Rysownik „Dilberta”, Scott Adams, zgodnie z przewidywaniami jest zgodny z rasistowską tyradą

Scott Adams, twórca popularnego niegdyś komiksu Dilbert, zbudował grono fanów, kpiąc z drobnej tyranii zadufanych w sobie hipokrytów w bogatym w cele środowisku kultury korporacyjnej. Teraz żart jest z niego. Adams trafił na pierwsze strony gazet w zeszłym tygodniu, publikując film na swoim kanale „Real Coffee with Scott Adams”, opisujący czarnych Amerykanów jako „grupę nienawiści” i doradzając białym, takim jak on, „odwal się do diabła”.

Po tym, jak wybuch Adamsa wywołał niemal jednogłośne oburzenie przesadnym rasizmem, zobaczyły go gazety, dystrybutorzy i agenci „zerwania naszego związku” wraz z nim Adams zabrał się na Twittera, aby bronić swojego stanowiska.

„Dilbert został usunięty ze wszystkich gazet, stron internetowych, kalendarzy i książek, ponieważ udzieliłem rady, z którą wszyscy się zgodzili. (Mój partner konsorcjalny anulował mnie.),” Adams napisał na Twitterze. Obecna linia Adamsa wydaje się być taka, że ​​każdy, kto wziął jego uwagi za dobrą monetę, był „zatrute” przez media i że „nikt nie sprzeciwił się temu, co powiedziałem w kontekście".

Oto kontekst tego, co powiedział Adams. W swoim filmie komentował m.in niedawny sondaż Rasmussena informując, że większość czarnych respondentów nie zgodziła się ze stwierdzeniem „Bycie białym jest w porządku”. Adams wyraził opinię w swoim transmitowanym na żywo programie na YouTube, że „jeśli prawie połowa czarnych nie zgadza się z białymi ludźmi… to jest grupa nienawiści. Nie chcę mieć z nimi nic wspólnego. I powiedziałbym, że biorąc pod uwagę obecny stan rzeczy, najlepszą radą, jaką dałbym Białym ludziom, jest ucieczka od Czarnych… ponieważ nie ma na to lekarstwa”.

Adams najwyraźniej oczekuje, że ludzie uwierzą, że jego rady nie pochodzą z miejsca osobistego rasizmu, ale jako logiczna reakcja na uczucia wyrażone w tej ankiecie. Problem z próbą oddzielenia rasistowskiej treści jego tyrady wideo poprzez odwołanie się do tej retorycznej pozycji polega na tym, że kontekst tak naprawdę nie kończy się tam, gdzie Adams chce, żeby się skończył.

Okazuje się, że „jest ok być białym” to nie tylko niewinny zbiór słów, któremu żadna rozsądna osoba nie mogłaby się sprzeciwić. Kilka lat temu, w odpowiedzi na rosnącą świadomość kwestii rasizmu strukturalnego w instytucjach takich jak organy ścigania, pokrzywdzeni konserwatyści zajęli się mediami społecznościowymi, aby spopularyzować to wyrażenie, wraz z innymi nie budzącymi sprzeciwu uczuciami, takimi jak „wszystkie życia mają znaczenie”, jako sposób na zasygnalizowanie wrogości w kierunku równości rasowej, nie posuwając się tak daleko, by przywdziać biały kaptur i podpalić krzyż. ADL, organizacja, która wie trochę o taktyce grup nienawiści i faszystów, klasyfikuje to jako mowę nienawiści i trolling.

Są szanse, że wielu respondentów ankiety brało udział w kneblu i odpowiedziało zgodnie ze zrozumieniem pytania w kontekście. I z pewnością był to ciekawy wybór ze strony Rasmussena, firmy zajmującej się gromadzeniem danych, ściśle powiązanej z prawicowymi sprawami i promotorem konserwatywnych narracji medialnych, aby w pierwszej kolejności przeprowadzić ankietę w tej sprawie.

Patrząc na to z szerszej perspektywy, tylko naiwny głupiec wziąłby wszystko, co dotyczy tego sondażu, w dobrej wierze, i tylko ktoś, kto żył pod kamieniem przez ostatnią dekadę, pomyślałby, że powiedzenie tego, co Adams powiedział w tym filmie, wywołałoby coś innego niż szybką panika do wyjść dla każdego, kto ma coś wspólnego z nim lub jego produktami.

Adams to wiele rzeczy, ale „naiwny głupiec żyjący pod kamieniem” nie jest jedną z nich. Zarówno jego styl humoru, jak i kariera opierają się na byciu najmądrzejszym facetem w pokoju, jedynym, który ma odwagę wykrzykiwać bzdury w korporacyjnych rozmowach, które są nie tylko głupie, ale także nielogiczne zgodnie z własnymi deklarowanymi celami.

Adams z powodzeniem przekształcił ten rodzaj sprzecznego populizmu w markę, która wykraczała poza komiks i obejmowała towary, poradniki i książki biznesowe oraz lukratywną karierę mówcy. Od tego czasu w swojej pracy krytycznie odnosi się do tendencji ludzi do „identyfikowania się” z różnymi płciami lub grupami etnicznymi, a na Twitterze wypowiada się na temat swoich poglądów na bieżące kwestie polityczne, które mają bezpośredni i osobisty wpływ na ludzi.

Jego obroną dla tego rodzaju poglądów jest to, że „tylko zadaje pytania”, podążając za faktami i logiką do ich nieuchronnych wniosków, nawet jeśli prowadzi to, niestety, do ciemnych miejsc. Wolność w jego pojęciu wymaga, aby mógł zadawać te pytania i akceptować to, dokąd prowadzi go jego logika, bez kwestionowania jego dobrej wiary i motywów.

Ale jeśli Adams ma prawo do swoich opinii, to samo prawo mają jego czytelnicy i partnerzy biznesowi. Więc teraz nadchodzą konsekwencje. „Mój wydawca książek innych niż Dilbert anulował moją nadchodzącą książkę i całą listę oczekujących” on wpisów. „Wciąż nie ma zgody co do mojego punktu widzenia. Mój agent książek też mnie odwołał.

Nie można sobie wyobrazić, że Adams tego nie przewidział. Wydaje się, że obstawia, że ​​dotarcie do każdego rynku masowego, który jest dla niego dostępny za pośrednictwem tradycyjnych wydawców i osobliwej spuścizny biznesowej polegającej na codziennym publikowaniu komiksów w gazetach, przynosi malejące zyski, a naprawdę duże pieniądze można uzyskać, dołączając do szeregów sprawiedliwie poszkodowanych ofiar „przebudzonego tłumu”. Publiczność ta wykazała niezwykłą gotowość do wydawania pieniędzy na rzecz współczujących męczenników, niezależnie od tego, czym handlują, a ktoś na stanowisku Adamsa prawdopodobnie uważa, że ​​nierozsądne jest nieprzyłączanie się do parady.

Płonąc w głównym nurcie w tak spektakularnym wybuchu nagiego rasizmu, nieskrywanego przez wątłe sprzeciwy w złej wierze, prawdopodobnie ma nadzieję, że skończy na samym początku kolejki.

Źródło: https://www.forbes.com/sites/robsalkowitz/2023/02/27/dilbert-cartoonist-scott-adams-is-depressingly-on-brand-with-racist-rant/