David Harbour niszczy hale i mówi, że zostaje Świętym Mikołajem w „Violent Night”

Zagraj w Świętego Mikołaja w świątecznym filmie akcji Gwałtowna noc dał Davidowi Harborowi większy prezent świąteczny, niż się spodziewał.

„Kiedy go założyli, nie chodziło tylko o strój, ponieważ miałem brodę, włosy, małe okulary, rękawiczki i kapelusz. Poświęciłem chwilę i powiedziałem: „Możecie dać mi chwilę?” – wspomina. „Wszedłem do mojej przyczepy, spojrzałem w lustro i zrobiłem małe selfie moim dzieciom, i spontanicznie powiedziałem:„ Ho ho ho ”. Wyszła ze mnie rzecz, która była bardzo mikołajkowa, bardzo świąteczna i bardzo wesoła pod tym wszystkim.

Gwałtowna noc widzi Świętego Mikołaja z Harbour złapanego podczas inwazji na dom i sytuacji jako zakładnika, gdy zamożna rodzina wpadła w konflikt z zespołem najemników. Wesoły facet w czerwonym płaszczu wkrótce dostarcza więcej niż prezenty, gdy rzeczy schodzą w bombki do walki o przetrwanie na ścianie.

Spotkałem się z aktorem, aby porozmawiać o zostaniu Świętym Mikołajem, o tym, co go zaskoczyło w filmie, co nie trafiło do ostatecznej wersji i o tym, co zrobił.

Szymon Thompson: Jakie to uczucie być częścią świątecznej spuścizny filmowej? To jeden z tych gatunków, które tylko niektórzy mogą lub chcą robić.

Port Davida: Nigdy nie spodziewałem się, że będę częścią tego wszystkiego, więc kiedy dostałem możliwość zrobienia bardzo nietradycyjnego filmu świątecznego, było bardzo miło. To miłe, że mamy świąteczne filmy, to, jak chodzimy do kina podczas świąt, i ta hojna, serdeczna wiara w mitologię Świętego Mikołaja. Lubiłem być tego częścią.

Thompson: Kiedy po raz pierwszy usłyszałeś tonację? Wiem, że ty też wniosłeś swoje przemyślenia do projektu.

Port: Moi agenci dali mi propozycję, a ja na to: „Nie wiem, chłopaki, to brzmi dziwnie”. Powiedzieli: „Cóż, porozmawiaj z Tommym i Davidem Leitchem, a oni wyślą ci scenariusz”, więc z nimi porozmawiałem. Tommy jest wielkim bożonarodzeniowym facetem; jest Norwegiem, jedzącym renifery w Norwegii, elfim duchem, a Leitch jest jednym z największych facetów akcji naszych czasów. To było interesujące, ale nadal nie wiedziałem, że można to zrobić. Myślałem, że to zbyt zwariowane. Wysłali mi scenariusz, który okazał się zaskakująco dobry. Dostałem emocjonalną lekturę na końcu. To, co rozwinąłem, to raczej pomysł, że ten facet chciał wierzyć w Boże Narodzenie. Stał się skorupą dawnego siebie, a samo Boże Narodzenie było po prostu pomysłem Coca-Coli z lat trzydziestych, przesłodzoną koncepcją tego, czym właściwie jest bycie niegrzecznym i miłym, w przeciwieństwie do tego, w co się wpakował. To było jak: „Co jest fajne? Co jest niegrzeczne? Co to za pomysły? Zobaczył, że może być naturalnym obrońcą i prawdziwym bohaterem tej małej dziewczynki, której życie rodzinne rozpadało się wokół niej i która musiała uwierzyć, że na świecie istnieje hojność i miłość. Chciałem, aby ten łuk był mocniejszy i wyraźniejszy, więc pracowałem nad tym z nimi. Pomyślałem, że to taki interesujący spacer po linie, żeby mieć zwykły film akcji John Wick, ale pod koniec masz wrażenie, że oglądasz Cud nad 34th ulicy, a on i ta mała dziewczynka mają coś w rodzaju pocieszającego.

Thompson: Na seansie, na którym byłem, było nas około 30 osób. W jednej chwili ludzie tracili swoje gówno, aw następnej śmiali się, a potem „Aww” w czułych momentach.

Port: (śmiech) Uwielbiam to. Właśnie o to nam chodziło.

Thompson: Jak to było założyć garnitur po raz pierwszy? Czy było tam dla ciebie trochę świątecznej magii, Davidzie?

Port: O tak, absolutnie. Kiedy go założyli, nie chodziło tylko o strój, ponieważ miałem brodę, włosy, małe okulary, rękawiczki i kapelusz. Poświęciłem chwilę i powiedziałem: „Możecie dać mi chwilę?”. Wszedłem do swojej przyczepy, spojrzałem w lustro i zrobiłem małe selfie moim dzieciom, i spontanicznie powiedziałem: „Ho ho ho”. Wyszła ze mnie rzecz, która była bardzo mikołajkowa, bardzo świąteczna i bardzo wesoła pod tym wszystkim.

Thompson: Chciałem cię zapytać, jak znalazłeś swoje Ho ho ho. Nie jest to tradycyjne, ale też nie jest od niego daleko.

