Extreme Metal Ojciec Chrzestny Max Cavalera powraca do swoich korzeni z najnowszym albumem Soulfly „Totem”

Po czteroletniej przerwie między ostatnim albumem ekstremalnie metalowy Soulfly szykuje się do wydania dwunastego i prawdopodobnie najlepszego albumu studyjnego od ponad dekady. Totem jest nadchodzącym albumem zespołu, w przeciwieństwie do wielu poprzednich utworów zespołu Totem założyciel i główny autor tekstów Max Cavalera odkurza swoje starsze, obecnie kultowe pisanie piosenek i agresywne tendencje. Dzierżąc to, co można by nazwać mieszanką współczesnego metalu ze „starą szkołą”, Totem bardziej przypomina wczesne nagrania Sepultury (wybitny zespół Maxa Cavalery w latach 1986-1996) niż albumy z groove-metalem Soulfly z 2000 roku. W dużej mierze jest to spowodowane tajną bronią płyty — producentem i gitarzystą Arthurem Rizkiem.

Risk stał się integralną częścią niedawnego renesansu „oldschoolowego” metalu, co można zobaczyć w pracy, którą wykonał z zespołami Power Trip, Creeping Death, Unto Others i Eternal Champion (własny zespół Rizka). Oprócz umieszczenia na płycie kilku ognistych gitarowych solówek, Rizk ściśle współpracował z Cavalerą przy tworzeniu dźwiękowego kierunku dla Totemu i postarał się o ponowne rozpalenie młodzieńczego, bardziej agresywnego Maxa Cavalery, słyszanego na klasycznych płytach Sepultury, takich jak Pod szczątkami i Powstać. W ten sposób, Totem odróżnia się od poprzednich płyt Soulfly swoim podejściem do klasycznego metalowego pisania piosenek i ostrej, nowoczesnej produkcji, jednocześnie pozostając wiernym misji Soulfly przez ostatnie 20 lat: dzikim riffom, którym towarzyszy ból szyi dla słuchaczy.

Mówiąc więcej o tym, jak Totem powstał, Max Cavalera usiadł, aby porozmawiać o pisaniu piosenek i swojej miłości do wszystkiego, co metalowe, czy to klasycznych zespołów, czy nowych zespołów z ostatnich lat.

Jakie to uczucie, gdy ten dwunasty album studyjny jest gotowy, a Soulfly wraca pełną parą? Od ostatniej płyty z pewnością minęła minuta.

Tak, 4 lata to najdłuższa przerwa między płytami Soulfly, ale tak, to ekscytujące człowieku, w tej płycie jest coś namacalnego. Czuje się inaczej niż pozostałe i może jest to sposób, w jaki został zrobiony z powodu pandemii, a także pracy z [producentem] Arthurem Rizkiem, co było niesamowite. Dla mnie nagrał jedną z najbardziej szalonych płyt z Power Trip's Koszmarna logika (2017). Kiedy to wyszło, trochę namieszało mi w głowie, nie wiedziałem, jak to było możliwe, aby coś nowego brzmiało tak dobrze, ale miało w sobie atmosferę starej szkoły, więc bardzo mnie to zainspirowało. Totem Powiedziałem Arthurowi, że byłoby fajnie, gdybyśmy mogli uzyskać coś takiego z Soulfly i przechwycić stare duchy i stare wibracje w nowy dźwięk, i myślę Totem ma tego dużo, więc jestem bardzo podekscytowany zapisem.

Mówiłeś wcześniej, że proces pisania dla Totem w podobny sposób podeszło do tego, jak pisano wczesne płyty Sepultury, szczególnie z twoim synem Zyonem (perkusista Soulfly), który zapytał cię osobiście, jak powstały te wczesne klasyki. W rzeczywistości czujesz Totem proces pisania zakończył się pod pewnymi względami analogicznie do tych wczesnych albumów?

