstępnie treści, które chcą opublikować, tych samych narzędzi można użyć do już opublikowanych treści. Krótko mówiąc, podwójne sprawdzanie można przeprowadzić niezależnie od źródła treści, tak że naturalnie powinniśmy zachować podejrzliwość również w stosunku do treści generowanych przez ludzi.

Po trzecie, jak wspomniałem w powyższym punkcie, często wydaje się, że uważa się, że treści tworzone przez ludzi są zawsze dobre, podczas gdy treści generowane przez sztuczną inteligencję są zawsze złe. Brzydkie fałszywe założenie. Istnieje wiele treści tworzonych przez ludzi, które zawierają wszelkiego rodzaju błędy, kłamstwa i wymyślone śmieci. Nie jesteśmy bezpieczni tylko dlatego, że człowiekowi zdarzyło się tworzyć treści ręcznie.

Wszystkie treści, niezależnie od tego, czy zostały opracowane przez człowieka, czy przez sztuczną inteligencję, muszą zostać poddane kontroli.

Czy ludzie opublikują generatywną treść AI w Internecie

Innym czynnikiem, który należy wziąć pod uwagę, jest to, czy ludzie rzeczywiście zamierzają publikować treści generowane przez sztuczną inteligencję w Internecie, a jeśli tak, to w jakim zakresie.

Oto co mam na myśli.

Ludzie używają generatywnej sztucznej inteligencji, takiej jak ChatGPT, do wielu różnych celów. Mogą używać generatywnej sztucznej inteligencji, aby stymulować pomysły dotyczące problemu, z którym się borykają. Mogą go wykorzystać do badań. Mogą go użyć do dostarczenia szkicu materiału, który zamierzają edytować, a następnie wysłać go do kogoś pocztą elektroniczną. I tak dalej.

Sedno polega na tym, że wiele generatywnych zastosowań sztucznej inteligencji może nie mieć nic wspólnego z kimś, kto chce opublikować wynikowe eseje w Internecie. Wydaje się, że często wpadamy w pułapkę, że tylko dlatego, że ktoś używa generatywnej sztucznej inteligencji, chce zalać Internet wyprodukowanymi wynikami.

Nie wiemy jeszcze, jak często ludzie będą używać generatywnej sztucznej inteligencji do własnych celów i ergo zdecydują się na nie opublikuj wyniki w Internecie.

Gwoli wyjaśnienia, nie sugeruję, że ludzie nie będą publikować generatywnych wyników sztucznej inteligencji w Internecie. Z całą pewnością będą. Osoby prowadzące blogi online z pewnością będą korzystać z generatywnej sztucznej inteligencji. Z pewnością nastąpi wiele zastosowań generatywnej sztucznej inteligencji do tworzenia treści dla Internetu. Itp.

W związku z tym należy wziąć pod uwagę, że możemy nie mieć tak dużo generatywnej treści AI, która zostanie opublikowana w Internecie, jak można by przypuszczać, że nastąpi. Dla tych ekspertów, którzy zakładają, że patrzymy na nieokiełznaną, nieokiełznaną apokalipsę danych publikowanych przez wszystkie ręce, nie wiemy, czy tak się stanie. Oczywiście, nawet jeśli tylko niewielka liczba osób zdecyduje się na publikowanie takich postów, nadal może to oznaczać ogromną ilość dodanych treści umieszczanych w Internecie.

Dziwne jest to, czy generatywne wyniki AI będą potencjalnie automatycznie publikowane w Internecie.

To łatwy trik do wykonania. Możesz po prostu zrobić to tak, aby wszelkie dane wyjściowe z Twojej generatywnej aplikacji AI były od razu publikowane w Internecie. Możesz nawet umieścić to w pętli. Przygotuj serię podpowiedzi, które są wstępnie przygotowane. Wprowadź je do generatywnej aplikacji AI. Aplikacja generatywnej sztucznej inteligencji jest zaprogramowana do natychmiastowego publikowania wydrukowanych esejów w Internecie.

Voila, masz perpetuum mobile do generowania treści danych dla Internetu.

Gdzie jednak trafią posty?

Wszelkie strony internetowe lub inne lokalizacje online, które pozwalają na publikowanie tego typu treści plujących karabinami maszynowymi, potencjalnie zostaną pociągnięte do odpowiedzialności za to, na co pozwalają. Przypuszczalnie ludzie będą unikać tych witryn. Lub te strony zostaną oznaczone przez wyszukiwarki i algorytmy indeksujące. Aspekt, w którym publikowana jest generatywna treść AI, to jeden aspekt, podczas gdy innym równie ważnym aspektem jest miejsce, w którym wylądują posty.

