Czy TikTok Deinfluence Backlash może obalić kulturę Influencerów?

Wygląda na to, że rewolucja będzie jednak transmitowana na żywo.

Dla tych, którzy właśnie przyjrzeli się niezwykłej wartości marki influencerów wynoszącej 16.4 miliarda dolarów, TikTok jest nagle pełen ich pozornych nemezis, „deinfluencerów”.

Tak, deinfluence jest wszędzie, przekonując widzów, czego nie kupować, a co nie działa tak spektakularnie, jak się twierdzi, lub wcale, w trendzie, który grozi wywróceniem do góry nogami cyfrowych kampanii marketingowych sprzedawców detalicznych i marek.

Termin pojawił się po raz pierwszy na przełomie roku, wyczarowany przez twórców mediów społecznościowych, którzy albo namawiali widzów, by czegoś nie kupowali, albo krytykowali ulubione marki i produkty.

A użycie hashtagu #deinfluencing rozwijało się w tempie wykładniczym, zwłaszcza na rynkach kosmetycznym i lifestylowym.

Ponieważ oczywiście wielu influencerów z przyjemnością promuje produkty wyłącznie dla zysku, a nie zasługi. Deinfluencer ma na celu obrócenie tego do góry nogami, więc jeśli tradycyjni influencerzy robią szum wokół produktu, deinfluencerzy są po to, by rzucić wyzwanie temu szumowi.

Pod wieloma względami jest to również nowy sposób dla twórców na budowanie swojej wiarygodności i postrzeganie ich jako uczciwych i autentycznych w czasach, gdy zróżnicowanie jest coraz trudniejsze.

Mikayla Nogueira i MascaraGate

Obecna sytuacja jest również reakcją na natłok mediów społecznościowych, czego przykładem jest ostatnio dramat TikTok „MascaraGate”, który pochłonął influencerkę Mikaylę Nogueirę po tym, jak została oskarżona o noszenie sztucznych rzęs i wychwalanie zalet produktu wzmacniającego rzęsy L'Oréal.

25 stycznia tego roku Nogueira opublikował wideo na jej konto TikTok — które ma ponad 14.4 miliona obserwujących i 1.1 miliarda polubień — z podpisem To są rzęsy moich marzeń!! i dodała napis na ekranie informujący, że współpracuje z marką kosmetyczną L'Oréal.

Krótki klip uzyskał ponad 23 miliony wyświetleń, gdy Nogueira zastosował tusz do rzęs L'Oréal o nazwie Telescopic Lift, po czym odsłonił grubsze i dłuższe rzęsy, jednocześnie woskując lirycznie o wynikach.

Jak dotąd, tak normalnie.

Ale 26 stycznia wszystko się zmieniło, gdy inny influencer piękna, Jeffree Star, tweetował obraz tego samego teleskopowego tuszu do rzęs i powiedział: „Zacznijmy tę recenzję… Jeffree Star Approved czy nie?!”.

Inni użytkownicy TikTok odważyli się, nazywając oryginalny post Nogueiry fałszywym, bez wątpienia ostrzegając wiele innych marek, zwłaszcza tych, które w przeszłości przeznaczały pieniądze reklamowe na marketing influencerów i sponsoring, które będą z niepokojem obserwować sytuację.

Ale czy wywieranie wpływu i zmniejszanie wpływu nie jest po prostu dwiema stronami tej samej monety?

Krytykowanie lub promowanie produktu zarówno potencjalnie zwiększa zaangażowanie, jak i chociaż deinfluencer może sprawić, że influencerzy będą wydawać się bardziej wiarygodni lub uczciwi w krótkim okresie, stanowi wyzwanie dla ich długoterminowej kariery, jeśli polegają na rekomendacjach marek, aby uzyskać zapłatę.

Walka marek influencerów

Reakcja antykonsumencka pojawia się również w czasie, gdy niektóre marki influencerów borykają się z problemami.

Sephora zakończyła współpracę z Selfless by Hyram i Item Beauty by Addison Rae na początku roku, podczas gdy sieć 18 sklepów Morphe'a, wspierana przez znane marki, została zamknięta i przeszła do rozdziału 11.

W międzyczasie należąca do Kosé marka kosmetyków kolorowych Tarte, która odwiedziła 50 wpływowych osób w Dubaju, również spotkała się z ostrą krytyką za nie budujący przepych w środku światowego kryzysu gospodarczego, poruszającego Moda biznesowa zapytać, czy wyjazdy influencerów są „głuche” w 2023 r.

Wydaje się, że poza wyzwaniami ekonomicznymi reakcja na kulturę influencerów pojawiła się w internetowych dyskusjach na temat ograniczenia zakupów w nowym roku, a wielu młodszych użytkowników rzuca sobie wyzwanie, aby nie kupować niczego nowego, opróżniać swoje przestrzenie i pozbywać się wszystkiego, czego nie potrzebują.

To z kolei wywołało dyskusje o nieprzemyślanych zakupach.

Większość wpływowych osób na TikTok obsługuje AmazonAMZN
storefront w swoim profilu i, jak można się było spodziewać, naprawdę dobrze radzą sobie niedrogie towary, takie jak kosmetyki.

W przypadku większości wpływowych osób sprzedaż takich przedmiotów na zasadzie prowizji lub opłat z góry od marek przynosi im pieniądze.

Zarabianie na pozbawianiu wpływu będzie znacznie trudniejsze do osiągnięcia, a pytanie brzmi: chociaż autentyczność może się sprzedawać, czy marki ją kupią?

Źródło: https://www.forbes.com/sites/markfaithfull/2023/02/03/could-the-tiktok-deinfluencing-backlash-topple-influencer-culture/