W „The G Word” Adam Conover wyjaśnia, co uważamy za pewnik w rządzie

Gdybyś nagle cofnął się w czasie, powiedzmy o 100 lat, pójście na zakupy spożywcze wydawałoby się sportem ekstremalnym.

W dzisiejszych czasach jest to codzienna czynność, którą możesz wykonywać bez sprawdzania, czy chleb, który kupujesz, jest pełen trocin lub czy kiełbasy zawierają dosłowną truciznę.

Nie zawsze tak było. Często lubimy udawać, że wyimaginowana kulinarna przeszłość była w jakiś sposób lepsza, ale mimo całego zła, nasz uprzemysłowiony system żywnościowy jest teraz bezpieczniejszy i bardziej produktywny niż kiedykolwiek w jakimś niejasnym, mglistym czasie. A polityka naszego rządu to duży powód.

Nie wierzysz mi? Nie martw się, jest na to przedstawienie. Już jutro, 19 maja, premierę mają Netflix i Higher Ground Productions Słowo G, najnowsza propozycja dokumentalisty kontrariańskiego Adama Conovera. Ale w przeciwieństwie do Adam rujnuje wszystko, gdzie skomplikował sprawy, o których myśleliśmy, że rozumiemy, tym razem może po prostu dać ci bardzo potrzebny promyk nadziei w związku z amerykańskim rządem.

Rząd może brzmieć jak potencjalnie włochaty temat do podjęcia w tym momencie szczególny moment, ale dla Conovera właśnie o to chodziło: „Spędzamy tak dużo czasu rozmawiając o tym, kłócąc się o to, kto będzie kierował naszym rządem. Nasza kultura polityczna jest tak toksyczna, ale prawie nikt nie wie, co właściwie robi rząd, w tym ja, kiedy zacząłem robić program… Jeśli mamy podejmować decyzje w demokracji o tym, jak nasze społeczeństwo będzie rządzone, potrzebujemy żeby mieć jakieś pojęcie o tym, do cholery, co to właściwie robi”.

Każdy odcinek Słowo G zagłębia się w przeoczony element rzeczy, które „wpływają na codzienne życie ludzi”, od GPS przez FDIC po National Weather Service. Każdy odcinek jest niezwykle strawny i pouczający, biorąc pod uwagę jego krótki czas trwania, a także wyjaśnia, że ​​poznanie, jak te rzeczy działają, było niezwykle otwierające oczy dla samego Conovera.

Program rozpoczyna się przeglądem systemu żywnościowego, ponieważ „jedzenie jest tematem w życiu Amerykanów, o którym ludzie myślą i na którym najbardziej im zależy… To jedna z najbardziej intymnych rzeczy, z którymi wchodzimy w interakcje. Trafia prosto w nasze usta”. Być może z powodu tej intymności często wmawia się nam kapitalistyczne kłamstwo, że mamy moc dokonywania wyborów żywieniowych wyłącznie dla siebie.

Ale, jak wyjaśnia Conover w programie, te decyzje są podejmowane za nas przez firmy spożywcze i nasz rząd na długo przed tym, zanim produkty trafią na półki. W odcinku Conover odwiedza ruchliwy zakład pakowania mięsa w Nebrasce i jest wyraźnie przytłoczony przeciążeniem sensorycznym tego doświadczenia. Ogromne zwłoki wirują wokół hałaśliwej, wilgotnej fabryki, podczas gdy inspektorzy USDA w białych fartuchach laboratoryjnych wrzynają się w okazjonalne krowy, wycofując je z produkcji przy najmniejszej oznaki choroby. Weterynarze są w pogotowiu, aby przeprowadzić sekcję zwłok, określając dokładnie, co zabiło krowy, które uznały za mniej niż jadalne.

W tym przypadku decyzje podjęte za nas były dobre. Choroby przenoszone przez żywność są zwykle wyjątkowo rzadkim sposobem zachorowania w Stanach Zjednoczonych, a ci inspektorzy USDA są ważnym powodem.

