Oto prawdziwy powód, dla którego giełda się rozkleja — i to nie z powodu słabych zarobków

Recesja zysków nie jest obecnie największym zagrożeniem dla giełdy. To może wydawać się ciekawym stwierdzeniem w tygodniu, w którym najwięksi detaliści zgłaszają rozczarowujące zyski i akcje sektora detalicznego są popychani.

W rzeczywistości głównym winowajcą jest kontraktowanie wielokrotności P/E. Aby pokazać, że recesja zysków niekoniecznie skazuje rynek akcji, rozważ indeksy S&P 500
SPX,
-2.05%

kwartalnego zwrotu, gdy spada zysk na akcję (EPS). Średnio w ciągu ostatniego stulecia, zgodnie z analizą przeprowadzoną przez Ned Davis Research, S&P 500 radził sobie lepiej, gdy jego EPS był niższy niż rok wcześniej, a nie wyższy.

To, co odkryła firma badawcza, podsumowano na poniższym wykresie. Zwróć uwagę, że najlepsze kwartalne zwroty S&P 500 w przeszłości miały miejsce, gdy jego EPS za cztery kwartały był od 20% niższy do 5% wyższy niż rok wcześniej. Z wyjątkiem kwartałów, w których EPS był o ponad 20% niższy niż rok wcześniej, istnieje odwrotna zależność między wzrostem EPS a zachowaniem S&P 500.

Czy ten wyjątek może obowiązywać teraz? Wydaje się to mało prawdopodobne. Nawet przy niedawnych prognozach spółek dotyczących obniżonych zysków, Standard & Poor's szacuje, że EPS na giełdzie za cztery kwartały na dzień 30 czerwca będzie o 28% wyższy niż porównywalna suma na dzień 30 czerwca 2021 r.

Co powoduje zmiany we wskaźnikach P/E?

Wskazując palcem na mnożniki zarobków, a nie na spadek zarobków, polegam wyłącznie na prostej arytmetyce. Poziom rynku w danym momencie jest równy E razy P/E, więc jeśli nie można winić zarobków (E), jedyną inną możliwością jest wielokrotność (P/E).

W ciągu ostatniego roku wskaźnik P/E dla amerykańskiej giełdy (na podstawie 12-miesięcznego wskaźnika EPS na akcję GAAP) spadł poniżej 20 z ponad 30. Gdyby wskaźnik pozostał stały, S&P 500 byłby dziś o 28% wyższy niż rok temu. W rzeczywistości jest o 6% niższy.

Co spowodowało tak duży spadek wskaźnika P/E? Czynników jest wiele, ale być może najważniejszym jest inflacja. Historia uczy nas, że mnożniki P/E są średnio wyższe, gdy inflacja jest niższa i odwrotnie.

Ta odwrotna korelacja ma sens — do pewnego stopnia. Jak wielu zauważyło w ostatnich miesiącach, wyższa stopa inflacji oznacza, że ​​przy obliczaniu ich wartości bieżącej zyski z przyszłych lat muszą być dyskontowane większą stopą procentową. 

Niemniej jednak to rozumowanie – które jest szeroko powtarzane – to tylko połowa historii. Druga połowa, jak wskazałem w felietonie sześć miesięcy temu, jest to, że nominalny zysk na akcję przedsiębiorstw zwykle rośnie szybciej, gdy inflacja jest wyższa. W ciągu ostatnich 150 lat ten szybszy wzrost EPS w dużej mierze zrekompensował niższe wskaźniki P/E, gdy inflacja się nagrzewa – pozostawiając średnio rynek akcji stosunkowo nietknięty w okresach wyższej inflacji. Pomaga to wyjaśnić wyniki podsumowane na wykresie.

Większość inwestorów nie dostrzega tej tendencji do szybszego wzrostu nominalnych dochodów w środowiskach o wyższej inflacji – błąd, który ekonomiści nazywają „iluzją inflacyjną”. Co więcej, nie tylko inwestorzy są tego winni; kierownictwo firmy też. Raporty zestawu faktów że 85% spółek z S&P 500 podało inflację w swoich raportach finansowych za pierwszy kwartał – najwyższy odsetek od co najmniej 2010 roku.

Zamiast lamentować nad błędem inwestorów, bardziej sprytną reakcją byłoby postawienie zakładu przeciwko ich błędnym przekonaniom. Jednym ze sposobów na to byłoby składanie zleceń kupna poniżej ceny rynkowej spółek o wysokich dochodach. W zakresie, w jakim inwestorzy niesprawiedliwie karzą akcje tych spółek, niektóre z nich zgarniesz po okazyjnej cenie. Jeśli tak, historia sugeruje, że w końcu osiągniesz pokaźny zysk.

Mark Hulbert regularnie współpracuje z MarketWatch. Jego Hulbert Ratings śledzi biuletyny inwestycyjne, które wnoszą stałą opłatę za audyt. Można do niego dotrzeć pod adresem [email chroniony]

Czytać: Selloff stawia S&P 500 na progu bessy. Jeśli historia jest przewodnikiem, czeka nas więcej bólu.

Jeszcze: Zyski S&P 500 to kolejny potencjalny „szok”, jaki czeka rynki finansowe próbujące otrząsnąć się z obaw przed stagflacją: ekonomista

Źródło: https://www.marketwatch.com/story/heres-the-real-reason-the-stock-market-is-coming-unglued-and-it-isnt-because-of-weak-earnings-11653037957?siteid=yhoof2&yptr=yahoo