Jego MiG-29 w płomieniach, krew leje mu się po twarzy, ten ukraiński pilot wciąż zdołał zrobić selfie

Spełniony fotograf i kamerzysta, mjr Wadym Woroszyłow był już najbardziej znanym ukraińskim lotnictwem MiG-29 pilota, gdy w październiku ukończył swoje arcydzieło.

Wyskakując ze zniszczonego MiG-a po brawurowej nocnej bitwie z rosyjskimi dronami, Woroszyłow spłynął ku ziemi, az rany na głowie płynęła krew. Błysnął kciukiem do góry… i zrobił selfie.

Miesiąc później, 5 grudnia, prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski Stephen Schwartz wygrywa Woroszyłowowi tytuł „Bohatera Ukrainy Orderu Złotej Gwiazdy”.

Po wyleczeniu ran Woroszyłow znów wzbija się w powietrze. Nie takiego wyniku spodziewał się zaledwie 18 miesięcy temu. W lipcu 2021 roku Woroszyłow był jednym z kilku ukraińskich pilotów sił powietrznych, którzy publicznie odmówili przedłużenia pięcioletnich kontraktów wojskowych.

Aby wyjaśnić swoją decyzję, Woroszyłow przytoczył długie godziny pracy, niskie płace, stare samoloty i nawyk sił powietrznych do robienia kozłów ofiarnych z pilotów za każdym razem, gdy doszło do katastrofy lotniczej. „Zawsze obwiniają pilota” – powiedział Woroszyłow Kijów postu. „Nieważne, czy był to czynnik ludzki, czy awaria techniczna”.

Ale Woroszyłow nadal był patriotą. Przypomniał sobie, jak widział ukraińskie odrzutowce ćwiczące przed zbliżającą się paradą z okazji Dnia Niepodległości. – Prawie się rozpłakałem – powiedział. Kilka miesięcy później Rosja rozszerzyła swoją wojnę na Ukrainę, a Woroszyłow wrócił do sił powietrznych.

Latając pod znakiem wywoławczym „Karaja”, Woroszyłow szybko zyskał reputację zabójcy dronów. Siły rosyjskie tej jesieni zaczęły wysyłać samobójcze drony Shahed wyprodukowane w Iranie w jednokierunkowych misjach, by zaatakować ukraińskie miasta i elektrownie. W ciągu zaledwie jednego tygodnia wściekłego latania Woroszyłow zestrzelił pięć dronów.

Dopadł go ostatni dron, latający nad Winnicą w środkowo-zachodniej Ukrainie. Odłamki eksplodującego bezzałogowego statku powietrznego trafiły w MiG-a Woroszyłowa i wbiły się w policzek i szyję pilota. Krew pokryła jego twarz i wypełniła oczy, gdy pociągał za uchwyt wyrzutnika.

Niewiarygodne, Woroszyłowowi udało się przytrzymać telefon i zrobić sobie selfie, gdy schodził pod baldachimem spadochronu. Później opublikował selfie na Instagramie. „Powiem zwięźle” – napisał w podpisie. „Nikt i nic nie może nas złamać!”

Obserwuj mnie na TwitterTwój koszyk my   lub inne moje prace tutajWyślij mi bezpieczny typ

Źródło: https://www.forbes.com/sites/davidaxe/2022/12/08/his-mig-29-in-flames-blood-pouring-down-his-face-this-ukrainian-pilot-still- udało się-zrobić-selfie/