Oto szanse, że przeżyjesz swoje pieniądze

Który rok był najgorszym możliwym momentem na emeryturę w historii Stanów Zjednoczonych z inwestycyjnego punktu widzenia? Ujmując to pytanie inaczej: w którym roku amerykańscy emeryci mieli największe trudności z utrzymaniem standardu życia na emeryturze, w porównaniu z emerytami w jakimkolwiek innym roku w ciągu ostatnich dwóch stuleci?

Jeśli jesteś jak prawie wszyscy, na pierwszy rzut oka domyślasz się lata 1929 r., tuż przed krachem na giełdzie w tym roku. Na drugim miejscu znalazły się początek 2000 r., tuż przed pęknięciem bańki internetowej, rok 1987 przed krachem na giełdzie w tym roku lub październik 2007 r. przed Wielkim Kryzysem Finansowym.

Każde z tych domysłów jest jednak błędne.

Prawidłowa odpowiedź, zgodnie z właśnie ukończonymi badaniami Edwarda McQuarrie, emerytowanego profesora w Leavey School of Business na Uniwersytecie Santa Clara, to rok 1965. Dzieje się tak dlatego, że począwszy od tego roku zarówno rynek akcji, jak i obligacji rozpoczął okres długotrwałego spadku stopy zwrotu skorygowane o inflację. Natomiast w latach po 1929, 1987, 2000 i 2007 zrównoważony portfel akcji i obligacji radził sobie znacznie lepiej, albo ze względu na spadek stóp procentowych i dobre wyniki obligacji, albo rynek akcji szybko odrobił straty, albo jedno i drugie.

Mierząc prawdopodobieństwo, że emeryt przeżyje swoje pieniądze, McQuarrie przyjął w 1965 r. najgorszą datę rozpoczęcia przejścia na emeryturę. Przeanalizował znacznie większy zbiór danych niż większość poprzednich badań, które od lat dwudziestych XX wieku skupiały się głównie na rynkach amerykańskich. Natomiast McQuarrie przeanalizował dane amerykańskie od 1920 r. i rynki światowe od 1793 r.

Przyniósł zarówno dobre, jak i złe wieści. Wady: prawdopodobieństwo, że na emeryturze zabraknie pieniędzy, jest znacznie większe, niż wynikało z wcześniejszych badań. Dzieje się tak dlatego, że wcześniejsze badania opierały swoje założenia dotyczące zwrotu na historii Stanów Zjednoczonych od połowy lat dwudziestych XX wieku. Rynki innych krajów, a także rynki amerykańskie przed połową lat dwudziestych XX wieku często radziły sobie gorzej.

Dobra wiadomość: emeryci i osoby prawie na emeryturze mają do dyspozycji kilka rozwiązań w zakresie portfela, które radykalnie zmniejszają ryzyko, że w portfelu obligacji akcyjnych zabraknie środków po ich przejściu. Oto podsumowanie poprawek zidentyfikowanych przez McQuarrie:

Inwestuj w fundusz indeksowy całkowitego rynku obligacji zamiast w obligacje o długim terminie zapadalności

Według McQuarrie wydaje się to drobną poprawką, ale w rzeczywistości ma duży wpływ. Inwestując w fundusz indeksowy całkowitego rynku obligacji, znacznie skracasz średni czas trwania posiadanych obligacji. Zrównoważony portfel zawierający taki fundusz i akcje lepiej radził sobie z „różnorodnymi wyzwaniami, przed którymi może stanąć emeryt” niż portfel akcji i obligacji długoterminowych.

Aby zilustrować skrócenie czasu trwania związane z przejściem z funduszu obligacji długoterminowych na fundusz indeksowy obejmujący ogółem rynek obligacji, należy wziąć pod uwagę, że fundusz ETF Vanguard Long Term Bond
BLV,
+ 0.08%
ma obecnie średni czas trwania 16.5 roku, podczas gdy fundusz ETF Vanguard Total Bond Market
BND,
+ 0.10%
trwa średnio 6.9 lat, czyli o połowę krócej.

Warto pamiętać, dlaczego emeryci powinni chcieć łączyć akcje z obligacjami. Nie dzieje się tak dlatego, że obligacje radzą sobie lepiej od akcji, ale dlatego, że portfel obligacji akcyjnych jest mniej podatny na bessę na rynku akcji – zwłaszcza jeśli bessa miałaby rozpocząć się tuż przed przejściem na emeryturę. Argument McQuarrie jest taki, że obligacje średnioterminowe prawie nigdy nie radzą sobie gorzej z ograniczaniem ryzyka portfela emeryta niż obligacje długie, a czasami radzą sobie znacznie lepiej.

Z pewnością dotyczyło to na przykład tych, którzy przeszli na emeryturę w 1965 roku. W epoce stagflacji, która trwała przez kolejne 15 lat, doszło do zmiażdżenia długich obligacji. Obligacje średnioterminowe „znacznie skuteczniej radziły sobie ze stagflacją” niż obligacje długie.

