Jak rozstanie i zamknięcie doprowadziły do ​​najlepszego rekordu Lissie?

Trudno byłoby powiedzieć, że rok 2020 był bardzo trudny dla wszystkich – łącznie z piosenkarką i autorką tekstów indie pop Elisabeth Maurus, która występuje pod pseudonimem Lissie. Ale nie tylko przybycie COVID'a musiało zmierzyć się z nią i wszystkimi innymi na świecie – w tym samym okresie Lissie z Iowa również doświadczyła nagłego romantycznego zerwania. Ten jeden-dwa cios w przeczucie zarówno końca jej związku, jak i wynikającej z tego blokady, podsycił tematy jej nowego rekordu Rzeźbione kaniony, ukaże się w ten piątek.

„To był wielki szok dla mojego systemu i był dość bolesny” — wspomina Lissie. „Ale powiedziałbym, że nawet na dodatek był klimat polityczny, izolacja i bycie osobą, za którą czułem się źle – na przykład: „Och, czy możesz sobie wyobrazić samotność podczas COVID?” A potem nagle stałem się tą osobą, która była odizolowana na farmie z moim psem”.

Jej piąty album studyjny, Rzeźbiony kanions to kolekcja korzennych, melodyjnych popowych piosenek, które dotykają wyzwań Lissie i samopoznania z ostatnich dwóch lat – co znajduje odzwierciedlenie w takich utworach jak „Unravel”, „Lonesome Wine” i „I Hate This”. Ale pośród prób i udręk, płyta oferuje chwile odporności i wzmocnienia poprzez piosenki takie jak uduchowiony i taneczny „Chasing the Sun” i podnoszący na duchu „Hearts on Fire”.

„Nie mogłam uciec od swoich uczuć” – wyjaśnia Lissie. „Nie mogłem koncertować, podróżować ani nic robić. Musiałem siedzieć ze sobą i to było bolesne. Ale ostatecznie, z perspektywy czasu, było to naprawdę korzystne dla mojej ogólnej ewolucji jako istoty ludzkiej. Co myślę, że może COVID był dla wielu ludzi okrężną drogą, rodzajem wymuszonego okresu odpoczynku, aby zastanowić się i albo dobrze prosperować, albo się rozpadać. Myślę, że się rozpadłem, a potem rozkwitłem.

„Więc chodziło o rozstanie, które ją zainspirowało. Ale było też tak, że przez pierwsze sześć miesięcy tego czasu nie pisałem. Byłem naprawdę przytłoczony rodzajem zbiorowego bólu, który miał miejsce na świecie. I tak jakby wykorzystałem te pierwsze sześć miesięcy, aby spróbować zadbać o siebie. Ale potem do listopada 2020 r. pomyślałem: „Dobra, zaczynam przetwarzać. Jestem gotów porozmawiać o kilku rzeczach. Jestem gotowy do pisania piosenek.” I tak z każdą partią piosenek, które napisałem, czułem się, jakbym był trochę bliżej patrzenia w przyszłość i ponownego poczucia nadziei.

Według piosenkarza, piosenki dla Rzeźbione kaniony zostały napisane fragmentami w czasie, a nie w jednym okresie. „Pierwsza grupa była dość wściekła”, mówi ze śmiechem, „a druga grupa była smutna, a trzecia była trochę bardziej egzystencjalna. A potem w końcu wróciłem do optymizmu”.

Folkowy i wspaniale brzmiący „Flowers” ​​był pierwszym singlem zaprezentowanym przed wydaniem albumu; Lissie postrzega tę piosenkę jako przykład odzyskania prawa do odczuwania. „Miło było móc powiedzieć: „Mogę się złościć, można mnie zranić i mogę być smutna”. Więc przede wszystkim jest to swego rodzaju roszczenie sobie prawa do zajmowania miejsca i możliwości odczuwania tego, co czuję, i dawania sobie tego potwierdzenia… i mówienia: „Mogę hodować własne kwiaty. Wrócę do mojego życia. Kiedy skończę być zraniony i smutny, dorosnę, oczyszczę przestrzeń i wrócę do światła i wyhoduję kilka rzeczy”.

Energicznie brzmiący, napędzający rockowy rocker „Night Moves” niesamowicie przypomina klasyczny Fleetwood Mac, z wokalnym występem Lissie, który odbija się echem od Stevie Nicks. Wraz z towarzyszącym mu wideo, piosenka odkrywa, że ​​narrator wspomina związek. „To rodzaj refleksji na temat wszystkich sposobów rozstania się z kimś, kto jest stałym elementem twojego życia, gdy go już nie ma – jak bardzo ci to przypomina na ulicach, na których idziesz, i tak dalej i itd. Trochę czasu zajmuje, żeby ich nie widzieć i wszystkiego. A więc na jednym poziomie przypomina się komuś poprzez zmysły.

