Trey Yingst z Fox News o Ukrainie

Chłopiec błąkający się w tunelu metra pod ulicami Kijowa, ścigany przez ojca i nieświadomy wyjących nad ziemią syren alarmowych, nie mógł mieć więcej niż cztery lub pięć lat. Sądząc po jego wyglądzie, z pewnością wyglądał na zbyt młodego, aby zrozumieć, co się wokół niego dzieje – na przykład, dlaczego mieszkańcy 3-milionowej stolicy Ukrainy zaczęli szukać schronienia w tunelach metra. Dlaczego Rosyjskie naloty w tym samym momencie zrównali z ziemią budynki i ponieśli pierwsze straty na górze.

Zagraniczny korespondent Fox News, Trey Yingst, powiedział mi, że odkąd dołączył do stacji w 2018 roku i zaczął donosić o strefach działań wojennych na całym świecie, nieustannie zachwycają go różne wersje tej samej sceny. Patrzenie, jak ojciec goni w takiej chwili jak ten, a młody chłopak ma znajomą potrzebę zabawy, to także poczucie drażniącej niestosowności skradzionej niewinności. Yingst widział to od Gazy po Afganistan. Sceny, które sprawiły, że zaczął się zastanawiać, w jakim kraju i na świecie ta wojna sprawi, że dzieci będą miały pecha i dorosną w pobliżu pola bitwy.

„Wpłynie to na jego możliwości, zdolność do zdobywania wykształcenia, rozwoju, robienia rzeczy, na które powinno się pozwalać dzieciom – uprawiania sportu, posiadania przyjaciół i realizowania swoich marzeń” – powiedział mi Yingst o młodym chłopcu w Kijowie, którego widział kilka dni temu.

"Jego kraj trawi wojna w tej chwili, ale myślę, że jedynym wątkiem, który zawsze dostrzegam w konfliktach poruszanych na całym świecie, jest to, że dzieci po prostu chcą być dziećmi. I zawsze rzuca mi się to w oczy na tle tak okropnych rzeczy”.

Spacerując ulicami Kijowa po nocnej bitwie, Yingst bez słowa wskazał na swój smartfon – wcześniej wrzucając nagranie na Twittera w sobotę – przy podziurawionej kulami przedniej szybie jeepa. Powoli przesuwając się w dół, aż do plamy krwi na ziemi. Ponure pozostałości wojenne, tego rodzaju, jakiego można się spodziewać, że wywrą największy wpływ na zagranicznego korespondenta.

Tego samego dnia, w którym Biały Dom Biden zwrócił się do Kongresu zatwierdziła pomoc dla Ukrainy w wysokości 6.4 miliarda dolaróww międzyczasie Yingst podzielił się ze mną niektórymi doświadczeniami, których do tej pory doświadczył, opisując walki na Ukrainie. Jakże przerażające jest na przykład bicie dzwonów kościelnych podczas włączania się syren alarmowych. I dlaczego, jako dziennikarz tak często relacjonujący z gorących stref, dzieci mają na niego ogromny wpływ.

„Żyjemy w brutalnej i destrukcyjnej rzeczywistości” – powiedziała mi Yingst. „Nadal nie mogę zrozumieć, dlaczego ludzie się zabijają. Podczas wojny bardzo ważne jest, aby informować o dzieciach, ponieważ to one często najbardziej dotykają konflikty. Ponieważ są wyjątkowo bezbronni. Są zdani na łaskę otaczających ich dorosłych.”

W piątek 350 lutego prezydent Biden zatwierdził pomoc wojskową dla Ukrainy w wysokości 25 milionów dolarów – pakiet pomocy obejmujący kamizelki kuloodporne i rakiety przeciwpancerne Javelin. To, zdaniem rzecznika Pentagonu, Johna Kirby’ego, oznacza, że ​​łączna kwota pomocy amerykańskiej dla tego kraju wyniosła 1 miliard dolarów tylko w zeszłym roku.

Tymczasem prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski nakręcił wiele filmów, na których przemawia bezpośrednio do Ukraińców. Między innymi nakręcony w piątek wyzywający klip, w którym stoi z doradcami, aby kraj wiedział: „Jesteśmy tutaj”. I że Zełenski nie skorzystał z oferty Stanów Zjednoczonych, aby wywieźć go z kraju.

„Dla wielu obecnych tu osób scena wydaje się nierealna” – powiedziała mi Yingst. „To przypomina koszmar. Dlatego naszą rolą jest uchwycenie tej sceny i upewnienie się, że nasi widzowie ją zrozumieją. W moich reportażach chcę, aby ludzie poczuli się, jakby tu byli, ponieważ myślę, że jeśli tylko posmakują, jak to jest żyć w obliczu rosyjskich kampanii powietrznych i bombardowań, może zaczną bardziej przejmować się ta historia. I myślę, że zawsze jest to coś, co chcemy robić jako dziennikarze – sprawić, by ludzie się przejęli”.

Jak możesz sobie wyobrazić, reporterzy z Ukrainy podobnie jak on, teraz mało śpimy („ponieważ raportujemy przez całą dobę”). Istnieją również zespoły bezpieczeństwa z załogą, które doradzają im, kiedy reporterzy muszą się przenieść.

„Wojna to piekło” – podkreśliła mnie Yingst, oprócz tego, że zwierzyła mi się, że posiadanie pewnego poziomu strachu jako dziennikarza podczas wykonywania tej pracy jest ważne. Naciśnięcie przełącznika, jeśli to w ogóle możliwe, i wyłączenie tej strony ciebie, aby skupić się wyłącznie na dawaniu świadectwa, wyssałoby z tego wszystkiego zbyt wiele zbyt ważnego człowieczeństwa.

„Dlatego tu jesteśmy. Naszą rolą jako dziennikarzy jest przemawianie w imieniu ludzi, którzy nie mają głosu, pociągnięcie do odpowiedzialności osób sprawujących władzę” – powiedziała Yingst. „Muszę więc osobiście upewnić się, że dam radę. Robię to częściowo poprzez medytację, niektóre ćwiczenia oddechowe. Po prostu staram się zachować jasny umysł. Jeśli mam coś na głowie, co utrudnia mi raportowanie, zapisuję je na telefonie, w aplikacji Notatki, żeby móc o nich pomyśleć później – bo teraz mam robotę do wykonania. Cały świat patrzy i moją rolą jest upewnienie się, że ludzie wiedzą, co się tutaj dzieje”.

Źródło: https://www.forbes.com/sites/andymeek/2022/02/26/i-still-have-trouble-understanding-why-people-kill-each-other-fox-news-trey-yingst- na-pokryciu-ukraina/