FSG potencjalnie sprzedająca Liverpool FC rodzi pytanie dotyczące przyszłej własności

Wiadomość, że właściciele Liverpool FC Fenway Sports Group jest otwarta na sprzedaż klubu, a późniejszy proces znalezienia potencjalnego nabywcy może mieć duże reperkusje dla Liverpoolu i nie tylko.

To znaczy jeden z najcenniejszych na rynku pojawiły się historyczne franszyzy w tym sporcie – takie, które jest przesiąknięte zarówno historią polityczną, jak i sportową, i takie, dla którego nawet samo słowo franczyza byłoby uważane za niesprawiedliwe dla klubu i jego kultury.

To bardziej instytucja – jak twierdzi wiele innych historycznych klubów na całym świecie. Jego właściciele postrzegani są jako zwykli opiekunowie, ale gdy w grę wchodzą ogromne sumy pieniędzy, znalezienie takiej opieki może być trudne, o czym fani Liverpoolu są już zbyt świadomi.

Będzie to zatem prowadzić do dyskusji na temat tego, która osoba lub grupa może sobie pozwolić na taki zakup i jak będą zarządzać swoim nowym klubem na boisku i poza nim.

Skłania również do refleksji nad obecnymi właścicielami i sytuacją, w jakiej się znajdują po 12 latach u steru, a być może nawet doprowadzić do uświadomienia sobie, że są najlepszym rodzajem bogatych właścicieli, jaki mógłby mieć klub taki jak Liverpool, pomimo okazjonalnej krytyki skierowanej w ich kierunku.

W porównaniu do innych grup właścicielskich na całym świecie piłki nożnej na najwyższym poziomie oraz wśród klubów, które mogą być uważane za pretendentów do Ligi Mistrzów, FSG można uznać za jedną z najlepszych (złych, w zależności od perspektywy).

FSG nie wzięło żadnych pieniędzy z Liverpool FC poprzez dywidendy, w przeciwieństwie do właścicieli, takich jak rodzina Glazerów z Manchesteru United, którzy regularnie korzystają z klubu, aby płacić sobie.

Oznacza to, że zwrot z inwestycji FSG zawsze miał być wzrostem wartości klubu w porównaniu do sposobu, w jaki mogliby ją poprawić w czasie, gdy byli właścicielami.

Aby tak się stało, klub musiał odnieść większe sukcesy na boisku i lepiej zorganizować się poza nim.

Musieli odbudować i ulepszyć klub, i musieli to zrobić bez narażania go na ryzyko poprzez takie rzeczy, jak niemożliwy do opanowania dług, nadmierne wydatki lub łamanie różnych zasad finansowego fair play określonych przez UEFA i Premier League.

Jak można się było spodziewać, ten tok myślenia początkowo był zgodny z aspiracjami zwolenników. Kiedy FSG przejęło władzę, klub był na dobrej drodze, aby przestać być stałymi bywalcami Ligi Mistrzów, co ostatecznie zostało przywrócone przez właścicieli Ameryki i menedżer, którego zatrudnili, Jürgen Klopp.

Jednak mniejszość, zwłaszcza fanów online, zaczęła coraz częściej krytykować metody FSG. Właściciele byli krytykowani za to, że nie przeznaczali własnych pieniędzy na rynek transferowy dla graczy w taki sposób, jak właściciele klubów takich jak Chelsea, Manchester City, a nawet lokalni rywale Everton.

To niezadowolenie stopniowo stawało się coraz bardziej popularne, ale nie znalazło odzwierciedlenia w samych grach. Same skargi zostały zniszczone przez fakt, że Liverpool pod kierownictwem FSG zebrał pod wodzą Kloppa jedną z najlepszych drużyn, jakie klub kiedykolwiek widział, wygrywając Ligę Mistrzów, Klubowe Mistrzostwa Świata, Premier League, Puchar EFL i Puchar Anglii.