Spędziłem z nim sporo czasu, to było jak rok, który spędziliśmy na samym jamowaniu, a droga do naszego jam padu to jakieś pół godziny jazdy. Graliśmy melodie w samochodzie i często graliśmy stare rzeczy, moje własne stare rzeczy, Schizofrenia, Pod szczątkami i pytał mnie „cholera, jak napisałeś te pieprzone piosenki?” A ja na to: „Nie wiem, czy potrafię wytłumaczyć ci słowami, ale jeśli usiądziesz na perkusji i mam swoją gitarę, będziemy rozmawiać z naszymi instrumentami, będą rozmawiać ze sobą i z tobą zrozumie, jak narodziły się te piosenki”. Stworzył więc doskonały tego przykład z piosenką taką jak „Przesąd”. Dla mnie jest to bardzo bliskie czegoś w rodzaju „Arise”, wywodzi się z tej samej mentalności tego rodzaju pisania piosenek, które polega na sile i energii, i po prostu dążeniu do tego. W tym było fajnie Totem, tylko ten związek między Zyonem, który jest młodszy i ciekawy tego, jak napisałem stare rzeczy, a tak naprawdę zwracałem uwagę na niego jako perkusistę i na niektóre rzeczy, które również chciał wypróbować. Niektóre rzeczy, jak sygnatury czasowe, którymi naprawdę się interesował, rozmawianie o rzeczach, których słuchał, był bardziej w klasycznym stylu, takim jak Black Sabbath i uwielbia bardzo Bad Brains, Deftones i Gojira, zwłaszcza Gojira. Słuchaliśmy niektórych starych Gojira w samochodzie, a niektóre piosenki mają dziwne sygnatury czasowe, a ja nigdy tak bardzo się tym nie interesowałem, ponieważ nie wiem, jak zacząć czytać nuty, a to dla mnie obce terytorium . Ale spróbowałem i jest jedna piosenka zatytułowana „The Damage Done”, w której to zrobiliśmy, a część faktycznie liczyła „1, 2, 3, 4, 1, 2, bam! 1, 2, 3, 4, 1, 2, bam!” i to było fajne! Jestem pewien, że zrobiłem to z Sepulturą, nie wiedząc, co to było, to był po prostu instynkt. Ale tym razem naprawdę wiedziałem, co robię i to było zabawne. Mam 50 lat, wciąż uczę się takich rzeczy w studio. Nie twierdzę, że wiem wszystko człowieku i zawsze jestem otwarty na naukę, uwielbiam się uczyć, jestem studentem metalu, uwielbiam uczyć się o metalu!

Jak skończyłeś współpracę z Arthurem Rizkiem? Poza pomaganiem w produkcji Totem przyczynił się również do znakomitej pracy gitary na płycie.

Tak, to jedna z kolaboracji, które zrobiłem, która naprawdę się połączyła, pomógł mi przez cały album. Jest producentem, ale także muzykiem, jammowaliśmy razem, siedzieliśmy z gitarami i robiliśmy riffy, rozmawiając o strukturach, a później włożył dużo kiepskich solówek do wszystkich piosenek, on i John Powers [ z Eternal Champion], a nawet Chris [Ulsh] z Power Trip jest na „Spirit Animal”. Chciałem nagrać inną płytę Soulfly, która byłaby bliższa mojemu sercu pod względem brzmienia. Im jesteś starszy, ludzie mogą podążać różnymi drogami, niektórzy ludzie idą w kierunku łagodniejszego i łatwiejszego słuchania, a inni cięższego i bardziej ekstremalnego, a ja wybrałem tę drogę. Chcę grać szybko, chcę być ciężki i ekstremalny, tego właśnie słucham! Wiele zespołów, których słucham, to wszystkie klasyki, plus uwielbiam wiele nowych rzeczy, takich jak 200 Stab Wounds, Gatecreeper, kocham to wszystko, więc nie było rozsądku, że Arthur był gościem na tym albumie. I było fajnie, ponieważ Arthur przyszedł bardzo zmotywowany, powiedział mi nawet: „Obuczę się tego młodego, wściekłego, wkurzonego starego Maxa Cavalera”. A potem powiedział mi: „Nie chcę robić kolejnej płyty Soulfly, chcę zrobić najlepszą płytę Soulfly”. To bardzo odważne stwierdzenie, więc tak, to było ekscytujące, pracowaliśmy nad melodiami i zakochałem się w klasycznym pisaniu piosenek na Totem 2 i pół minuty. Krótkie utwory, które po prostu kopią Cię w twarz, są niesamowite i świetnie się czują, jak Rządy krwi styl. Nie ma to jak dobrze zrobiony, dwuipółminutowy utwór, który ma wszystkie elementy potrzebne do świetnego kawałka. Więc myślę, że „Przesąd”, „Szorowanie podły”, „Filth Upon Filth”, „Zgnilizna w bólu”, wszystkie mają to. Strona A z Totem to jedna z najbardziej brutalnych stron A, jakie zrobiłem od dłuższego czasu i nie mogę się doczekać, kiedy zagram ją na żywo.

