Jak długo może to trwać?

Po dwukrotnym zwycięstwie w tygodniu Juventus został sprowadzony na ziemię w sobotni wieczór, pokonując 2:0 AC Milan na San Siro. Rzeczywiście, jeśli fani Bianconeri mieli nadzieję dzięki zwycięstwom nad Bolonią i Maccabi Hajfa, to ta ostatnia wycieczka dostarczyła dużej dawki rzeczywistości.

Gospodarze zdominowali ten mecz od samego początku, po dwóch trafieniach Rafaela Leao w pierwszej połowie, które trafiły w słupek, a kolejna pozornie odbita przez łokieć Dušana Vlahovića.

Byłoby więcej kontrowersji, gdy Milan w końcu objął prowadzenie. Sędzia nie trafił w faul Theo Hernándeza na Juan Cuadrado, gdy Rossoneri zdobyli rzut rożny. Fikayo Tomori strzelił bramkę po osiągnięciu ustalonego fragmentu i pomimo okoliczności nie można było powiedzieć, że jego drużyna nie zasłużyła na prowadzenie.

Brahim Diaz podwoił swoją przewagę wspaniałym przejazdem solo, ale gdy minęły zaledwie 54 minuty, gdy hiszpański pomocnik uderzył, było mnóstwo czasu na powrót Starej Damy.

Jednak pomimo tego, że Juve kontrolowało piłkę przez większą część meczu – statystyki zaczerpnięte z KtoScored.com pokazali, że mieli 60.5% posiadania piłki – podopieczni Maxa Allegriego nie mieli absolutnie żadnej przewagi.

Ta sama strona internetowa pokazuje, że udało im się zaledwie 10 strzałów do 21 Milanu, wielokrotnie cofając się, zamiast szukać przewagi w ataku, jak wyjaśnił trener podczas wywiadu po meczu.

„To dziwne, w pewnym momencie po prostu przestajemy grać i zaczynamy się wycofywać. Po tym, jak Leao trafił w słupek, zaczęliśmy się cofać. Są też przepustki, których po prostu nie da się pomylić.” Allegri powiedział DAZN.

„Musimy być bardziej zdeterminowani w wyzwaniach i otrząsnąć się ze strachu, w przeciwnym razie nie będziemy mieli równowagi, aby zajść daleko w tym sezonie. Jeśli otrząsniemy się ze strachu, możemy odwrócić sytuację.

„Kiedy podajesz piłkę do tyłu, druga strona będzie napierać do przodu i nawet nie musi cię tak mocno naciskać. Musimy nad tym popracować i poprawić”.

Chociaż nie ma wątpliwości, że ma rację, jest to trener, który kierował tym zespołem przez ostatnie 16 miesięcy i to on jest odpowiedzialny za „pracę nad tym”, a nie tylko obserwator.

Nie wystarczy wielokrotnie podkreślać kwestie, które każdy oglądający te spektakle może łatwo dostrzec sam, z pewnością zadaniem Allegriego jest ich poprawianie lub znajdowanie rozwiązań, aby je przezwyciężyć?

Zamiast tego w sobotnim starciu na San Siro szef Juve został taktycznie przechytrzony przez Stefano Pioli. Milan Coach poprawił nieco swoją formację, decydując się na trzyosobową pomoc, a nie jak zwykle na dwuosobową jednostkę, natychmiast zalewając obszar, w którym Bianconeri rozmieścili tylko Manuela Locatelli i Adriena Rabiota.

To była zmiana, którą Allegri zwykł robić sam, prosty, ale subtelny ruch, który można łatwo unieważnić, ale nie zrobił nic poza oglądaniem, jak Sandro Tonali, Ismaël Bennacer i Tommaso Pobega dali Milanowi platformę, na której mogli zbudować swoją ataki.

Juve wielokrotnie nie znajdowało poza tymi lepszymi wynikami w środku parku, a Locatelli uważał ten mecz za szczególnie trudny, ponieważ był stale pokonywany w defensywie i pod nieustanną presją, ilekroć Bianconeri mieli w posiadaniu piłki.

Był to najnowszy przykład ustawienia Allegriego, który stawiał jego graczy na pozycji do porażki, i to była podobna historia w ataku, gdzie duet Vlahović i Arkadiusz Milik mógł mieć wystarczająco dużo indywidualnego charakteru, aby zapewnić sobie zwycięstwa nad słabszymi przeciwnikami, ale oczywiście oferował nie ma mowy przez dobrze zorganizowaną linię obrony Mediolanu.

Bez błyskotliwości zawieszonego Ángela Di Maríi i kontuzjowanego Federico Chiesy, Juve po prostu nie ma kreatywności, a trener najwyraźniej nie ma pojęcia, jak ustawić swój zespół, aby to złagodzić.

Odkąd Allegri powrócił do Juve w maju ubiegłego roku, kontynuował trend fatalnych występów przeciwko czołowej opozycji, a tweet powyżej podkreślał, jak nieudolni byli Bianconeri w najtrudniejszych meczach.

Kiedy zespół jest tak pozbawiony rozwiązań, nie ma realnego planu taktycznego i tak wyraźnie brakuje wiary w siebie, palcem trzeba wskazać człowieka odpowiedzialnego za wpajanie tych rzeczy. Kiedy ten człowiek wielokrotnie nie oferuje żadnego z powyższych, a zamiast tego po prostu wskazuje oczywiste problemy na konferencjach prasowych, trzeba się zastanawiać, jak długo może pozostać u steru.

Mecz w Mediolanie nie tylko uwydatnił zmagania, jakie znosi Juventus, ale także ujawnił, kto jest za nie odpowiedzialny. Przed nami jeszcze więcej kluczowych meczów, a w tym tygodniu czeka na nich walka w Lidze Mistrzów z Maccabi Hajfa i derby z Torino.

Po nich następują mecze z Benfiką, PSG, Interem i Lazio, po czym klubowa piłka nożna zatrzymuje się na Mistrzostwa Świata, a jeśli Max Allegri nadal przegrywa w dużych meczach, można się zastanawiać, jak długo Starsza Dama może stać przy swoim mężczyźnie.

Źródło: https://www.forbes.com/sites/adamdigby/2022/10/10/predictable-juventus-lose-to-ac-milan-how-much-longer-can-this-continue/