Należy zauważyć, że zalecenie McQuarrie, aby faworyzować fundusz indeksowy obligacji ogółem zamiast obligacji długich, nie jest motywowane oceną rynku, zgodnie z którą inflacja i stopy procentowe wzrosną w nadchodzących latach. Biorąc pod uwagę niedawny gwałtowny wzrost inflacji do najwyższego poziomu od 40 lat, wielu obstawia, że ​​długie obligacje wchodzą w długoterminową bessę. Oczywiście mogą mieć rację. Nie jest jednak wykluczone, że gospodarka światowa może doświadczyć załamania deflacyjnego; Być może pamiętacie, zaobserwowaliśmy tego na początku pandemii Covid-19. Fundusz indeksowy obligacji ogółem dobrze służyłby emerytowi zarówno w scenariuszu inflacji, jak i deflacji, natomiast obligacje długie byłyby odpowiednie tylko w drugim scenariuszu.

Przeznacz część alokacji o stałym dochodzie na rzecz TIPS

McQuarrie stwierdził, że w pewnych ograniczonych okolicznościach dobrym pomysłem jest niewielka alokacja w obligacje zabezpieczone przed inflacją. W takich okolicznościach wszystko idzie nie tak w najgorszym możliwym momencie, zarówno na rynku akcji, jak i nominalnych obligacji.

McQuarrie dodaje, że jednak w takich okolicznościach wskazówki TIPS rzadko pomagają w utrzymaniu portfela emeryta na dłużej. Podkreśla także, że okoliczności, w jakich rzeczywiście pomagają, były w przeszłości bardzo ograniczone. Mówi, że zatem skromna alokacja TIPS (być może 20%, pobrana z alokacji o stałym dochodzie) jest zatem najbardziej odpowiednia dla emeryta, który wykazuje skrajną awersję do ryzyka.

Globalna dywersyfikacja

Następnie McQuarrie zbadał, czy globalna dywersyfikacja zwiększa trwałość portfela emeryta. Odkrył, że tak jest w przypadku akcji, ze znanego powodu: zmniejsza to zmienność portfela. Jednakże, przynajmniej dla inwestorów z USA, globalna dywersyfikacja obligacji w portfelu emeryta przyniosła mieszane rezultaty. Dzieje się tak, ponieważ, jak to ujął McQuarrie, „zagraniczne obligacje rządowe wiążą się ze zbyt dużym ryzykiem końcowym [dla inwestora amerykańskiego]”.

Zauważa jednak, że globalna dywersyfikacja części portfela obejmującej obligacje może być lepszym pomysłem dla „mieszkańców małego kraju, którego struktury rządów nie były w przeszłości stabilne”. „Nie mogą uważać obligacji własnego rządu za w jakikolwiek sposób lepsze od obligacji zagranicznych”.

Nieruchomość

Na koniec McQuarrie znalazł dowody na to, że dodanie nieruchomości mieszkalnych do portfela zwiększa prawdopodobieństwo, że emerytowi nie zabraknie pieniędzy. Podkreśla, że ​​wniosek ten ma charakter wstępny ze względu na ograniczone dane historyczne dotyczące kondycji nieruchomości mieszkalnych. To, że udało mu się w ogóle dojść do wstępnego wniosku na temat nieruchomości, wynika z monumentalnego projektu kilku badaczy akademickich, mającego na celu zbudowanie długoterminowej bazy danych zawierającej „stopę zwrotu wszystkiego”. W każdym razie McQuarrie stwierdził, że „dodanie nieruchomości do [portfela emeryta]… było ogólnie sukcesem”, a w przypadku inwestorów spoza Stanów Zjednoczonych „czasami był niezwykle udany”.

McQuarrie w wywiadzie przyznał, że wprowadzenie tego ustalenia w życie jest trudne, ponieważ nie ma dostępnej inwestycji porównanej z ogólnymi wynikami nieruchomości mieszkalnych. Stwierdził jednak, że jego ustalenia sugerują, że emeryci nie powinni automatycznie wykluczać posiadanych nieruchomości podczas opracowywania planów finansowych na wypadek wszelkich możliwych sytuacji awaryjnych. Kluczowe będzie to, czy ich holdingi nieruchomości mieszkalnych będą radziły sobie co najmniej tak dobrze, jak średnia krajowa.

Konkluzja McQuarriego to dobra wiadomość: „Dwa wieki historii rynku światowego wskazują, że jest mało prawdopodobne, aby w przypadku emerytów posiadających zrównoważony portfel wyczerpanie chronionych podatkowo oszczędności emerytalnych przed 100 rokiem życia.

Mark Hulbert regularnie współpracuje z MarketWatch. Jego Hulbert Ratings śledzi biuletyny inwestycyjne, które wnoszą stałą opłatę za audyt. Można do niego dotrzeć pod adresem [email chroniony].

Źródło: https://www.marketwatch.com/story/here-are-the-odds-youll-outlive-your-money-11643394925?siteid=yhoof2&yptr=yahoo