Właściciel zespołu IndyCar przyznaje, że Jimmie Johnson, Kyle Busch i Kyle Larson są brani pod uwagę w Indy 500

Dennis Reinbold kieruje jednym z najlepszych „jednorazowych” zespołów, które co roku rywalizują w Indianapolis 500. Dreyer & Reinbold, niegdyś pełnoetatowy zespół NTT IndyCar Series, skupił się na Indy 500 i zespole wyścigowym Nitro Rallycross.

To, że jest właścicielem zespołu Chevroleta w IndyCar, może sprawić, że Dreyer & Reinbold Racing stanie się oczywistym miejscem lądowania dla jednego z trzech kierowców Nascar Cup Series, którzy wyrazili zainteresowanie rywalizacją w Indianapolis 500.

Wśród tych kierowców są Jimmie Johnson, Kyle Busch i Kyle Larson. Wszyscy trzej kierowcy wygrali mistrzostwa Nascar Cup Series i wszyscy trzej jeżdżą dla zespołów Chevroleta w Nascar.

Czy Reinbold jest zainteresowany którymś z tych trzech czołowych nazwisk Nascar, aby poprowadzić drugie zgłoszenie Dreyer & Reinbold Racing w 107th Indianapolis 500?

„Jedyny sposób, w jaki mogę teraz odpowiedzieć na to pytanie, to powiedzieć, że rozmawiamy ze wszystkimi” – przyznał Reinbold. „Zebraliśmy wiele informacji i nie podjęliśmy jeszcze decyzji.

„To musi być odpowiednie dopasowanie i nie wiem, kto to będzie ani czy to zrobimy, czy nie. W tym momencie planujemy jeździć dwoma samochodami, ale jeśli nie będzie to odpowiednie dopasowanie, nie będziemy tego robić”.

Dreyer & Reinbold Racing, we współpracy z Cusick Motorsports, ogłosili, że Stefan Wilson poprowadzi Chevroleta nr 24 w przyszłorocznym wyścigu Indy 500.

W 106. wyścigu Indianapolis 500, który odbył się 29 maja, Sage Karam i Santino Ferrucci byli dwoma kierowcami zespołu.

Dreyer & Reinbold Racing został powiązany z Jimmiem Johnsonem, który ma teraz udziały w zespole Petty GMS Racing Chevrolet w Pucharze Nascar.

Johnson, siedmiokrotny mistrz Nascar Cup Series, spędził ostatnie dwa sezony w NTT IndyCar Series jako kierowca Hondy Carvana/Amerykańskiego Legionu nr 48 w Chip Ganassi Racing.

Teraz, gdy wrócił z Chevroletem w Nascar, może mieć ograniczenia w prowadzeniu czegokolwiek poza Chevroletem w 107th Indianapolis 500.

Najlepsze operacje Chevrolet IndyCar Team Penske i Arrow McLaren SP zadeklarowały, że nie wystawią dodatkowego zgłoszenia w przyszłorocznym wyścigu Indianapolis 500. To pozostawia Ed Carpenter Racing, Dreyer & Reinbold Racing, AJ Foyt Racing i Juncos-Hollinger Racing jako jedyny inny Chevrolet zespołów w IndyCar, jeśli Johnson zdecyduje się wrócić na przyszłoroczny wyścig Indianapolis 500.

Od 4 listopada Johnson powiedział na Phoenix Raceway, że jego zamiarem jest powrót do Indianapolis 500 w przyszłym roku, ale „żadna umowa nie została sfinalizowana”.

Były właściciel zespołu Indy Racing League i długoletni sponsor IndyCar i Nascar, John Menard, powiedział mi w Charlotte Motor Speedway w październiku, że ma odłożone pieniądze na sponsoring dla Kyle'a Buscha na start w Indy 500, ale jak dotąd żadna umowa nie została sfinalizowana.

Busch opuścił zespół Toyota Nascar Joe Gibbs Racing i przeniósł się do zespołu Chevrolet Richard Childress Racing. Gdyby transakcja Indy 500 została sfinalizowana dla Buscha, Menard sponsorowałby wpis za pośrednictwem swojej sieci sklepów z artykułami wyposażenia wnętrz Menard's na Środkowym Zachodzie.

Larson ma również silne powiązania z Chevroletem w Hendrick Motorsports, najbardziej utytułowanym zespole Chevroleta w historii Nascar.

