Wewnątrz strategii prawnej Elona Muska dotyczącej rezygnacji z umowy na Twitterze — Quartz

Elon Musk ma wyrzuty sumienia kupującego. 25 kwietnia miliarder Tesla i dyrektor generalny SpaceX zgodzili się kupić Twittera $ 44 mld, ale od tego czasu giełda spadła. Twitter zgodził się sprzedać Muskowi po 54.20 dolarów za akcję, co stanowiło wówczas premię wynoszącą 38%; dziś kosztuje około 40 dolarów.

To prawdopodobnie prawdziwy powód, dla którego Musk spędza tak dużo czasu na rozmowach o botach. 13 maja stwierdził, że transakcja na Twitterze została „wstrzymana” z powodu rozbieżności co do tego, jaka część bazy użytkowników platformy składa się z botów – jest to ogólny termin określający konta automatyczne. 6 czerwca prawnicy Muska wysłał list do Twittera i amerykańskiej Komisji Papierów Wartościowych i Giełd, potwierdzając swoje prawo do rozwiązania umowy, jeśli firma nie udostępni informacji, które pozwoliłyby Muskowi przeprowadzić własną analizę sytuacji z botem, która według Muska jest niezbędna do zabezpieczenia kredytów na transakcję .

To trudne twierdzenie: piżmo musiałby pokazać że jego umowy pożyczki tak naprawdę zależą od uzyskania informacji o botach. Aby zrozumieć niuanse prawne, rozmawiał z Quartz Anna Lipton, prodziekan ds. badań wydziałowych w Tulane Law School, który jest ekspertem w zakresie prawa spółek i prawa papierów wartościowych i uważnie śledzi historię Muska i Twittera.

Ten wywiad został zredagowany dla jasności i długości.

Kwarc: Zatem Musk zaproponował przejęcie Twittera po cenie 54.20 dolarów za akcję, po czym rynek gwałtownie spadł. Teraz mówi o botach. Czy to tylko sposób na renegocjację umowy po niższej cenie?

Lipton: Myślę, że szukał wyjścia, ale ewentualnie wynegocjowania niższej ceny. Zakładam, że dzieje się tak z powodu zawirowań na rynku. Ale może nie, bo początkowo wydawało się, że jego zainteresowanie firmą nie ma charakteru finansowego. Jeśli Musk chce [Twittera] dlatego, że lubi firmę, ale nie dlatego, że planuje zwiększyć jej rentowność, będzie miał trudności z pozyskaniem innych inwestorów, którzy mogliby zająć się luzem. Więc tak, wygląda to na sytuację wyrzutów sumienia kupującego.

Jeśli powodem, dla którego Twitter w ogóle zaakceptował transakcję, była maksymalizacja wartości dla akcjonariuszy, czy renegocjacja lub pozwolenie Muskowi na wycofanie się nie byłoby atrakcyjne?

To byłby. Wyobraźmy sobie świat, w którym ma on naprawdę dobrą sprawę prawną, wówczas może to być [korzystne] dla akcjonariuszy – lub przynajmniej, jeśli nie da się tego rozwiązać bez lat kosztownych postępowań sądowych, wówczas można sobie wyobrazić świat, w którym Twitter po prostu się z nim dogaduje. Ich interesem jest jednak uzyskanie jak najwyższej ceny dla akcjonariuszy. I dopóki uważają, że jego roszczenia są słabe z prawnego punktu widzenia i można je szybko rozstrzygnąć w sądzie, nie mają powodu do ugody.

Czy Musk może po prostu zapłacić 1 miliard dolarów opłaty za rozwiązanie umowy i odejść?

Nie, ponieważ Twitter ma prawo pozwać z tytułu określonych wyników, co oznacza, że ​​w umowie jest napisane, że mają prawo zmusić go do faktycznego zamknięcia, o ile ma on zapewnione finansowanie dłużne. Jeśli powodem, dla którego nie planuje finansowania dłużnego, jest to, że samego siebie podważa jego zdolności, to nie będzie się to liczyło [jako wyjście]. Tak długo jak będzie istniało finansowanie dłużne, będzie musiał zamknąć firmę – cóż, Twitter ma prawo pozwać go i zmusić do zamknięcia.