Biorąc pod uwagę rozmiar i różnorodność stylistyczną dyskografii Soulfly, jak wyobrażasz sobie włączenie? Totem i innych epok dyskografii zespołu do występów na żywo?

To, co chciałbym zrobić, to grać po stronie A Totem od razu. Sześć, a przynajmniej pierwsze cztery piosenki od razu, a potem możesz przejść do innych rzeczy, takich jak „Primitive”, „Prophecy” i „No Hope = No Fear” i „Bleed”. Następnie w środku możesz zacząć dodawać „Damage Done”, a następnie „Ancestors”, które mają ogromny klimat Celtic Frost. Myślę, że „Totem” jest najbardziej groove’ową piosenką Soulfly Totem, otwierający riff przypomina trochę „Eye for an Eye”, nawet z rytmem perkusji, dzięki czemu ma się na nim naprawdę wczesny klimat Soulfly. Ale tak, myślę, że wyłączam przynajmniej pierwsze cztery utwory Totem będzie super.

Większość płyt Soulfly wydaje się mieć nadrzędny motyw, czy to z tytułu, czy z grafiki. Jak wylądowałeś na tytule i motywach tej dwunastej płyty studyjnej?

Tak, nie miałem tego imienia, kiedy po raz pierwszy wszedłem do studia, po prostu tworzyłem piosenki, a „Superstition” to właściwie jedna z wczesnych piosenek, inspirowana górami Superstition Mountains w Arizonie. To tylko te wielkie, tajemnicze góry, w których ludzie cały czas umierają i jest cały ten dziwny folklor, ale płyta była w ten sposób z piosenkami takimi jak ta i „Ancestors”. Pewnego dnia robiłem rozeznanie i natknąłem się na nazwę Totem i przeczytałem, co to znaczy, i był to jeden z tych momentów, w których było jak „och, kurwa, tak, to jest świetne”. Dla wielu rdzennych Amerykanów jest to symbol siły, mocy i połączenia ze starożytnym światem i przodkami. Nawiązałem ten związek między metalowym światem, gdzie myślę, że wszyscy nosimy nasze koszulki jako nasze Totemy, mamy koszulki naszych zespołów i zaczynamy rozmowy z innymi metalowymi głowami dzięki naszym koszulkom. Na przykład, gdybym cię nie znał i byłem na lotnisku, zacząłbym z tobą rozmowę o Gatecreeper (Max wskazuje na koszulkę Gatecreeper, którą mam na sobie) „fajna koszula człowieku, uwielbiam tę ostatnią płytę”. I to jest totem tego zespołu, który nosisz, z dumą reprezentujesz ten zespół. Ale oryginalny tytuł tej płyty był bardziej black metalowy, to było Totem Obscurum. Uwielbiam to, ale jest to bardziej kwestia Soulfly, jeśli jest to tylko jedno słowo, wiele innych płyt było płytami jednego słowa.

To naprawdę niesamowity proces myślowy, społeczność metalowa jest z pewnością taka, jak nosimy nasze koszule i reprezentujemy artystów, których jesteśmy pasjonatami.

