Masz chorobę morską? Te proste, niedrogie portfele emerytalne mają się dobrze

Nie dla wszystkich ten rok jest okropny.

Choć akcje i obligacje gwałtownie spadły od 1 stycznia, kilka prostych, tanich portfeli na każdą pogodę znacznie lepiej chroni oszczędności emerytalne swoich właścicieli.

A co najlepsze, każdy może je skopiować, korzystając z kilku tanich funduszy giełdowych lub funduszy inwestycyjnych. W ogóle ktokolwiek.

Nie musisz być jasnowidzem i przewidywać, w którą stronę pójdzie rynek.

Nie musisz płacić za fundusze hedgingowe z wysokimi opłatami (które i tak zwykle nie działają).

I nie musisz tracić długoterminowych zysków, po prostu siedząc w gotówce.

Prosty portfel menedżera finansowego Douga Ramseya „All Asset No Authority” stracił od 1 stycznia o połowę mniej niż standardowy „zrównoważony” portfel i o jedną trzecią więcej niż S&P 500. Jeszcze prostszy odpowiednik Meb Fabera radził sobie jeszcze lepiej.

A w połączeniu z bardzo prostym systemem pomiaru czasu, który każdy może wykonać w domu, portfele te są prawie na progu rentowności.

Dzieje się tak w roku, w którym prawie wszystko spadło, łącznie z S&P 500
SPX,
+ 1.21%
,
kompozyt Nasdaq
KOMP,
+ 1.68%
,
Apple
AAPL,
+ 1.02%
,
Amazonka
AMZN,
+ 1.49%
,
Meta
PEŁNE WYŻYWIENIE,
+ 1.04%
,
Tesla
TSL,
+ 4.66%
,
Bitcoin
BTCUSD,
+ 6.46%

(wiem, szokujące, prawda?), akcje małych spółek, fundusze powiernicze zajmujące się inwestycjami w nieruchomości, obligacje wysokodochodowe, obligacje o ratingu inwestycyjnym i amerykańskie obligacje skarbowe.

Nie jest to tylko korzyść wynikająca z perspektywy czasu.

Ramsey, główny strateg inwestycyjny w firmie Leuthold Group zajmującej się zarządzaniem pieniędzmi na Środkowym Zachodzie, od lat monitoruje tak zwany portfel „wszystkie aktywa bez uprawnień”, czyli taki portfel, jaki miałbyś, gdybyś powiedział swojemu zarządzającemu funduszem emerytalnym, aby trzymał trochę wszystkich głównych klas aktywów i nie podejmować żadnych decyzji. Zatem składa się z równych kwot w 7 aktywach: akcje dużych spółek amerykańskich, akcje małych spółek w USA, amerykańskie fundusze powiernicze zajmujące się inwestycjami w nieruchomości, 10-letnie amerykańskie obligacje skarbowe, akcje międzynarodowe (na rynkach rozwiniętych, takich jak Europa i Japonia), towary i złoto .

Każdy z nas mógłby skopiować ten portfel z 7 funduszami ETF: na przykład fundusz powierniczy SPDR S&P 500 ETF
SZPIEG,
+ 1.20%
,
funduszu ETF iShares Russell 2000
IWM,
+ 1.97%
,
Nieruchomości Vanguard
VNQ,
+ 0.51%
,
iShares 7-10-letnie obligacje skarbowe
IEF,
-0.27%
,
Fundusz ETF dla rynków rozwiniętych Vanguard FTSE
VEA,
+ 1.69%
,
Invesco DB Commodity Index ETF
DBC,
+ 0.80%
,
i Złoty Fundusz SPDR
ZŁOTO,
-1.03%
.
Nie są to konkretne rekomendacje dotyczące funduszy, a jedynie ilustracje. Pokazują jednak, że to portfolio jest dostępne dla każdego.

Portfel Fabera jest podobny, ale nie obejmuje złota i akcji małych spółek amerykańskich, pozostawiając po 20% akcji dużych spółek amerykańskich i międzynarodowych, amerykańskich funduszy powierniczych na rynku nieruchomości, amerykańskich obligacji skarbowych i towarów.

Magicznym składnikiem tego roku jest oczywiście obecność towarów. S&P GSCI
SPGSCI,
+ 0.71%

od 33 stycznia gwałtownie wzrosła o 1%, podczas gdy wszystko inne spadło.

Kluczową kwestią nie jest to, że towary są świetnymi inwestycjami długoterminowymi. (Nie są. W dłuższej perspektywie surowce okazały się albo mierną, albo okropną inwestycją, chociaż złoto i ropa wydają się najlepsze, jak twierdzą analitycy).

Kluczową kwestią jest to, że towary zazwyczaj radzą sobie dobrze, podczas gdy wszystko inne, np. akcje i obligacje, radzi sobie źle. Podobnie jak w latach 1970. Albo lata 2000. Lub teraz.

