„Firestarter” Nabs Soft 1.6 miliona dolarów w piątek

W ten weekend pojawiła się tylko jedna nowa, szeroko zakrojona premiera, co samo w sobie jest niewybaczalne i stanowi kolejny dowód na to, że największym zagrożeniem dla kin nie jest Covid, ale raczej niechęć studiów do regularnego umieszczania filmów w kinach. Ci, którzy narzekają, że AMC pobiera więcej opłat Batman lub więcej za Doktor Strange w Multiverse of Madness powinienem się zastanawiać, dlaczego są to w zasadzie jedyne wielkie filmy w danym miesiącu (Top Gun: Maverick zostanie otwarty pod koniec maja i, miejmy nadzieję, zwiększy łączne krajowe zarobki w czerwcu).

Chyba należą się brawa dla Universal za zaoferowanie Blumhouse’owi remake’u/ponownej adaptacji powieści Stephena Kinga Firestarter do teatrów. Film, który zebrał marne recenzje i ocenę „C” od Cinemascore po wyjątkowo cichej kampanii reklamowej, zarobił wczoraj zaledwie 1.5 miliona dolarów, co daje prawdopodobnie 3.7 miliona dolarów brutto w weekendy. Szczerze mówiąc, przypomina to czasy, gdy Universal i Focus niemal w pojedynkę utrzymywały działalność kin pod koniec 2020 roku, korzystając z mnóstwa małych (mniejszych) programistów studyjnych (Pozwól mu odejść, dziwaku, itp.), który miałby szczęście zgarnąć 4 miliony dolarów w weekend otwarcia.

Nawet przy równoczesnej dostępności filmu w Peacock, i szczerze mówiąc, film ma jakość bezpośrednio na DVD (reżyser Keith Thomas Czuwanie jest znacznie lepszym horrorem i jest obecnie na Hulu), oferowanie przynajmniej czegoś w branży, która unika broni, kwalifikuje się jako akt charytatywny. A jeśli Focus Features” Downtown Abbey: nowa era wybuchnie w następny weekend, cóż, tym lepiej. Przynajmniej jedno studio rozumie, że kina nie mogą oferować mega-dolarowych wernisaży dla swoich namiotów, jeśli wypadną z rynku z powodu braku regularnych produktów.

Firestarter jest kolejnym przykład remake'u, który jest wyjątkowo nieistotny ze względu na specyfikę rynku streamingowego. Oprócz lepszych efektów specjalnych i odrobiny brutalności z oceną R, jedyną rzeczą, która jest lepsza od oryginału z 1984 roku, jest obsadzenie Michaela Greyeyesa w roli indiańskiego zabójcy, pierwotnie granej przez George'a C. Scotta. Jednak film nie daje Greyeyesowi nic ciekawego do zrobienia lub powiedzenia, chociaż domyślnie źli bohaterowie (Greyeyes, Gloria Reuben, Kurtwood Smith itp.) są bardziej interesujący niż dobrzy bohaterowie w filmie, który nie może się zdecydować, czy to horror lub historia pochodzenia superbohatera.

Oto problem: Firestarter jest dostępny w Peacock, serwisie streamingowym, w którym obecnie dostępna jest zarówno wersja z 1984 roku, jak i trzygodzinna kontynuacja telewizyjna. Dlaczego ktokolwiek miałby wybierać tę nową wersję, skoro starsze i (domyślnie) lepsze wersje są dostępne do przesyłania strumieniowego? Podobnie jak kiepski remake Netflixa Rebecca i Warner Bros. gorsza przeróbka wyreżyserowana przez Roberta Zemeckisa Czarownice, ten remake kończy się niepowodzeniem Koszmar z ulicy wiązów test (nikt, kto chce po prostu obejrzeć przypadkowy film Freddy'ego Kruegera, prawdopodobnie nie wybierze remake'u z 2010 roku) i istnieje w tej samej sieci dystrybucji za mniej więcej tę samą kwotę (lub całkowicie „bezpłatną” dla subskrybentów) co wcześniejsze wersje.

No cóż, mam nadzieję, że Downton Abbey dalszy ciąg wybuchnie (stosunkowo) w przyszły weekend, Czarny telefon jest wspaniały i spodziewam się po nim niebotycznych światowych zysków Jurassic World: Dominium w czerwcu i Iluminacji Minionki: Powstanie Gru w lipcu.

Źródło: https://www.forbes.com/sites/scottmendelson/2022/05/14/box-office-firestarter-nabs-soft-16-million-friday/