Jeśli chodzi o liczbę botów, wygląda na to, że Musk twierdzi, że chce mieć prawo do przeprowadzenia należytej staranności… po tym, jak zgodził się na transakcję i nie dopełnił należytej staranności. 

Tak, w pewnym sensie. Musk zrzekł się prawa do wglądu w swoje księgi i rejestry i tego wszystkiego przed podpisaniem umowy. Jednak sama umowa mówi, że Twitter przekaże informacje niezbędne do zamknięcia. Próbuje więc argumentować, że informacje, które pozwoliłyby mu zweryfikować boty, są niezbędne do zamknięcia. Co najmniej jednym z powodów, dla których jego zdaniem zamknięcie jest konieczne, jest to, że bez tego nie może uzyskać finansowania dłużnego.

Jest to znacznie silniejszy argument prawny niż pierwotny, który brzmiał [do Twittera] „Źle przedstawiłeś ilość spamu”. To mocniejszy argument, bo według sposobu, w jaki skonstruowana jest umowa, Musk ma prawo odstąpić, jeśli Twitter nie przekaże informacji niezbędnych do zamknięcia, i może odstąpić, jeśli nie uda mu się uzyskać finansowania dłużnego – nie mogą pozwać dla konkretnej wydajności. Jeśli więc prawdą jest, że Twitter nie dostarcza informacji niezbędnych do uzyskania finansowania dłużnego, to daje to Muskowi podstawę do rozwiązania umowy, a Twitter nie może pozywać za konkretne wykonanie. Mam duże wątpliwości, że tak is PRAWDA. Ale jeśli to prawda, jest to silniejszy argument umowny jako podstawa do odejścia.

Kiedy mówimy o finansowaniu dłużnym, co to oznacza? 

Pierwotnie plan był taki, że Musk wpłaci część własnych pieniędzy, zaciągnie część długu, wykorzystując swoje akcje Tesli jako zabezpieczenie, a następnie zaciągnie inny dług, który miał zostać spłacony z własnych przepływów pieniężnych Twittera. A więc trzy źródła pieniędzy. Zrezygnowano z części opartej na akcjach własnych Tesli jako zabezpieczenie kredytu. Jednak teoretycznie cena zakupu jest częściowo finansowana długiem, co oznacza, że ​​banki pożyczają i mają je spłacić od samego Twittera.

Teraz w zasadzie mówi: „Banki obiecały mi, że pożyczą mi te pieniądze, abym mógł kupić firmę, a kwota ta ma zostać w przyszłości zwrócona z przepływów pieniężnych Twittera. Ale odmawiają faktycznego przekazania tych środków, chyba że uda mi się udowodnić coś na temat spamu. W umowie o połączeniu, Twitterze, obiecałeś, że dostarczysz informacje niezbędne do uzyskania tej pożyczki, a nie przekazując mi informacji niezbędnych do uzyskania tej pożyczki, nie mogę jej otrzymać, co oznacza, że ​​nie mogę uzyskać mojego finansowania, co oznacza, że ​​nie mogę sfinalizować tej transakcji”.

Czy istnieje świat, w którym Musk będzie w stanie wycofać się z umowy, posługując się tym argumentem?

Absolutnie. Jest to prawidłowe odczytanie umowy, ale nie czyni jej wiarygodną pod względem faktycznym i mam wątpliwości, czy Twitter w rzeczywistości blokuje niezbędne informacje. Wątpię, czy jest to kamienne murowanie i wątpię, czy jest to konieczne.

I znowu, czy Twitter chce wszcząć postępowanie sądowe w tej sprawie, to osobna kwestia. To zależałoby od siły ich argumentów. I nie mam pojęcia, ponieważ nie widziałem niczego wewnętrznego, ale na pierwszy rzut oka wydaje się nieprawdopodobne, że tak naprawdę to się dzieje.

Czy nadal przypuszczasz, że Elon zostanie właścicielem Twittera? 

O nie. Nigdy bym nie przypuszczał, że skończy na Twitterze. Nie mam pojęcia. Nie wiem, w którym momencie Twitter stwierdza, że ​​ból głowy nie jest tego wart.

Źródło: https://qz.com/2174898/inside-elon-musks-legal-strategy-for-ditching-his-twitter-deal/?utm_source=YPL&yptr=yahoo