Innym niedawnym singlem z albumu jest hymnowo brzmiący „Sad”, który Lissie napisała wspólnie z koleżanką, piosenkarką i autorką tekstów Madi Diaz. „Kiedy byłam w takiej fazie złości, że żałowałam tego nagłego zerwania lub tej zmiany w moim życiu, czułam dużo gniewu” – mówi Lissie. „Gniew jest ważnym krokiem na drodze do smutku i akceptacji. Nie jestem mściwą osobą, ale w naszych słabszych chwilach ludzką naturą jest mówić: „Mam nadzieję, że jesteś nieszczęśliwy. Przeprowadziłeś mnie przez piekło. I mam nadzieję, że musisz zapłacić. Nie mówię, że nie kochałem tej osoby albo że nie przejdę przez to, albo że nie zapomnę ich albo nie przejdę dalej. Naprawdę twierdzę, że mam prawo być jak: „To nie jest sprawiedliwe”. Jedną z rzeczy, o których mówię, jest taki dar, że używam mojej muzyki, by bronić się, bo jeśli tego nie zrobię, kto to zrobi?”

Podobnie jak w przypadku jej poprzednich płyt, Lissie zamyka się Rzeźbione kaniony z optymistyczną piosenką – refleksyjną „Midnight”. „Myślę, że zakończenie na „Midnight” jest bardzo otwarte – wyjaśnia. „Odnajduje mnie w miejscu spokoju, pewności siebie i optymizmu, ale wciąż jest tam trochę nastrojów i wciąż jest wiele nieznanych. To daje poczucie siły. Chodzi o bycie wrażliwym, otwartość i poddanie się”.

Z jej pięciu albumów w karierze nagraniowej, która rozpoczęła się wraz z debiutem w 2010 roku Łapanie tygrysa, pozdrawiam Lissie Rzeźbione kaniony jako jej najlepsze i najbardziej dojrzałe dzieło. „Czuję się w dziwny sposób, że jest to pierwszy album, który zrobiłem, na którym tak naprawdę nie myślałem ani nie dbałem o to, czy ludziom się to spodoba, czy nie. W moim życiu dzieją się inne rzeczy, które mnie pasjonują. Więc nie mogę pozwolić, aby moja wartość była determinowana przez to, jak ludzie na to reagują. To było naprawdę swobodne, jak: „Robię to, bo muszę, bo inaczej eksploduję. Muszę wydobyć ze mnie te rzeczy'”.

Wśród innych rzeczy, nad którymi Lissie pracowała poza muzyką, była jej 45-akrowa farma w stanie Iowa, do której przeniosła się w 2015 roku po spędzeniu ponad dziesięciu lat w Kalifornii. Ponadto Lissie była zaangażowana w domowe przedsięwzięcie związane z produkcją popcornu, Pop Ottsa, niezależny pop, którą zaczęła z Diane Ott Whealy, współzałożycielką Seed Savers Exchange. „Zawsze byłam jej wielką fanką i ostatecznie zostaliśmy przyjaciółmi” – mówi piosenkarka. „A potem pomyślałem: „Och, zawsze chciałem założyć firmę popcornową o nazwie „Indie Pop”, a każdy smak będzie inspirowany rodzajem muzyki pop: „Cheesy Pop”, „Brit Pop”, „Country Pop”, „Klasyczny pop”, „Folkowy pop”, „Power Pop” – wszystkie popy. I miała ten rodzinny przepis na karmelową kukurydzę i zawsze chciała zacząć sprzedawać ją jako Otts' Pops, ponieważ jej nazwisko brzmi Ott.

„Więc ona miała 'Otts' Pops', a ja 'Indie Pop'. Zdaliśmy sobie sprawę – to wczesny COVID – „Co będziemy robić tego lata i zimy? Nie wiemy, co robić. Postanowiliśmy więc: „Po prostu zróbmy to”. Jest taka komercyjna kuchnia, która pozwala nam to zrobić. Dlatego ręcznie robimy smaki popcornu inspirowane muzyką pop. Było fajnie. To był dobry projekt na wypadek pandemii”.

W międzyczasie Lissie będzie wracać w trasę, aby wesprzeć Rzeźbione kaniony. „Nie mogę uwierzyć, że jest już wrzesień”, mówi. „Czułem się jak: 'O rany, mój album nie wychodzi od tak dawna'. Teraz jest jak: „Och, wyjdzie za kilka tygodni”. Nie mogę się doczekać, aż ludzie to usłyszą. Mam nadzieję, że wezmą to sobie do serca i to ich uzdrowi tak, jak uzdrowiło mnie. Po prostu móc stanąć przed ludźmi i znów być z moim zespołem, podróżować i grać koncerty – to niesamowite uczucie”.

Źródło: https://www.forbes.com/sites/davidchiu/2022/09/13/how-a-breakup-and-lockdown-led-to-lissies-best-record-yet/