Tak, podoba mi się ten związek z tą nazwą i myślę, że James Bousema wykonał niesamowitą pracę przy grafice, a niektórzy nawet odnieśli się do mnie, mówiąc, że uważają, że biegun totemu w sztuce reprezentuje różne epoki mojego życia muzycznego, więc tak jak koza i wąż są jak czasy black metalu, a guziec pośrodku jest jak death-thrash, a orzeł to oczywiście Soulfly. Nie zostało to zrobione z myślą o tym, to był czysty przypadek, że ludzie nawiązali ten kontakt, ale myślę, że to jest fajne. Całkowicie to widzę, ponieważ płyta została zrobiona w ten sposób. Dużo rozmawiałem z Arthurem o tym, że byłoby fajnie, gdybyśmy w wielu z tych piosenek zbadali prawie każdy etap mojego życia. Masz trochę black metalu od Chorobliwe wizje, masz dużo death thrashu od Schizofrenia i Pod szczątkami masz jakieś plemienne rytmy z Chaos AD, a nawet trochę industrialnych rzeczy od Nail Bomb, więc myślę, że to celebruje. Ale ogólnie podoba mi się projekt, który wykonał facet, jest niesamowity i myślę, że spróbujemy mieć tło lasu i naprawdę zrobiony Totem za bębnami. Byłoby fajnie, rzeczywiście mieliśmy coś takiego na Chaos AD tour, mieliśmy jak mumia do góry nogami. Wydaje mi się, że w Donington jest nagrany na żywo teledysk, w którym tłem jest prawdziwa mumia stojąca za zestawem perkusyjnym Igora [Cavalery]. Więc fajnie byłoby zrobić coś takiego dla Totem, to idealna płyta do czegoś takiego.

Totem oznacza 12. album studyjny Soulfly, który jest tylko ułamkiem ogromnej spuścizny, którą zbudowałeś na scenie muzyki ciężkiej. Z samą gęstością niesamowitych albumów i zespołów, które nadałeś muzyce metalowej, jak udaje ci się pozostać tak konsekwentnym w pisaniu i występowaniu w miarę upływu lat?

Cóż, częściowo jest to po prostu fan metalu we mnie, po prostu kocham tego człowieka, żyję i oddycham metalem, albo słucham nowych zespołów i ulegam ich wpływom, albo słucham starszych rzeczy, wszystko to daje mi wpływ. Oglądałem ten dokument Quentina Tarantino i powiedział, że naprawdę utkwił mi w pamięci, powiedział: „Umarłbym za którykolwiek z moich filmów”. Czułem się naprawdę związany z tym, że to było jak „tak, umarłbym za moje nagrania”. Kiedy robię płyty, to jest totalne zobowiązanie, jak jeśli jutro umrę, muszę być szczęśliwy z tej płyty, to musi być coś wartościowego i ekscytującego, inaczej tego nie robię. Nie rób tego, jeśli nie masz z tego radości. Mamy tak dużo czasu na tej ziemi i wszyscy w końcu skończy się czas, więc kiedy tu jesteśmy, chcę jak najlepiej wykorzystać mój czas, chcę tworzyć, więc to tak, jakbyś był zainspirowany i masz płonące ognie, idź na to. I nie będę kłamać, z niektórymi Totem Myślę, że gniew i brutalność pojawiły się w różnych sytuacjach, prawdopodobnie w sytuacji Marka Rizzo (byłego gitarzysty Soulfy). Nie pieprz się ze mną stary, to jedna z tych rzeczy, w których moja gitara jest moją bronią i szykuję się do rzucenia. Więc te nagrania jak Totem i Mucha duszy były rekordy, w których było dużo zmagań. Pod szczątkami również miał to i myślę, że te płyty, które miały tę walkę i dramat, z jakiegoś powodu wychodzą lepiej niż inne. Kiedy czuję się komfortowo nagrywając płytę i nic się nie dzieje, płyta jest po prostu w porządku. Jeśli jestem wkurzony i coś poszło nie tak, to wyjdzie z tego coś dobrego. Tak po prostu to działa.

Źródło: https://www.forbes.com/sites/quentinsinger/2022/08/04/extreme-metal-godfather-max-cavalera-returns-to-his-roots-with-latest-soulfly-record-totem/