Nawet bez menedżera Brighton & Hove Albion jest silniejszy niż większość Premier League

Nic dziwnego, że odchodzący menedżer Brighton & Hove Albion, Graham Potter, poprosił fanów Seagulls o wybaczenie.

Świeżo po imponującym zwycięstwie 5:2 nad Leicester City, z Mewami jadącymi wysoko w Premier League, Potter postanowił wskoczyć na statek do Chelsea, zabierając ze sobą większość personelu zaplecza klubu.

W konsekwencji to trener klubu do lat 21 bierze udział w treningach pierwszego zespołu, wspomagany przez weterana pomocnika Adama Lallana.

„Może nie będę w stanie przekonać was wszystkich do wybaczenia mojego odejścia – ale przynajmniej chciałbym skorzystać z okazji, aby podziękować” – napisał Potter w liście otwartym do fanów. „Mam nadzieję, że zrozumiesz, że na tym etapie mojej kariery czułem, że muszę wykorzystać nową szansę”.

Co niezwykłe, jak na odchodzącego trenera piłki nożnej, Potter zaoferował też kilka słów każdemu, kto podąża za nim w Brighton: „Dla mojego następcy, kimkolwiek to jest, powiedziałbym, 'gratulacje'. Będziesz pracował dla wspaniałego klubu z fantastycznym składem, wspieranym przez świetnego prezesa i zarząd – dodał Potter.

Odchodzący szef nie myli się w swoim opisie, w stosunku do funta klub ma jeden z najlepszych setupów w całej lidze.

To nie jest coś, co stało się przypadkiem, to zasłużony wynik dziesięcioleci cierpliwej strategii.

Od Skintu bez stadionu do ostoi Premier League

Nie musisz cofać się zbyt daleko, aby znaleźć czas, w którym odchodzący menedżerowie nie wychwalaliby zalet Brighton swoim kolegom.

Około 20 lat temu klub miotał się po najniższych ligach angielskiej gry, miał kłopoty finansowe i rozgrywał mecze na przebudowanej bieżni będącej własnością rady po sprzedaży stadionu.

Nawet ich zestaw w niebiesko-białe paski wydawał się nabijać Mewy. Sponsorem koszulki klubu była wytwórnia „Skint”; slangowe określenie braku pieniędzy.

Wszystko zmieniło się wraz z przejęciem klubu w 2008 roku przez profesjonalnego hazardzistę, który został przedsiębiorcą Tony Bloom.

Nowy właściciel wdrożył plany budowy nowego stadionu dla klubu i stworzył strukturę, która pozwoliła im trwale wspinać się po ligach.

Brzmi prosto, ale musisz zrozumieć, że chociaż Brighton zawsze był klubem z potencjałem, nie jest to drużyna z długą przeszłością. Brighton nigdy nie zdobyło wielkiego trofeum, ani nawet tradycyjnie nie było drużyną z najwyższej półki.

Ale z wieloma bardziej znanymi nazwiskami angielskiej gry, rzucającymi dobre pieniądze za złymi, stosującymi się do polityki gospodarczej boomu i upadku, hierarchia Brighton była w stanie radzić sobie lepiej, będąc mądrzejszą.

Zamiast zatrudniać znanych menedżerów lub sprowadzać sławnych graczy, klub stopniowo budował w miarę swoich możliwości.

Co ważniejsze, byli również jednym z pierwszych klubów, które wykorzystały moc danych, aby zapewnić sobie przewagę konkurencyjną.

Wykorzystując bogactwo informacji zgromadzonych przez firmę analityczną Blooma, która zasila jego biznes hazardowy, klub ma podobno był w stanie skuteczniej rozpoznawać graczy.

Szczegóły tego, w jaki sposób klub wykorzystuje te spostrzeżenia, z oczywistych powodów nie są publikowane.

Widoczny jest jednak wzorzec rekrutowania niemodnych graczy z mniej znanych lig, którzy pasują do określonego systemu i mają znaczną wartość odsprzedaży.

Rzeczywiście, Potter spełnia podobne kryteria, co menedżer, ktoś, kto wycina zęby w niekonwencjonalnych warunkach, stosując unikalne metody.

Nie stoję na drodze

Model Brighton polegający na znajdowaniu przeoczonych talentów działa również na podstawie tego, że jeśli zawodnicy lub sztab osiągną swój potencjał, klub nie przeszkodzi im w realizacji ich ambicji w innym zespole.

Jako dyrektor naczelny Paul Barber wyjaśnione: „Ludzie w naszym klubie wiedzą, że mamy kulturę, w której chcemy, aby ludzie dobrze sobie radzili i robili postępy i od nas zależy, czy mamy dobrych ludzi, którzy będą za nimi podążać, aby utrzymać postęp, który robimy.”

„Kluby piłkarskie to nie więzienia. Nie jesteśmy w stanie zatrzymywać pracowników wbrew ich woli. To, co staramy się robić tak bardzo, jak tylko możemy, to chronić się umowami. Mamy nadzieję, że kontrakty zawsze będą szanowane, ale tam, gdzie ludzie mają wyjątkową szansę i czują, że jest lepiej dla nich, ich kariery, ich rodzin, wtedy mamy otwarty umysł”.

Pod wieloma względami nie jest to nic nowego, kluby o mniejszej reputacji zawsze musiały wymyślać sposoby na wymanewrowanie bogatszych drużyn z bogatą historią i dużymi stadionami

Jednak stawki na najwyższych poziomach gry oznaczają, że podejście boomu i krachu jest tak kosztowne, że może zdziesiątkować tych, którzy popełnią błąd.

Klub taki jak Brighton mógłby wszystko stracić, próbując postawić na sukces. Dzięki zrównoważonemu modelowi opartemu na danych, jego miejsce w najwyższej klasie nie zależy od przesadnego menedżera, takiego jak Potter.

Źródło: https://www.forbes.com/sites/zakgarnerpurkis/2022/09/13/even-with-no-manager-brighton–hove-albion-is-stronger-than-duch-of-the-premier- liga/