Może podejście Paywall zostanie docenione

Powszechnie mówi się, że w końcu znudzi nam się Dziki Zachód Internetu. Ludzie będą skłaniać się ku zaufanym źródłom internetowym. Będą celowo unikać innych szkicowych lub nieznanych obszarów Internetu.

Idąc tym tokiem myślenia, ludzie będą skłonni zapłacić za dostęp do zaufanych źródeł. Podczas gdy dzisiaj wciąż toczy się wielka debata na temat rentowności płatnych treści, powódź generatywnych treści AI jest uważana za dobrodziejstwo dla filozofii paywall. Im gorsza sytuacja w zakresie wyszukiwania godnych zaufania treści w Internecie, tym cenniejsza staje się treść płatna (oczywiście zakładając, że płatna treść jest uważniej analizowana).

Ironia polega częściowo na tym, że treść za paywallem może składać się w dużej mierze z generatywnych treści tworzonych przez sztuczną inteligencję. Zakładając, że wartością dodaną jest to, że dostawca paywall sprawdza zawartość, zasadniczo przeprowadza podwójną kontrolę, o której wspomniałem wcześniej. Nie muszą koniecznie generować treści. Muszą tylko upewnić się, że treść jest godna zaufania.

Istnieją rozbieżności co do tej przewidywanej przyszłości. Być może zamiast paywallów musisz napotkać reklamy lub powiadomienia od sponsorów, a to prowadzi do zaufanych treści. Istnieje wiele innych możliwości.

Czeka multimodalne bagno generatywnej sztucznej inteligencji

Skupiłem się tutaj na generatywnej sztucznej inteligencji związanej z tekstem. Jest to odmiana generatywnej sztucznej inteligencji typu text-to-text lub text-to-essay, taka jak ChatGPT.

Jedną z moich przewidywań było to, że wkrótce zostaniemy zalani multimodalną generatywną sztuczną inteligencją, zobacz moje wyjaśnienie na link tutaj. Jesteśmy już świadkami zamiany tekstu na obrazy, tekstu na audio, tekstu na wideo i innych wariantów typów lub trybów wyników wyjściowych z generatywnej sztucznej inteligencji. Następnym krokiem jest uzyskanie wyników multimodalnych.

Na przykład wprowadzasz monit do generatywnej sztucznej inteligencji i pytasz o Abrahama Lincolna. Generatywna sztuczna inteligencja tworzy dla ciebie esej. Ponadto generowanych jest kilka zdjęć Lincolna, pokazujących go w pozach, które do tej pory nie zostały opublikowane ani opublikowane. Generowana jest transkrypcja audio, która wydaje się być głosem podobnym do głosu Lincolna. Generowane jest wideo, które prezentuje esej, w tym montaż zdjęć i obrazów, które pasują do wyjściowego tekstu.

Witamy w świecie multimodalnej generatywnej sztucznej inteligencji.

Ekscytujące, na pewno.

Ale może nie tak ekscytujące, jeśli uważasz, że jest to kolejna pożywka jako treść, którą można opublikować w Internecie.

Zasadniczo nie będziemy martwić się wyłącznie o tekst, który może być błędny, będziemy musieli zrobić to samo dla wszystkich innych trybów wyjścia. Należy podejrzewać, że pliki audio zawierają kłamstwa, obrazy mogą fałszywie przedstawiać sprawy, a filmy również będą niepokojące.

Jeśli nie uwzględniłeś już w swoich obliczeniach dotyczących rozdęcia Internetu multimodalnej pożogi, możesz chcieć zwiększyć swoje liczby i załamywanie rąk.

Błędne lub cnotliwe cykle generatywnej sztucznej inteligencji

Mam dla ciebie czynnik, który może trochę zawrócić w głowie. Wytrzymać.

W tej sadze o zalanym Internecie zakładamy, że złoczyńcą jest generatywna sztuczna inteligencja. Generatywna sztuczna inteligencja to sposób, w jaki cała ta podatna na błędy i zmyślona treść zostanie wyprodukowana. Generatywna sztuczna inteligencja jest zła do szpiku kości.

Załóżmy jednak, że spojrzymy na to w innym świetle.

