Wbrew temu, co się mówi, banki nie „tworzą pieniędzy”

Odnosząc się do tego, co śmieszne, najlepiej zacząć od czegoś podstawowego. Wyobraźmy sobie, że czytelnik posiada 1,000 dolarów w gotówce. Jako właściciel tych środków nie masz ograniczeń co do tego, co możesz z nimi zrobić. Innymi słowy, możesz pożyczyć komuś innemu łącznie 1,000 dolarów.

Nasuwa się pytanie: ile byś miał po pożyczeniu 1,000 dolarów? To, że miałbyś 0 dolarów, jest stwierdzeniem oczywistości, ale czasami oczywistość wymaga stwierdzenia.

Daje to powszechny pogląd wśród dziennikarzy finansowych i urzędników Fed, że banki, jako banki, mogą tworzyć pieniądze. Ostatnia recenzja książki w Wall Street Journal potwierdził właśnie to. W analizie nowej książki byłego urzędnika Fed, Lwa Menanda, Fed bez ograniczeń, recenzent stwierdził, że banki, pozornie jako banki, są podobnie niezwiązane. Według recenzenta, kiedy zaciągasz kredyt hipoteczny, „twój bank kredytuje twoje konto dolarami, które wcześniej nie istniały”. Tak, urzędnik Fed i recenzent uważają, że banki działają bez granic. Nie, to myślenie nie jest poważne.

Gdyby tak było, dlaczego banki miałyby w ogóle płacić odsetki od depozytów? Jeśli banki mogą po prostu stworzyć środek wymiany, dzięki któremu pożyczkobiorcy udają się do banków, aby uzyskać do nich dostęp, po co płacić czynsz oszczędzającym za ich oszczędności? Po tym, dlaczego Southern Bank w Kairze, Illinois nie pożycza „dolarami, które wcześniej nie istniały”, aby mógł zbudować bazę aktywów podobną do JP Morgana? Przede wszystkim, jeśli banki mogą po prostu tworzyć aktywa za „dolary, które wcześniej nie istniały”, dlaczego Citibank wymagał tak wielu ratowań w ciągu ostatnich trzydziestu lat?

Następnie przechodzimy do podstawowego pytania o wartość dolara. Jeśli banki, jako banki, mogą tworzyć pieniądze z powietrza, to dlaczego najcenniejsza firma na świecie – AppleAAPL
– masz saldo gotówkowe powyżej 200 miliardów dolarów? Naprawdę, dlaczego Apple miałby trzymać dolary i ich ekwiwalenty, skoro urzędnicy Fed i? Czasopismo należy wierzyć pisarzom, że banki są szalenie kurczone przez mnożenie?

Jak miejmy nadzieję czytelnicy mogą zobaczyć, banki w rzeczywistości nie tworzą pieniędzy. Jak przyznaje recenzent, banki są zobowiązane do zatrzymania części (zwykle 10%) zdeponowanych w nich środków. Innymi słowy, jeśli wpłacisz 1,000 USD na konto bankowe, bank może pożyczyć 900 USD. W racjonalnym świecie nie byłoby ograniczeń w pożyczaniu zdeponowanych dolarów, ale wyprzedzamy samych siebie.

Jesteśmy, ponieważ recenzent i Menand faktycznie sugerują, że pieniądze zdeponowane na koncie bankowym nie prowadzą do kreacji pieniędzy tak bardzo, jak zdeponowane pieniądze magicznie się pomnażają! Staraj się nie śmiać, kiedy to czytasz, ale wygląda na to, że typi z Fedu i dziennikarze, którzy ich opisują, wierzą w magię. Zgodnie z ich domniemaną logiką, 1,000 dolarów zdeponowanych w banku A wkrótce dociera do banku B w postaci 900 dolarów, by dotrzeć do banku C w postaci 810 dolarów, by dotrzeć do banku D jako 729 dolarów. „Dolary, które wcześniej nie istniały” to najwyraźniej tylko owoce pierwotnego pożyczanego tysiąca dolarów w kółko. Magia!? Właściwie nie.