Reinbold wydawałby się idealnym właścicielem zespołu, który dałby jednemu z tych kierowców „jednorazową” okazję do rywalizacji w Indy 500.

Ale kiedy zapytałem go bezpośrednio o plany dotyczące drugiego wpisu w Indy 500, oto odpowiedź Reinbolda.

„Wciąż nie wiemy, co z tym zrobić” — powiedział mi Reinbold. "Pracujemy nad tym. Jesteśmy bardzo selektywni, szczerze mówiąc, ponieważ nie spieszymy się z tym. Już teraz przygotowujemy oba samochody, aby były gotowe bez względu na wszystko na maj, i robimy to naprawdę od momentu, gdy flaga w szachownicę spadła w maju ubiegłego roku, w maju ubiegłego roku.

„Nasze przygotowanie nie zmienia się zbytnio pod tym względem, ale miło było zaprosić Stefana (Wilson) i Dona (Cusick), aby móc pracować z tą dynamiką, aby przygotować grunt pod to, co musimy zrobić, aby się rozwijać ten program. jesteśmy podekscytowani.

„Wolelibyśmy zrobić to wcześniej niż później, ale wiele rzeczy musi się rozegrać. Jak wiecie i o czym informowaliście, poza sezonem w IndyCar wiele rzeczy wisiało w powietrzu. Na wiele sposobów czekamy, aż upadnie kostka domina, ale planowaliśmy też kontrolować własne przeznaczenie, więc to robimy”.

Dreyer & Reinbold Racing rozpoczął rywalizację w 2000 roku w starej Indy Racing League i był pełnoetatowym uczestnikiem przez cały sezon 2012. W 2013 roku stał się zespołem działającym w niepełnym wymiarze godzin, rywalizując w pięciu wyścigach, po czym w latach 500-2014 powrócił do zespołu tylko dla Indy 2019.

Zespół miał powrócić do harmonogramu sześciu wyścigów w 2020 roku przed uderzeniem pandemii Covid-19, wstrzymując sezon do czasu rozpoczęcia przerobionego harmonogramu w czerwcu tego roku.

W tym roku zespół brał udział w czterech wyścigach, wszystkie na torze Indianapolis Motor Speedway, z czego trzy na torze drogowym IMS.

Reinbold powiedział mi w czwartek, że nadal chce przywrócić zespół do większej liczby wyścigów IndyCar w przyszłości, ale to długi proces.

„Jesteśmy podekscytowani możliwością i spojrzeniem na IndyCar” - powiedział. „IndyCar ma wielki rozmach. Spójrzcie na niektóre rzeczy, wczorajsze ogłoszenie o Hy-Vee w Iowa i gwiazdy, które tam przyniosą. Jest na co patrzeć i czym się ekscytować.

„Przez ostatnie kilka lat byliśmy bardzo skoncentrowani na rozwijaniu naszego programu Nitro Rally Car, który obecnie realizujemy. To jakby środek sezonu z tą serią. Tak więc bardzo dobrze uzupełnia IndyCar.

„Gdy rozpocznie się Indy 500, przyglądamy się innym pomysłom i koncepcjom oraz potencjalnym wyścigom w przyszłości. W tym momencie nie zamknęliśmy się na nic. Ale będziemy mieć te rozmowy.

„Cofnęliśmy się trochę o Covid. Nie celowo, ale trochę pokrzyżowało to nasze plany. Byliśmy w St. Pete gotowi do wyścigu, kiedy to wydarzenie zostało odwołane z powodu pandemii i nie odzyskaliśmy rozpędu w tym momencie.

„Poczyniliśmy pewne postępy w próbach ożywienia naszych sponsorów i nabraliśmy rozpędu, aby zrobić jeszcze kilka wyścigów.

„Aby odgryźć cały sezon już teraz, mamy cały sprzęt i ludzi gotowych do pracy, ale nie mamy jeszcze wszystkiego, aby to zrobić. To jest na końcu drogi. To wciąż jedna z tych rzeczy, które rozważamy bardzo poważnie”.

Źródło: https://www.forbes.com/sites/brucemartin/2022/11/17/indycar-team-owner-admits-jimmie-johnson-kyle-busch-and-kyle-larson-are-under-consideration- for-indy-500/