Były dyrektor generalny IBM bagatelizuje znaczenie wykształcenia wyższego dla sześciocyfrowych zarobków „nowych kołnierzyków”, które obecnie stanowią połowę jego pracowników

Czteroletni tytuł licencjata od dawna był pierwszym szczeblem wspinania się po amerykańskiej drabinie korporacyjnej.

Ale dążenie do nadania priorytetu umiejętnościom nad edukacją uniwersytecką jest coraz powszechniejsze niektóre z największych amerykańskich firm, w tym Google, EY, Microsoft, Apple. Silni zwolennicy twierdzą, że zmiana pomaga ominąć niepotrzebną barierę dla różnorodności w miejscu pracy.

„Naprawdę wierzę, że inkluzywna, zróżnicowana siła robocza jest lepsza dla Twojej firmy, jest dobra dla biznesu” – Ginni Rometty, były IBM Dyrektor generalny, powiedział Fortuna Media CEO Alan Murray podczas panelu w zeszłym miesiącu dla Connect, społeczności zajmującej się edukacją kadry kierowniczej Fortune. „To nie tylko altruizm”.

Pod przywództwem Rometty'ego w 2016 roku gigant technologiczny IBM ukuł ten termin „nowe prace kołnierzyka” w odniesieniu do ról, które wymagają określonego zestawu umiejętności, a nie czteroletniego dyplomu. To osobiste zobowiązanie dla Rometty'ego, które trafia blisko domu dla 40-letniego weterana IBM.

Kiedy Rometty miała 16 lat, jej ojciec opuścił rodzinę, pozostawiając matkę, która nigdy nie pracowała poza domem, nagle w stanie zapewnić.

„Miała czworo dzieci i nic poza szkołą średnią i musiała znaleźć pracę, aby… wydostać nas z tej spirali w dół” – wspominał Rometty Murrayowi. „Widziałem w tym, że moja matka miała uzdolnienia; nie była głupia, po prostu nie miała dostępu i to na zawsze pozostało w mojej pamięci.”

Kiedy Rometty został dyrektorem generalnym w 2012 roku po Wielkiej Recesji, stopa bezrobocia w USA oscylował wokół 8%. Pomimo napływu kandydatów miała trudności ze znalezieniem pracowników przeszkolonych w konkretnym obszarze cyberbezpieczeństwa, którego szukała.

„Zdałem sobie sprawę, że nie mogę ich zatrudnić, więc musiałem zacząć je budować” – powiedziała.

Dzieciaki "mogłyby wykonać pracę"

W 2011 roku IBM uruchomił wysiłek w zakresie społecznej odpowiedzialności biznesu zwana Pathways in Technology Early College High School (P-TECH) na Brooklynie. Od tego czasu został rozszerzony do 11 stanów w USA i 28 krajów.

Dzięki P-TECH Rometty odwiedził „bardzo biedną szkołę średnią w złym sąsiedztwie”, która otrzymała wsparcie firmy, a także szkołę społeczną, w której IBM oferował pomoc w zakresie programu nauczania i staży opartych na technologii.

– Voila! Te dzieciaki mogłyby wykonać pracę. Nie miałem [kandydatów z] stopniami uniwersyteckimi, więc dowiedziałem się, że skłonność do nauki jest o wiele ważniejsza niż samo posiadanie stopnia naukowego” – powiedział Rometty.

Uświadomienie studentom, że są w pełni zdolni do wykonywania zadań, których potrzebował IBM, skłoniło Rometty do powrotu do deski kreślarskiej, jeśli chodzi o własny proces aplikacji IBM i do kogo dociera. Powiedziała, że ​​w tamtym czasie 95% wakatów w IBM wymagało czteroletniego dyplomu. Od stycznia 2021 r. robi to mniej niż połowa, a firma nieustannie dokonuje ponownej oceny swoich ról.

Do prac, które teraz nie wymagają już stopni naukowych, a zamiast tego opierają się na umiejętnościach i chęci do nauki, IBM zawsze zatrudniał doktorów. posiadacze z najlepszych szkół Ivy League, Rometty powiedział Murrayowi. Jednak dane pokazują, że osoby bez stopni naukowych na tych samych stanowiskach działały równie dobrze. „Byli bardziej lojalni, mieli wyższą retencję, a wielu z nich zdobyło stopnie naukowe” – powiedziała.

Od tego czasu Rometty został współprzewodniczącym OneTen, organizacji obywatelskiej zaangażowanej w zatrudnianie, promowanie i awansowanie miliona osób czarnoskórych bez czteroletnich dyplomów w ciągu najbliższych 1 lat.

Jeśli stopnie uniwersyteckie nie będą już obowiązkowe w przypadku pracy umysłowej, wiele innych kwalifikacji – umiejętności, których nie można łatwo nauczyć na obozie szkoleniowym, programie praktyk lub w pierwszym miesiącu pracy – również może umrzeć. Virginia Darden School of Business profesor Sean Martin powiedział Majątek ostatni rok.

„Same firmy tęsknią za ludźmi, których badania sugerują… mogą być mniej uprawnione, bardziej wytrawne kulturowo, bardziej pragnące tam być” – powiedział Martin. Dodał, że menedżerowie zatrudniający powinni szukać motywacji, a nie rodowodu.

Tak jest z pewnością w przypadku IBM. Kiedy firma rozszerzyła swój zakres, powiedział Rometty, skłonność do szybkiego uczenia się stała się bardziej ważnym czynnikiem rekrutacyjnym niż tylko stopień.

Ta historia została pierwotnie przedstawiona na fortune.com

Więcej od Fortuny:

Retrospekcja z 2007 roku: domowe płetwy znów są w tarapatach

Zarządzanie pokoleniem Z jest jak praca z ludźmi „z innego kraju”

Imperium Renault-Nissan, niegdyś trzymane razem przez zbiegłego Carlosa Ghosna, może powoli się rozpadać

PayPal mówi użytkownikom, że nałoży na nich grzywnę w wysokości 2,500 USD za nieprawdziwe informacje, po czym natychmiast się wycofuje

Źródło: https://finance.yahoo.com/news/ibm-former-ceo-downplays-importance-165139880.html