Czy inflacja CPI naprawdę spada? Cztery powody, by martwić się o następne dziesięć lat

Rynek obligacji przewiduje, że inflacja wyniesie średnio 2.2%. Czy to jest głupie?

Dzisiejszy CPI nie będzie taki straszny. Co więcej, rynek obligacji mówi nam, że inflacja wkrótce drastycznie spadnie. Ceny obligacji sugerują, że inflacja w ciągu następnej dekady wyniesie średnio bardzo niski poziom 2.2%.

Rynek obligacji może mieć rację. Może to być bardzo błędne, w takim przypadku ludzie, którzy kupują długoterminowe obligacje ze skromnymi nominalnymi rentownościami, skończą w biedzie. Tutaj badam cztery powody, dla których indeks cen konsumpcyjnych może przynieść nieprzyjemne niespodzianki dla kupujących obligacje w nadchodzących latach.

# 1. syndrom chiński

Jak dotąd w tym stuleciu duża presja na obniżanie cen wytwarzanych towarów pochodziła z Chin. Jednak w następnej dekadzie ten pozytywny wpływ na nasze koszty życia prawdopodobnie ulegnie zmniejszeniu lub nawet odwróceniu.

Jeden powód do odwrócenia: nawet po zakończeniu surowych blokad Chiny źle radzą sobie z Covidem. Inną sprawą jest to, że cesarz Xi Jinping wydaje się być na wojennej ścieżce przeciwko przedsiębiorcom. Trzeci problem polega na tym, że kraj wyczerpuje zasoby taniej siły roboczej w fabrykach, gdy wiejska biedota przenosi się do klasy średniej.

Apple ma pewne problemy z produkcją w Zhengzhou. Kiedy kurz osiądzie na liniach montażowych, iPhone podniesie CPI wyżej.

#2. Brak personelu

Napis na drzwiach restauracji mówi: Przepraszamy za dłuższy czas oczekiwania. Mamy braki kadrowe.

Ale restauracja ma błędną ekonomię. Kadr nigdzie nie brakuje. Brakuje tylko pracodawców gotowych płacić płace oczyszczające rynek.

Oto, co musi zrobić ta restauracja: podnieść płace o 30% i podnieść ceny menu o 30%. Zwiększy to podaż pracowników i zmniejszy popyt na posiłki poza domem. Podaż zaspokoi popyt.

Płace są lepkie. Dojście do równowagi ze zmianami podaży i popytu zajmuje trochę czasu. W końcu dochodzą do równowagi. Jak to się dzieje w ciągu najbliższych trzech lat, CPI będzie pchnięty w górę.

#3. Ceny domów

Bureau of Labor Statistics próbuje uwzględnić koszt posiadania domu za pomocą miernika, który nazywa „czynszem ekwiwalentnym dla właściciela”. Wysokość czynszu właściciela ma duże znaczenie. Dostaje 30% wagi w CPI.

Dane dotyczące czynszu właściciela słabo odzwierciedlają wzrost kosztów utrzymania. To da ci poczucie, jak metryka rozminęła się z rzeczywistością: w ciągu ostatnich 35 lat ceny domów wzrosły prawie pięciokrotnie, ale liczba czynszów właściciela używana przez BLS tylko się potroiła.

Trzeba przyznać, że powiązanie ceny domu z jego wartością najmu nie jest zadaniem prostym. Dawno temu BLS wykorzystywał spłatę kredytu hipotecznego jako punkt wyjścia. Jednak gwałtowny wzrost stóp procentowych na początku lat 1980. sprawił, że te obliczenia stały się bełkotem. To dlatego, że łowcy liczb, sprawdzając kredyty hipoteczne w bankach, patrzyli na oprocentowanie nominalne, podczas gdy powinni byli patrzeć na oprocentowanie realne (nominalne minus inflacja). Ekonomistów BLS niepokoił również fakt, że ceny domów odzwierciedlają zarówno czynsze, które powinny wpływać na CPI, jak i element spekulacyjny, który nie powinien.

BLS odrzuciło stare podejście do spłaty kredytu hipotecznego i zdecydowało się na skomplikowaną formułę, która ma na celu ekstrapolację zmian wartości wynajmu domów jednorodzinnych ze zmian czynszów podanych w mieszkaniach. To naprawdę nie działa. Rynek mieszkań, głównie miejski, bardzo różni się od rynku domów jednorodzinnych, głównie podmiejskich.

Pewnego dnia BLS opamięta się z formułą, która zaczyna się od ceny tych podmiejskich domów. Cena może być jakąś wersją indeksu cen domów Case-Shiller, wygładzoną w celu wyeliminowania spekulacyjnych wzrostów i spadków. Jeśli się zastanawiasz, Case-Shiller, źródło cytowanej powyżej statystyki 5x, należycie dostosowuje się do zmian jakości domu na przestrzeni lat (więcej sypialni, więcej klimatyzacji).

Następnie pomnóż poziom cen przez koszt procentowy. Odsetek ten byłby sumą realnej stopy procentowej, stawki podatku od nieruchomości oraz stawki konserwacji i napraw.

Te trzy składowe procentowe prawdopodobnie będą rosły w nadchodzących latach. Realna stopa procentowa, mierzona rentownością 30-letnich obligacji skarbowych skorygowanych o inflację, wzrosła w ciągu ostatnich 1.6 miesięcy o 12 punktu procentowego. Podatki od nieruchomości będą wywierać presję na wzrost z powodu niedoborów w miejskich funduszach emerytalnych. Koszt sprowadzenia kogoś na dach w celu wymiany gontów wzrośnie (patrz #2, Brak personelu).

Oto, co otrzymujesz: rosnący poziom cen domów, pomnożony przez prawdopodobnie rosnącą liczbę procentową, co daje impuls w górę dużej części inflacji bazowej.

#4. Lekcje historii

Nie tak dawno Rezerwa Federalna mówiła, że ​​inflacja jest „przejściowa”. Fed przestał używać tego słowa, ale inwestorzy obligacyjni wciąż są zahipnotyzowani poglądem, że stopa inflacji od 8% do 9% odnotowana w lecie była tylko przebłyskiem, który szybko zniknie.

Porównaj nominalną rentowność dziesięcioletnich obligacji skarbowych (3.6%) z rentownością dziesięcioletnich obligacji skarbowych chronionych przed inflacją (1.3%) i uwzględnij około 0.1% premii za ryzyko wbudowanej w pierwszą liczbę. Rynek obligacji wydaje się mówić, że oczekuje, że roczna inflacja wyniesie średnio około 2.2% od teraz do końca 2032 r.

Możliwe, że zgodnie z oczekiwaniami rynku inflacja szybko spadnie. Możliwe, ale mało prawdopodobne, jeśli historia jest przewodnikiem.

Robert Arnott, bystry orędownik inwestowania w wartość w Research Affiliates, opublikował miesiąc temu esej, w którym dokonał przeglądu skoków inflacji w ciągu ostatnich 52 lat w 14 rozwiniętych gospodarkach. Oto jego ponure podsumowanie: „Powyżej 8% powrót do 3% zwykle zajmuje od 6 do 20 lat, z medianą ponad 10 lat”.

Uczciwe ostrzeżenie dla każdego, kto posiada jedną z tych nominalnych obligacji przy założeniu stopy inflacji 2.2%: możesz zostać usprawiedliwiony. Ale szanse są przeciwko tobie.

Źródło: https://www.forbes.com/sites/baldwin/2022/12/13/is-cpi-inflation-really-coming-down-four-reasons-to-be-worried-about-the-next- dziesięć lat/