Oznacza to mniejszą zmienność i mniejszy stres. Oznacza to również, że każdy, kto ma w swoim portfelu towary, jest w stanie lepiej wykorzystać spadki cen akcji i obligacji.

Z czystej ciekawości wróciłem i sprawdziłem, jak radziłby sobie portfel Ramseya All Asset No Authority, powiedzmy, przez ostatnie 20 lat. Wynik? Zmiażdżyło to. Jeśli pod koniec 7 r. zainwestowałbyś równe kwoty w te 2002 aktywów i po prostu zbilansował je na koniec każdego roku, aby utrzymać równy rozkład portfela w każdym z nich, odnotowałbyś fenomenalny łączny zwrot na poziomie 420%. To o pełne 100 punktów procentowych przewagę nad wynikami, powiedzmy, funduszu Vanguard Balanced Index Fund
VBINX,
+ 0.17%
.

Prosta kontrola portfela raz w miesiącu jeszcze bardziej obniżyłaby ryzyko.

Minęło 15 lat od chwili, gdy Meb Faber, współzałożyciel i dyrektor ds. inwestycji w firmie zarządzającej pieniędzmi Cambria Investment Management, zademonstrował siłę prostego systemu pomiaru czasu aby każdy mógł nadążyć.

W skrócie: wystarczy, że raz w miesiącu, na przykład w ostatni dzień roboczy miesiąca, sprawdzisz swoje portfolio. Kiedy to zrobisz, przyjrzyj się każdej inwestycji i porównaj jej obecną cenę ze średnią ceną z poprzednich 10 miesięcy lub około 200 dni handlowych. (Nawiasem mówiąc, tę liczbę, znaną jako 200-dniowa średnia krocząca, można bardzo łatwo znaleźć tutaj, w MarketWatch, korzystając z naszej funkcji tworzenia wykresów).

Jeżeli wartość inwestycji jest niższa od średniej 200-dniowej, sprzedaj ją i przenieś pieniądze do funduszu rynku pieniężnego lub bonów skarbowych. Otóż ​​to.

Sprawdzaj swoje portfolio co miesiąc. A kiedy inwestycja ponownie przekroczy średnią ruchomą, odkup ją. To takie proste.

Posiadaj te aktywa tylko wtedy, gdy ostatniego dnia poprzedniego miesiąca zamknęły się powyżej średniej z 200 dni.

Faber doszedł do wniosku, że ten prosty system pozwoliłby ominąć każdą naprawdę złą bessę i zmniejszyć zmienność, bez wpływu na długoterminowe zyski. Dzieje się tak dlatego, że awarie nie pojawiają się niespodziewanie, ale zwykle są poprzedzone długim poślizgiem i utratą pędu.

Odkrył, że nie działa to tylko w przypadku indeksu S&P 500. Działa w przypadku prawie każdej klasy aktywów: złota, towarów, funduszy powierniczych na rynku nieruchomości i obligacji skarbowych.

Dzięki temu wypadłeś z indeksu S&P 500 pod koniec lutego, na długo przed krachem kwietniowym i majowym. Dzięki niemu pod koniec ubiegłego roku pozbyłeś się obligacji skarbowych.

Doug Ramsey obliczył, co ten system wyczucia rynku zrobiłby z tymi 5 lub 7 portfelami aktywów przez prawie 50 lat. Konkluzja: od 1972 r. generowałoby to 92% średniorocznej stopy zwrotu S&P 500, przy mniej niż połowie zmienności stóp zwrotu.

Zatem nie, w dłuższej perspektywie nie byłoby to tak dobre, jak kupowanie i trzymanie akcji. Średni roczny zwrot wynosi około 9.8% w porównaniu do 10.5% w przypadku S&P 500. W dłuższej perspektywie robi to dużą różnicę. Jest to jednak portfel kontrolowany ryzykiem. A zyski byłyby bardzo imponujące.

Co zaskakujące, jego obliczenia pokazują, że przez cały ten czas Twój portfel straciłby pieniądze w ciągu zaledwie trzech lat: 2008, 2015 i 2018. A straty też byłyby trywialne. Na przykład użycie jego portfela All Asset No Authority w połączeniu z miesięcznym sygnałem transakcyjnym Fabera pozostawiłoby w 0.9 roku zaledwie 2008% na minusie.

Standardowy portfel składający się z 60% amerykańskich akcji i 40% amerykańskich obligacji w tym roku: -22%.

S&P 500: -37%.

Rzeczy takie jak portfele „na każdą pogodę” i kontrola ryzyka zawsze wydają się abstrakcyjne, gdy giełda rośnie, a Ty zarabiasz co miesiąc. Potem budzisz się, jakbyś utknął w piekielnej kolejce górskiej, tak jak teraz, i zaczynają wydawać się o wiele bardziej atrakcyjne.

Źródło: https://www.marketwatch.com/story/feeling-seasick-these-simple-low-cost-retirement-portfolios-are-holding-up-well-11652387274?siteid=yhoof2&yptr=yahoo