Możliwe, że generatywna sztuczna inteligencja jest w stanie wyprodukować najbardziej krzykliwą i najsilniejszą ważną treść. Tymczasem treści generowane ludzką ręką są odbierane jako znacznie mniej wiarygodne. Generatywna sztuczna inteligencja jako złoczyńca zmienia się w generatywną sztuczną inteligencję jako bohater.

Pomyśl o tym.

Mam dla ciebie kolejną zabawną ciekawostkę.

Załóżmy, że generatywna sztuczna inteligencja jest szkolona na podstawie danych za pośrednictwem treści znajdujących się w Internecie. Jeśli przyjmiemy również założenie, że generatywne treści sztucznej inteligencji będą publikowane w Internecie, albo bezpośrednio przez człowieka, albo za pośrednictwem automatycznego mechanizmu, wpadniemy w intrygujący cykl.

Treści wytwarzane przez generatywną sztuczną inteligencję stają się materiałem źródłowym do dalszego szkolenia danych w generatywnej sztucznej inteligencji. Powstaje spirala. Coraz więcej generatywnych treści tworzonych przez sztuczną inteligencję jest publikowanych w Internecie, co opiera się na szkoleniu danych z treści już wyprodukowanych przez generatywną sztuczną inteligencję.

Co ta komora echa „generatywnej sztucznej inteligencji zasilającej generatywną sztuczną inteligencję” ostatecznie robi z Internetem i ludzkością?

Jeden punkt widzenia jest taki, że jest to okropny wyścig do dna. Błędy w generatywnych wyjściach AI zostaną powiększone. Każda nowa iteracja generatywnej sztucznej inteligencji będzie konsumować poprzednie błędy i powtarzać je raz za razem. W pewnym momencie szanse na ustalenie, gdzie są błędy, będą zniechęcające. Ponury. Przygnębiające.

Innym punktem widzenia jest to, że jeśli można opracować generatywną sztuczną inteligencję w celu generowania prawidłowych wyników, możesz mieć mechanizm czyszczenia Internetu, który pomaga ożywić Internet. Kiedy generatywna sztuczna inteligencja napotka coś błędnego, niezależnie od tego, czy została stworzona przez sztuczną inteligencję, czy ludzką ręką, generatywna sztuczna inteligencja pozornie wykryje i przezwycięży ten fałsz. Gdy generatywna sztuczna inteligencja robi to w kółko, to tak, jakbyś stale kosił trawnik i skutecznie zmniejszał charakter i znaczenie chwastów.

To może brzmieć uspokajająco, z wyjątkiem ważnego i zbliżającego się pytania, co dokładnie stanowi błąd lub fałsz. Ta maszyna czyszcząca może nieumyślnie spowodować, że ważne treści zostaną pomniejszone lub fałszywie oskarżone o podatność na błędy. Rozważając tego typu mechanizmy, musimy pamiętać o tych fałszywych alarmach i fałszywych negatywach.

Czy generatywna sztuczna inteligencja będzie błędnym kołem czy cnotliwym kołem?

Czas pokaże.

Wnioski

Należy dokładnie przeanalizować liczne i momentami paniczne nawoływania do generatywnej sztucznej inteligencji zalewającej Internet. Bez problemu można sobie wyobrazić wiele scenariuszy. Zguba i mrok to nie jedyna droga. Każdy, kto twierdzi, że potrafi przewidzieć, co się stanie, powinien otwarcie mówić o swoich założeniach.

Istnieją czynniki łagodzące, które określą, dokąd zmierza przyszłość generatywnej sztucznej inteligencji. Etyka sztucznej inteligencji i prawo sztucznej inteligencji będą miały w tym decydujący wpływ, a także ogólne postrzeganie przez społeczeństwo.

Na razie uwaga końcowa.

Marek Aureliusz powiedział słynne zdanie: „Nigdy nie pozwól, by przyszłość cię niepokoiła. Spotkasz się z nim, jeśli będziesz musiał, z tą samą bronią rozumu, którą dziś uzbrajasz się przeciwko teraźniejszości”.

Upewnijmy się, że nasze dzisiejsze rozumowanie może sprostać wyzwaniom przyszłości obciążonej sztuczną inteligencją.

Źródło: https://www.forbes.com/sites/lanceeliot/2023/02/23/is-it-true-that-generative-ai-chatgpt-will-flood-the-internet-with-infinite-content- pyta-ai-etyka-i-ai-prawo/