Port: To trochę kwestia filmu. Kiedy kręciliśmy, dużo na to patrzyłem, a pod koniec filmu mówi: „Zwróciłeś mi moje Ho ho ho”. Myślę, że to jest z nim stały fragment. To jak Austin Powers i jego mojo. Na początku trudno było go znaleźć. Pamiętam, jak film trwał, kręciliśmy scenę, której nie ma w filmie, w której naprawdę pozwala się rozerwać. Tego dnia to znalazłem i wyszło z tego miejsca, które było we mnie, które miało całą radość, ale także całe szaleństwo tego pomysłu z tym szalonym wikingiem, który wchodzi do twojego domu przez komin i decyduje, czy jesteś miły lub niegrzeczny (śmiech).

Thompson: Chciałem cię zapytać o rzeczy, które sfilmowałeś, a które nie trafiły do ​​ostatecznej wersji.

Port: Jest całkowicie rzeczy, których nie używaliśmy. W marketingu to dobrze iw dobrym zwiastunie, ale w dwugodzinnym filmie jest inaczej. Samo patrzenie, jak Święty Mikołaj robi to, co robi, jest czasem lepsze niż powiedzenie: „Zjem tych facetów jak cały talerz ciasteczek”. Czasami to dobre na zwiastun, a potem jak już to zobaczysz, to wystarczy, zamiast złocić lilię i nakładać na to za dużo. Chodziło o znalezienie tej równowagi, ale myślę, że marketing pozwala na podkreślenie znacznie większej liczby tych małych chwil. Kręciliśmy dużo tego i nawet podczas kręcenia mówiliśmy: „Prawdopodobnie nie potrzebujemy tego w filmie, ale i tak fajnie jest to zrobić”. Jesteś w garniturze. Masz wielki, cholerny młotek. Dlaczego po prostu tego nie powiesz? Pomyślałem: „Tak, powiem to”. Zróbmy to.'

Thompson: Wspomniałem o reakcji ludzi na moim seansie, ale jaka była Twoja reakcja, gdy zobaczyłeś gotowy film?

Port: Jestem złym facetem, żeby o to pytać. Czy kiedykolwiek słuchałeś siebie na automatycznej sekretarce? Dlatego nienawidzę siebie oglądać. Nie mogę tego zobaczyć, ale wspaniałe jest to, że czasami, kiedy patrzę na siebie, zapominam, że to ja i film mi się spodoba. Czasami w tym czasie robiłem to, co oznacza, że ​​jest to wysokiej jakości praca, którą doceniam. Biorąc to pod uwagę, obserwowałem reakcje tłumu w niektórych punktach. To nie ja oglądam film, to ja oglądam, jak inni ludzie oglądają film, ale to było naprawdę satysfakcjonujące. Wiele osób twierdzi, że musimy to wypromować, ponieważ Covid zrujnował nasze teatralne wrażenia, a transmisja strumieniowa również odbiła się na tym, ale jest to jeden z tych filmów, które można zobaczyć z publicznością. Jak powiedziałeś, widząc to przed tłumem ludzi, kiedy widzisz to w ten sposób, ma to jowialny charakter, podczas gdy wydaje się, że jest to film dla tłumu. Wchodzisz w przestrzeń z ludźmi, śmiejesz się, zasłaniasz oczy i jesteś obrzydzony lub poruszony przez różne rzeczy; wydaje się, że jest to jeden z tych filmów, które chce się oglądać z grupą ludzi, a potem się z nich śmiać.

Thompson: Jest piękny mały skinienie głową i mrugnięcie do Szklana pułapka w tym od ciebie. To wtedy, gdy wyciągasz prezent. Wywołało to wielki śmiech. Czy to była improwizowana kwestia, czy coś, co zostało napisane?

Port: Czy to jest w filmie? (śmiech) Niesamowite. To było w ADR. Byliśmy w ADR, a Tommy powiedział: „Po prostu powiedz coś, kiedy wyciągasz rzeczy z torby?” Myślę, że powiedziałem tylko kilka rzeczy, a potem wyrzuciłem z siebie:Szklana pułapka na Blu-Rayu. To tylko my się bawiliśmy. To zabawne, ile z tych rzeczy faktycznie się pojawia. Ostrzegam innych aktorów; powinieneś być ostrożny, kiedy bawisz się w ADR, ponieważ czasami kończy się to w filmie.

Thompson: Muszę cię zapytać o twoją idealną propozycję parowania tego filmu jako podwójnego rachunku. Czy ktoś powinien to zobaczyć, a następnie przejść do tradycji z czymś takim Cud nad 34th ulicy lub pochyl się bardziej do gatunku akcji z Szklana pułapka or Zabójcza broń or Długi pocałunek na dobranoc?

Port: Możesz iść, jak chcesz, ponieważ możesz to zrobić całkowicie Kevin sam w domu , a następnie Gwałtowna noc or Szklana pułapka a potem to, ale dla mnie byłby to oryginał czarno-biały Cud nad 34th ulicy. Jeśli możesz to znieść, ponieważ z pewnością nie jest to nowy film, montaż i tempo są bardzo powolne i jest to inny rodzaj filmu, jestem bardzo poruszony końcem. Kiedy dociera do domu na końcu, widzimy laskę faceta i wiesz, że to prawdziwy Święty Mikołaj. Jeśli obejrzysz ten film jeden po drugim z tym, będziesz miał całkiem radosne święta Bożego Narodzenia.

Gwałtowna noc ląduje w kinach w piątek, 2 grudnia 2022 r

Źródło: https://www.forbes.com/sites/simonthompson/2022/11/30/david-harbour-wrecks-the-halls-and-talks-becoming-santa-in-violent-night/