Jednak fani biorący udział w meczach regularnie rozliczali właścicieli z innych rzeczy. Protestowali przeciwko decyzjom o podniesieniu cen biletów, groźbie dołączenia do Europejskiej Super Ligi, znakowaniu słowem Liverpool i innym, bardziej kulturalnym, poza boiskowym obawom, ale internetowe narzekania na brak podpisów rzadko trafiały na trybuny.

Tak było do tego lata, kiedy krążyły okrzyki w kierunku głównego właściciela Johna W. Henry'ego, który odwiedził Anfield przed meczem z Bournemouth, wyrażając obawę, że skład Liverpoolu był słaby w pomocy.

To była bardzo konkretna obawa, która nie była bez powodu, nawet jeśli jest prawdopodobne, że Klopp i jego sztab byliby wystarczająco zadowoleni i lojalni wobec jego obecnych pomocników. Decyzja o nieinwestowaniu w ten obszar składu nie będzie zależała wyłącznie od właścicieli.

Warto też spojrzeć wstecz na stan odziedziczonego klubu FSG. Poprzedni właściciele Tom Hicks i George Gillett zabrali Liverpool do granica administracji zanim wkroczyła FSG, znana wówczas jako New England Sports Ventures.

To było prawie tak, jakby FSG zastosowało strategię Moneyball stosowaną w baseballu do zakupu klubu piłkarskiego. Zobaczyli zasób, którego potencjalna wartość była znacznie wyższa niż jego aktualna wartość, i wykonali ruch, podobnie jak w przypadku przejęć graczy.

Kierowani przez Johna W.Henry'ego, który w tamtym czasie był znany przede wszystkim w sporcie z powodu posiadania Boston Red Sox, FSG to grupa bardzo zainteresowana projektami sportowymi.

Oczywiście podstawowym motywem tego typu firm jest zarabianie pieniędzy, ale wydaje się, że FSG naprawdę interesuje się funkcjonowaniem drużyn sportowych i tym, jak sprawić, by działały lepiej, aby zarobić te pieniądze.

To znowu byłoby w przeciwieństwie do ich rodaków stosunkowo krótkiej jazdy autostradą M62 w Manchesterze United, którzy zawsze wydają się mieć plany na pieniądze, ale nie na piłkę nożną.

FSG wiedziało, że wartość Liverpoolu wzrośnie, jeśli zastosuje swoje metody nawet z niewielkim sukcesem.

Jak się okazało, odnieśli znaczny sukces w klubie, ponieważ Liverpool zdobył swój pierwszy tytuł od 1992 roku i wszystkie główne rozgrywki pucharowe w pewnym momencie na przestrzeni czterech lat.

Wzrost wartości Liverpoolu wykracza poza bilans. Część jego wartości będzie związana z wdrożonymi procesami i ulepszeniami realizowanymi w klubie pod kierownictwem FSG.

Istnieje struktura, która rozciąga się od fizycznej, w postaci nowego boiska treningowego i odnowionego i rozbudowanego stadionu, po intelektualną i praktyczną, taką jak rekrutacja, coaching i nauka o sporcie.

Wielu kibiców słusznie martwi się teraz, w czyich rękach ich klub będzie następny.

Oświadczenie związku kibiców Liverpool FC, Spirit of Shankly (SOS), brzmiało: „Oczekujemy, że zarówno Rada Zwolenników i SOS, aby zaangażować się w jakąś część procesu, tak aby zwolennicy byli na pierwszym planie każdej sprzedaży i pierwszymi myślami potencjalnych właścicieli”.

FSG kupiło Liverpool FC za 300 milionów funtów (równowartość 478 milionów dolarów w tym czasie). Klub był najbardziej niedawno wyceniony przez Forbes na 4.45 miliarda dolarów, czwarty najcenniejszy klub w piłce nożnej.

Dobrze zrobią, jeśli znajdą kupca z takimi pieniędzmi, które nie pochodzą z bagażem sprzecznym z wartościami klubowymi.

Źródło: https://www.forbes.com/sites/jamesnalton/2022/11/10/fsg-potentially-selling-liverpool-fc-raises-future-ownership-question/