Jeśli w to wątpisz, po prostu zrób sobie ponownie bank z 1,000 $. A w Twoim przypadku nie masz 10% rezerwy wymaganej. Jeśli pożyczysz 1,000 dolarów, nie masz 1,000 dolarów. A jeśli osoba, której pożyczasz 1,000 dolarów, aby później je pożyczyła, twój klient nie ma 1,000 dolarów. W twoim banku nie ma mnożenia pieniędzy, nie ma też mnożenia, gdy to banki udzielają pożyczek. Gdyby istniały, jak gdyby banki – znowu, jako banki – mogły pomnożyć pieniądze do nicości, dlaczego ktoś miałby pożyczać dolary, które szybko traciłyby na wartości po otrzymaniu pożyczki? Po co też oszczędzać dolary?

Po prostu nie ma mnożenia, o którym można by mówić, ani nie ma „wymyślonych cyfrowych pieniędzy”, jak twierdzą recenzent i urzędnik Fed. Gdyby tak było, Apple nie tylko nie zaakceptowałoby dolarów za swoje towary, ale też Ty, czytelniku, nie przyjąłby on dolarów za swoją pracę, ani producenci (dolar ocenia większość globalnych transakcji) na całym świecie.

Recenzent wskazuje następnie, że Fed „pozwala bankom pożyczać od banku centralnego, gdy są w trudnej sytuacji”. Ok, ale taka obserwacja zakłada, że ​​przed Fedem nie było podmiotów, które robiłyby to samo, do czego powołano Fed: udzielały pożyczek wypłacalnym bankom, gdy krótkoterminowo brakuje im gotówki. Tyle że płynność wypłacalnych banków od dawna była i pozostaje normą na rynku, z Fedem lub bez. Rzeczywiście, recenzent pomija to, że instytucje finansowe z reguły unikają zaciągania pożyczek od Fed tylko dlatego, że jest to przyznaniem się do bankructwa, a jest to przyznanie się do bankructwa tylko dlatego, że istnieją duże podmioty sektora prywatnego, które chcą pożyczać pod zastaw posiadanych aktywów wysokiej jakości. przez banki.

O to właśnie chodzi, a raczej powinno być. Jak zauważa recenzent za Menandem, „pieniądze niebankowe” stanowią coraz większą część finansów. Co jest oczywiście stwierdzeniem oczywistości. Znowu jednak w dzisiejszym świecie to, co oczywiste, w coraz większym stopniu wymaga stwierdzenia. Podczas gdy recenzent i inni, którzy śledzą finanse, uważają, że niskie stopy procentowe płacone przez banki, a następnie niskooprocentowane pożyczki, sygnalizują „łatwe pieniądze”, w rzeczywistości sygnalizują wręcz przeciwnie. Amerykańskie banki płacą bardzo niskie odsetki od depozytów, ponieważ nie podejmują żadnego ryzyka przy zdeponowanych w nich funduszach. Innymi słowy, gdy banki odeszły od ryzyka, ich migracja nastąpiła w połączeniu z dużym wzrostem pozabankowych źródeł finansowania.

Po raz kolejny błąd Menanda i recenzenta polega na przekonaniu, że te instytucje pozabankowe są podobnie zaangażowane w „tworzenie pieniędzy”. Oni nie są. I znowu, jeśli zignorujemy fakt, że podrabianie jest nielegalne, nie możemy zignorować tego, że gdyby finansiści mogli tworzyć pieniądze z racji bycia finansistami, to, co uważamy za „pieniądz”, już by nie było. Pieniądz w obiegu jest konsekwencją produkcji, kropka. Nic więcej. Gdyby banki mogły po prostu stworzyć go poprzez relacje z bankami centralnymi, Związek Radziecki nadal by istniał, a na Haiti obficie zjadałby.

Źródło: https://www.forbes.com/sites/johntamny/2022/08/21/despite-what-youre-told-banks-do-not-create-money/