Klauzula uwolnienia Erlinga Haalanda o wartości 194 milionów dolarów to dobra wiadomość dla Manchesteru City

Menedżer Manchesteru City, Pep Guardiola, zwykle nie lubi zbytnio ociągać się z transferami, zwłaszcza w połowie sezonu, ale w zeszłym tygodniu pojawił się problem, z którym czuł, że musi się zająć.

Zapytany, czy w kontrakcie napastnika Erlinga Haalanda istniała klauzula, która pozwoliła mu odejść do hiszpańskich gigantów Realu Madryt, Katalończyk był tępy.

„To nieprawda”, powiedział. „Nie ma klauzuli zwolnienia dla Realu Madryt ani żadnego innego zespołu. To nieprawda, tyle mogę powiedzieć. Plotki, ludzie rozmawiają, nie możemy tego kontrolować. Zawsze musimy się martwić o to, co możemy kontrolować”.

REKLAMA

Okazało się jednak, że zaprzeczenie menedżera Manchesteru City mogło zawierać więcej niuansów, niż początkowo sądzono.

Zaledwie kilka dni po wygłoszeniu oświadczenia hiszpański dziennikarz Pol Ballus twierdził,, podczas gdy Guardiola był szczery, że nie było porozumienia dla konkretnego zespołu, najwyraźniej w umowie Norweigana była klauzula 194 milionów dolarów.

Według Ballusa układ ten aktywuje się w 2024 roku i dotyczył tylko drużyn spoza Premier League.

Athletic Pisarz chciał podkreślić, że nie jest to wskazówka, że ​​maszyna bramkowa Premier League opuści Etihad, ale krystalizacja istniejącej polityki w klubie.

„Pod wieloma względami jednak klauzula zwolnienia jest tylko formalnością” – napisał. „City od dawna przyjęło podejście, które nie wiąże żadnego piłkarza kontraktem i pozwoli im odejść, jeśli jest to ich prawdziwym pragnieniem – zobacz Nicolas Otamendi, Leroy Sane, a nawet Bernardo Silva. Jest tylko jeden warunek, aby to osiągnąć: na stole musi być odpowiednia oferta.”

REKLAMA

Wstawienie tej klauzuli może być nawet bardziej zaporowe, niż gdyby w ogóle jej nie było.

Gdzie są pieniądze?

Wiadomość o klauzuli zwolnienia pojawiła się po piętach innych brytyjskich doniesień medialnych, które: twierdził, Pensja Erlinga Haalanda wynosiła oszałamiające 49 milionów dolarów rocznie, co sprawiło, że pełna wartość jego kontraktu wyniosła zadziwiającą ćwierć miliarda dolarów.

REKLAMA

Aby to zobrazować, całkowity roczny fundusz płac Realu Madryt wynosi około 269 milionów dolarów.

Reguły wydatkowe w La Liga nakazują, że jeśli hiszpańscy giganci mieliby zebrać fundusze wymagane na opłacenie klauzuli zwolnienia Haalanda i pokrycie jego znacznych zarobków, musieliby zebrać poważny kapitał.

To nie jest wykluczone, ale sprawia, że ​​zadanie zwabienia go do Madrytu nie jest proste.

Z perspektywy City wiedziało, że Haaland może rozważyć swoje opcje po trzech latach, a klauzula przynajmniej określa jego wartość w jasnej cenie.

Chociaż Ballus informuje, że wartość klauzuli z czasem maleje, opłata, którą zablokowali, powinna nadal przynosić spory zysk.

Ale, jak wskazał Guardiola w swoich komentarzach na temat kontraktu, ważniejsze niż jakakolwiek kartka papieru będzie przekonanie Haalanda o korzyściach płynących z pozostania w Manchesterze.

REKLAMA

„Postaramy się, ze wszystkimi ludźmi, którzy chcą tu zostać, aby byli szczęśliwi. To jest najważniejsze” – kontynuował kierownik. „W końcu nikt nie wie, co wydarzy się w przyszłości. Co ważne, jest tu doskonale osiadł, jest szczęśliwy i jest niesamowicie kochany przez wszystkich. To jest najważniejsza rzecz.”

Problem Pepa

Bardziej palącym problemem dla Manchesteru City jest kontrakt samego menedżera.

Pod koniec 2022 r. na dwuletniej umowie podpisanej przez Guardiola w 6 r. pozostanie zaledwie 2021 miesięcy.

REKLAMA

Doniesienia z końca ubiegłego sezonu, że Katalończyk zgodził się już co do zasady na przedłużenie o trzy lata, okazały się jak dotąd chybione.

Zapytany o to trener Manchesteru City był typowo tajemniczy, sugerując, że nowa umowa może być możliwa, a jednocześnie sugerował, że nie jest pewien.

„Nie zmieniłbym swojego życia tutaj ani sekundy. To już siedem sezonów. Rozmawialiśmy z klubem” – powiedział w sierpniu.

„Połowa sezonu, koniec sezonu, porozmawiamy ponownie o tym, jak się czujemy i zdecydujemy, co jest najlepsze dla klubu. Wielokrotnie mówiłem, że jeśli chcą, to chciałbym zostać dłużej, ale jednocześnie muszę być pewien.

Pobyt Guardioli w Manchesterze City był już znacznie dłuższy, niż się spodziewano.

Przed dołączeniem do The Citizens jego najdłuższym okresem w klubie były cztery lata spędzone w Barcelonie, po których potrzebował rocznego urlopu naukowego. Nastąpiły trzy sezony odpowiedzialne za Bayern Monachium, a jego początkowy kontrakt z City był na ten sam okres.

REKLAMA

Rozpoczyna teraz swój siódmy sezon i każda nowa umowa podwoi jego poprzednie kadencje.

Pytanie, czy Guardiola zostanie, może w mniejszym stopniu zależeć od niego, a bardziej od tego, czy nadal może mieć taki sam wpływ na graczy.

„To nie jest drugi ani trzeci sezon, minęło już wiele lat i muszę zobaczyć, jak zachowują się zawodnicy” – wyjaśnił menedżer.

„Nie chcę być problemem, czasami, gdy coś przedłużasz i wymuszasz, to nie jest dobrze, więc musimy przez to przejść i odpocząć.

„Taka sytuacja ma miejsce, gdy ma się to wydarzyć w naturalny sposób. Jeśli go zmusisz, nie będzie dobrze. Zobaczymy, co dzieje się w trakcie sezonu i jak się czujemy, i zostanie podjęta najlepsza decyzja dla klubu.

REKLAMA

Źródło: https://www.forbes.com/sites/zakgarnerpurkis/2022/10/11/erling-haalands-194-million-release-clause-is-good-news-for-manchester-city/