Fox News, TikTok i zdefiniowanie dzisiejszej pierwszej poprawki

Niemal codziennie na pierwszych stronach gazet pojawiają się informacje o kolejnych atakach na konstytucyjne tradycje wolności słowa w USA. Z wczorajszego „New York Timesa”
NYT
sam przyszedł: „Zakaz TikTok? A co z wolnością słowa?”; „Jeśli nie opanujemy sztucznej inteligencji, ona opanuje nas”; oraz „Podwójne wysiłki, aby zakazać używania książek w szkołach i bibliotekach”. Nie zapominajmy też o bitwie wokół rzekomego szerzenia przez Fox News dezinformacji wyborczej i szerzenia mowy nienawiści w mediach społecznościowych. Czy natychmiastowa dostępność w Internecie niemal nieograniczonych źródeł informacji nie pomogłaby w rozwiązywaniu takich problemów?

Niedawno mówiłem o obecnym stanie 1st poprawka ze Stuartem Brotmanem, redaktorem Pierwsza poprawka nadal żyje, książka opublikowana zaledwie w zeszłym roku, wypełniona zredagowanymi rozmowami, które Brotman przeprowadził z grupą bliskich 1st badacze i praktycy nowelizacji. Sam Brotman jest wybitnym autorem z pogranicza prawa i technologii, który pracował w czterech różnych administracjach prezydenckich. Jednak pomimo całej przedstawionej tutaj wiedzy specjalistycznej, rozwiązanie wyzwań stojących przed mediami informacyjnymi, branżą technologiczną, decydentami i społeczeństwem (by wymienić tylko kilku interesariuszy) będzie wymagało czegoś więcej niż tylko magii prawnej. Nie chcę obarczać długoletniego przyjaciela i współpracownika niechcianym bagażem, poniższe perspektywy są moje, chyba że zaznaczono inaczej.

Dominion Voting Systems przeciwko Fox: Egzystencjalne wyzwania dla biznesu informacyjnego

Dominion twierdzi, że została zniesławiona przez Fox News i jej talent telewizyjny w związku z fałszywymi zarzutami na temat roli ich maszyn do głosowania w wyniku wyborów w 2020 roku. Obrona Fox News opiera się niemal wyłącznie na argumencie, że nie działała ona poprzez „lekkomyślne lekceważenie” prawdy, co stanowi bardziej rygorystyczną normę dotyczącą pozywania organizacji informacyjnych, ustanowioną przez Sąd Najwyższy Stanów Zjednoczonych prawie 60 lat temu w New York Times przeciwko Sullivan. Jak na ironię, ta zwiększona ochrona mediów informacyjnych była od lat atakowana przez konserwatywnych ekspertów jako prezent dla „liberalnych” instytucji informacyjnych. Jest za wcześnie, aby przewidywać ostateczny wynik, ale w tym przypadku może być rzadka sytuacja, w której 1 przegrana zostanie przegranast fanów poprawek. Jeśli Dominion wygra, mogłoby to prawdopodobnie schłodzić niektóre formy nawet legalnych doniesień prasowych, zachęcając przyszłych uczestników sporu. Jeśli jednak Fox News wygra, może to oznaczać większy kokon dla coraz bardziej skandalicznego rozpowszechniania dezinformacji.

Poza 1st w grę wchodzą kwestie związane z poprawkami, być może jeszcze większe obawy budzi to, co ta sprawa mówi nam o niepewnym stanie branży informacyjnej, w szczególności o obiektywnym dążeniu do prawdy. Jak powiedział Brotmanowi profesor Geoffrey Stone z Wydziału Prawa Uniwersytetu w Chicago: „Posiadanie solidnego rynku idei jest niezbędne, aby demokracja mogła funkcjonować w sposób, w jaki powinna funkcjonować”. Jednak rynek ten nie jest dziś solidny.

Częścią tego, co rzekomo wpędziło Fox News jeszcze głębiej w gąszcz wyborczych spisków, była obawa, że ​​stracą lojalność swoich głównych widzów wobec jeszcze bardziej prawicowych źródeł wiadomości, takich jak Newsmax. W świecie, w którym konsumenci nie tylko mogą, ale w przeważającej mierze decydują się na ograniczanie odbioru wiadomości do źródeł o podobnych poglądach, nawet wiodąca telewizja kablowa nie oszalała, obawiając się o swoją przyszłość.

Oczywiście zamieszanie w branży informacyjnej nie jest najświeższą wiadomością. Gazety i czasopisma są atakowane od prawie dwóch dekad. Oprócz napiętych decyzji redakcyjnych Fox News mamy wciąż nieokreślony remake CNN pod rządami nowych właścicieli korporacyjnych, przeniesienie zasobów NBC News w stronę transmisji strumieniowej, pojawienie się szeregu nowych i nieprzetestowanych biuletynów, a nawet wczesne pogłoski o wiadomościach napędzanych sztuczną inteligencją. Proste poleganie na energicznym 1st poprawka – jakkolwiek by to zdefiniowano – nie jest rozwiązaniem uniwersalnym, jeśli chodzi o zasadnicze dążenie do niezależnego raportowania wiadomości i dowód istnienia skutecznych modeli biznesowych umożliwiających utrzymanie tego dążenia.