Conover był pod wrażeniem samej złożoności ich pracy, ale także sprawił, że zaczął się zastanawiać, jak podobne przepisy zostałyby potraktowane dzisiaj: „To jest rodzaj regulacji, którą trudno sobie wyobrazić, by aprobowali ją dzisiejsi politycy. — To nieamerykańskie! Rząd będzie mi mówił, jak mam prowadzić firmę? Tak, są. I muszą. I zgadnij co, wyniki są lepsze dla wszystkich. Conover podkreślił, że USDA nie jest w żaden sposób agencją idealną, ale w tym aspekcie nie można dyskutować z jej wynikami. To powiedziawszy, ma tendencję do priorytetowego traktowania potrzeb producentów żywności, a nie ich klientów, pomimo nieodłącznej ironii, że wszyscy są koniecznie tymi drugimi.

Ten rodzaj niuansów sprawia, że ​​słowo G jest tak fascynujące. Conover odmawia poruszenia jakiegokolwiek tematu w programie bez zbadania zarówno jego dobrych, jak i złych stron, a nawet krytykuje działania administracji Obamy, pomimo wsparcia ze strony Higher Ground. Odcinek dotyczący systemu żywnościowego zagłębia się również w dotacje dla gospodarstw, zachęty wprowadzone podczas The Dust Bowl, aby pomóc rolnikom utrzymać się na powierzchni, które zostały przekręcone przez polityków i firmy spożywcze, aby skutecznie uczynić amerykańską żywność tanią, opłacalną i niezdrową.

„W pewnym sensie wpadliśmy w system, w którym subsydiujemy dokładnie te uprawy, których nie musimy subsydiować. Powinniśmy subsydiować uprawy, które są rzadsze i droższe, aby obniżyć ceny, aby ludzie mogli sobie pozwolić na lepszą żywność. Gdybyśmy poszli do sklepu spożywczego i najtańsza żywność znajdowała się w alejce z produktami, byłoby nam znacznie łatwiej przekonać ludzi do spędzenia czasu na gotowaniu żywności, która jest dla nich lepsza”.

Conover jest uderzająco podobny do swojej osobowości telewizyjnej na Zoomie. Może wybrać komedię przed kamerą, ale w prawdziwym życiu jest tak samo pasjonatem i ma taką samą wiedzę, jak ma ogromny budżet na produkcję. Zapytałem go, czy uważa, że ​​zmiana w amerykańskim jedzeniu jest w ogóle możliwa, a on bez najmniejszego wahania powiedział mi, że jak najbardziej.

„Powiedziałbym, że to głęboko zakorzeniony problem, ale częścią historii tego serialu jest powód, dla którego cokolwiek istnieje w Ameryce, ponieważ w pewnym momencie ludzie rozejrzeli się i powiedzieli:„ To jest naprawdę do bani. Musimy coś przekazać, żeby to zmienić”. A potem to zrobili. A wtedy to było radykalne… Pomysł wysłania inspektorów mięsa do każdego zakładu mięsnego w Ameryce. Jak bardzo możesz się stać radykalny? Ale udało się, bo trzeba było to zrobić. A teraz traktujemy to jako coś oczywistego”.

To jest naprawdę sedno tego, co jest interesujące Słowo G, że bada to, o czym zapominamy, że się dzieje. Małe akcje w tle, które sprawiają, że wszystko działa. Conover ma nadzieję, że robiąc ten program, poinformuje ludzi, aby odkryli, co Ameryka faktycznie dla nich robi, a tym samym zainspiruje ich do dokonania zmian w ich lokalnych społecznościach, i myślę, że mógł znaleźć idealny sposób na zawarcie tego przesłania.

Ponieważ nic dobrego nie dzieje się w Ameryce bez kogoś, kto wstaje i decyduje, że musimy coś przekazać, aby nasze życie było lepsze, a żeby wstać, musisz wiedzieć, za czym się opowiadasz.

Źródło: https://www.forbes.com/sites/lizzysaxe/2022/05/18/in-the-g-word-adam-conover-explains-what-we-take-for-granted-in-government/