Kupujący obawiający się inflacji wycofują się, gdy towary gromadzą się w sklepach

(Bloomberg) — Jude Snair zna się na handlu detalicznym. Pracuje w dziale portretów JCPenney w centrum handlowym Newport Centre w New Jersey. Ale z rabatem pracowniczym lub bez, 20-latka powiedziała, że ​​w tym roku głównie unika świątecznych zakupów.

Najczęściej czytane z Bloomberg

„Wygląda na to, że ludzie w tym roku będą otrzymywać domowe rzeczy” — powiedziała Snair, wypełniając karty spotkań. Planowała zmniejszyć wydatki na prezenty o ponad połowę i obiecuje unikać Amazon.com, jej głównego miejsca docelowego w zeszłym roku. „Czy w ogóle mam dodatkowe pieniądze, aby kupić rzeczy dla ludzi?”

Łatwo zrozumieć jej ostrożność: najwyższa inflacja od czterech dekad uderza w konsumentów i podnosi ceny wszystkich niezbędnych do życia rzeczy, nie wspominając o dodatkach. Rosnące stopy procentowe uderzają w rynek mieszkaniowy, a wojna, ekstremalne warunki pogodowe i ekstremalna polityka – niezupełnie w duchu świątecznym – osłabiają nastroje gospodarcze.

Dla firm, które obsługują tych płochliwych konsumentów, oznacza to przygotowanie się na spowolnienie w przyszłym roku, które już zagraża miejscom pracy na Wall Street i inspirujące ostrzeżenia o zarobkach. Wycofywanie się konsumentów stanowi szczególne zagrożenie egzystencjalne dla detalistów znajdujących się w największych tarapatach finansowych. Ponad 21 miliardów dolarów obligacji i pożyczek powiązanych z handlem branżowym na trudnych poziomach, w tym zadłużenie dla sieci sklepów, takich jak Bed Bath & Beyond Inc. i Party City Holdco.

National Retail Federation przewidywała wzrost sprzedaży o 6% do 8% w tym sezonie świątecznym, ale zauważyła, że ​​konsumenci o niższych dochodach wycofują się. Staje się to widoczne w ostatnich raportach o zarobkach nawet niektórych bardziej odpornych detalistów, w tym Target Corp., który w zeszłym miesiącu podał, że sprzedaż artykułów uznaniowych, takich jak zabawki, w trzecim kwartale była opóźniona i że spodziewa się spadku sprzedaży w porównywalnych sklepach w czwartym kwartale gdy kupujący ograniczają wydatki.

Problemy z zapasami zwiększają stres. Detaliści nadal próbują wyładować stosy niesprzedanych towarów po opóźnionych dostawach spowodowanych pandemią — z ograniczonym powodzeniem. Nagromadzenie skłoniło nawet sprzedawców do poinformowania dostawców, aby przestali wysyłać towary.

Mimo to problemy z zapasami wykazują oznaki złagodzenia. Na przykład firma Nike Inc. podała, że ​​podczas gdy jej zapasy w kwartale zakończonym 30 listopada wzrosły o 43% w porównaniu z rokiem poprzednim, była to niewielka poprawa w porównaniu ze wzrostem o 44% w poprzednim kwartale. Kierownictwo firmy powiedziało, że liczba ta jest zawyżona przez nienormalnie niski poziom rok temu podczas zakłóceń związanych z pandemią.

Mniej pochylony

Ale analityk Bloomberg Intelligence, Mike Campellone, powiedział, że dodatkowe towary będą nadal dezorientować kupców. „Ponieważ kondycja finansowa konsumentów w USA słabnie, a kupujący stają się coraz bardziej wrażliwi na ceny, nadwyżki zapasów pozostaną zagrożeniem dla sprzedaży i rentowności” – powiedział.