Banować czy nie banować: powiązanie TikToka z konkurencją geopolityczną

W zeszłym tygodniu podczas przesłuchania w Kongresie zarówno Republikanie, jak i Demokraci, będący rzadkim przejawem dwustronnego sojuszu, wycelowali w TikTok. Administracja Bidena i kilka innych krajów poważnie rozważają wprowadzenie zakazu tej usługi, a Stany Zjednoczone już zakazały jej na urządzeniach rządowych. Jak dokładnie aplikacja mobilna, w której znajdują się krótkie filmy przedstawiające tańce tworzone przez użytkowników, głupie memy oraz porady dotyczące urody i mody, stała się tak globalnym zagrożeniem? Parafrazując Jamesa Carville’a, tak jest nie treść, głupota.

Na pierwszy rzut oka rządowy zakaz platformy mowy wydawałby się bezpośrednio sprzeczny z całą koncepcją 1st swobody wprowadzania poprawek. Jednak TikTok jest własnością chińskiej firmy Byte Dance, a koncepcja prawdziwie niezależnej, pozarządowej chińskiej firmy nie jest zgodna z niczyim pojęciem prawdy obiektywnej. Prawodawcy nie bez powodu obawiają się (w tym przypadku), w jaki sposób chiński rząd może wykorzystać prywatne dane użytkowników TikTok lub nadużyć jego zdolności do wpływania na algorytmy kształtujące wszystko, co użytkownicy widzą w TikTok.

Profesor Burt Neuborne ze Szkoły Prawa Uniwersytetu Nowojorskiego (i jeden z moich profesorów prawa) powiedział Brotmanowi, że „rozproszony” charakter Internetu zapewnia firmom „jeszcze większą władzę poprzez kształtowanie ludzkich pomysłów i zagłuszanie mniejszych głosów”. Kiedy nawet pośrednio oddasz tę władzę w ręce rządu, tradycyjne poleganie na „solidnym rynku” idei będzie jeszcze bardziej zagrożone. Odpowiedzi na stojące przed nami wyzwania leżą gdzieś w złożonym połączeniu zwiększonego cyberbezpieczeństwa, edukacji publicznej i globalnej współpracy, które 1st poprawka ma niewielkie możliwości samodzielnego kształtowania się.

Czy można już uczyć się w szkole? Bitwy o książki, mowę i głośniki

Według American Library Association wysiłki mające na celu wprowadzenie zakazu książek w bibliotekach i szkołach w USA podwoiły się w zeszłym roku. Konserwatywny protest przeciwko „przebudzeniu” podsycił wysiłki mające na celu zakazanie nauczania krytycznej teorii rasy, w tym małych dzieci, którym brakuje lat do takiego nauczania, a także powieści poruszających między innymi tematykę LGBTQ+. Floryda przyjęła ustawę znaną jako ustawa „Nie mów gejom” i obecnie rozważa zakazanie dyskusji nawet na temat menstruacji u dzieci poniżej 12. roku życia, pomimo częstych przykładów wcześniejszego wejścia w okres dojrzewania. Idąc od lewej strony, mamy kampusy uniwersyteckie, w których mile widziana jest tylko pewna akceptowana, konwencjonalna mądrość i mówcy, którzy ją wyznają. Czy nikt z tych ludzi nie słyszał o „Ruchu Wolności Słowa” w latach sześćdziesiątych?

Nie jest to pierwszy taki wysiłek w historii Ameryki, jak zauważył każdy, kto to widział Odziedzicz wiatr lub studiował, co mogłoby potwierdzić badanie Scopes. Ale kiedy o wiele więcej informacji jest dostępnych dla tak dużej liczby osób, wszelkie wysiłki rządowe mające na celu zamknięcie kreatywnego i opartego na nauce nauczania są teraz jeszcze bardziej przygnębiające, choć, miejmy nadzieję, bardziej daremne. Jak Brotman zwrócił mi uwagę, sądy muszą jeszcze rozpatrzyć wiele z tych wysiłków cenzury, więc nawet konserwatywny system sądowy może jeszcze dać trochę wytchnienia. Ale 1st poprawka może ugasić tylko określoną liczbę pożarów, a wiele decydujących bitew zostanie stoczonych bez konieczności wizyty na sali sądowej.

Wiem, że pominąłem wiele bardziej kłopotliwych kwestii związanych z mową, począwszy od polegania mediów społecznościowych na swojej bezpiecznej przystani prawnej w zakresie treści i decyzji dotyczących rekomendacji, aż po 1st poprawka dotycząca ochrony mowy AI generowanej bez interwencji człowieka. Wszystkie niosą ze sobą jeszcze więcej komplikacji związanych z mową, związanych z technologią i mediami.

Kiedy byłem na studiach prawniczych, 1st „wojownikami” poprawki były supergwiazdy świata nauki i praktyki, wysłane, by strzec bram wolności słowa i wolnej prasy. Biorąc pod uwagę złożoność naszych dzisiejszych wyzwań politycznych, technologicznych i kulturowych, zasoby te prawdopodobnie nie wystarczą do rozwiązania naszych problemów związanych z mową w dającej się przewidzieć przyszłości. Być może prawdziwe przeznaczenie 1st poprawka nie leży w naszych prawnych gwiazdach, ale w nas samych.

Źródło: https://www.forbes.com/sites/howardhomonoff/2023/03/28/fox-news-tiktok-and-defining-todays-1st-amendment/