Niektóre kategorie konsumentów bardziej odczują wpływ spowolnienia. Odzież, zwłaszcza odzież codzienna, należy do grupy towarów, które miło jest mieć, ale nie jest to potrzebne, takich jak wystrój domu i elektronika, które są szczególnie mocno uderzane, powiedział Campellone. Sprzedaż tych produktów gwałtownie wzrosła podczas pandemii, co oznacza, że ​​nawet mniej ostrożni konsumenci będą teraz mniej skłonni do wydawania na nie pieniędzy.

Według starszych analityków Bloomberg Intelligence, Poonam Goyal i Abigail Gilmartin, listopad, tradycyjnie początek świątecznego szaleństwa wyprzedaży, był rozczarowujący, nawet jeśli detaliści oferowali duże rabaty. Sprzedaż w tych samych sklepach — kluczowy wskaźnik wydajności — spadła ogółem o 2.8%, a sprzedaż odzieży spadła o 6.1%. Sprzedawcy odzieży potrzebują „grudnia do zapamiętania” – powiedzieli.

A jeśli sprzedawcy detaliczni będą musieli pożyczać, aby przetrwać chude czasy, będzie to ich kosztować więcej. Rezerwa Federalna twierdzi, że pozostanie agresywna w ograniczaniu inflacji nawet po ostatniej podwyżce stóp procentowych o pół punktu procentowego.

Campellone twierdzi, że wskaźniki kredytowe zarówno sprzedawców detalicznych o wysokiej jakości, jak i wysokodochodowych „będą nadal podlegać presji” w pierwszej połowie przyszłego roku. Według S&P Global Ratings sektor detaliczny ma już jeden z najwyższych odsetków zagrożonych długów na poziomie 13.6%.

Przyszły rok może również przynieść wzrost liczby upadłości zarówno osób fizycznych, jak i firm. Według Gregga Morina z dostawcy danych Epiq Bankruptcy, znacznie mniej konsumentów złożyło wniosek o upadłość w ciągu ostatnich dwóch lat, niż oczekiwano na podstawie statystyk zatrudnienia.

Wykorzystał

Powiedział, że w latach 2006-2019 istniała ścisła zależność między liczbą spraw konsumenckich a stopą bezrobocia. Morin powiedział, że przy bezrobociu na poziomie 3.7% każdego miesiąca powinno być składanych około 50,000 60,000 do 30,000 XNUMX przypadków upadłości. W ciągu ostatnich dwóch lat było ich tylko około XNUMX XNUMX miesięcznie. W przyszłym roku prawdopodobnie powróci historyczny trend, co oznacza, że ​​dwa razy więcej konsumentów złoży wniosek o upadłość, zwłaszcza jeśli wzrośnie bezrobocie, powiedział Morin.

W tym roku liczba zgłoszeń biznesowych jest na dobrej drodze do wyrównania lub spadnięcia poniżej historycznie niskiego poziomu z zeszłego roku. Według Epiq Bankruptcy w 2021 r. wniesiono około 3,700 spraw z rozdziału 11, co jest najniższym wynikiem od co najmniej 10 lat. Do listopada tego roku wpłynęło około 3,500 spraw.

Nie każdy jest pesymistą. Tak, nastąpi spowolnienie, ale „możliwość miękkiego lądowania z pewnością wygląda lepiej”, powiedziała Jennifer Lee, starszy ekonomista w BMO Capital Markets, z utrzymującym się silnym rynkiem pracy, rosnącymi płacami i oszczędnościami.

Mimo to spowolnienie było widoczne w Newport Center w Jersey City w popołudnia w dni powszednie w połowie grudnia. Centrum handlowe nie było zatłoczone, a kupujący, którzy rozmawiali z Bloombergiem, powiedzieli, że w tym roku zmniejszają wydatki na wakacje.

Snair, pracownica JCPenney, mówi, że w przyszłym roku będzie przestrzegać nowej zasady, zadając sobie pytanie: „Czy naprawdę potrzebuję tego jutro? Czy mogę się bez niego obejść? I jakie zamienniki mogę wprowadzić na miejscu?”

Najczęściej czytane z Bloomberg Businessweek

© 2022 Bloomberg LP

Źródło: https://finance.yahoo.com/news/inflation-wary-shoppers-pull-back-150000049.html